X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
Odpowiedz

Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu

Oceń ten wątek:
  • lauda. Autorytet
    Postów: 2429 3543

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mar, weź się zeszczaj na patyka. Będzie fajnie :D

    Zwei, to nie ninja.

    P.S. Używam snajpera, ale dzisiaj chciałam chwilkę pognić. Leżę sobie na leżaczku, wiaterek wieje, słonko świeci, Żabka skacze.

    atdc20mmxp7m5026.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 14:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zwei do dzis myslalam ze spoko ze mna alr teraz dopiero widze ze chuja jest dobrze. Wcale tak lekko tego nie przeszłam. I tez niby wiem ze lepiej teraz niz pozniej ale zla jestem jak wiem ze dzis zaczął by sie 2 trymestr.
    I wkurwiam sie bo boje sie ze teraz jak tak chce to pewnie nie zajde. Ogarnia mnie poczucie niesprawiedliwosci

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2015, 14:32

  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 14:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zwei teraz nie rozpaczasz, bo miałaś 2 przypadek w krótkim czasie. Ale przypuszczam że jeszcze ci się twoje nerwy odbiją czkawką. Teraz mówisz "to trudno" ale może przyjść dzień tak jak u saxy gdzie poczujesz cholerne poczucie niesprawiedliwości. Ja jak czekałam na cc rodziców, męża wszystkich pocieszałam "widać tak miało być", a jak fizycznie doszłam do siebie to miałam myśli samobójcze. Sorry że tak w prost o tym piszę ale tak było. Piszę "było", bo myśli samobójcze przyćmiła nerwica i tanatofobia - ot taki paradoks.

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • Blondik Autorytet
    Postów: 5204 4874

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 14:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    po takich przejściach zawsze pozostaje jakas rysa w zyciorysie, trzeba przejsc poszczególne etapy, wypieranie, załobę, żal...itp...by potem być silnym. wszystko po kolei, niestety chyba się nie da tego obejść

    my niedługo bedziemy mieć rocznice śmierci naszej Ali, 26 sierpnia dowiedziałam się, że serduszko przestało bić. zabieg 1 września, pochówek 26 września...tyle strasznych dat...ale chyba mam najgorsze za sobą. już sie z tym pogodziałam.
    Wam też się uda.
    EDIT: sorki za błędy, ale jestem bez soczewek :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2015, 14:44

    8p3o43r8favqs0hl.png
    klz9iei3yk95ggji.png
    Alicja 1.09.2014 (*)
  • Katarzyna87 Autorytet
    Postów: 4528 6014

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 15:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja smutna data to 27.10 - zabieg.
    Na szczęście przekłuwam ją w dobre daty, jak np. 26.10 - rocznica bycia razem z małżem (chodzenia ;p)...może Majka zostanie Majką i zamiast 7.10 wyskoczy właśnie w okolicach dwudziestegoktóregoś i będzie kolejne dobre coś

    ex2bg7rf9gca70kb.png
    f2wljw4z5xlc2pyj.png
  • katastrofa Koleżanka
    Postów: 179 19

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 15:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja jakas dziwna jeste:/ serio! 6 albo 8 sierpnia mialam termin porodu i calkiem o tym zapomnialam...z tego co czytam na ovu wiedzac ,ze z ostatniej ciazy mialam dziewczynke powinnam jej nadac imie...ale po co? Nie bylo pochowku to i imienia nie ma. Jakby taka kolezanka do mnie zadzwonila jak do saxy to pewnie bez namyslu opowiedzialabym jej wszystko od poczatku do konca...serio jakas omkła jestem

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 15:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tez opowiedzialam
    Ale jak odlozylam sluchawke to mnie cos zalalo.
    Ciężko dziś

  • Morwa Autorytet
    Postów: 17068 27144

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 16:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A ja właśnie jadę do gina :p

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 16:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Morwa trzymamy kciuki

    Morwa lubi tę wiadomość

  • mar Autorytet
    Postów: 1427 1843

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    marzuciax to o czym piszesz to nic innego jak wyparcie - tak to się chyba w psychologii nazywa. Ponoć takie maskowanie emocji za dobre nie jest bo zduszane uderzają z czasem z większą siłą. Ja kiedyś mówiłam że jestem twarda i nie płaczę.. rozmawialam z jednym terapeutą który mnie uświadomił że płacz oczyszcza. Teraz uczę się tego - uczę się płakać :)

    Basik122 lubi tę wiadomość

  • Basik122 Autorytet
    Postów: 2557 2013

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 16:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Blondik wrote:
    witam, ostatnio Was tylko podczytywałam, bo mężulek miał urlop i nadrabialismy zaległości :) Jeździlismy na budowę, wybieraliśmy dachówkę, okna i ogólnie razem się obijaliśmy :)

    Saxatilla, współczuję koleżanki... co za bezmózgowiec

    Zwei, mam nadzieję, że wszystko dobrze się ułoży, natura zadziała sama w odpowiednim czasie. W ninje nie wierzę.

