35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
I ja zaglądam przed nocka.. Jutro pracowity dzień, najpierw moi współpracownicy przyjeżdżają zobaczyć Adasia i na śniadanie, potem musze złożyć reklamacje na lodówkę co mi pęka (15 dni do kona gwarancji!), potem szczepienie Adasia
, a potem spotkanie w potencjalnym mikro-zlobie. Idziemy zobaczyć, czy pani wzbudzi nasze zaufanie, a my jej. Bo musi być wzajemna akceptacja 
iwcia77, kkisia, Simba, moremi, Mega, ania.g lubią tę wiadomość
Jeśli czegoś nie wolno, a bardzo się chce, to można
-
macduska wrote:Sikała. Wysikała jedną kreskę zgodnie z przewidywaniami.
NIEZGODNIE Z PRZEWIDYWANIAMI! Powie się pani i pani Ci kaze powtarzać!
Heretyczka, macduska, iwcia77, kkisia, Reni, Simba, moremi, Mega, ania.g lubią tę wiadomość
Jeśli czegoś nie wolno, a bardzo się chce, to można
-
Moze oni się podmieniaja, bo u mnie dziś był spokój. Przyzwyczajam młodego do łóżka turystycznego i dziś przespal w nim 1,5h. Wtedy wyspane dziecko jest jednym wielkim uśmiechem. Co więcej, położone do łóżka na noc zajęło się sobą, a potem zasnelo. Mialam czas przygotowac zdjęcia do wywołania.iwcia77 wrote:a u mnie jak u Paszczy- Ivo usiedzi 10 min przy jednym zajeciu, spac nie ma mowy..ewentualnie pol godzinna drzemka po obiedzie a wieczorem ...ryk na cale osiedle ze dziecko chca polozyc do lozka
..po prostu Ivo wie , ze zyje w interesujacym swiecie i nie chce niczego przegapic...
iwcia77, kkisia, Simba, moremi lubią tę wiadomość
Jeśli czegoś nie wolno, a bardzo się chce, to można
-
Bry wieczór. A u mnie zmiany w sprawie panieńskiego. Nad morze chętne dwie osoby i ja, w związku z tym postanowiłam, że to bez sensu i robię panieński na miejscu, dla wszystkich, za jednym razem i w terminie kawalerskiego, jak planowaliśmy od początku. Nad morze nie jedziemy, nie będę robić dodatkowych kosztów. Niektóre nie mogą bo nie ma jak zostawić dzieci, inne zaciążyły i mają mdłości, inne z kasą krucho. No to nie ma co się szarpać z wiatrakami.
Zdenerwowalo mnie jednak podejście mojej koleżanki, która to miała to panieńskie organizować, a do tej pory wykonała chyba jeden rzut okiem na kalendarz aby zauważyć, że to już zaraz, a potem wykonała jeden telefon do jednej z zaproszonych gości, a potem akcję przyjęłam ja. Otóż moja koleżanka na wieść, że jednak nie jedziemy nad morze i sobotni wieczór spędzimy na miejscu stwierdziła, że jest zawiedziona, bo ona to inaczej zaplanowała i w ogóle to teraz zła jest. Pytam o co chodzi, jakie plany, bo przecież w sobotę i tak miała być ze mną tyle, że nad morzem. A ona mi na to, że miałyśmy jechać na weekend nad morze, zrelaksować się, ONA WYPUŚCIŁA SWOJEGO FACETA NA DWA DNI NA JAKIES URODZINY A SAMA MA BALOWAĆ TYLKO JEDEN WIECZÓR?!?! Że ona wróci w nocy czy nad ranem do domu i spędzi niedzielę sama. No i problem. A ja przecież mówiłam, że choćbyśmy miały we dwie jechać to pojedziemy.
No cóż, tylko krowa nie zmienia zdania. W każdym razie obdzwoniłam koleżanki z informacją o zmianie planów i wszystkim pasuje tylko ona teraz ma focha i sugeruje, że nie przyjdzie na panieński, bo ona nie chciała tego weekendu spędzać u nas tylko jechać nad morze. To ona Jeszcze da znać, bo nie wie, czy gdzieś z dzieciakami nie pojadą, albo co. Niby nie jest na mnie obrażona. Ale jak napisałam jej, że jeśli jej nie będzie na panieńskim to będzie mi przykro, żeby wiedziała, że jest dla mnie ważnym gościem, ale muszę zgrać więcej osób i nie będę robić dwóch imprez i podwójnych kosztów, to odpisała, że najważniejsze, że będzie z nami w ten najważniejszy dzień i to się liczy. I że ma dziś zły dzień i pogadamy jutro.
Pytam się m czy miała podstawy do tego, żeby strzelić focha. A on mówi, że to moje święto a ona jest gościem, powinna uszanować moje decyzje bo ja nie będę przecież pod jej widzimisię ustalać panieńskiego. Ja rozumiem, że plan był inny, ale jak widać plany zmieniają się dynamicznie. A jeszcze dwa dni temu sama mi zaproponowała, żeby może przełożyć to morze na po ślubie i pojechać tam z naszymi facetami. Wg mnie chodzi o to, że jej facet będzie balować dwa dni a ona jeden. I że jakby wiedziała, że zostajemy to by można było zorganizować jakieś gadżety, coś. A teraz tak na ostatnią chwilę. Yhym... Jakoś nie doczekałam się, żeby rękę przyłożyła do tej pory do organizacji. Ja jej powiedziałam, że się za króliczka playboya nie przebieram,a gadżety takie można dostać u mnie na osiedlu od ręki,więc to nie problem.
