Wzajemna modlitwa, wiara
-
WIADOMOŚĆ
-
Hive co za historia,piękne świadectwo 🙏💙
Izi mnie też dopadają chwile zwątpienia,w ogóle w tym cyklu jeśli była owu to nie spodziewam się nieczego,bo było 3 dni bez ❤️
Przez ostatnie torbiele to już przed miesiączką plamilam 5 dni,a sama ona trwała z 8dni plus mega skrzepy... Teraz w okresie około owulacyjnym znowu coś różowego...
Poza tym to byliśmy w ubiegły weekend na weselu,pierwsza taka nasza impreza w epidemii,było super,wytanczylam się 🙂
W ten weekend jedziemy na urodziny bratanicy mojego Męża
A za 2tygodnie będziemy na chrzcie mojego bratanka i mój Mąż będzie ojcem ChrzestnymSynek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Hive wrote:Cześć dziewczyny,
Chciałabym Wam opowiedzieć naszą pełną nadziei i doświadczenia Boga historię. W lutym tego roku z mężem zdecydowaliśmy się starać o nasze pierwsze dziecko, udało się nam już w pierwszym cyklu. Niestety radość nie trwała długo, bo w 4 t.c. doszło do poronienia. Nie zrażeni niepowodzeniem (o ciąży wiedzieliśmy raptem 3 dni) postanowiliśmy podjąć dalsze starania. Znów w kolejnym cyklu się udało, tym razem trafiłam do szpitala z podejrzeniem ciąży pozamacicznej w 5 t.c. Lekarze proponowali łyżeczkowanie, nie chciałam się zgodzić, cały czas była we mnie nadzieja... Całe szczęście okazało się to nie ciążą pozamaciczną a "zwykłym" poronieniem... Tym razem, jeszcze w szpitalu podczas diagnostyki chwyciłam za różaniec i zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską. Nie w sposób magiczny, ja Ci dam to a Ty mi to... To było coś co pomogło mi te kilka dni przeżyć i wstać... Trafiłam do dobrej Pani Doktor, stwierdziła, żeby nie panikować, że jesteśmy oboje młodzi (25, 26 lat) i że mamy się porostu cieszyć życiem, nie starać się o dziecko, ale współżyć... Zapisała mi duphaston i kazała zapamiętać tylko datę OM, nie szukać owulacji, nie obserwować cyklu. Tak też zrobiliśmy.
13.05 byłam u spowiedzi u starszego księdza przed chrzcinami, na których miałam zostać chrzestną i tam zostałam zapytana, czy mam swoje dzieci, odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że jestem po dwóch poronieniach. Ksiądz na to powiedział, żebym chodziła do lekarzy i zrobiła co się da, ale jeśli się nie uda, to żebyśmy z mężem nie czekali do 40tki na adopcję, że matką nie jest ta, która urodziła, ale tak która wychowa i da dziecku miłość... Nie byłam na to gotowa, myślę, że łaską Nowenny mimo to po odejściu z konfesjonału przy modlitwie powiedziałam Bogu "Ty się tym zajmij, jak myślisz, że tak będzie dla nas lepiej, to Ci już nie przeszkadzam, w końcu to Ty byłeś w tym konfesjonale...". Powiedziałam o tym mężowi, razem stwierdziliśmy, że pozwolimy tej myśli pracować w naszych sercach i zobaczymy jaki owoc to przyniesie. Podczas chrzcin ksiądz wygłosił niesamowite kazanie skierowane wprost do nas... (inny ksiądz) o tym, że Bóg wysłuchuje każdej modlitwy, tylko na niektóre odpowiada: NIE, i że sztuką jest umieć przyjąć od Boga również nie. Po tym kazaniu pełni wdzięczności tym jak bardzo czujemy Jego łaskę, jak bardzo jesteśmy dla Niego ważni zdaliśmy się zupełnie na Niego.
