35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Dopóki jest naturalna owulacja - sa szanse.
Nie załamuj się,
Ja zaszłam i to z AMH, które właściwie to wykluczało i urodziłam zdrowego Syna🙂
Więcej wiary!Agnieszka Playa, ForgetMeeNot, Przytulasek lubią tę wiadomość
„Trudności, z którymi zmagasz się dzisiaj, przechodzą w siłę, której potrzebujesz na jutro. Tylko się nie poddawaj !”
😇11.02.2021 r.
❤️10.03.2022 r. - witaj mój Cudzie❤️ -
ForgetMeeNot wrote:Mas, a czy słyszałaś o metforminie przy PCos? Moja poprzednia ciąża była cała ba metforminie. U mnie co prawda z uwagi na IO, ale moja przyjaciółka z uwagi na PCos tez miała cal ciąże na metforminie, i przed tez ja brała. Tu na forum jest nawet wątek o metforminie i jak ładnie reguluje cykle i poprawia jakość komórki jajowej. Już wiele dziewczyn zaszło dzięki mecie.
Jakieś dwa lata temu krótko ją brałam. Teraz mam cykl jak w zegarku po bromergonie. Znaczy nie tyle cykl, co okres. W lipcu chcemy jeszcze spróbować naturalnie, że względu na urlop. Potem wybieram się na hsg i monitoring. A raczej podczas hsg lekarz ma sprawdzić, czy będzie owulacja w tym cyklu -
Agnieszka Playa wrote:Cześć,
Chciałabym dołączyć do Waszej społeczności, bo coraz bardzo stresuję się swoją sytuacją i upływającym czasem.
Mam 38 lat i nie mam jeszcze dzieci, a chciałabym.
Ponad rok temu zaszłam w ciążę (wpadka, chociaż głupio to brzmi w tym wieku). To był okres kiedy miałam bardzo dużo stresu i niezbyt dbałam o siebie. Straciłam tę ciążę w 9 tygodniu. Obwiniam się za to... Widziałam już serduszko i cieszyłam się. Po stracie zadbałam o siebie, ustabilizowałam sytuację zawodową (która generowała stres). Badania hormonów są ok. AMH 3. Obecność dominującego pęcherzyka kilka razy potwierdzona USG... Ale od listopada zeszłego roku się nie udaje. 3 miesiące temu miałam ciążę biochemiczną... I tak sobie próbuję dalej naturalnie. Ale zastanawiam się czy mi się jeszcze uda...
Tak jak pisze Hekate42 poki jest owulacja to jest szansa, tym bardziej, ze już byłaś w ciąży. Trzymam kciuki38 lat
02.2019 👧🏼 cc i 10.2020 👦 cc
30.08 Beta-HCG 4,81 🙈 Prog 19,8 ( 9dpo)
31.08 Beta-HCG 8,10 ( 10dpo)
01.09 Beta-HCG 16,59 Prog 31,78 ( 11dpo)
03.09 Beta-HCG 30,5 prog 29,57(13dpo)przyrost87,5%🙏🏼🥺
05.09 Beta-HCG 44,34 prog 28,99, (15 dpo) przyrost 47,6%
07.09 Beta-HCG 89,08 prog 31,70 (17dpo) przyrost 102%
09.09 Beta-HCG 230,70 prog 29,89 (19dpo) przyrost 158%
10.09 Beta-HCG 341 (20 dpo) przyrost 120%
12.09 Beta-HCG 883,60 ( 22dpo) przyrost 158,9%
16.09 Beta- HCG 3871 przyrost 109,4%
13.09 pęcherzyk ciążowy 4mm ❤️🥹
24.09 Kropek 0,59mm z bijącym serduszkiem ❤️❤️❤️❤️
27.09 Kropek ma już 1 cm/ krwiak w macicy
04.10 Mały człowiek ma już 16,6 mm i ❤️ bije 172/m
31.10 Badania prenatalne. Ryzyka niskie ❤️❤️❤️❤️
14.11 wynik Sanco - zdrowy chłopczyk 💙😍💙
-
Agnieszka Playa wrote:Cześć,
Chciałabym dołączyć do Waszej społeczności, bo coraz bardzo stresuję się swoją sytuacją i upływającym czasem.
Mam 38 lat i nie mam jeszcze dzieci, a chciałabym.
Ponad rok temu zaszłam w ciążę (wpadka, chociaż głupio to brzmi w tym wieku). To był okres kiedy miałam bardzo dużo stresu i niezbyt dbałam o siebie. Straciłam tę ciążę w 9 tygodniu. Obwiniam się za to... Widziałam już serduszko i cieszyłam się. Po stracie zadbałam o siebie, ustabilizowałam sytuację zawodową (która generowała stres). Badania hormonów są ok. AMH 3. Obecność dominującego pęcherzyka kilka razy potwierdzona USG... Ale od listopada zeszłego roku się nie udaje. 3 miesiące temu miałam ciążę biochemiczną... I tak sobie próbuję dalej naturalnie. Ale zastanawiam się czy mi się jeszcze uda...
