35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
paszczakin wrote:Biszkopt, widze Cie!
Jak poszlo!?
Swietnie. Narkoza byla rownie przyjemna jak za pierwszym razem
Mamy 13 komorek. Jestem juz w domu. Transfer w sobote jak bedzie blastka, ale jestem dobrej mysli. Licze na kciuki jednak. Nigdy nic nie wiadomo
macduska, paszczakin, krycha.stara, ComeToMeBaby, moremi, Reni, ivf-ivf, Jastra, ania.g, Sabina, sandra80, Dziobak, malgos741, Simba, Magda*, Mimbla, Natka_79, kapturnica, Magdala, iwcia77, beates, efcia, satori, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBISCA wrote:Swietnie. Narkoza byla rownie przyjemna jak za pierwszym razem

Mamy 13 komorek. Jestem juz w domu. Transfer w sobote jak bedzie blastka, ale jestem dobrej mysli. Licze na kciuki jednak. Nigdy nic nie wiadomo
BISCA, malgos741, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
chodzi o to, że Kraków ponoc idzie błyskawicznie. Aktualnie czekamy na relację dwóch osób, które jadą na pierwszą rozmowę do kliniki- czy dostaną kwalifikację i kiedy rozpoczynają. Jeszcze w październiku i na początku listopada szło na bieżąco. Czekamy i trzymamy kciuki aby wystarczyło klinice kasy na tą całą Polskę, która się tam teraz do nich pozapisywała na pierwsze wizyty. My mamy dopiero 1.12 termin. W sumie już niedługo- ale ile w tym czasie par ma wizyt i ile kwalifikacji... Wszystko się okaże dopiero na wizycie, wtedy w razie czego wdrożymy plan B. O komercji też myśleliśmy, ale znalazłam ten Kraków i tli się jeszcze światełko nadziei na rządówkę.Elfik wrote:kometa, kciukam.
a może jednak komercha? Żeby tak nie czekać...
Elfik, moremi, macduska, Sabina, sandra80, malgos741, dorbie, Mimbla, kapturnica, iwcia77, satori, gosia7122, Mega lubią tę wiadomość
-
trzymam!BISCA wrote:Swietnie. Narkoza byla rownie przyjemna jak za pierwszym razem

Mamy 13 komorek. Jestem juz w domu. Transfer w sobote jak bedzie blastka, ale jestem dobrej mysli. Licze na kciuki jednak. Nigdy nic nie wiadomo
BISCA lubi tę wiadomość
-
Kometa, żeby cię "pocieszyć"
Jak Iwo miał miesiąc (wrzesień) zapisałam go do Ośrodka Wczesnej Interwencji gdzie rehabilitują wcześniaków.
Zapisali go już na ... marzec!
Iwo będzie miał 7 mcy.
Zapytałam z uśmiechem czy nie myśleli o zmianie nazwy i usunięcie słowa "wczesnej"?
Z uśmiechem, bo wiem, że babki z rejestracji nic nie mogą na to poradzić..Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2015, 15:12
krycha.stara, BISCA, ComeToMeBaby, ania.g, Sabina, sandra80, Dziobak, moremi, dorbie, Magda*, Mimbla, Simba, kapturnica, iwcia77, efcia, gosia7122, Mega lubią tę wiadomość
-
nie za bardzo wiem jak tą przypowieść odnieść do naszej sytuacjiElfik wrote:Kometa, żeby cię "pocieszyć"
Jak Iwo miał miesiąc (wrzesień) zapiałam go do Ośrodka Wczesnej Interwencji gdzie rehabilitują wcześniaków.
Zapisali go już na ... marzec!
Iwo będzie miał 7 mcy.
Zapytałam z uśmiechem czy nie myśleli o zmianie nazwy i usunięcie słowa "wczesnej"?
Z uśmiechem, bo wiem, że babki z rejestracji nic nie mogą na to poradzić..
ale "pocieszyć" mnie chciałaś, to może lepiej nie będę tego rozkminiać
edit: samo przyszło olśnienie. Ja o tej niemocy to nie pisałam o kolejkach. Taka ogólna niemoc staraniowa mnie dopadła. Ja już nie wiem, chyba mi odebrało uczucie "chcenia" dziecka. Tak się człowiek stara i stara i nic, ciągle kłody pod nogi. Spalam się by szukać informacji, działać, zapisywać, bzykać, planować, umawiać badania, szerzyć zasób wiedzy... Jesień mglista za oknem... Ogólnie nastrój do dupy... Ja nie wiem nawet czy wierzę w powodzenie tego całego ivf. To jednak takie trochę nierealne że jedziemy do tej kliniki w tej sprawie. I że zaraz będą nas zapładniać. Dziwne to. Jakbym śniła i nie wiedziała czy mam się obudzić i cieszyć czy ciągle śnic i być w takim maraźmie. Zastanawiam się nawet nad swoim instynktem macierzyńskim dzisiaj. Upadł i leży narażony na podeptanie. Tak to chyba jest że podświadomie od dłuższego czasu wiem, że nie ma szans na dziecko a teraz niby nagle miałoby być? Muszę sobie parę klepek w głowie poprzestawiać i odnaleźć w sobie znów tą "chęć".Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2015, 14:25
krycha.stara, Magda*, kapturnica, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ComeToMeBaby wrote:nie za bardzo wiem jak tą przypowieść odnieść do naszej sytuacji

