35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
caffe wrote:
Mnie jest obce takie uczucie, o którym dziewczyny dzisiaj napiszecie. Staram się zrozumieć. Natomiast nie byłabym wstanie napisać, a tym bardziej w ogóle tak myśleć, że żałuję, ze zdecydowałam się na drugie dziecko.
Caffe, jedno to radzic sobie dobrze z dzieciem, a drugie miec zryty hormonami beret. Wtedy zdajesz sobie sprawe, ze te odczucia sa irracjinalne, ale gowno mozna w tej kwestii zrobic. No chyba, ze sie czyms przyszprycowac, nie probowalam
Moj dol po porodzie nie mial nic wspolnego z obciazeniem/zajmowaniem sie Adamem- ja ryczalam nawet patrzac na niego jak spal 5h pod rzad, ze taki idealny i piekny.. Nigdy, ale to nigdy nie mialam go ochoty wywalic przez okno, nigdy nie zalowalam, ze zdecydowalam sie na dziecko, ale bylam taj roz***na emocjonalnie, ze zwykle "jak sobie radzisz" rowniez powodowalo fontanny. Nie bylam na to przygotowana nic a nic..
Elfik, efcia, ComeToMeBaby, moremi, Bozia3, Simba, kapturnica, Mimbla lubią tę wiadomość
-
Bozia, wszystko ładnie pięknie, ale chłop jest w domu na co dzień.
u Kapty nie, nie ma komu zamarudzic, komu oddac dziecko bez proszenia, porozmawiać o dziecku z kimś, kogo to interesuje - z kimś dorosłym.
to jest różnica.efcia, iwcia77, ComeToMeBaby, Bozia3, moremi, Simba, Sabina, kapturnica, paszczakin, ania.g, Mimbla, pierwiastka, Mega lubią tę wiadomość
-
paszczakin wrote:Caffe, jedno to radzic sobie dobrze z dzieciem, a drugie miec zryty hormonami beret. Wtedy zdajesz sobie sprawe, ze te odczucia sa irracjinalne, ale gowno mozna w tej kwestii zrobic. No chyba, ze sie czyms przyszprycowac, nie probowalam
Moj dol po porodzie nie mial nic wspolnego z obciazeniem/zajmowaniem sie Adamem- ja ryczalam nawet patrzac na niego jak spal 5h pod rzad, ze taki idealny i piekny.. Nigdy, ale to nigdy nie mialam go ochoty wywalic przez okno, nigdy nie zalowalam, ze zdecydowalam sie na dziecko, ale bylam taj roz***na emocjonalnie, ze zwykle "jak sobie radzisz" rowniez powodowalo fontanny. Nie bylam na to przygotowana nic a nic..
I proszę mojej wcześniejszej wypowiedzi nie traktować jako krytykiivf-ivf, iwcia77, efcia, BISCA, ComeToMeBaby, Mega lubią tę wiadomość
-
U mnie jest jak u Bozi. Hormony chyba nie dały mi się specjalnie we znaki, ale czasami mam problem z tym, że się czuję uwiązana. Że nie mogę spokojnie wypić herbaty wtedy kiedy chcę, czy popracować, czy zjeść obiadu. Powtarza sobie wtedy, że to tylko pierwsze 2-3 lata. Już jest dużo lepiej niż pół roku temu. Młoda się często bawi sama, nie trzeba jej nosić. Myślę, że po prostu po tych 30 paru latach życia na własny rachunek, kiedy człowiek się zajmował głównie sobą, trudno się jest przestawić. Przy kolejnym dziecku już nie powinno być takiego szoku.
ivf-ivf, ComeToMeBaby, iwcia77, Elfik, Bozia3, caffe, efcia, kapturnica, paszczakin, pierwiastka, malgos741, Mega lubią tę wiadomość
-
ja tam uwazam, ze daje sobie rade calkiem niezle ..z wyjatkiem ostatniego incydentu z przedawkowaniem leku...ale widze, ze przemeczenie i nieprzespane noce od sierpnia daja mi sie mocno we znaki, co odbija sie negatywnie na moich emocjach. do tego choroba tesciowej...
