35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Dobra, wkrecilyscie mi, mimo, ze mlody zadnych problemow z bakteriami nie ma. Gabka idzie do kosza, nastepnej nie kupuje.
Bozia3, kapturnica, ComeToMeBaby, moremi, iwcia77, satori, Mimbla lubią tę wiadomość
-
Połóz ręcznik ,żeby mu ciałko się nie slizgało i po problemie.Gabka to zUopaszczakin wrote:Dobra, wkrecilyscie mi, mimo, ze mlody zadnych problemow z bakteriami nie ma. Gabka idzie do kosza, nastepnej nie kupuje.

Chociaz przyznam sie ,że ze starszym miałam tę gąbke i mimo suszenia bardzo szybko zaczęła smierdziec więc po kilku użyciach została wywalona
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2015, 11:06
Bozia3, moremi, iwcia77 lubią tę wiadomość


-
coś Ty - nie bój się...moja mama do dzis to wszystkim opowiada ze śmiechem, jako anegdotę rodzinną..ComeToMeBaby wrote:Bozia... Historia z Krymu mnie przeraziła jako potencjalnego rodzica...

- teraz juz w kategorii przygody...
iwcia77, Mega lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:no tak..ja nie mówię o plastiku z supermarketu - mam maxi cosi, ale nie uważam, żebym jakoś świrowała...na autostradzie z dzieckiem nie pędzę, bo jakby co - to mi żaden fotelik nie pomoże...a jestem chyba jeszcze bardziej ch... nie matka...bo też jeżdżę z nim z tyłu i jeśli śpi to ok...natomiast 12 godzin w samochodzie zapiętym w jednej pozycji w foteliku - nawet z przerwami po drodze - to lekkie barbarzyństwo - dlatego wypinam go zupełnie z fotelika i jakiś czas jedzie u mnie na kolanach - luźno siedząc...
tego to ja bym nigdy nie zrobila- jak dziecie bedzie mialo dosc, rozlozymy trase na dwa dni.. nie jestesmy sami na drodze, choc nie wiem jak bardzo bedziesz uwazac jakis debil pedzacy moze walnac w twoj samochod, a wtedy dziecko na kolanach nie ma zadnych szans. Ty se nadciagniesz miesnie szyi, dziecko przy takim damym obciazeniu moze zlamac kark..
ja zatem, jesli musze, wybieram barbarzynstwo niz wspoludzial w zabojstwie..
plus, za to jest chyba spory mandat..
kapturnica, ComeToMeBaby, moremi, iwcia77, Dziobak, ania.g, Mimbla, Mega lubią tę wiadomość
-
Jest takie powiedzenie.Jak sie dziecko nie rpzewróci to się niczego nie nauczy.Mój starszy zaczął przyjaźń z SOR w wieku 2lat jak rozpierdzielił łuk brwiowy.A potem już poszło ,jak nie zwichnięta noga czy ręka to rozcięte czoło czy wargaComeToMeBaby wrote:Bozia... Historia z Krymu mnie przeraziła jako potencjalnego rodzica...


Bozia Ty wsadziłas kamień a moja kuzynka wciągła sobie koralik niedojrzałej czerwonej porzeczki.To co kwas zrobił to do dziś nie zapomne jak cała spuchła
Nie wspomne ,że się darła jak zarzynana
Bozia3, BISCA, iwcia77, efcia, ania.g, Mimbla lubią tę wiadomość