No ja nie wiem, ale humor to mi dziś popsuła.
dorbie, iwcia77, kkisia, malgos741, moremi, ania.g, Sabina lubią tę wiadomość
Kometowy Kosmita- lądowanie 21.10.2016
-
nick nieaktualnyBry, no ja się wyspałam. Muszę zapytać Was o cholestaze. Zauważyłam od paru dni,że swędzi mnie brzuch. Pomyślałam,rośnie się naciąga. Ale do tego zaczęły swedzieć ręce i dłonie. Nie ciągle, jednak czuję że muszę się podrapać przeczytałam,że to może być cholestaza..do tego właśnie mi niedobrze! Rano lecę na badania. Wiem,że mam zrobić próby wątrobowe. Zobaczymy co tam się dzieje. Czy któraś z Was miała takie badania robione?
Idę czytać coś o tym..
dorbie, Simba, moremi, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKometa, sorki ja sto lat temu się hajtałam. Wtedy specjalnie nie robiło się wypasionych panieńskich.. Koleżanki zorganizowały imprezkę z prezentem typu sexi komplet. Pobalowałyśmy. Myślę,że nie powinnaś się stresować,może faktycznie koleżanka miała gorszy dzień,nie powinna też wymyślać to Twój dzień nie jej
iwcia77, ComeToMeBaby, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOstatnio moja siostra organizowała panieński koleżance. Wynajęła limuzynę,zaprosiła parę dziewczyn i zarezerwowała stolik w knajpie. Z gadżetów była szarfa dla pani młodej, nie było striptizu hehe
tylko dzikie tańce. Tyle że to w Stanach było.
iwcia77, ComeToMeBaby, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymoze bycpeppapig wrote:Bry, no ja się wyspałam. Muszę zapytać Was o cholestaze. Zauważyłam od paru dni,że swędzi mnie brzuch. Pomyślałam,rośnie się naciąga. Ale do tego zaczęły swedzieć ręce i dłonie. Nie ciągle, jednak czuję że muszę się podrapać przeczytałam,że to może być cholestaza..do tego właśnie mi niedobrze! Rano lecę na badania. Wiem,że mam zrobić próby wątrobowe. Zobaczymy co tam się dzieje. Czy któraś z Was miała takie badania robione?
Idę czytać coś o tym..
zbadaj sie koniecznie!
peppapig lubi tę wiadomość
-
to bylo do mua?Simba wrote:Hahahahahha hamburger!
Kiedy wracasz do pracy?
Nie za dlugo sie byczysz na tym macierzynskim?
o co chodzi z tym hamburgerem?
ja pracuje "z doskoku"
do tego na "czarno" i nie mam macierzynskiego ani zadnej innej rzeczy ktora cudza jest
Simba, Mega, Sabina lubią tę wiadomość
-
pekla ci lodowkapaszczakin wrote:I ja zaglądam przed nocka.. Jutro pracowity dzień, najpierw moi współpracownicy przyjeżdżają zobaczyć Adasia i na śniadanie, potem musze złożyć reklamacje na lodówkę co mi pęka (15 dni do kona gwarancji!), potem szczepienie Adasia, a potem spotkanie w potencjalnym mikro-zlobie. Idziemy zobaczyć, czy pani wzbudzi nasze zaufanie, a my jej. Bo musi być wzajemna akceptacja ??? tyle zarcia narobilas , ze biedna nie wytrzymala i se wziela i pekla - no niezle
Heretyczka, dorbie, kkisia, kapturnica, moremi, Mega, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa też miałam pękającą w środku lodówkę tak po 10 mcach od zakupu.iwcia77 wrote:pekla ci lodowka ??? tyle zarcia narobilas , ze biedna nie wytrzymala i se wziela i pekla - no niezle
A ta, na która mi ją wymienili zbryla lód w kostkarce i potem cieknie. Ech, beznadzieja teraz z tym sprzętem.
I jeszcze zepsula się nam drukarka, tzn urządzenie wielofunkcyjne i dupa.
I drzwi tarasowe
I jeszcze zabrali nam pojemniki na kosze, bo nie opłacana dzierżawa od roku, to prawda, bo faktur nie przysyłali. A okazuje się, że faktur nie dostawało pół wsi. Ale kupiliśmy już własne.
I tak to jest jak się wróci z urlopu.
A moje dzieci wyjeżdzają jutro na obóz na 11 dni, Starszy wraca 2 dni wczesniej i mam noc by wyprac i wysuszyc mu ciuchy i dwie judogi, bo jedzie na obóz kadry i zobaczę go 31.08 Znowu powie "Mamo, ale Ty gruba jesteś!". Milusi
Pa, dobrej nocy
Heretyczka, iwcia77, kkisia, gretka, Dziobak, Simba, ComeToMeBaby, Mega, macduska lubią tę wiadomość
-
tu nocna zmiana nadaje
w padewskiej wsi upalow ciag dalszy
okazalo sie , ze niepotrzebnie produkuje papki...Ivo chetniej zjada zupy z drobnym makaronem, risotto i rybe pieczona...kasza manna to zuo!
a ja w koncu bylam na szopingu...chcialam se kupic prezent na urodziny..w sumie to mam fajnie , bo w sierpniu sa obnizki i zawsze uda mi sie cos fajnego wyhaczyc
zakupilam baleriny w geox i kurteczke lekutka -puchowke w motivi a co tam! niech matka tez cos ma
ostatnio w outlecie bennettona kupilam dla Ivo eleganckie koszule na 12 miesiecy po 3 euro sztuka, potem w chicco wiatrowke za 6 euro - takie ceny to ja rozumiem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 sierpnia 2015, 01:27
Heretyczka, kkisia, dorbie, Dziobak, peppapig, Simba, ComeToMeBaby, Mega, macduska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