ale "pocieszyć" mnie chciałaś, to może lepiej nie będę tego rozkminiać
edit: samo przyszło olśnienie. Ja o tej niemocy to nie pisałam o kolejkach. Taka ogólna niemoc staraniowa mnie dopadła. Ja już nie wiem, chyba mi odebrało uczucie "chcenia" dziecka. Tak się człowiek stara i stara i nic, ciągle kłody pod nogi. Spalam się by szukać informacji, działać, zapisywać, bzykać, planować, umawiać badania, szerzyć zasób wiedzy... Jesień mglista za oknem... Ogólnie nastrój do dupy... Ja nie wiem nawet czy wierzę w powodzenie tego całego ivf. To jednak takie trochę nierealne że jedziemy do tej kliniki w tej sprawie. I że zaraz będą nas zapładniać. Dziwne to. Jakbym śniła i nie wiedziała czy mam się obudzić i cieszyć czy ciągle śnic i być w takim maraźmie. Zastanawiam się nawet nad swoim instynktem macierzyńskim dzisiaj. Upadł i leży narażony na podeptanie. Tak to chyba jest że podświadomie od dłuższego czasu wiem, że nie ma szans na dziecko a teraz niby nagle miałoby być? Muszę sobie parę klepek w głowie poprzestawiać i odnaleźć w sobie znów tą "chęć".
przytulam
Magda*, Mimbla, ComeToMeBaby, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyComeToMeBaby wrote:nie za bardzo wiem jak tą przypowieść odnieść do naszej sytuacji

ale "pocieszyć" mnie chciałaś, to może lepiej nie będę tego rozkminiać
edit: samo przyszło olśnienie. Ja o tej niemocy to nie pisałam o kolejkach. Taka ogólna niemoc staraniowa mnie dopadła. Ja już nie wiem, chyba mi odebrało uczucie "chcenia" dziecka. Tak się człowiek stara i stara i nic, ciągle kłody pod nogi. Spalam się by szukać informacji, działać, zapisywać, bzykać, planować, umawiać badania, szerzyć zasób wiedzy... Jesień mglista za oknem... Ogólnie nastrój do dupy... Ja nie wiem nawet czy wierzę w powodzenie tego całego ivf. To jednak takie trochę nierealne że jedziemy do tej kliniki w tej sprawie. I że zaraz będą nas zapładniać. Dziwne to. Jakbym śniła i nie wiedziała czy mam się obudzić i cieszyć czy ciągle śnic i być w takim maraźmie. Zastanawiam się nawet nad swoim instynktem macierzyńskim dzisiaj. Upadł i leży narażony na podeptanie. Tak to chyba jest że podświadomie od dłuższego czasu wiem, że nie ma szans na dziecko a teraz niby nagle miałoby być? Muszę sobie parę klepek w głowie poprzestawiać i odnaleźć w sobie znów tą "chęć".
to na pewno chwilowy spadek formy, do jutra instynkt sam się pozbiera i Cie znajdzie
ComeToMeBaby, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
My po lekarzu. Ciężko rozkminic, czy to wirus ( jakas trzydniowka) czy poszczepienne jakieś coś. Tak czy owak paracetamol i czekać, bo powinno przejść samo. Oskrzela, gardło, uszy czyste.
A objawy chorób po szczepionce nie zarażaja.
Czułam się idiotyczne zadając to pytanie, bo wiedziałam, że nie, ale koleżanki na forum chciałam uspokoić. 
krycha.stara, ivf-ivf, dorbie, macduska, moremi, Sabina, paszczakin, Elfik, Bozia3, Mimbla, BISCA, kapturnica, ComeToMeBaby, ania.g, iwcia77, efcia, satori, gosia7122, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
krycha.stara wrote:Ej, czuje sie zdublowana. Ktos zalozyl nicka STARA GUSTAWA

spoko krycha, jak wlizie na nasz watek to spuscimy jej wpierdziel
a ze na innych se bedzie siedziec to co? nie laz tam i tyle!Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2015, 15:01
krycha.stara, kapturnica, iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH











