35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale za 5 tys plus to pokusilabym sie na 3 za 2,5 tys wynajelabym nianie-pomoc ktora by mi gotowala i sprzatala a czasem wyprowadzila maluchy jakby mi przyszlo do glowy sie zdrzemnac no a potem wynajelabym druga zeby troche popracowac zanim pojda oboje do przedszkola no i miec czas dla pierwszego synka. Szczerze to nie wyobrazam sobie jak mozna ogarnac trojke dzieci, dwojke maluchow i 4 lata starszego braciszka he he, nie dalabym rady.
-
Ja to nie mam obecnie dobrej formy, moze to przez ciaze ale wczoraj bylam uwiklana w zabawe w policjantow i zlodziei na placu zabaw z moim synem i poznanym 6 cio letnim kolega. Musialam ich ganiac i wsadzac do wiezienia. Ale mnie wykonczyli! I jeszcze ten starszy namowil mojego na przejscie na czworaka przez bujne krzaczory pod samo ogrodzenie a ja nie moglam sie do nich dostac, udalo mi sie troche z innej strony i przylapac ich jak ten starszy wlasnie uczyl mojego mlodszego jak przejsc przez ogrodzenie. Dobrze ze babcia tego chlopczyka poszla z drugiej strony i ich przywolala do porzadku. Jak wrocilam do domu to padlam a dzis mam dzien laby wiec odpoczywam na kanapie i cos ostatnio bardzo to lubie.
-
Cześć dziewczyny
U mnie po 3 latach starań bez korzystnych zmian. Znudziło mnie obsesyjne sikanie na testy i monitoringi, które co miesiąc potwierdzają owulkę i wypaśne endometrium. Kolejny miesiąc i kolejne wielkie nic. Za parę miesiecy stuknie mi 42 lata i chyba czas pomału zaprzestać starań .
Kaptur skarbnico wiedzy jak jestes na lini podpowiedz mi czy tsh 1,09 nie jest za niskie? Nigdy nie brałam nic na tarczyce. Parę miesięcy temu wynosiło 1,5
Reni patrząc na twój zsuwak i drogę do niego serce rośnieKrystyna123, kapturnica, Reni lubią tę wiadomość
Żyj chwilą ! Chyba, że chwila jest nieprzyjemna, w takim przypadku zjedz ciasteczko. –Ciasteczkowy Potwór -
*aga* wrote:Cześć dziewczyny
U mnie po 3 latach starań bez korzystnych zmian. Znudziło mnie obsesyjne sikanie na testy i monitoringi, które co miesiąc potwierdzają owulkę i wypaśne endometrium. Kolejny miesiąc i kolejne wielkie nic. Za parę miesiecy stuknie mi 42 lata i chyba czas pomału zaprzestać starań .
Kaptur skarbnico wiedzy jak jestes na lini podpowiedz mi czy tsh 1,09 nie jest za niskie? Nigdy nie brałam nic na tarczyce. Parę miesięcy temu wynosiło 1,5
Reni patrząc na twój zsuwak i drogę do niego serce rośnie
*aga* lubi tę wiadomość
-
*aga* wrote:Cześć dziewczyny
U mnie po 3 latach starań bez korzystnych zmian. Znudziło mnie obsesyjne sikanie na testy i monitoringi, które co miesiąc potwierdzają owulkę i wypaśne endometrium. Kolejny miesiąc i kolejne wielkie nic. Za parę miesiecy stuknie mi 42 lata i chyba czas pomału zaprzestać starań .
Kaptur skarbnico wiedzy jak jestes na lini podpowiedz mi czy tsh 1,09 nie jest za niskie? Nigdy nie brałam nic na tarczyce. Parę miesięcy temu wynosiło 1,5
Reni patrząc na twój zsuwak i drogę do niego serce rośnieNowa -
justyna7811 wrote:Hej, u mnie podobnie, powoli brkuje sił i chęci. co miesiac przychodzi załamanie, i potem trzeba się jakoś zbierać do kupy. Powoli tracę kompletnie nadzieje. Teraz się jeszcze okazało że mam polip ,który niby nie powinien byc przeszkoda ale .......