-
ok każdy robi jak uważa..paszczakin wrote:tego to ja bym nigdy nie zrobila- jak dziecie bedzie mialo dosc, rozlozymy trase na dwa dni.. nie jestesmy sami na drodze, choc nie wiem jak bardzo bedziesz uwazac jakis debil pedzacy moze walnac w twoj samochod, a wtedy dziecko na kolanach nie ma zadnych szans. Ty se nadciagniesz miesnie szyi, dziecko przy takim damym obciazeniu moze zlamac kark..
ja zatem, jesli musze, wybieram barbarzynstwo niz wspoludzial w zabojstwie..
plus, za to jest chyba spory mandat..
ja wolę zapłacić mandat..:)wiem, że teraz jest więcej samochodów i ruch inny - jednak ja swoje całe dzieciństwo przejeździłam z rodzicami przez pół Europy bez fotelików i bez pasów z tyłu - i jakoś żyjemy.....ja mam specyficzne podejście do tych wszystkich rzekomych zabezpieczeń...ale to ja...
dodatkowo mam doświadczenie własne - przeżyłam bardzo niebezpieczny wypadek samochodowy....w zimie dachowaliśmy około 6-7 razy spadając z wielkiej skarpy i wbijając się dachem w tory kolejowe na koniec....policjaant, który mnie wyciągnął z samochodu prawie zmiażdżonego - powiedział, że przeżyłam tylko dlatego, że miałam niezapięte pasy i luźno fruwałam po samochodzie...tak więc nie ma na nic reguły i bezwzględnych zasad....
Teraz to juz dzieciom nawet kaski w domu zakładają, żeby sobie czółka o stół nie uszkodziło....Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2015, 11:15
kapturnica, Simba, ivf-ivf, caffe, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa tez kapalam na pieluszceBozia3 wrote:też nie używałam nigdy żadnej gąbki - na samym początku trzymałam go na jednej ręce na pieluszce, drugą myłam, a jak już siedział - to siedział sam...ja obok na stołeczku go pilnuje i nadrabiam ovu...

kapturnica, Bozia3, ivf-ivf lubią tę wiadomość
-
kapturnica wrote:Połóz ręcznik ,żeby mu ciałko się nie slizgało i po problemie.Gabka to zUo

Chociaz przyznam sie ,że ze starszym miałam tę gąbke i mimo suszenia bardzo szybko zaczęła smierdziec więc po kilku użyciach została wywalona
u nas nic nie smierdzi, gabka byla dobrze utrzymywana i wymieniana.
ale teraz on siedzi, to go po prostu bede sadzac na reczniku..
kapturnica, Bozia3, moremi lubią tę wiadomość
-
teraz tak, a wtedy pewnie o mało co zawału nie dostałaBozia3 wrote:coś Ty - nie bój się...moja mama do dzis to wszystkim opowiada ze śmiechem, jako anegdotę rodzinną..
- teraz juz w kategorii przygody...
Bozia3 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNigdy w życiu moja Młoda nie jechała wypieta z pasów. Nigdy. Nawet mi to do głowy nie przyszło. Jan jest znudzona/zmęczona robimy przerwę i jużpaszczakin wrote:tego to ja bym nigdy nie zrobila- jak dziecie bedzie mialo dosc, rozlozymy trase na dwa dni.. nie jestesmy sami na drodze, choc nie wiem jak bardzo bedziesz uwazac jakis debil pedzacy moze walnac w twoj samochod, a wtedy dziecko na kolanach nie ma zadnych szans. Ty se nadciagniesz miesnie szyi, dziecko przy takim damym obciazeniu moze zlamac kark..
ja zatem, jesli musze, wybieram barbarzynstwo niz wspoludzial w zabojstwie..
plus, za to jest chyba spory mandat..
kapturnica, paszczakin, ComeToMeBaby, macduska, BISCA, Dziobak, efcia, Mimbla, Mega lubią tę wiadomość
-
Ja malego woże z przodu .Wyłaczam poduszke i jezdzi tyłem.Nie wyobrazam sobie by siedzial na tyle, bo on jeszcze dobrze nie rusze juz marudzi .Nie znosi jak na razie jezdzenia autem.I stety lub nie ale musze jednoczesnie kierowac i skupic sie na drodze i nie raz nie dwa zabawiac go

I bede chVj nie matka ale jak tylko bedzie mozliwosc to bede go wozila przodem do kierunku jazdy.Wtedy bedzie siedzial z tyłu auta.Starszy tak jezdzil .Ja wiem ,ze teraz nacisk jest bardzo duzy na bezpieczenstwo i takie tam.Ale ja akurat uwazam ,ze we wszystkim jakis umiar musi byc.Mysmy za naszych czasow nawet pasow nie zapinali a wiekszosc zyje.Chociaz faktem jest ,ze natezenie ruchu teraz a kiedys jest nieporownywalne.Fotelik jak najbardziej ale prawda ejst taka ,ze wozac dziecko na tyle ,tylem do kierunku jazdy narazamy go znow bardziej na uszkodzenia ciala zwiazane z wjechaniem innego samochodu nam w tyl.
I tak zle i tak nie dobrze
Bozia3, caffe lubią tę wiadomość


