35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyIwone wrote:Aga, ale Ty młodziutka jeszcze jesteś
W pewnym sensie Cię rozumiem, bo z tego co przeczytałam starasz się ponad rok i jesteś już zniechęcona, myślę że większość kobiet na Twoim miejscu też by tak myślała. Ale jak już Grosza napisała bądź optymistką i nie poddawaj się jeszczeIwone, caffe, samira, Mango lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:Czasami po prostu człowiek, po stanie euforii i zaangażowania zaczyna mierzyć siły na zamiary. Bo jak się już wyczerpuje wszystkie możliwości, robi się wszystko co powinno, a efektów pozytywnych brak, to w którymś momencie człowiek sobie mówi stop. I jest to trudna decyzja, ale czasami najlepsza, bo nie ma już innego wyjścia.
Do takiej decyzji też trzeba dojrzeć żeby to dobrze znosić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2013, 19:56
caffe, grosza, samira, Mango, megan8 lubią tę wiadomość
-
Święte słowa
ale tego STOP to też się boję bo potem przyjdą myśli że trzeba było jeszcze próbować
ehhh
caffe wrote:Czasami po prostu człowiek, po stanie euforii i zaangażowania zaczyna mierzyć siły na zamiary. Bo jak się już wyczerpuje wszystkie możliwości, robi się wszystko co powinno, a efektów pozytywnych brak, to w którymś momencie człowiek sobie mówi stop. I jest to trudna decyzja, ale czasami najlepsza, bo nie ma już innego wyjścia.
Do takiej decyzji też trzeba dojrzeć żeby to dobrze znosić.caffe, bliska77, Mango lubią tę wiadomość
-
agafbh wrote:Dokładnie Caffe, trafiłaś w samo sedno, i tu nawet nie chodzi o wiek tylko o lata i intensywność starań, ile można......... a już swoje przeszłam przy córce ale wtedy było inaczej, bo dzieci w ogóle nie miałam, teraz zaczynam szukać plusów posiadania jedynaka, nie można w kółko, przez kilka lat żyć tylko jednym, trudno, to bardzo cieżka sprawa i wiem że jeszcze nie raz będzie mi smutno ale właśnie ILE MOŻNA
Trzeba umieć sobie w którymś momencie postawić granice, ocenić swoje szanse, swoje siły i podjąć decyzję co dalej.bliska77, samira, anek42, megan8 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:Bo tak siedząc z boku to można stwierdzić, że osobie starającej się usilnie o kolejne dziecko (bo w kwestii tych nieposiadających nie mam prawa się wypowiadać) świat kręci się wokół jednego, a życie umyka gdzieś z boku. I Nie wolno się w tym wszystkim zatracić, bo nie dość że efektu może się nie osiągnąć, to jeszcze bardzo wiele stracić poprzez zaniedbanie innych spraw.
Trzeba umieć sobie w którymś momencie postawić granice, ocenić swoje szanse, swoje siły i podjąć decyzję co dalej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2013, 20:21
caffe, samira, megan8 lubią tę wiadomość
-
agafbh wrote:wyrwałąś mi to z ust, to są moje obecne przemyślenia, ja chyba właśnie dotarłam już do tej granicy, w momencie gdy między innymi musiałam wybierać między dalszymi nakładami finansowymi na leczeni a dłuższymi wakacjami z córką i między innymi dlatego w czerwcu wszystko odpuściłam, bo "podstawowe leki i wizyty" równały się 5 dni dłuższego pobytu nad morzem, a już przełom nastąpił teraz na początku sierpnia, jak podliczyłam kase która poszła na starania przez ponad rok, o złudnych nadziejach i straconych nerwach i kolejnych rozczarowaniach nie mówiąc, dlatego zdecydowaliśmy się na IUI żeby potem nie pluć sobie w brodę, jeśli się nie uda, to powiem szczerze, że nie wiem czy już nie odpuszczę moze jeszcze raz pod koniec roku spróbujemy i to wszystko
bliska77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:Tak, przychodzi moment, ze trzeba wartościować różne rzeczy/kwestie. I cenię Cię za to, ze potrafiłaś to zrobić. Tu nie chodzi o to, ze trzeba bezgranicznie poświęcać się dla innych kosztem siebie, ale własnie wyczuć taki moment, zeby przestać samemu siebie ranić.
caffe, Iwone lubią tę wiadomość
-
agafbh wrote:no właśnie, życie niestety jest zbyt skomplikowane a wybory których musimy dokonywać są bardzo często niezmiernie trudne i skutkują sporym psychicznym obciążeniem.....
bliska77, Iwone lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:Niestety inaczej się nie da, przynajmniej u niektórych. Bo niektórym to wszystko skapuje jak z nieba.
caffe, Iwone, megan8 lubią tę wiadomość
-
agafbh wrote:oj tak, mam nawet takich jednych rodzinie, dobijają teraz do 50tki i przez całe swoje dotychczasowe życie mają tak cholernego farta w każdej sferze życia, że aż trudno w to uwierzyć
bliska77, Iwone lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:I widząc coś takiego człowiek się załamuje, nie z zazdrości, ale z perspektywy swoich cierpień.
caffe, Iwone, samira, Mango lubią tę wiadomość
-
agafbh wrote:dokładnie ale wiesz, ja np nigdy nic nie mówię, bo wiem że kiedyś jedna kuzynka coś tam powiedziała tak w dobrej wierze no i było, że jest chora z zazdrości........a ja sie śmieję, że wszystko przez życie i los podane mają na dłoni, wystarczy tylko wyciągnąć rękę, dobra dziewczyny a raczej dziewczęta, w celu odreagowania i odrobiny relaksu spadam na mecz przy piwku oczywiście
To ja tez se strzelę szkocką
nie mogę być gorsza hahaha
bliska77, Mango lubią tę wiadomość
-
promyk wrote:Inesko odwoluj sie - oni wlasnie licza na to ze czlowiek im odpusci. Ta renta jest dla ciebie,z powodu twojego stanu zdrowia a nie dla idiotow zza biurka. Trzyma kciuki
bliska77, promyk, Iwone lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny dopusccie troszke optymizmu bo mi jakos glupio sie zrobilo.... poczulam sie jakos staro. Za trzy miechy koncze 43 lata i nie poddam sie. Wiem i rozumiem co oznacza co miesieczne rozczarowanie,ta nadzieja ze to moze juz teraz,ze staralismy sie w tych dniach, ze wspomaganiem lekow lub bez....Dla mnie to pragnienie jest silniejsze za karzdym razem gdy mi/ nam sie nie udaje. Nie wiem moze to do pewnego czasu ale tak latwo ze mna nie bedzie - naleze do uparciuchow , i pomimo ze mam dwie corki pragne miec jeszcze jeden cud
Kazda z nas tego pragnie i calego serducha zycze Wam jak i sobie malego cudubliska77, Iwone, anek42, gosia7122, satori, Andzia33 lubią tę wiadomość
Promyk -
nick nieaktualnypromyk wrote:Dziewczyny dopusccie troszke optymizmu bo mi jakos glupio sie zrobilo.... poczulam sie jakos staro. Za trzy miechy koncze 43 lata i nie poddam sie. Wiem i rozumiem co oznacza co miesieczne rozczarowanie,ta nadzieja ze to moze juz teraz,ze staralismy sie w tych dniach, ze wspomaganiem lekow lub bez....Dla mnie to pragnienie jest silniejsze za karzdym razem gdy mi/ nam sie nie udaje. Nie wiem moze to do pewnego czasu ale tak latwo ze mna nie bedzie - naleze do uparciuchow , i pomimo ze mam dwie corki pragne miec jeszcze jeden cud
Kazda z nas tego pragnie i calego serducha zycze Wam jak i sobie malego cudu. chodzi tutaj raczej (przynajmniej w moim przypadku) o poczucie bezsilności i niemocy i tyle ale wbrew wszystkiemu cały czas wierzę że uda mi się a jak nie to TRUDNO, nie ja pierwsza i nie ostatnia
Tobie zyczę oby Twoje pragnienie jak najszybciej się spełniłoi niech Ci nie będzie głupio bo powtarzam, tu absolutnie nie o metrykę chodzi a raczej o ZMĘCZENIE MATERIAŁU
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 sierpnia 2013, 21:19
samira, promyk, caffe, Mango, megan8 lubią tę wiadomość
-
Dzieki Iwone:-) to pewnie wlasnie o tym mowila ginekolzka, o te gruba otoczke jajnikow, ktora sie przebija co ulatwia owulacje....
Iwone wrote:Dziewczyny znalazłam coś takiego:
Laparoskopowa diagnostyka i leczenie niepłodności są bardzo podobne. W trakcie zabiegu uwalnia się zrosty mogące doprowadzić do niedrożności jajowodów, a jeśli przyczyną niepłodności jest np. zbyt gruba otoczka jajników, można ją przebić w wielu miejscach, co umożliwi w przyszłości łatwiejsze jajeczkowanie. QUOTE]bliska77, Iwone, caffe, Mango lubią tę wiadomość