Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
WiedźmaMaKota wrote:WiedźmaMaKota
Ekspertka
Postów: 151
151
To ja też sie pochwalę moją symetrią
A teraz masz 154 na 154
zwei_kresken wrote:Ej, te drożdze instant Oetkera to rosną na samym ciepłym mleku.
Ale wiesz, to bez laktozy jest podejrzanie słodkie, więc może w tym tkwi sekret? Bo laktoza jest zastępowana jakimś innym cukrem.
A widzisz! Czyli pewnie w tym mleku jest cukier i go zżerają Czyli gdybym dała zwykłe krowie z lodówki, to pewnie mi klapną, jeśli nie dam im cukru
Ale fotę możesz pokazać
A tak w ogóle to nigdy nie używałam drożdży instant... Jakoś jestem przyzwyczajona do klasycznych, babcinych drożdży w kostce
Zamiast otwierać dżemor, zesmażyłam kilka gruszek i jabłek, razem z kawałeczkiem wanilii i paroma przyprawami korzennymi. Faaaaajne do owsianych naleśniorówWiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2015, 21:13
-
Przyszedł Ridż 3 dni spóźniony, w środku zabiegu, nie mogłam absolutnie odejść, efekt {disgust alert!!!} skórzane wnętrze bucików nasycone krwią o niezwykle skondensowanym aromacie żelaza, spodnie jakbym usiadła okrakiem na zarzynanym wieprzu. {disgust alert end}, dla niepoznaki (jak jeszcze nie znałam zakresu szkód) postanowiłam pochlapać się krwią od niechcenia pocałości odzienia, efekt koncowy był taki, że wyszłam z sali owinięta prześcieradłem. Do domu wracałam w leginsach bez majtek i skarpet. Dobrze, że się do mnie wszyscy przez 10 lat przywyczaili, bo podejrzewam, że dla obcych osób nie wydaję się do końca normalna:(
zwei_kresken, Blondik lubią tę wiadomość
-
sniezka81 wrote:Przyszedł Ridż 3 dni spóźniony, w środku zabiegu, nie mogłam absolutnie odejść, efekt {disgust alert!!!} skórzane wnętrze bucików nasycone krwią o niezwykle skondensowanym aromacie żelaza, spodnie jakbym usiadła okrakiem na zarzynanym wieprzu. {disgust alert end}, dla niepoznaki (jak jeszcze nie znałam zakresu szkód) postanowiłam pochlapać się krwią od niechcenia pocałości odzienia, efekt koncowy był taki, że wyszłam z sali owinięta prześcieradłem. Do domu wracałam w leginsach bez majtek i skarpet. Dobrze, że się do mnie wszyscy przez 10 lat przywyczaili, bo podejrzewam, że dla obcych osób nie wydaję się do końca normalna:(
Bleh, Ridż w swoje urodziny zbiera żniwo.
-
sniezka81 wrote:Przyszedł Ridż 3 dni spóźniony, w środku zabiegu, nie mogłam absolutnie odejść, efekt {disgust alert!!!} skórzane wnętrze bucików nasycone krwią o niezwykle skondensowanym aromacie żelaza, spodnie jakbym usiadła okrakiem na zarzynanym wieprzu. {disgust alert end}, dla niepoznaki (jak jeszcze nie znałam zakresu szkód) postanowiłam pochlapać się krwią od niechcenia pocałości odzienia, efekt koncowy był taki, że wyszłam z sali owinięta prześcieradłem. Do domu wracałam w leginsach bez majtek i skarpet. Dobrze, że się do mnie wszyscy przez 10 lat przywyczaili, bo podejrzewam, że dla obcych osób nie wydaję się do końca normalna:(
-
sniezka81 wrote:Przyszedł Ridż 3 dni spóźniony, w środku zabiegu, nie mogłam absolutnie odejść, efekt {disgust alert!!!} skórzane wnętrze bucików nasycone krwią o niezwykle skondensowanym aromacie żelaza, spodnie jakbym usiadła okrakiem na zarzynanym wieprzu. {disgust alert end}, dla niepoznaki (jak jeszcze nie znałam zakresu szkód) postanowiłam pochlapać się krwią od niechcenia pocałości odzienia, efekt koncowy był taki, że wyszłam z sali owinięta prześcieradłem. Do domu wracałam w leginsach bez majtek i skarpet. Dobrze, że się do mnie wszyscy przez 10 lat przywyczaili, bo podejrzewam, że dla obcych osób nie wydaję się do końca normalna:(
O jacie... Alez Cię wrednie dopadł. Biedactwo...
