Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobra, za każde zrzędzenie z powodów, z których normalny człowiek by się cieszył, będę rozdawać karne kutasiki
Nagle okazuje się, że nikt nie lubi zrzędzenia, a jak ja napisałam, że niektóre z Was strasznie narzekają na pierdoły, to niewiele mi przytaknęło ;P
Idę zjeść mój walący kapuchą camembert Rustique! Tylko białego wina do niego chyba nie wypada pić o 8 ranomar lubi tę wiadomość
-
Sezon na szparagi się kończy, ale nie na te karne
Co można jeszcze fajnego zrobić z białych szparagów? Bo do grilowania i gotowania sa lepsze te zielone, a z białych zawsze robię tylko krem. -
wracając do Waszej wczorajszej dyskusji, rozumeim i Matleene i tą jej koleżankę. nam długo starającym się o maleństwo ciężko zrozumeić, że ktoś nie docenia tego, co dostał od losu (nawet przez przypadek) i pomimo plamien nie dba o siebie i kozaczy. No ale, nastroje w ciązy (nawet tej niechcianej) trzeba wybaczyć, to często głównie hormony.
ja tez początkowo pomimo tego, że się cieszyłam zakładałam najgorsze, poprzednio chuchałam i dmuchałam a i tak zakończyło się źle. może ta dziewczyna tez tak miała? na niektóre rzeczy nie ma się wpływu i może ustaliła sobie w głwoie jakąs bezpieczną dla siebie granicę od której zacznie się cieszyć, a nie stresować?
bylismy wczoraj w odwiedzinach u naszej nowonarodzonej siostrzenicy. powiem Wam, że przeraża mnie nalot rodziny po wyjściu ze szpitala. myślę, że tez nie będę umiała odmówić i mi się wszyscy wpakują na głowę. my bylismy 30 minut i próbowałam przegonic resztę do domu. Szwgaier oprócz malutkiej Hani ma tez trójke innych dzieci (3, 7,8 lat), dla których to tez był stres. Mała Hania ciągle płakała, nie chciała mleka, była rozdrażniona, a rodzinka ( jedni rodzice, drudzy, dziadkowie, rodzenstwo) zamiats zmyć się do domu wpakowali się wszyscy do łazienki i chcieli uczestniczyć w pierwszej kąpieli HAni. MASAKRA.
Może przy czwartym dziecku jets łatwiej, mniejszy stres, wie co sie jak robi, ale zmeczenie chyba takie samo a nawet większe...
Ja będę na pewno zestresowana, a tłum obserwatorów w niczym nie pomoże...ehWiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2015, 09:08
-
Oficjalnie zamykam temat koleżanki Marleeny. Nie ma co tego ciągnąć. Każdy ma inne zdanie.
Blondik uważam, że gdyby Twojej szwagierce rodzina przeszkadzała to by ich wyprosiła. Druga rzecz widzicie ze jest tłum, mała Hania się drze, a sami siedzicie :pzwei_kresken, lauda., Maczek lubią tę wiadomość
-
Dzieeeeeń dobry!!!
Vuko mnie się kiedyś śniło, że mojemu B. urwało penisa i trzymał go w kartonikujak się obudziłam to musiałam aż sprawdzić czy penis B. jest na właściwym miejscu... B. był bardzo z tego zadowolony
Blondik na szczęście dla mnie to jedyną rodziną jaka mnie nawiedzi to moi rodzice z rodzeństwem i koniecnie zniosłabym takiego zbiegowiska i wygoniłabym wszystkich z pewnością
A wczoraj miałam taaaaki nie udany dzień:
Zamiast pierogów z mięsem kupiłam z kapuchą i grzybami (B. nie lubi)
Nie kupiłam mu kawy więc po obiedzie nie mógł jej sobie wypić.
Tutaj mamy prąd na doładowanie a że został już go mało to poszłam do sklepu, żeby go doładować i przy okazji kupić kawę... kawę kupiłam ale w sklepie okazało się, że nie wzięłam kluczyka od prądu więc go nie doładowałam
Mamy uzbieraną prawie całą kwotę na pralkę i jak się ucieszona zdziwiłam, że za tydzień JUŻ ją zamówimy to B. mnie trochę źle zrozumiał i zaczął wypytywać o co mi chodzi, rozpłakałam się i poszłam się kąpać...