    Dziś mąż robi mi sesję brzuszkową, a ja jak przystało na żonę fotografia:
    - nie lubię zdjęć,
    - stresuje mnie to,
    - zawsze wyglądam jak wystraszona sarna albo śmiejący się koń jak próbuję pozować.
    Trzymajcie kciuki żeby cokolwiek z tego wyszło, heh :)
    Też mi się marzy taka sesja rodzinno-brzuszkowa ale chyba zrobię taką sesje jak już będzie po porodzie.

    dqpr20mmcbujwt6y.png
    200906101770.png
  • emilanka Autorytet
    Postów: 4200 2968

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 16:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiem, tzn mogę się domyślać że ból po stracie dziecka jest ogromny ale wierzcie mi że ja po 3 latach starań za chwilę stuknie nam 35 cykl odczuwam podobnie skarjne emocje od wiary, przez wyparcie, zwątpienie i złość ... Taka nasza natura

    A teraz żeby rozładować atmosferę opowiem Wam moją dzisiejszą historię :P Jak wiadomo najlepiej rozładowującą napięcie - i to dosłownie jest kupa i właśnie ona będzie tematem przewodnim opowieści.

    Odkąd przyleciałam na Islandię męczyły mnie zaparcia. Oczywiście to pierwszy objaw mojej cionszy. Od wczoraj zaczęłam brać znó Metę. Cała radosna, że nie dotyczą mnie skutki uboczne jej działania, poszłam z małżem na pomost po obiad. Serio nic nie wskazywało na to że za chwię wydarzy się katastrofa - to były sekundy. Całe szczeście że moja reakcja była równie błyskawiczna. Wzięłam od męża klucze do domu i pędem. Fakt mamy od Fiordu jakieś 200 m do mieszkania ale pod stromą górkę. Na bank pobiłam jakiś rekord w biegu pod górę z zaciśniętymi pośladami. Później jeszcze tylko schody. To też było wyzwanie - dziękowałam Bogu że mieszkamy na wysokim parterze a nie na 7 piętrze bo jazda windą przerosłaby mnie... I tak skończyła się historia pierwszego objawu mojej tygodniowej cionszy - teraz boję się cokolwiek zjeść żeby nie było powtórki z rozrywki a na wieczór jesteśmy umówieni ze znajomymi - muszę obrać taką trasę żeby w razie W zaliczyć tzn pitstopa :D

    Basik122, Baronowa_83, odrobinacheci, Morwa, Blondik lubią tę wiadomość

    IG: dinozaur_nieplodnosci
    you tube: ciazooporna

    PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita...
  • Katarzyna87 Autorytet
    Postów: 4528 6014

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 17:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    katastrofa ja też nie nadawałam imienia, nie robiłam pochówku, na początku było wyparcie. Totalnie to po mnie spływało. Po jakimś czasie totalna odmiana, reklama pampersów - płacz. Wypłakałam ból i zmieniłam go w złość. Teraz podchodzę do tego inaczej. Było minęło. Choć pewnie podchodzę do tego inaczej, bo nam się wyjątkowo szybko udało.

    ex2bg7rf9gca70kb.png
    f2wljw4z5xlc2pyj.png
  • zwei_kresken Autorytet
    Postów: 4338 5103

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 17:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oddałam krew, ciekawe która z Was wygra :P
    W dole brzucha dalej dziwnie kłuje, przesuwa się to kłucie lekko na bok w okolice jajnika. Ridż przed godzinką wystawił nażelowany łepek, ale zaraz go schował.
    Panie Ridż, zdecyduj się Pan! Albo ronimy jak na Ronna Mossa przystało, albo oddawaj Blacimira!

    hashi, pcos, hiperinsulinemia, insulinooporność, trombofilia, 3 x biochemiczna
    pQUlp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 18:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ahh Zwei to wszystko jest takie niefajne :/ Niech Ridż się weźmie w garść albo mu nakopię!

    Mar może siknij dla naszej uciechy.

    Ja za to idę sprzątać bo siostra jutro do mnie przybywa na weekend, cieszę się strasznie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2015, 18:21

  • Yousee Autorytet
    Postów: 2122 1212

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 18:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    saxatilia wrote:
    Masakra.
    Ech

    Laski od zawsze chcialyscie miec dzieci czy to tak w pewnym momencie wam zaskoczyło?

    dla mnie to zawsze było naturalne mieć dzieci, ale zaraz po ślubie nie myślałam o tym, bo studia, potem trzeba było jakąś pracę znaleźć, a potem jak już w miarę było ok w życiu i to był ten czas, to przyszła choroba i problemy. Międzyczasie poronienie. Ja też mam poczucie niesprawiedliwości, bo to takie "normalne": każda kobieta powinna nie mieć problemów z zajściem w ciążę, ale niestety jak widać nie jest tak różowo.
    W chwilach zwątpienia pytanie: "dlaczego ja?!", ale niestety bez odpowiedzi nadal.