mimo wyuczonego pesymizmu staram sie byc mimo wszystko dobrej mysli..po prostu czasem pekam jak balonik i tyle. musze sobie radzic , nie mam wyjscia
aha no i zazdraszczam chlopow , ktorzy was rozumieja i wspierajami sie taki nie trafil i musze sila egzekwowac swoje prawa i to mnie meczy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 13:08
Elfik, moremi, Bozia3, caffe, BISCA, efcia, Simba, kapturnica, Sabina, paszczakin, Mimbla, pierwiastka, Mega lubią tę wiadomość
-
Iwcia- czasem tak jest, ze się zbiera, zbiera, zbiera, aż w końcu coś w człowieku pęknie. Mi też tak ostatnio pękło, jak wam pisałam. Po prostu czasem trzeba zrzucić z siebie te emocje, oczyścić się i jazda z tym koksem dalej. Ale gdyby wtedy mój m nie ogarnął, że dobrego słowa mi po prostu potrzeba, poczucia wsparcia, a nie konkretnych rozwiązań to pewnie tak szybko by mi dobry nastrój nie powrócił.
Elfik, moremi, efcia, kapturnica, malgos741 lubią tę wiadomość
-
Elfik wrote:a ja Ciebie.
My tu czasem gadamy o bliźniakach, kt najczęsciej się boimy, a ty nigdy nie marudzisz.
Ba, pamiętam, że napisałaś, ze jak położysz dzieci i jest cisza, to ci ich brak (hera, marycha? powiedz, nikomu nie powiem...)
Nie wiem jak ty to robisz. ja czasem jak zmieniam pieluchę enty raz albo próbuję w nocy ogarnąc głodnego Iwo i płaczącą Idę to myślę o Tobie.
chapeau bas
Ale fakt, ze nie pamietam zbyt wielu momentow kiedy mialam ich dosyc. Na szczescie zazwyczaj jest tak, ze ten drugi natychmiast wynagradza ci medzenie pierwszego
Pamietam jednak jak na poczatku wysiadly mi plecy - nie moglam ani jednego ani drugiego wziac na rece - Dzejms w pracy. Wciagnelam ich na nieposcielona kanape w bujakach, wlozylam butle w paszcze, nie mialam nawet sily ich podniesc na odbicie. I padlam miedzy nimi w tym barlogu czekajac az Dzejms wroci z pracy. I jeszcze jeden dzien jak Leon nyl pol dnia - Jak tylko M otworzyl drzwi wcisnelam mu go i zamknelam sie w lazience. Ale do tej pory nawet nie mialam mysli ze bez nich byloby mi lepiej. Nie ma mowy. Po pracy lece do nich jak na skrzydlach i uwazam za zmarnowany, czas spedzony w kuchni na gotowaniu dla nas obiadu, albo siedzenie przy kompie. Kocham ich najbardziej na swiecie!
ps No i zapomnialam dodac, ze M naprawde odwala najciezsza robote.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 13:12
Bozia3, moremi, iwcia77, caffe, ComeToMeBaby, efcia, BISCA, Sabina, kapturnica, Elfik, paszczakin, ania.g, beates, Mimbla, gretka, SolarPolar, pierwiastka, Mega lubią tę wiadomość
-
iwcia77 wrote:juz - dzieki:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 13:18
iwcia77, moremi, efcia lubią tę wiadomość
-
Mam podobnie
W dodatku nie wiem skad, ale znalazlam w sobie niesamowite poklady cierpliwosci, inwencji i animacji o ktore kompletnie siebie nie podejrzewalam
caffe wrote:Ja powiem szczerze, że mi macierzyństwo nie dało w kość - odnośnie małego piszę.
Może to też kwestia podejścia i nastawienia się do sprawy, że łatwo nie będzie. Mnie życie zaskoczyło i jest mi bardzo łatwo, nawet w sytuacjach gdy byłam/jestem sama z małym. Też nie mam rodziców za ścianą.
Rozwiązaniem wszystkiego jest spokój. Jak matka jest spokojna, to i dziecko to wyczuwa. Jak się jest zdenerwowanym, to dziecko też tak reaguje. Ja to przetestowałam.
Mnie jest obce takie uczucie, o którym dziewczyny dzisiaj napiszecie. Staram się zrozumieć. Natomiast nie byłabym wstanie napisać, a tym bardziej w ogóle tak myśleć, że żałuję, ze zdecydowałam się na drugie dziecko.