Świetnie znam to uczucie i teraz też różnezdrowotne hostorie mnie dopadają,ale jak miałam ekstra wyniki to też nie zachodziłam. W zasadzie to ostatnio doszłam do takiego wniosku że widocznie tak ma być nie jest mi dane urodzić drugiego dziecka, nic nie dzieje się bez przyczyny... -
*aga* wrote:Cześć dziewczyny
U mnie po 3 latach starań bez korzystnych zmian. Znudziło mnie obsesyjne sikanie na testy i monitoringi, które co miesiąc potwierdzają owulkę i wypaśne endometrium. Kolejny miesiąc i kolejne wielkie nic. Za parę miesiecy stuknie mi 42 lata i chyba czas pomału zaprzestać starań .
Kaptur skarbnico wiedzy jak jestes na lini podpowiedz mi czy tsh 1,09 nie jest za niskie? Nigdy nie brałam nic na tarczyce. Parę miesięcy temu wynosiło 1,5
Reni patrząc na twój zsuwak i drogę do niego serce rośnie
Ja w lutym miałam urodziny a 28.03 zaczęłam swoj szczęśliwy cykl. Także ten... Trzymam kciukiReni lubi tę wiadomość
-
Trzeba mieć dużo siły, aby przetrwać ten czas starań, zwłaszcza jeśli jest to długi czas. Ja jestem na początku drogi, a już mam różne schizy, głównie ze względu na wiek. Po prostu czas goni. Ale zdarzyć się może wszystko. Jest wiele przypadków, niby beznadziejnych, a jednak nagle coś zaskoczy i się udaje. Chyba więc nie można nigdy tracić nadziei.
Misiabella, beates, Osjanka lubią tę wiadomość
AMH X 2018 - 0,75
AMH IV 2019 - 0,43
MTHFR A1298C - u.hetero.
PAI-1 - u.homo.
obniżone białka c i s
antykoagulant toczniowy +
ANA1 +
V 2019 ciąża naturalna - poronienie zatrzymane w 8 tc
XI 2019 lametta+pregnyl -
justyna7811 wrote:Hej, u mnie podobnie, powoli brkuje sił i chęci. co miesiac przychodzi załamanie, i potem trzeba się jakoś zbierać do kupy. Powoli tracę kompletnie nadzieje. Teraz się jeszcze okazało że mam polip ,który niby nie powinien byc przeszkoda ale .......
Misiabella lubi tę wiadomość
-
Adriette o to to właśnie.
Spójrzcie na moją historię i 70 cykli na ovu.
Ja juz nawet odcielam się od znajomych w realu, a potem i wirtualnych np. tu z forum, bo było to dla mnie dołujące, że rodzą kolejne dzieci, a ja 1 nie moge zmontować. Kredyty na ivf będę spłacać jeszcze długie lata...i co? Nic, ciągle coś.