Hej! Jestem w podobnej sytuacji co ty - wiekowo, i co do wyniku AMH, ale w ciąży nigdy nie byłam. Jesteśmy na etapie IVF. Powodzenia!👰38
🤵40
🛏💕2020
👩⚕️🏥2021
💊 💉IUI1❌
💊 💉IUI2❌
💊 💉IUI3 ❌
💊 💉🔬 IN VITRO: punkcja & udany świeży transfer: 09/2022 🤰, poronienie zatrzymane 11/2022 -
Mas wrote:Dziś idę do nowego gina, bo moja dotychczasowa lekarka uznała, że za mało zna się na niepłodności u staruszek 🤪 i nie będzie traciła mojego czasu. Polecała klinikę leczenia niepłodności, ale jakoś mnie ta "masówka" przeraża. Wybrałam lekarza, który w razie czego przygotuje mnie do inseminacji albo in vitro, ale liczę, że chociaż przez parę cyklów spróbuje mnie jakoś "zachęcić" do owulacji 🙂
Super ta lekarka...
Ale dlaczego klinika niepłodności to "masówka"? U samego lekarza w gabinecie chyba nie wykonasz inseminacji ani in vitro...?👰38
🤵40
🛏💕2020
👩⚕️🏥2021
💊 💉IUI1❌
💊 💉IUI2❌
💊 💉IUI3 ❌
💊 💉🔬 IN VITRO: punkcja & udany świeży transfer: 09/2022 🤰, poronienie zatrzymane 11/2022 -
Em-Mi wrote:Super ta lekarka...
Ale dlaczego klinika niepłodności to "masówka"? U samego lekarza w gabinecie chyba nie wykonasz inseminacji ani in vitro...?
To nie jest taki zwykły gabinet. Tam przyjmuje chyba z 6 ginekologów. Wykonują drożność jajowodów i masę innych badań oraz trochę zabiegów. I tak, póki co, muszę podleczyć męża z infekcji. Choaiz nasienie tragiczne nie jest i pewno do in vitro by się nadało. No i , jak pisałam, za miesiąc czeka mnie drożność jajowodów a przy okazji lekarz się zorientuje, jak to jest z moją ovu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2022, 13:12
-
Agnieszka Playa wrote:Cześć,
Chciałabym dołączyć do Waszej społeczności, bo coraz bardzo stresuję się swoją sytuacją i upływającym czasem.
Mam 38 lat i nie mam jeszcze dzieci, a chciałabym.
Ponad rok temu zaszłam w ciążę (wpadka, chociaż głupio to brzmi w tym wieku). To był okres kiedy miałam bardzo dużo stresu i niezbyt dbałam o siebie. Straciłam tę ciążę w 9 tygodniu. Obwiniam się za to... Widziałam już serduszko i cieszyłam się. Po stracie zadbałam o siebie, ustabilizowałam sytuację zawodową (która generowała stres). Badania hormonów są ok. AMH 3. Obecność dominującego pęcherzyka kilka razy potwierdzona USG... Ale od listopada zeszłego roku się nie udaje. 3 miesiące temu miałam ciążę biochemiczną... I tak sobie próbuję dalej naturalnie. Ale zastanawiam się czy mi się jeszcze uda...
Witaj Aga
To dobrze , że jesteś ,bo ze wsparciem innych w podobnej sytuacji . zawsze lżej na duszy.
Przykro mi z powodu tego , co przeżyłaś ..... Ale obwinianie się chyba niczego nie zmieni , najważniejsze , że zadbałaś o siebie i próbujesz . Tak sobie myślę , że gdybyś spróbowała może tamto sobie wybaczyć ( choć pewnie to niewyobrażalnie trudne ) to teraz by Ci było łatwiej...
W każdym razie trzymam kciuki
U mnie to ostatnio była walka na urlopie o spokój i odstresowanie . Ale los sprzyjał , pogoda była piękna i odpoczęłamodpoczęliśmy w sumie
A dziś w końcu do szpitala , jutro laparo i coś będę wiedzieć więcej ...." Zycie jest straszne , ale ja postanowiłem , że jest piękne "
Bogumił Hrabal
Starania od ok. 2 lat . Laparoskopia ok jajowody drożne. Prolaktyna bardzo wysoka- leki . Nasienie partnera- parametry do poprawy. -