Wydaje mi się, ze w sytuacjach kryzysowych trzeba sobie znaleźć jakiś punkt odniesienia/dążenia do czegoś pozytywnego i na tym się skupić. Bo dramatyzowanie sytuacji powoduje, że człowiek się tylko pogrąża w depresji i nic dobrego z tego nie będzie.
Zaznaczam, że ja też byłam wiele razy zmęczona, ale wtedy starałam się zrobić porządek ze sobą, dziecko nie miało prawa odczuwać odczuwać.
A tak na marginesie, to siedzę z nim w domu bo bierze niestety antybiotyk - zaczerwienione gardło i uszy. Dzisiaj już jest trochę lepiej.iwcia77, moremi, efcia, BISCA, caffe, Bozia3, Sabina, ivf-ivf, Mimbla, pierwiastka lubią tę wiadomość
-
..a zeby bylo jasne to ja nie mam nic do Ivo
ja mam mase zalu do Alojza , ze jest malo empatyczny i zbyt egoistyczny
moremi, efcia, ComeToMeBaby, Bozia3, kapturnica, Sabina, Elfik, paszczakin, Mimbla, SolarPolar, Magda*, pierwiastka lubią tę wiadomość
-
Wlaśnie była położna. Młody waży już 4680g
Koty - dwa czarne kocury i jedna dymna kotka nadal mają podejscie "co to jest???", ale czarnuch śpią z nim w łóżeczku, a jeden przychodzi do karmienia - stąd zdjęcie.
Kotka raczej omija to "cos".iwcia77, efcia, ComeToMeBaby, BISCA, Simba, caffe, kapturnica, Sabina, ivf-ivf, ania.g, beates, Mimbla, gretka, pierwiastka, malgos741, Mega lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
ComeToMeBaby wrote:kurczę, nie zdążyłam usunąć swojego posta- wydało się. Ale przynajmniej ochrzanu nie będzie
efcia, ComeToMeBaby, caffe, moremi, Mega lubią tę wiadomość
-
Simba wrote:uwazam za zmarnowany, czas spedzony w kuchni na gotowaniu dla nas obiadu, albo siedzenie przy kompie. Kocham ich najbardziej na swiecie!
2. jeśli przy kompie w celu ovufriendowania to absolutnie nie jest to czas stracony. to część twojego życia. tak samo jak twixy. a nawet- powiem ci- ovu i twixy są silnie ze sobą powiązane. takie ovu to jakby trzeci twix! nie wolno ci tego rozdzielać.
iwcia77, efcia, Alis, BISCA, Simba, caffe, Bozia3, paszczakin, moremi, Mimbla, gretka, pierwiastka lubią tę wiadomość
-
caffe wrote:Staram się to rozumieć
I proszę mojej wcześniejszej wypowiedzi nie traktować jako krytyki
Ja niby z Paszczakiem mialam kontakt codzienny, a kompletnie nie zatrybilam, ze ona ma takie hustawki hormonalne. W zasadzie dowiedzialam sie o tym dlugo po fakcie, w zwiazku z czym nawet nie probowalam jej pomoc
Nie wiem nawet jak/czy mozna pomoc?iwcia77, efcia, BISCA, caffe, Bozia3, moremi, paszczakin, ivf-ivf, Mimbla, gretka, Mega lubią tę wiadomość
-
iwcia77 wrote:..a zeby bylo jasne to ja nie mam nic do Ivo
ja mam mase zalu do Alojza , ze jest malo empatyczny i zbyt egoistyczny
Alojza chyba będzie można wyrzucić za okno, gdyby cię dalej wkurzałhyhy
iwcia77, Mimbla, gretka, Mega lubią tę wiadomość
-
Simba wrote:Mysle ze ciezko to zrozumiec.
Ja niby z Paszczakiem mialam kontakt codzienny, a kompletnie nie zatrybilam, ze ona ma takie hustawki hormonalne. W zasadzie dowiedzialam sie o tym dlugo po fakcie, w zwiazku z czym nawet nie probowalam jej pomoc
Nie wiem nawet jak/czy mozna pomoc?efcia, BISCA, ComeToMeBaby, Simba, caffe, Bozia3, kapturnica, moremi, paszczakin, ivf-ivf lubią tę wiadomość