35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMyszonek wrote:hehehe
Różu nie cierpię i słodziutkich księżniczek nie będę wychowywać - zresztą zawsze mówię, jak słyszę że niebieski to dla chłopca - że liturgicznie kolor niebieski był dla dziewczyneki nikt już nie dyskutuje
Hehe
Mnie najbardziej rozwala widok malusich dziewczyneczek, takich co to ledwo nauczyly sie stawiac pierwsze kroki, probujacych isc w rozowych, modnych i szalenie drogich plaszczykach. Berecik na glowce obowiazkowy. I ida te malenstwa, poly plaszczyka wija sie wokol kolan, maszerowac ciezko, ale co tam, mama kupila za rownowartosc pelnego baku ( welenka z merynosow ), wiec czlapac trzeba. Zawsze sobie wtedy mysle, ze nie zrobilabym tego mojemu dzieckuI nie mowie tu juz o rozowym kolorze, ale o stajlu
bliska77, Iwone, Mango, mysza1975, inessa, Myszonek, Bursztyn, Viv78, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPusurek wrote:Co to otulacz FLIP? Musialam sobie wygooglac
Czy to urzadzenie do oldskoolowych pieluch?
A co do wariactwa, to ja dlugo przed pierwsza ciaza mialam caly zestaw dla noworodka przyslany przez znajomych moich rodzicow, ktorzy z racji jakiegos nieporozumienia przyslali mi cala wyprawke. Mialam wtedy z dwadziescia pare lat i wybrane imie dla dzieckaWszystko wiec czekalo, chyba z ponad 6 lat, ale sie doczekalo. Doskonale rozumiem taki stan...
Ja ostatnio tez ogladalam wieszak z dzieciecymi ciuszkami, troche z praktycznego punktu widzenia, bo ciuchy tu drogie i trzeba kupowac na wyprzedazach. Ale wszystko ostatnio w modzie dzieciecej jest z zaznaczeniem plci ( nie wiedza, co to gender?), a ja jeszcze nic nie wiem. No i nie cierpie tych slodziutkich, rozowych ubranek dla dziewczynek, ktore maja wychowac przyszle ksiezniczki i modelki
Teraz na pewno cala brygada zwolenniczek rozowego mnie napadnie, ale co tam, nastawiam klate
Juz sie jakos smetnie na forum robilo, trzeba rozruszac towarzycho
Jestesmy juz dwie:-)Pusurek, szczęśliwa 2, inessa, mysza1975, Myszonek, dojrzała lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyszczęśliwa 2 wrote:Ale znowu z drugiej strony , te rzeczy sa takie słodkie
Te rzeczy sa slodkie, jak sie je oglada na plakacie w sklepieA male dziewczyneczki sa zawsze slodkie, niezaleznie od tego co maja na sobie. Moze to byc nawet dres po starszym bracie
szczęśliwa 2, inessa, Bursztyn, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyszczęśliwa 2 wrote:ja sama często zakładam mniej wygodny ciuch za to szałowy ...
więc tak mniej więcej okreslam te rzeczy mniej wygodne ,ale takie że az chce sie je załozyc
Ale Ty masz wybor! Decydyjesz sama, na co masz danego dnia ochote. Mozemy nosic co chcemy, jesli wydaje nam sie, ze wygladamy w tym szalowo. Poza tym mam wrazenie, ze nie masz juz problemow z koordynacja ruchowa, srodkiem ciezkosci i balansem. A ja pisalam raczej o komforcie ( lub jego braku ) w poruszaniu sie malych dzieci, ktore dopiero co opanowaly sztuke chodzenia i w takich ciuchach moga sie meczyc. Nie wydaje mi sie, ze matki pytaja swoje roczne corki czy maja ochote wlozyc dzis ten dlugi, welniany plaszczyk. Rozumiesz roznice?
szczęśliwa 2, Alis, Bursztyn, samira, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:Te rzeczy sa slodkie, jak sie je oglada na plakacie w sklepie
A male dziewczyneczki sa zawsze slodkie, niezaleznie od tego co maja na sobie. Moze to byc nawet dres po starszym bracie
dres, czapka z daszkiemi wychodzi mała urwiska - i tak będzie słodka
Pusurek, szczęśliwa 2 lubią tę wiadomość
-
Ja mam taką traumę z dzieciństwa. Miałam może 3-4 lata, koniec lat 70-tych, w sklepach żadnych ładnych ubranek dla dzieci, ale moja mam gdzieś spod lady dostała kawałek, pięknego, czerwonego materiału. W sam raz tyle żeby uszyć mi z niego płaszczyk i do tego kapelusik (obowiązkowo z gumką pod brodą, żebym go nie zgubiła). Do tego wiązała mi pod brodą taki czerwony szalik w białe grochy. Koszmar. Jak szliśmy ulicą to wszyscy się za mną oglądali. Mama mi zawsze tłumaczyła, że to dlatego, że ładnie wyglądam, ale w tym wieku raczej się tego nie docenia. Szczerze nienawidziłam tego stroju.
Dlatego będę bardzo uważała, jak będę ubierała swoje dziecko.szczęśliwa 2, Pusurek, Parka, inessa, inessa, EwaT, malgos741, Mango, samira, paszczakin, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
anna maria wrote:Witam dziewczyny,u mnie nic nowego ,samopoczucie straszne,mdlosci mi tak dokuczaja ze psycha mi siada.Dzis mam wizyte u Gina zobaczymy co powie.Milego dnia wam zycze
szczęśliwa 2, inessa, anna maria, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
mysza1975 wrote:Ja mam taką traumę z dzieciństwa. Miałam może 3-4 lata, koniec lat 70-tych, w sklepach żadnych ładnych ubranek dla dzieci, ale moja mam gdzieś spod lady dostała kawałek, pięknego, czerwonego materiału. W sam raz tyle żeby uszyć mi z niego płaszczyk i do tego kapelusik (obowiązkowo z gumką pod brodą, żebym go nie zgubiła). Do tego wiązała mi pod brodą taki czerwony szalik w białe grochy. Koszmar. Jak szliśmy ulicą to wszyscy się za mną oglądali. Mama mi zawsze tłumaczyła, że to dlatego, że ładnie wyglądam, ale w tym wieku raczej się tego nie docenia. Szczerze nienawidziłam tego stroju.
Dlatego będę bardzo uważała, jak będę ubierała swoje dziecko.Myszonek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyładnie i wygodnie, bo dziecku musi być przede wszystkim wygodnie bo jak będzie go coś uwierało to nie powie tylko będzie płakało - pięknie wygląda 4- miesięczny bobas w jeansach ale czy mu wygodnie? No ale spiochy majtkowe to tez obciach.
Ja musiałam wycinać (do 6 roku ) wszystkie metki bo drażniły mojego syna, walka ze skarpetkami trwała 3 lata, z majtkami również - wszystko musi mieć do tej pory dwa numery za dużeMyszonek, szczęśliwa 2, inessa, Pusurek, samira, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
polarmiś wrote:Ja musiałam wycinać (do 6 roku ) wszystkie metki bo drażniły mojego syna, walka ze skarpetkami trwała 3 lata, z majtkami również - wszystko musi mieć do tej pory dwa numery za duże
A ja do tej pory wiele metek wycinam sobie (zwłaszcza nie lubię jak mnie coś przy karku gryzie)
a jak potrzebuję dodatkowy t-shirt z męża szafy, to zakładam go na lewą stronębo metka
szczęśliwa 2, Bursztyn, inessa, polarmiś, Andzia33 lubią tę wiadomość