Gdy w dniu moich urodzin, kilka dni po spodziewanej miesiączce robiliśmy test ciążowy nie spodziewaliśmy się tych grubych, wielkich dwóch krech. Moje urodziny wypadają w dniu kanonizacji mojej patronki z bierzmowania, św. Joanny Beretta Molla, patronki kobiet w ciąży, matek, rodzin. Niesamowitej lekarki (ja również za tydzień zostanę oficjalnie lekarzem). Tym razem było inaczej, było spokojnie. Bałam się (i dalej się boję), ale w modlitwie czułam się uspokojona, niemal namacalnie czułam, że modli się ze mną całe niebo, na czele z naszymi dwoma nienarodzonymi dziećmi. Działy się w naszym życiu małe cuda, gdy bolało mnie podbrzusze, podczas której modlitwy poprosiłam Jezusa, żeby zajął się tym malutkim szkrabem pod moim sercem, żeby go pobłogosławił i tak po ludzku potrzymał rękę na brzuchu. Wiem, że to by może dziecinne, ale każdorazowo, gdy się niepokoję jakimiś bólami to proszę Go o to, a podbrzusze momentalnie przestaje boleć.
Jako, że końcówka studiów lekarskich jest dość wymagająca a ja głównie wymiotuję i czuję się fatalnie stresuję się zaliczeniami... I gdy tak leżałam w łóżku cała w mdłościach i stresowałam się egzaminem dnia następnego w mojej głowie pojawił się cytat z Pisma Świętego "Wystarczy ci mojej łaski, moc bowiem w słabości się doskonali". Zdałam egzamin na ponad 90%...
Jestem aktualnie w 8 t.c., 2 tyg temu widziałam bijące serduszko i prawidłowo rozwiniętą ciążę... Czekam na kolejną wizytę w przyszłym tygodniu. Wiem, że może się zdarzyć wszystko... Chcę wierzyć, że jestem na to gotowa. On jest dobry, jest miłością... Nigdy nie odczułam tego tak bardzo jako w tym czasie -
Kasiastaraczka wrote:Hive co za historia,piękne świadectwo 🙏💙
Izi mnie też dopadają chwile zwątpienia,w ogóle w tym cyklu jeśli była owu to nie spodziewam się nieczego,bo było 3 dni bez ❤️
Przez ostatnie torbiele to już przed miesiączką plamilam 5 dni,a sama ona trwała z 8dni plus mega skrzepy... Teraz w okresie około owulacyjnym znowu coś różowego...
Poza tym to byliśmy w ubiegły weekend na weselu,pierwsza taka nasza impreza w epidemii,było super,wytanczylam się 🙂
W ten weekend jedziemy na urodziny bratanicy mojego Męża
A za 2tygodnie będziemy na chrzcie mojego bratanka i mój Mąż będzie ojcem ChrzestnymIzi, Kasiastaraczka lubią tę wiadomość
-
Hive, fajnie że tu wpadłaś Powiedziałaś też coś bardzo ważnego. Przypomniało mi to pewną historię. Otóż pewien kilkuletni chłopiec pochodzący z ubogiej rodziny bardzo chciał dostać od mikołaja wymarzoną zabawkę. Modlił się w tej intencji każdego dnia. Jego matka widząc to zaangażowanie usilnie starała się zdobyć pieniądze, aby spełnić marzenie dziecka. Niestety nie udało jej się odłożyć potrzebnej kwoty. Z bólem serca i wyrzutami sumienia patrzyła na smutek syna. Powiedziała do niego "przykro mi, że Bóg cie nie wysłuchał". Syn jej odpowiedział "ależ nie, On mnie wysłuchał, tyle że po powiedział nie". Godna podziwu jest taka pokorna postawa.
Kasiastaraczka, Hive, hannah_92 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny!
Ale mam mętlik w głowie
Wg obserwacji creighton to już po owulacji jestem,
Skok temperatury też już był
Ale wczoraj pojechałam do lekarza zobaczyć jak tam po owulacji,a ten mówi,że owu to dopiero będzie za 2,3 dni. Mam pęcherzyk z prawego jajnika,2 cm...
