35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyScotch wrote:Hej dziewczyny
Dołączę jeśli mogę 🙂
Jestem mamą dwójki a w sumie to trójki bo mąż ma dziecko z pierwszego małżeństwa a jego syn to jak moje trzecie . U mnie @ spóźniona jak nigdy 3 dni i dziwne samopoczucie ale sikaniec w dniu spodziewanej @ biały i dzień po również więc czekam ...
Slyszalyscie coś o tym może że b-hcg w moczu może być wykrywana nawet po 28 dniach gdy zostanie przefiltrowana z krwii? Gdzieś czytałam ten artykuł ostatnio przypadkiem i nie mogę znaleźć.
Cykl po teście spisałam na straty a może jednak za wcześnie? No czuję się przedziwnie .PaulaSza lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie dziewczyny, jest to mój pierwszy post i dołączam się do starających po 35 roku życia. Na razie jest to mój drugi cykl starań i ciekawa jestem ile to mi zajmie Mój lekarz przepisał mi Ovarin i po miesięcznym stosowania suplementu zaczynam widzieć różnice. Mam większy popęd i czuję, że moje hormony zaczynają się regulować. Ciekawe jak się przełoży na zajście w ciążę
-
nick nieaktualny
-
Witam, w listopadzie stuknie mi 35. Mam wspaniałą córkę 2,5lat. W mojej i partnera głowie myśl, żeby postarać się o drugie. Ale dodatkowo wielki strach. O pierwszego dzidziusia staraliśmy się ponad rok. Boję się, że teraz będzie tak samo. Poza tym strach jak ja sobie poradzę z dwójką. Ale chyba to najmniejszy kłopot 😉 ten cykl się skończy i od następnego planujemy ruszyć. A co z tego wyjdzie to się okaże 🙂
-
Witajcie dziewczyny Gnomik, Gosiu, Paula, Basia, Scotch oraz stałe bywalczynie
My od 4 lat staramy się o 4 dziecko. Niestety tym razem nie jest tak łatwo, ale nie poddaje się. Walcze z invitro
Powodzenia dziewczętaWiek 42 lata, starania od 2016
Troje dzieci dorosłych w większości
Sierpień 2020 stymulacja, pobrano 8 komórek, 4 się zapłodniły, 1 dotarła do 5 dnia- PGD nieprawidłowe -
AniaWiosenka wrote:Witajcie dziewczyny Gnomik, Gosiu, Paula, Basia, Scotch oraz stałe bywalczynie
My od 4 lat staramy się o 4 dziecko. Niestety tym razem nie jest tak łatwo, ale nie poddaje się. Walcze z invitro
Powodzenia dziewczętakasiazeta lubi tę wiadomość
-
julka_kulka wrote:jesteście w trakcie procedury?
Dokładnie to jesteśmy pomiędzy procedurami. 1 procedura nie wyszła, moje komórki przeszły już chyba w większości na emeryturę i pomimo tego, że udało się ich pobrać 8 to tylko 1 przetrwała do stadium blastocysty (czyli do 5 dnia) ale z racji wieku przebadaliśmy ją genetycznie (po czterdzieste 80% komórek jest podobno nieprawidłowych) no i niestety była wadliwa
w związku z tym nie było transferu
Teraz podchodzimy do drugiej proceduryWiek 42 lata, starania od 2016
Troje dzieci dorosłych w większości
Sierpień 2020 stymulacja, pobrano 8 komórek, 4 się zapłodniły, 1 dotarła do 5 dnia- PGD nieprawidłowe -
AniaWiosenka wrote:Dokładnie to jesteśmy pomiędzy procedurami. 1 procedura nie wyszła, moje komórki przeszły już chyba w większości na emeryturę i pomimo tego, że udało się ich pobrać 8 to tylko 1 przetrwała do stadium blastocysty (czyli do 5 dnia) ale z racji wieku przebadaliśmy ją genetycznie (po czterdzieste 80% komórek jest podobno nieprawidłowych) no i niestety była wadliwa
w związku z tym nie było transferu
Teraz podchodzimy do drugiej procedury
To trzymamy mocno kciuki 😊
-
Witajcie Dziewczyny,
w tym wątku chyba po raz pierwszy, trochę Was poczytałam i chętnie do Was dołączę.