Wlałam sobie wody do wanny położyłam się i... wyleciała mi połowa wody bo stopą zahaczyłam o korek
Tak zaczęłam płakać w wannie, że przybiegł przestraszony B. i pytał co się stało a ja nie potrafiłam mu odpowiedzieć bo tak wyłam
Po drodze w ciągu dnia zdarzyło się jeszcze kilka wpadek ale były one mniejsze
Jak dziś sobie przypominam mnie wyjąca w wannie to płaczę ale ze śmiechuno co za dzień straszny, na szczęście wieczorem pytong się obudził i uraczył mnie swoim jadem, dziś mam dobry dzień od rana i uśmiech na ustach więc stwierdzam, ze wszystkie niepowodzenia wczorajsze były spowodowane brakiem jadu z pytonga
Robimy drugiego Dziedzica
-
zwei_kresken wrote:
Mar, gdzieś pomiędzy USG i wózkami ginie nasza walka o bagno, pewnie nawet nie zauważasz naszych postów
Ale np. Zuu ma jubileuszowy cykl, ja mam 7my, za 2 miesiące minie rok, odkąd odstawiłam tabsy, pytongujemy dalej!
O, i popsuła mi się częstotliwość pytongowania- Małż postanowił być bardziej mobilny w pracy i non stop zaliczam samotne noce, a "niestety" libido mi wracaja po wakacjach mam podejść do inseminacji. Moj mąż odebrał wyniki nasienia i jego plemniory zapierdzielają 3x szybciej niż norma. Pytong cały dumny jak paw chodzi
nie chcialam też żeby Wiedzmuszki - ciążuszki źle mnie odebrały bo pewnie sama jak zajde w ciążę to będę o tym nawijac i tego nam życzę żeby ten wątek kiedyś był już w 100% cały ciążowy hehe:)
Ps. Zwei - rozumiem ze spadek częstotliwości pytongowania oznacza u Ciebie ze teraz jest co drugi dzień?
Basik122 lubi tę wiadomość
-
mar wrote:kochana dziękuję za to streszczenie!
ja po wakacjach mam podejść do inseminacji. Moj mąż odebrał wyniki nasienia i jego plemniory zapierdzielają 3x szybciej niż norma. Pytong cały dumny jak paw chodzi
nie chcialam też żeby Wiedzmuszki - ciążuszki źle mnie odebrały bo pewnie sama jak zajde w ciążę to będę o tym nawijac i tego nam życzę żeby ten wątek kiedyś był już w 100% cały ciążowy hehe:)
Ps. Zwei - rozumiem ze spadek częstotliwości pytongowania oznacza u Ciebie ze teraz jest co drugi dzień?
Nie, tak źle to nie jest, to znaczy, że w tygodniu mam dwie doby bez pytongowaniaMatko, jak ja to przeżywam!
A może te plemniory za szybkie są?Może je trzeba dociązyć, takie małe hantelki na witki im kupić?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2015, 09:38
-
No właśnie to rozkminiam czy nie za szybkie
może wystrzelaja i omijają moje jajo i pędzą jak szalone dalej!
spytam lekarza...ale po wakacjach bo mam urlop od lekarzy
Zuuu policzyłam sobie, że to mój 10 cykl po operacji teraz [przybij piątkę]Maczek lubi tę wiadomość
-
Eva no właśnie ja się wynikami nie zdziwiłam bo on życiowo to też jest taki dziki byk, pełno ma energii i wszędzie zapierdala tam gdzie go poniesie, czasem mnie to męczy bo ja nie mam sił tak za nim biegać wszędzie ciągle... jego plemniki mają to po nim
dodatkowo Salfazin bierze albo brał w sumie nie wiem chyba już dawno mu się skończył a przez wakacje odpuszczamy starania jako starania. Nasienie sobie zbadał za free w ramach tego programu Nasz bocian na Dzien Ojca w invikcie ^^
-
Ps. Eva załóż koniecznie fejsa to dołączysz do grupy Endo Possitive Poland. To organizacja zrzeszająca kobiety z endometriozą na całym świecie, będę uczestniczyła w ich badaniach a obecnie powstaje książka - anonimowy opis przypadków i każda z nas opisuje swoją walkę z endo; ) supet sprawa! Do tego wymieniamy się lekarzami i doświadczeniami. Jak coś to pytaj na priv; )
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 czerwca 2015, 09:51
Katarzyna87 lubi tę wiadomość