No i po co te obserwacje jak USG mówi co innego....Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Kasia, bo skok temp może być przed owu, sama miałam tak parę razy Ja osobiście opieram się jeszcze dodatkowo na testach owu. Wtedy mam pewność, że obserwacje pokrywają się z pikiem lh.
Kasiastaraczka lubi tę wiadomość
-
edka85 wrote:Kasia, bo skok temp może być przed owu, sama miałam tak parę razy Ja osobiście opieram się jeszcze dodatkowo na testach owu. Wtedy mam pewność, że obserwacje pokrywają się z pikiem lh.
No to chyba muszę wyposażyć się w testy.
Edka masz jakieś sprawdzone np z Allegro?Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Najtańsze horien medical, z tym że one są mało czułe. Ja najbardziej lubię LH Vitam, opakowanie 5 szt za 10 zł na allegro. Moim zdaniem są najlepsze.
Kasiastaraczka lubi tę wiadomość
-
edka85 wrote:Hive, fajnie że tu wpadłaś Powiedziałaś też coś bardzo ważnego. Przypomniało mi to pewną historię. Otóż pewien kilkuletni chłopiec pochodzący z ubogiej rodziny bardzo chciał dostać od mikołaja wymarzoną zabawkę. Modlił się w tej intencji każdego dnia. Jego matka widząc to zaangażowanie usilnie starała się zdobyć pieniądze, aby spełnić marzenie dziecka. Niestety nie udało jej się odłożyć potrzebnej kwoty. Z bólem serca i wyrzutami sumienia patrzyła na smutek syna. Powiedziała do niego "przykro mi, że Bóg cie nie wysłuchał". Syn jej odpowiedział "ależ nie, On mnie wysłuchał, tyle że po powiedział nie". Godna podziwu jest taka pokorna postawa.
Tak, to był dokładnie ten motyw 😊!
38+1 DSN, synek 3520g, 57cm -
Kasiastaraczka wrote:Heh,może być tak,że przez jakiś czas blokowalam sobie owu luteina....za.j.e.....scie
No to chyba muszę wyposażyć się w testy.
Edka masz jakieś sprawdzone np z Allegro?
A Tak z ciekawości nie wolisz duphastonu? Jest to pochodna syntetyczna progesteronu pozbawiona działania ośrodkowego (więc nie ma po nim np wzrostu temperatury, ale też nie hamuje owulacji, bo nie oddzialywuje zwrotnie na LH)38+1 DSN, synek 3520g, 57cm -
Hive wrote:A Tak z ciekawości nie wolisz duphastonu? Jest to pochodna syntetyczna progesteronu pozbawiona działania ośrodkowego (więc nie ma po nim np wzrostu temperatury, ale też nie hamuje owulacji, bo nie oddzialywuje zwrotnie na LH)Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Kasiastaraczka też brałam luteinę (polecona przez naprotechnologa) i zawsze się martwiłam czy biorę ją w odpowiednim czasie. Podobnie jak edka85 polecam stosowanie testów owulacyjnych. Ja kupuję w Action, 5 sztuk za 11 zł jeśli dobrze pamiętam, są naprawdę spoko. Też nigdy nie robiłam testów, ale wkurzało mnie to domniemywanie czy ta owu już była czy nie. Teraz mam większa pewność, aczkolwiek zdarza mi się przegapić pik. Lepiej bliżej owu testować rano i wieczorem. Powodzenia!
Mi mój naprotechnolog nie jest już w stanie pomóc, powiedział, że problem jego zdaniem leży w jajowodach i mam iść na selektywne HSG, a ja się waham i nie wiem co robić..."Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
Dzięki dziewczyny,na pewno kupię trochę tych testów i będę robić rano i wieczorem
Hannah czytałam trochę o tym selektywnym hsg,to polega na udrożnieniu jajowodu? Będziesz robić w Lublinie?
Dlaczego się wahasz? Boisz się czy już po prostu nie masz sił na więcej?Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Kasiastaraczka wrote:Dzięki dziewczyny,na pewno kupię trochę tych testów i będę robić rano i wieczorem
Hannah czytałam trochę o tym selektywnym hsg,to polega na udrożnieniu jajowodu? Będziesz robić w Lublinie?