Moja mini historia, to jestem 35+ i z mężem od ponad roku staramy się o nasze pierwsze dziecko. W tym czasie przerobiliśmy sporo badań, na początku września miałam drożność jajowodów. Jutro powinnam dostać okres, ale dziś pokusiło zrobić test i taki o to wynik:
https://ibb.co/CtMy8gK
Jutro chce wybrać się na betę.
Ale do tych Was, które już mają ciążę za sobą, pozytywne testy - czy to może być w końcu upragniona ciąża? Czy Wy również widzicie tam drugą kreseczkę? Czy ja już sobie wmawiam, bo bardzo tego chcę?
Wiem, że to tylko test i ciążę tylko lekarz może potwierdzić, ale czy jest cień nadziei na dzidziusia?
Jak to u Was z testowaniem było / jest?
Chętnie poczytam o Waszym doświadczeniach.
Pozdrawiam cieplutko 🤗
-
nick nieaktualnyWitam. Jestem tu nowa( Lat 43 , mąż 42). trochę poczytałam tutaj, trochę na innych forach. Bardzo pragnę dziecka. Nie mogę spać, nie mogę jeść,nic mnie nie cieszy. Z moim mężem jestem od 10 lat. Niestety wina niepłodności jest po jego stronie. Nasze pierwsze próby walki z niepłodnością podejmowaliśmy jakieś 8 lat temu. Niestety brakło nam siły walki i pieniędzy . W sierpniu tego roku zaczęliśmy od początku. Wiem że straciliśmy sporo czasu. Nasze najlepsze lata przeminęły a życie uciekło przez palce. Co robić... Jesteśmy pacjentami Invimedu we Wrocławiu. Zdecydowaliśmy się na jedną próbę inseminacji z nasieniem dawcy. Wiem ,ze szanse są niewielkie a i ryzyko ogromne. Dziewczyny napiszcie czy warto je podejmować? Boje się ze urodzę chore dziecko, ze dla mnie jest juz po prostu za późno. Stres jest ogromy. W życiu niespecjalnie mi się poukładało a gdybym jeszcze sprowadziła na świat jakąś nieszczęśliwą istotkę to dobije mnie to do reszty. Zwariuję jeśli czegoś nie zrobię ale jeszcze gorzej będzie jeśli dojdzie do jakiegoś nieszczęścia. Może lepiej zdecydować się na adopcję zarodka. Czy jest tu ktoś kto boryka się z problemem tak jak ja? Może za bardzo wybiegam naprzód,ale zawsze tak miałam. Nie wiem nawet czy w ogóle zajdę w ciąże a martwię się o jej przebieg i zdrowie dziecka. Wszystko mnie przeraża, załamuje. Nie wiem czy dam radę czy moja psychika to wytrzyma?
-
nowa43 wrote:Witam. Jestem tu nowa( Lat 43 , mąż 42). trochę poczytałam tutaj, trochę na innych forach. Bardzo pragnę dziecka. Nie mogę spać, nie mogę jeść,nic mnie nie cieszy. Z moim mężem jestem od 10 lat. Niestety wina niepłodności jest po jego stronie. Nasze pierwsze próby walki z niepłodnością podejmowaliśmy jakieś 8 lat temu. Niestety brakło nam siły walki i pieniędzy . W sierpniu tego roku zaczęliśmy od początku. Wiem że straciliśmy sporo czasu. Nasze najlepsze lata przeminęły a życie uciekło przez palce. Co robić... Jesteśmy pacjentami Invimedu we Wrocławiu. Zdecydowaliśmy się na jedną próbę inseminacji z nasieniem dawcy. Wiem ,ze szanse są niewielkie a i ryzyko ogromne. Dziewczyny napiszcie czy warto je podejmować? Boje się ze urodzę chore dziecko, ze dla mnie jest juz po prostu za późno. Stres jest ogromy. W życiu niespecjalnie mi się poukładało a gdybym jeszcze sprowadziła na świat jakąś nieszczęśliwą istotkę to dobije mnie to do reszty. Zwariuję jeśli czegoś nie zrobię ale jeszcze gorzej będzie jeśli dojdzie do jakiegoś nieszczęścia. Może lepiej zdecydować się na adopcję zarodka. Czy jest tu ktoś kto boryka się z problemem tak jak ja? Może za bardzo wybiegam naprzód,ale zawsze tak miałam. Nie wiem nawet czy w ogóle zajdę w ciąże a martwię się o jej przebieg i zdrowie dziecka. Wszystko mnie przeraża, załamuje. Nie wiem czy dam radę czy moja psychika to wytrzyma?