    "I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
    a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
    Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
    Księga Hioba
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 18:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Yousee wrote:
    W chwilach zwątpienia pytanie: "dlaczego ja?!", ale niestety bez odpowiedzi nadal.
    A ja wtedy myśle "a dlaczego nie ja? W czym jestem lepsza od innych że akurat mnie to nie spotka". Szkoda że po świecie chodzi gro takich lasek którym "od życia się wszystko należy" - wiecie co mam na myśli..

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • katastrofa Koleżanka
    Postów: 179 19

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 19:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Katarzyna87 wrote:
    katastrofa ja też nie nadawałam imienia, nie robiłam pochówku, na początku było wyparcie. Totalnie to po mnie spływało. Po jakimś czasie totalna odmiana, reklama pampersów - płacz. Wypłakałam ból i zmieniłam go w złość. Teraz podchodzę do tego inaczej. Było minęło. Choć pewnie podchodzę do tego inaczej, bo nam się wyjątkowo szybko udało.
    O cholera to jestem daleko w tyle:/ bo oplakiwalam tylko pierwsza ciaze,reszta po mnie "splynela",nawet lekarza wysmialam jak zapytal czy chce relanium...ale widac w psychologii to ma swoja definicje...

    Kuwa Was tez dzisiaj glowa boli?ja ocipieje zaraz juz 2 tabsy za mna:/ kolej na prysznic

  • zwei_kresken Autorytet
    Postów: 4338 5103

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 19:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moje drogie, chyba tylko Lauda była jakoś bliżej mojej beci dzisiejszej:
    209,1.
    Mniej niż w 8dpo! Łiiiiiii! Spadła od piątku grubo ponad połowę.
    Niech tylko Ridż chluśnie porządnie.

    Pan Kot przyszedł mi wygrzać kłującą macicę.

    W piątek wieczorem Gin Bez Oczków.
    Morwa, załóż wątek październikowy, bo pewnie dopiero wtedy mam szansę na jakiekolwiek szczanie na patyk. Podrzucę Ci moje ikonki Zygot, właśnie projektuję. Zastanawiam się tylko, czy mają wyglądać jak Ziggy Stardust ;)


    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2015, 19:03

    lauda. lubi tę wiadomość

    hashi, pcos, hiperinsulinemia, insulinooporność, trombofilia, 3 x biochemiczna
    pQUlp1.png
  • olencja Autorytet
    Postów: 4757 1571

    Wysłany: 19 sierpnia 2015, 19:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ostatni watek jaki zalozylam byl: lipcowe brzuszki w 2014:D jaka ja bylam pojebana i myslalam ze na pewno od tego zajde:D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2015, 19:13

    Baronowa_83 lubi tę wiadomość


    u5cvp2.png
‹‹ 852 853 854 855 856 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ciąża bliźniacza – wszystko co musimy o niej wiedzieć

Ciąża bliźniacza to rodzaj ciąży wielopłodowej, podczas której w macicy kobiety rozwijają się jednocześnie dwa płody. Ciąże bliźniacze stanowią około 1,25% wszystkich ciąż, czyli średnio jeden na sto porodów kończy się przyjściem na świat nie jednego, a dwójki dzieci. Współcześnie coraz więcej ciąż to właśnie ciąże bliźniacze. Przeczytaj i dowiedz się m.in. jak powstaje ciąża bliźniacza, jakie są jej rodzaje i jakie może powodować ryzyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak przygotować się do ciąży i czy na pewno warto?

Czy zastanawiałaś się nad tym czy powinnaś jakoś szczególnie przygotować się do ciąży? Może odwiedzić lekarza, zmienić dietę lub styl życia? Tylko po co…tyle kobiet tego nie robi i zachodzi w ciążę?! Jednak eksperci są zgodni - kobiety, które świadomie planują swoją ciążę i przygotowują się do niej, w większości przypadków łatwiej w nią zachodzą i ich ciąża jest zdrowsza i częściej przebiega prawidłowo. Przeczytaj zatem co możesz zrobić, żeby bardziej świadomie i szczęśliwie wejść w macierzyństwo. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Mikrobiom intymny a infekcje - wakacyjny niezbędnik

Mikrobiom pochwy to złożony ekosystem mikroorganizmów, który pełni kluczową rolę w utrzymaniu zdrowia intymnego. Jego zaburzenie może prowadzić do różnorodnych dolegliwości, które są szczególnie uciążliwe podczas podróży. W tym artykule przyjrzymy się, jak działa mikrobiom pochwy, jakie czynniki mogą go zaburzyć podczas wakacji, a wreszcie jak skutecznie chronić zdrowie intymne w trakcie podróżowania oraz kiedy warto sięgnąć po sprawdzone wsparcie z apteki.  

CZYTAJ WIĘCEJ