35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Bozia3 wrote:Nie wiem co robić Bursztynku. W szpitalu powiedzieli mi, żeby się teraz wstrzymać i zacząć po @. Ale to była taka zdawkowa odpowiedź na moje konkretnie pytanie. Natomiast jak czytam fora o laparo - to większość się stara od razu w tym samym cyklu po kilku dniach. Do wtorku nie będę ryzykować - trudno - najwyżej stracę ten cykl, ale jeśli we wtorek w 15 dc jajko jeszcze będzie i ginka mi pozowli - to może spróbuje jeszcze w tym...
. Może dzidzia czeka - dostałam trochę niespodziewanie awans w pracy od stycznia...- może tak miało być...bo w ciąży nie miałabym szans na to stanowisko
No to czekamy co Twoja ginka powie.
bliska77, Myszonek, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
pepapigg wrote:Dziewczyny nie moge w to uwierzyć...nie wiem co czuje boje sie o dzieci..moja kuzynka walczy o życie....wiem trzeba żyć dalej...
Czemu boisz sie o dzieci?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2013, 21:53
pepapig, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyboje sie teraz to jakieś fatum...boje sie o meza i dzieci od dawna sie modle ciagle na msze dajemy ... Jesteśmy normalnymi dobrymi ludźmi za co Bó tak nas karze....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2013, 22:16
polarmiś, Myszonek, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Pepa, to nie jest kara tylko tragiczny wypadek. Sama ciagle zastanawiam sie nad sensem zycia, bo po co egzystowac skoro i tak sie skonczy, predzej czy pozniej, dla kazdego z nas. A najbardziej boli kiedy odchodza najblizsi. Jestem wierzaca, z tego co piszesz- Ty takze, wiec jedyne co pozostalo to modlic sie za nich i za siebie, i wierzyc ze to zycie tutaj to nie koniec tylko przejscie do innego lepszego swiata. Staram sie tak myslec i wtedy jest mi znosniej trwac tutaj...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2013, 22:19
pepapig, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPepa wyrazy wspolczucia, wiem ze trudno dalej zyc, dwa lata temu zginela w wypadku moja kolezanka z pracy, miala 38 lat i osierocila coreczke ktora jest starsza od mojej o 3 m-ce, zostala z tata, on prowadzil samochod, wyszedl bez szwanku, chyba do konca swojego zycia bedzie dzwigal ten ciezar, niestey to nie jedyny przypadek, zycie nas nie rozpieszcza, nie mysl ze to fatum, wiesz ze zle mysli przyciagaja zle wydarzenia, przytulam Cie bardzo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 listopada 2013, 22:20
pepapig, Andzia33 lubią tę wiadomość