Nie zawsze rodzą się chore dzieci. Trzeba być dobrej myśli.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2020, 15:15
Krakowska, villemo_gbm lubią tę wiadomość
-
Hej jestem tu nowa. Za 2 dni stuknie mi 38 lat i jestem w trakcie starań o 3 dziecko...starania od stycznia, jedna ciąża biochemiczna oraz poronienie zatrzymane w sierpniu i zabieg łyżeczkowania...od razu zaczęliśmy starania. 24.09 pęcherzyk 17mm i staranka. Czekam na @ albo testowanie do 10.10. Dodam że mam endometrioze ale miałam laparoskopię w zeszłym roku więc pod tym względem powinno być ok. Nie robiłam żadnych badań po poronieniu. Mieszkam w uk co generalnie utrudnia sprawę bo tu żadne badania nie wchodzą w grę...czekam na list że szpitala po zbadaniu szczatek z poronienia ale mogę czekać jeszcze ponad miesiąc....👩 39 lat
👨 37 lat
2008- diagnoza: endometrioza II stopnia
2011- 👦
2013- 👦
10.08.2020- 10tc 💔
18.10.2020- 5tc 💔
Wykryte mutacje PAI 4g hetero /MTHFR 1298c hetero
AMH 3,85
Homocysteina 6,6
B12 601
Kwas foliowy 30
Wit.D 39
Zespół antyfosfolipidowy - brak
KIR BX
05.2021 - histeroskopia /usunięcie polipa endometrialnego
Walczymy dalej... -
aeniołek wrote:Hej jestem tu nowa. Za 2 dni stuknie mi 38 lat i jestem w trakcie starań o 3 dziecko...starania od stycznia, jedna ciąża biochemiczna oraz poronienie zatrzymane w sierpniu i zabieg łyżeczkowania...od razu zaczęliśmy starania. 24.09 pęcherzyk 17mm i staranka. Czekam na @ albo testowanie do 10.10. Dodam że mam endometrioze ale miałam laparoskopię w zeszłym roku więc pod tym względem powinno być ok. Nie robiłam żadnych badań po poronieniu. Mieszkam w uk co generalnie utrudnia sprawę bo tu żadne badania nie wchodzą w grę...czekam na list że szpitala po zbadaniu szczatek z poronienia ale mogę czekać jeszcze ponad miesiąc....
jestem w podobnej sytuacji tez jestem po łyzeczkowaniu ,czekam na wynik histopatologiczny to byla moja 4 ciaza w tym 2 poronienia,teraz muszę odczekac 3 miesiace zeby znow sie staracja 37lat on 37 lat
2006 ( 16 tydzień, łyzeczkowanie) [*]
2008 synek
2010 córka
29.09.2020 (biochemiczna) 9/10 [*] -
Monia8401 wrote:jestem w podobnej sytuacji tez jestem po łyzeczkowaniu ,czekam na wynik histopatologiczny to byla moja 4 ciaza w tym 2 poronienia,teraz muszę odczekac 3 miesiace zeby znow sie starac
Będę testować za kilka dni i nienawidzę tego czekania plus oczywiście mam czarne myśli..testowałam wczoraj i dziś i negatywny. Okres ma przyjść 10-11.10...więc chyba nic z tego . Fakt że mieszkam w uk i monitoring oraz badania odpadają mnie dobija..
Bo nie mam już 20 lat i czasu .👩 39 lat
👨 37 lat
2008- diagnoza: endometrioza II stopnia
2011- 👦
2013- 👦
10.08.2020- 10tc 💔
18.10.2020- 5tc 💔
Wykryte mutacje PAI 4g hetero /MTHFR 1298c hetero
AMH 3,85
Homocysteina 6,6
B12 601
Kwas foliowy 30
Wit.D 39
Zespół antyfosfolipidowy - brak
KIR BX
05.2021 - histeroskopia /usunięcie polipa endometrialnego
Walczymy dalej... -
czekanie jest najgorsze dla mnie to wiecznosc te 3 miesiace ktore zaleca lekarz , ale mysle ze damy rade i sie niebawem uda ,trzymam za nas kciuki ,bedzie dobrzeja 37lat on 37 lat
2006 ( 16 tydzień, łyzeczkowanie) [*]
2008 synek
2010 córka
29.09.2020 (biochemiczna) 9/10 [*]