Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Pewnie biega z nim na spacerki, zazdroszczę jej tego piesela bo to taka miła odskocznia. A wczoraj mój kot zaatakował mężgo podczas pytongowania, czy ktoras z Was które mają koty miała kiedyś taka sytuacje? czasem też koteł gwałci mi nogę mimo że jest kastratem
Marribell lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymar wrote:Pewnie biega z nim na spacerki, zazdroszczę jej tego piesela bo to taka miła odskocznia. A wczoraj mój kot zaatakował mężgo podczas pytongowania, czy ktoras z Was które mają koty miała kiedyś taka sytuacje? czasem też koteł gwałci mi nogę mimo że jest kastratem
Na poważnie, czy się bawił? Koteł oczywiście nie Małż
Moje często są bardzo ciekawe, zaglądają, ewentualnie skaczą pa moim, ale raczej zabawowo. Mania (średnia) to sobie nawet przynosi zabawki do łóżka Także czasami mamy trójkąty, albo czworokąty. Malż się cieszy bo ma kilka bab w łóżkumar, Katarzyna87, Marribell, Emma80 lubią tę wiadomość
-
Mój kot czasem siedzi i patrzy, a po wrzystkim fuka i odwraca się sfochowany... Na początku go wyganialiśmy, bo nastrój nam zaraz siadał, a teraz przejmujemy się nim podczas pytongowania tyle, co lampką nocną ;P
lauda., mar, Emma80 lubią tę wiadomość
-
Moja mama ma kota, również kastrata. Kot ma swój ukochany węzełek nazywany Bunią, którą kocha w sensie dosłownym, wielokrotnie i namiętnie. Niby eunuch, a jaki jurny
mar wrote:Pewnie biega z nim na spacerki, zazdroszczę jej tego piesela bo to taka miła odskocznia. A wczoraj mój kot zaatakował mężgo podczas pytongowania, czy ktoras z Was które mają koty miała kiedyś taka sytuacje? czasem też koteł gwałci mi nogę mimo że jest kastratem -
Cześć wszystkim wpadłam się przywitać na jedne z najfajniejszy wątków na OF.
Zwei mam pytanie jak się czujesz po tych sproszkowanych azjatach ? Jak ostatnio do Ciebie pisalam w sprawie Ridża to szybko odzew przyszedł bo na następny dzień się łaskawie pan Ridż pojawił, już go przegonilam właśnie dla tych azjatow , wciągam ich po 3 dziennie to chyba tak nawet jak ty a widzę , że u Ciebie już coś się dzieje, ale jazda tez tak chcę może i ja się doczekam przyjazdu pięknej Alexis;) pozdrów ja ode mnie tak dyskretnie;) -
nasz się czasem gapi tak: http://www.iv.pl/images/14138868905153593606.jpg
i ja się zastanawiam czy on rozumie co się dzieje, czy nas podgląda zboczuch jeden.. strasznie mnie to rozprasza, zwłaszcza że nauczył się sam otwierać drzwi więc nie ma mowy o pytongowaniu przy zamkniętych.. hmm może to on mnie tak stresuje, że zaciążyć nie mogę..Morwa, Emma80 lubią tę wiadomość
-
A co do kotów to mój też lubi popatrzeć , raz nawet chciał się przyłączyć do zabawy i poodbijac piłeczki męża ale w ostatnim momencie został wyproznien z pokoju . Lubi nam znosić myszy do łóżka . Zasypiamy we dwójkę a budzimy się w kilkoro, czyt. Ja... mąż i stado małych zabawkowych myszy, a hrabia śpi sobie sam w osobnym pokoju.
Amelcia, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZrobiłaś mu kuku w postaci kastracji, to się teraz nie dziw
A na poważnie, u nas też nie ma możliwości zamknąć drzwi, wprawdzie otworzyć się jeszcze nie nauczyły, ale tak walą po drzwiach, że nie ma siły, żeby im nie otworzyć
mar wrote:nasz się czasem gapi tak: http://www.iv.pl/images/14138868905153593606.jpg
i ja się zastanawiam czy on rozumie co się dzieje, czy nas podgląda zboczuch jeden.. strasznie mnie to rozprasza, zwłaszcza że nauczył się sam otwierać drzwi więc nie ma mowy o pytongowaniu przy zamkniętych.. hmm może to on mnie tak stresuje, że zaciążyć nie mogę.. -
lauda. wrote:Moja mama ma kota, również kastrata. Kot ma swój ukochany węzełek nazywany Bunią, którą kocha w sensie dosłownym, wielokrotnie i namiętnie. Niby eunuch, a jaki jurny
Wie,,że może to robić bez żadnych konsekwencji, więc korzysta
lauda., Emma80 lubią tę wiadomość
-
Morwa wrote:Cześć wszystkim wpadłam się przywitać na jedne z najfajniejszy wątków na OF.
Zwei mam pytanie jak się czujesz po tych sproszkowanych azjatach ? Jak ostatnio do Ciebie pisalam w sprawie Ridża to szybko odzew przyszedł bo na następny dzień się łaskawie pan Ridż pojawił, już go przegonilam właśnie dla tych azjatow , wciągam ich po 3 dziennie to chyba tak nawet jak ty a widzę , że u Ciebie już coś się dzieje, ale jazda tez tak chcę może i ja się doczekam przyjazdu pięknej Alexis;) pozdrów ja ode mnie tak dyskretnie;)
Po Dongu nie mam żadnych, ale to żadnych objawów. Jajniki siedzą cicho. Tylko odbija mi się jarzynką...
Mam takie Dongi ze Swansona po 540mg, a każą brać 1500, więc biorę 3 kapsuły.
Wszelkie znaki na ziemi i niebie mówią, że Dong zaczyna działać, bo wcześniej pierwsze podejście do Alexis organizm miał koło 19 dc, kiedy to bagno zaczynało się zmieniać, a szyjka uciekała do góry, no i czułam jajniki. Takich podejść miałam w ostatnim , prawie studnuowym cyklu tyle, że nawet już nie zaznaczałam każdego kłucia w jajniku, bo mi zbrzydło.
Na pewno kolejny cykl też pyknę z Dongiem, teraz po ewentualnej Alexis pójdę jeszcze do gina na USG, żeby zobaczyć jak wyglądają jajniki, czy nie przestymulowane, albo co. Waham się, czy mu powiedzieć, co stosuję... Na razie myślę, że zwalę wszystko na metforminę
-
Dziewczyny Wasze historie z kotami są zajebiste haha
lauda. wrote:O matuluuuuu jaki słodziutki rottwielerek!!! Mogłabym go zjeść.
Swojego adoptowałam ze schroniska i nie widziałam go takiego maluśkiego. Zacałowałabym go chyba
Wg google to był ratlerek (szczeniak) ;p -
mar wrote:też słyszałam dużo pozytywów na temat Donga i postanowiłam go zakupić poczekam jednak na Ridża bo zawsze jest jakis tam cień szansy, że nie nadejdzie... jakiejs firmy Donga stosujecie?
mar lubi tę wiadomość