35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Ode mnie właśnie wyszli goście, młody padł 3 minuty po tym jak go włożyłam do łóżka, a ja siedzę i "usypiam", nauczona dobrym przykładem z forum, bo słyszę, że mauz jeszcze sprząta w kuchni..
Zofia8, moremi, macduska, ComeToMeBaby, dorbie, Bliska 77, efcia, BISCA, Sabina, Mega lubią tę wiadomość
-
ania.g wrote:Dzień dobry
Peppa, cieszę się że wszystko w porządku
Dla tych co nie siedzą na fb, wczoraj pancerna brzoza zgniotła mi samochódBurza trwała może z 10 min. Auto do kasacji. Na szczęście nikogo nie było w środku.
Nie mogę już spać i z braku laku czytałam sobie opinie o warszawskich szpitalach. Z poprzedniego doświadczenia wiem że Zośkę omijam szerokim łukiem.
1.O ja pierdziu, pancerna brzoza? Współczuję, szkoda autka
2. Zośka, słyszałaś?!?!BISCA, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
beates wrote:Witam tym razem z polskiej ziemi
Jest cudnie ! Bardzo cieszy mnie , że nic dziś nie muszę !
Postaram się nadrobić zaległości w czytaniu
W piątek miałam transfer . 2 zarodki- 1 trochę słabszy.
No ale zobaczymy... .beates, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
macduska wrote:Witam wieczorową porą.
Pożarłam pół słoika nutelli.
Wspaniałe przezycie!
Tylko co teraz zrobić żeby poszła w cycki a nie w tyłek?Zofia8, moremi, BISCA, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
A ja dziś od rana zagoniona. Gwoździem programu był spacer z koleżanką do centrum,podczas którego z jednym małym parasolem dzielnie stawialysmy opór ulewie, która nas złapała w połowie drogi, a już prawie u celu huknęła prawdziwa letnia burza z grzmotami, piorunami i siekącym prawie w poziomie deszczem. Schroniłyśmy się pod mostem, gdzie już przed deszczem schowało się jeszcze z 10 osób. Zawiewalo tak, że parę razy zmieniałyśmy lokalizację pod mostem i ochraniałyśmy się dodatkowo parasolem. Koczowałyśmy tam około 1,5 godziny... Do celu miałyśmy żabi skok: do góry na most, przez most i dosłownie 10 kroków do restauracji... Jak deszcz nieco zelżał, ale był jeszcze intensywny zebrałyśmy się w końcu i jako pierwsze opuściłyśmy ten przytułek dla zmokniętych podmostowców i ruszyłyśmy do szturmu na restaurację. Oczywiście zmokłyśmy. Byłyśmy już tak głodne, że zamowiłysmy obiady zamiast planowanego wcześniej piwa na zadaszonym tarasie. Za chwilę przestało padać. Po obiedzie wyszło słońce.
Dziękuję za uwagę. To było bardzo ciekawe popołudnie.moremi, macduska, ania.g, beates, Bliska 77, efcia, Mega lubią tę wiadomość