-
Bozia3 wrote:ja nie włożyłam głowy między pręty nigdy...za to, jak byliśmy na Krymie - miałam wtedy może ze 3-4 lata - rozcięłam sobie całą stopę szkłem na plaży...darłam się, bo noga cała rozwalona...ojciec chciał odwrócić uwagę - i zaczął się bawić ze mną małymi kamyczkami - tak się bawiłam, że jeden kamyk wepchnęłam sobie do nosa, pociągnęłam powietrze...i kamyk wszedł głębiej...macie pojęcie jaka panika u rodziców...dziki Krym, najbliższy szpital 30 km dalej z dyżurnym...ginekologiem....
Cierpiałam też wtedy na chorobę lokomocyjną...rodzice dorwali jakiegoś - niezbyt trzeźwego miejscowego ze starym samochodem, który obiecał, że mnie zawiezie...po drodze - z rozwaloną nogą i kamieniem w nosie - zarzygałam mu cały samochodów - bo tam same serpentyny - pijak klął na czym świat stoi...
. Na miejscu - dyżurny ginekolog - nie umiał grzebać w odpowiedniej dziurce - i zamiast mi ten kamień wyjąć - rozwalił mi całą kichawę - zawieźli mnie już karetką do innej miejscowości - tam dyżurny - tylko stomatolog...
Ale jaki mądry...jednym ruchem wyjął kamień z zakrwawionego nosa i zajął się stopą...
Także ten...ja też miewam wspomnienia...i Helcia na pewno to będzie pamiętać...

Bozia Twoje opowiadanie...MISTRZOSTWO SWIATA!
Bozia3, BISCA, Reni, iwcia77, satori, efcia, Mimbla lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:ok każdy robi jak uważa..
ja wolę zapłacić mandat..
mandat to maly pikus
jest jak mowisz, kazdy robi jak uwaza, ale ryzyko takiego postepowania ponosi dziecko..
co sie dzieje z nieprzypietym dzieckiem podczas wypadku
Jastra, ComeToMeBaby, moremi, Dziobak, efcia, Mimbla lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry

Jestem zmeczona i chce spac, okiej?
Gdzie jest Pani? Martwie sie.
Trzymam kciuki za kogo trza, do Swiat jestem niegotowa, nie chce mi sie pracowac.
Troche podzielam zdanie Bozi w kwestii bezpieczenstwa. Niestety w wielu przypadkach wesze spisek koncernow, ubezpieczalni itd. Z drugiej strony, wole przestrzegac niz nie.
Twixy w ostatnie wakacje bardzo duzo jezdzily, umeczyli sie tez nie raz w naszym samochodzie bez klimy, ale poki co, lubia jezdzic - dobrze nie zamkniemy garazu, jak juz obaj spia.
Tacy bylismy z nich dumni w wakacje, ze tak pieknie podrozuja i potrafia sie soba zajaca, ze ja w pewnym momencie na autostradzie odwracam sie do nich, patrze na Leona i mowie do M: ale Leon sie fajnie bawi pasem. O K..RWA!!!! PASEM? TY! SZUKAJ PARKINGU! ZAPOMNIELISMY GO PRZYPIAC!!!!!
kapturnica, Jastra, ComeToMeBaby, paszczakin, moremi, BISCA, Bozia3, caffe, iwcia77, Dziobak, satori, efcia, Mimbla, gosia7122, Mega lubią tę wiadomość
-
straszne, aż gęsiej skórki dostałam, jak pomyślałam, że to mógł być mały człowiek.paszczakin wrote:
heh- a jakoś te crash testy nigdy nie robiły na mnie takiego wrażenia... mientka się zrobiłam chyba... fakt- nigdy nie widziałam crash testu z udziałem dziecka.
iwcia77 lubi tę wiadomość
-
super! aaaale masz wolnego!ivf-ivf wrote:Ja polecam Recaro

Witam, pisałam już, że do końca roku mam urlop
wg założeń mojego męża on w pracy pojawi się dopiero 4.. stycznia.
ivf-ivf, BISCA, iwcia77, efcia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyivf-ivf wrote:Ja polecam Recaro

Witam, pisałam już, że do końca roku mam urlop
No to pojechałaś po bandzie
A ja dopiero po świętach do końca roku będę miała wolne. Ale i tak mnie cieszy ta perspektywa
kapturnica, ComeToMeBaby, iwcia77, efcia lubią tę wiadomość