Dlatego właśnie, kiedy mi Ridż się spóźnia, czasem wychodzę z domu z profilaktycznie wsadzoną w majty podpaską.
-
Ojjj Śnieżka, zdarza się. Leginsy bez majtek to norma wśród koleżanek mojej młodocianej sąsiadki - a nie wszystkie koleżanki powinny nosić leginsy A u Ciebie taka sytuacja... nie ma co się przejmować.
P.S. Skondensowany aromat żelaza... hmmm smakowo
-
Wymyśliłam limeryk:
Raz se jedna Śnieżka z Wąchocka
Na Ridżego czekała po nockach
Ridzu miał ją w odbycie
Zlewal ją całkowicie
Bo on dobry był w tych hockach- klockach.BBKane88, lauda. lubią tę wiadomość
-
sniezka81 wrote:Zwei jaka piękna, jakbym umiała wstawiłabym ją sobie w avatar:D
Ja se kiedyś kupilam taką oto koszulkę:
Jakość okrutna, nadruk jak z plastikogumy. Ale grafika zarąbista!
http://www.restyle.pl/product-pol-717-Czarna-damska-BOKSERKA-SNIEZKA-nekro-zombie-krolewna-horror.html
Edit:
A tu dla rownowagi racuszki. Nie urosły tak na mleku owsianym. Nawaliłam do nich cynamonu, więc są ciemniejsze, niż ostatnio.
Ale są pyszneeee
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2015, 21:55
Maczek lubi tę wiadomość
-
sniezka81 wrote:Zwei jaka piękna, jakbym umiała wstawiłabym ją sobie w avatar:D
Specjalnie dla Ciebie.
Wejdź sobie w ten oto link: http://i61.tinypic.com/25s4qz4.jpg
Prawym guziczkiem myszki na obrazek, zapisz na komputerze.
A potem na forum możesz wejść w ustawienia -> społeczność -> edytuj zdjęcie
Powinno mieć odpowiedni rozmiar Jak nie, to spróbujemy poprawićWiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2015, 22:00
-
zuzzi wrote:
Zamiast otwierać dżemor, zesmażyłam kilka gruszek i jabłek, razem z kawałeczkiem wanilii i paroma przyprawami korzennymi. Faaaaajne do owsianych naleśniorów
Ja ostatnio do ryżowych udusiłam (usmażyłam?) zamrożone w lecie truskaweczki z cynamonem i troszeczką cukru do smaku (ale niewiele, bo truskawy były rewelacyjne - bordowe i słodkie) - pycha.
Niechcący też się dzisiaj wpisałam w naleśnikowy dzień - na obiad były krokieciki.Starania od 09.2011r.
sierpień 2014 - I operacja usunięcia mięśniaków,
14 c.s.
luty 2016 - II operacja usunięcia mięśniaków,
wrzesień 2016 - usuwamy polipa... -
zwei_kresken wrote:Śnieżka, mam jeszcze takie w kwadracie
W kwadracie się lepiej wklei
Emma, też mam mrożone truskawy, tyle że kupne niestety... Ale super są na kisiel A niedawno robiłam też razową tartę z tymi truskawami MniamRalpina lubi tę wiadomość