Dlaczego się wahasz? Boisz się czy już po prostu nie masz sił na więcej?
Tak, selektywne HSG to zabieg udrażniania jajowodów. Robią to tylko w Lublinie. Juz nawet rozmawiałam z lekarzem, miałam wysłać e-mail z dokumentacją, ale jeszcze tego nie zrobiłam... Chyba nie jest m gotowa, tak psychicznie przede wszystkim. Jestem już wszystkim zmęczona. W lutym byłam na dwóch zabiegach w szpitalu, w zeszłym roku pod koniec roku laparoskopia i tego za dużo już było. Boje się też wyniku, co tam wyjdzie... Są wakacje, lato i chciałabym się cieszyć tymi wakacjami a nie myśleć znowu o badaniach, zabiegach itd. Chyba poczekam z tym na koniec sierpnia/ początek września. Musze się jeszcze zastanowić porządnie.
Czasem sobie myślę, że już nadziei dla mnie nie ma, że to się nie uda. Tak czekam na tą ciążę, wszyscy w koło już mają dzieci, nawet kilka, dobija mnie to. Wkurza mnie też fakt życia w ciągłym zawieszeniu, chciałabym się trochę cieszyć tym co jest, tym co mam. Tak kocham lato, że mam więcej energii i chęci, częściej przebywam poza domem i staram się nie myśleć. Chciałabym już zacząć w końcu żyć, bo ostatnie lata mnie wykończyły. Na dodatek powinnam zmienić lekarza, bo na wizycie w zeszłym tygodniu utwierdziłam się tylko, że to nie lekarz dla mnie. W zasadzie chyba ten lekarz mi niepotrzebny teraz, więc nawet nie będę szukała innego. Koniec z wizytami u ginekologów, które nic nie wnoszą Jedynie to HSG to ostatnia rzecz, którą mogłabym jeszcze zrobić.
Wybaczcie moją długą wypowiedź, jakoś tak poczułam chęć wylania swoich myśli."Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
hannah_92 wrote:Tak, selektywne HSG to zabieg udrażniania jajowodów. Robią to tylko w Lublinie. Juz nawet rozmawiałam z lekarzem, miałam wysłać e-mail z dokumentacją, ale jeszcze tego nie zrobiłam... Chyba nie jest m gotowa, tak psychicznie przede wszystkim. Jestem już wszystkim zmęczona. W lutym byłam na dwóch zabiegach w szpitalu, w zeszłym roku pod koniec roku laparoskopia i tego za dużo już było. Boje się też wyniku, co tam wyjdzie... Są wakacje, lato i chciałabym się cieszyć tymi wakacjami a nie myśleć znowu o badaniach, zabiegach itd. Chyba poczekam z tym na koniec sierpnia/ początek września. Musze się jeszcze zastanowić porządnie.
Czasem sobie myślę, że już nadziei dla mnie nie ma, że to się nie uda. Tak czekam na tą ciążę, wszyscy w koło już mają dzieci, nawet kilka, dobija mnie to. Wkurza mnie też fakt życia w ciągłym zawieszeniu, chciałabym się trochę cieszyć tym co jest, tym co mam. Tak kocham lato, że mam więcej energii i chęci, częściej przebywam poza domem i staram się nie myśleć. Chciałabym już zacząć w końcu żyć, bo ostatnie lata mnie wykończyły. Na dodatek powinnam zmienić lekarza, bo na wizycie w zeszłym tygodniu utwierdziłam się tylko, że to nie lekarz dla mnie. W zasadzie chyba ten lekarz mi niepotrzebny teraz, więc nawet nie będę szukała innego. Koniec z wizytami u ginekologów, które nic nie wnoszą Jedynie to HSG to ostatnia rzecz, którą mogłabym jeszcze zrobić.
Wybaczcie moją długą wypowiedź, jakoś tak poczułam chęć wylania swoich myśli.