I pewnego dnia ciąża z zaskoczenia. Taka przewrotna jest natura.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 października 2018, 17:26
adriette, Misiabella, Mega, beates, Osjanka, Madzia02, trodde lubią tę wiadomość
-
Właśnie dlatego że mam dziecko i to w dodatku upragnioną córkę to nie bardzo się przykładam do starań, a dokładnie mówiąc do wywalenia mojego chłopa na badania. Nieukrywam że bardzo chciałam mieć z nim dziecko i w ogóle jeszcze jak byłam nastolatką to mowiłam że fajnie było by mieć trójkę dzieci. Niestety los tak chciał że małżeństwo było nieudane w końcu przyszedł czas rozwodu, jak poznałam obecnego partnera to byłam przed operacją całkowitego wycięcia tarczycy Później wiadomo badania uregulowanie hormonów wizyty u lekarzy pytania czy ja w ogóle mogę i czy powinnam zajść w ciążę i tak czas leciał ale jak dostałam błogosławieństwo od dwóch endokrynologow i trzech ginekologow i wyniki wszystkie były super to zaczęły się staranka i na początku jak przychodził kolejny okres to był płacz bo przecież miałam tyle objawów ciążowych... A na jedną kreskę w teście jestem uczulona:D Teraz chociaż smutek jest to podchodzę do tego że widocznie tak ma być albo że nie nadszedł jeszcze ten czas tak jak np. U Reni, której historia jest dla nas wszystkich nadzieją. Pozdrawiam Was wszystkie :*
Misiabella, Reni lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny mam nadzieje ze Wam sie uda. Jak czytam o Reni czy Inessie to jestem pod wielkim wrazeniem ich wytrwalosci. Gdybym nie miala zadnego dziecka to bym walczyla jak lew, ale na szczescie mam a teraz pofarcilo mi sie i dlugo nie musialam sie starac, choc od poczatku zaczelam monitoring i badania hormonow zeby nie tracic czasu. No i mierzyc temperature. Dzis bylam zrobic cytologie u mojej ginekolog i zrobila mi szybkie usg. Sprzet ma nienajlepszy w tym gabinecie ale twierdzila ze dzieć wyglada prawidlowo wg niej, przeziernosc itd. Kazala mi brac acard nowe zalecenie dla 40stek, acard juz biore od „implantacji” tylko polowke bralam i sie jej nie chwalilam bo na wlasna reke ona jest rok mlodsza ode mnie. Jak jej powiedzialam ze moja kolezanka niespelna 40stka tez zaszla to stwierdzila ze kurcze tez moze sprobuje jak tak dobrze „staruszkom” idzie ona tez ma dziecko z 2014 jak ja.
Madzia02, Anna1975 lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:No nie..polip jest mega przeszkodą. Póki go nie usuniesz mozesz nie zajść lub jak juz sie uda jest wysokie ryzyko poronienia.
Ryzyko poronienia i tak mam spore bo i PAI i krzepliwość i jeszcze wiek. Raz poroniłam, ale wtedy chociaż od razu zaszłam w ciążę, a teraz ponad 1,5 roku i nic. Dziś zaczął się @ i znowu załamanie.Nowa -
Misiabella dziękuję :*
Ja już jak na szpilkach czekam na jutrzejszy dzień i staram się nie rozsypać. Mąż zabrał mnie na weekend na wyjazd ze znajomymi i na chwilę się od tego wszystkiego oderwałam. Ale zaraz po powrocie do domu wróciło. Czuję że nie będzie dobrze, ale cały czas tli się jakaś nadzieja że mimo wszystko się uda, że Maluszek walczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2018, 19:24
Starania od 07.2018, 38 lat
NK 11%, kariotypy ok, fragmentacja DNA 8%
alloMLR 0% !
szczepienia limfocytami
10.2018 - poronienie 9 tc
02.2019 - poronienie 6 tc
12.2019 - poronienie 11 tc - Córeczka
09.2020 - II ❤️ rośnie nam Dominik 💙
19.05.2021. CC - urodził się Dominik ❤️❤️❤️
Lublin
"kto raz posmakował latania już zawsze będzie chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo raz już tam był i zawsze będzie chciał tam wrócić..." -
trodde wrote:Misiabella dziękuję :*
Ja już jak na szpilkach czekam na jutrzejszy dzień i staram się nie rozsypać. Mąż zabrał mnie na weekend na wyjazd ze znajomymi i na chwilę się od tego wszystkiego oderwałam. Ale zaraz po powrocie do domu wróciło. Czuję że nie będzie dobrze, ale cały czas tli się jakaś nadzieja że mimo wszystko się uda, że Maluszek walczy.
Trzymam kciuki :-*