A orientujesz się ile czeka się na zabieg? Może warto teraz wysłać dokumentację i się zapisać jeżeli termin byłby właśnie możliwy do ustalenia na wrzesień...
Może to dobry pomysł odświeżyć głowę i odpocząć przez lato, poczujesz się może lepiej.♥ starania od 2021
♥ ja 26 lat, cykle zwykle 34-40 dni, lub dłuższe, na razie polecenie wyluzowania, z koleżanką prolaktyną różnie się dogadujemy, raczej nie jest przyjaźnie nastawiona
♥ mąż 29 lat, leczenie i suplementacja pod okiem androloga, teratozoospermia
♥11.08 beta 137,70
♥13.08 beta 446,20
-
Hannah ale nie przepraszaj,to idealne miejsce by się wyżalić
Ja też mam dosyć i tracę nadzieję,a innym razem jeszcze bym coś zrobiła i wierzę,że się uda. To zależy od dnia.
Jeśli terminy na to hsg nie są odległe to zaczekaj, zacznij się cieszyć latem
Jesteś z południa Polski, może warto uderzyć do dr Kuźnika?
Ja się zapisałam, termin na luty przyszłego roku...ale laparo mam na czerwiec przyszłego roku, więc....Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Kasiastaraczka wrote:Hannah ale nie przepraszaj,to idealne miejsce by się wyżalić
Ja też mam dosyć i tracę nadzieję,a innym razem jeszcze bym coś zrobiła i wierzę,że się uda. To zależy od dnia.
Jeśli terminy na to hsg nie są odległe to zaczekaj, zacznij się cieszyć latem
Jesteś z południa Polski, może warto uderzyć do dr Kuźnika?
Ja się zapisałam, termin na luty przyszłego roku...ale laparo mam na czerwiec przyszłego roku, więc....
Tak, mieszkam na Śląsku. Nie słyszałam o tym lekarzu, poszukam informacji:) mam tak samo, zależnie od dnia cyklu, raz lepiej raz gorzej, jak jazda kolejka górską-wzloty i upadki.
Dziękuję Wam ❤💙💚 No właśnie przez telefon lekarz mi tylko powiedział, ze to wszystko zależy tak naprawdę od samej pacjentki, najważniejsze to żeby wymaz był idealny! Hmm.. Także moze to nie jest zły pomysł wysłać dokumentację, umówić się na płatna konsultacje online a potem tylko czekać do września. Chyba tak zrobię. Dziękuję za rady:)"Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
Hannah nie wiem czy korzystasz z FB, ale jest taka grupa o naprotechnologii, dziewczyny polecają dr Kuźnika, wielu beznadziejnym przypadkom pomógł. Nie jest ginekologiem,ale może dzięki temu podchodzi do pacjenta holistycznie.
Ja już miałam z nim kontakt telefoniczny i mailowy i wywarł na mnie duże wrażenie. Któremu lekarzowi chciałoby się pisać maile i gadać przez telefon za free....Synek 12.2023
Starania-2 cykl
Synek 01.2022
Starania-23cykl
ja '88 + on '87 -
Kasiastaraczka wrote:Hannah nie wiem czy korzystasz z FB, ale jest taka grupa o naprotechnologii, dziewczyny polecają dr Kuźnika, wielu beznadziejnym przypadkom pomógł. Nie jest ginekologiem,ale może dzięki temu podchodzi do pacjenta holistycznie.
Ja już miałam z nim kontakt telefoniczny i mailowy i wywarł na mnie duże wrażenie. Któremu lekarzowi chciałoby się pisać maile i gadać przez telefon za free....
To faktycznie mega szacunek za takie coś. Mi mój lekarz nawet nie raczył odpisać, i jest mi bardzo przykro i czuję ogromny żal, bo to był ważny SMS. Powinnam dostać receptę na luteinę. Mam juz dość tych lekarzy, płacę po 200 zł za wizyty, a teraz nawet recepty nie może wypisać i mi po ludzku odpisać. Zawsze odpisywał do max 2 godzin a teraz zlewka totalna."Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie".