35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
polarmiś wrote:Ja to bym chciala przy sobie w czasie porodu ( czy to nastapi?) przytomna przyjaciolke a nie meza. Oplacona polozna, lekarz to podstawa. Za sale sie jeszcze tez placi ( do porodu rodzinnego, co by nie rodzic w towarzystwie innych dziewczyn?
Lucky, polarmiś, inessa, Bursztyn, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
witajcie
nie nadążam z czytaniem
tyle się tu dzieje, tyle wspaniałych dyskusji, gdy przebrnę przez kilka wpisów i udaje mi się sformułować jakąś sensowną odpowiedź, to coś odrywa mnie i orientuję się po dwóch dniach że owszem pomyślałam sobie co napiszę ale nie napisałam
i mam tak od dawna
Anno39 u nas jest porodówka z trzema łóżkami i tak, zdarzają się zbiorowe porody, łóżka oddzielone są zasłonką
pozdrawiam wszystkie Was!
inessa, Bursztyn, grosza, megan8, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Polarmisiu podoba mi się Twoje mieszkanie, chociaż sama lubię jasno i kolorowo, od wenge uciekam daleko, przeraża mnie nie tylko jego ciemność ale i zdolność i tempo osiadania na tym kurzu
meble lubię jasne i kolorowe do tego dodatki, wtedy łatwo zmienić wystrój za grosze
u nas ściany takie lekko kremowe, meble jasne (klon), kuchnia czerwona (ale mi się szybko opatrzyła i następna będzie biała - znajomi mają i zero odcisków palców, kwestia doboru frontów)polarmiś, inessa, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:My mamy od niedawna maszynę - mnie to odpowiada - choć kształt chleba wychodzi głupkowaty, ale zero pracy - wyciągasz gotowy, a w całym domu pachnie pieczonym chlebem - super..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2014, 16:01
inessa, Lucky lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLucky wrote:Polarmisiu podoba mi się Twoje mieszkanie, chociaż sama lubię jasno i kolorowo, od wenge uciekam daleko, przeraża mnie nie tylko jego ciemność ale i zdolność i tempo osiadania na tym kurzu
meble lubię jasne i kolorowe do tego dodatki, wtedy łatwo zmienić wystrój za grosze
u nas ściany takie lekko kremowe, meble jasne (klon), kuchnia czerwona (ale mi się szybko opatrzyła i następna będzie biała - znajomi mają i zero odcisków palców, kwestia doboru frontów)inessa, Lucky, bliska77, Iwone lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do porodu, to mysle, ze duzo zalezy od naszych oczekiwan i wyobrazen. Podczas pierwszej ciazy olalam szkole rodzenia, bo wiedzialam, ze polozne nawtykaja w glowe rozne rzeczy, ktore niekoniecznie beda mozliwe podczas porodu. Czyli np. rodzenie w wybranej przez siebie pozycji, chodzenie az do boli partych, porod w wodzie czy branie prysznica. Ja zostalam przypieta do ktg zaraz po polozeniu na oddzial i lezalam tak 11 godzin, bo poloznych bylo 2, a rodzacych 7. Sam porod byl mega ciezki, ale atmosfera fajna, bo ja tez nie bylam bardzo wymagajaca, robilam co kazali i tyle. Gdybym sobie nawkrecala w glowe, ze bedzie wanna, chodzenie i Bog wie co, to mysle, zebylabym strasznie zawiedziona i rozzalona.
Ale taki wlasnie numer wyciela moja kolezanka, bardzo rozsadna i zrownowazona psycholog. Juz bedac w ciazy totalnie zwariowala na punkcie zywienia, rozwoju dziecka, wokol niej mial sie krecic caly swiat. No ok, pierwsza ciaza, moze byc zrozumiale.
Ale kolezanka poszla z mezem do szkoly rodzenia i sie nasluchala. O porodzie, o pologu, o wszystkim waznym w tym czasie. No i zaczela porod ( zaraz po przyjechaniu na porodowke ) od awantury, ktora zrobila lekarzowi, ze ona sobie nie zyczy oksytocyny, ciecia krocza, lewatywy, golenia, przecinania tetniacej pepowiny, znieczulenia itd. I ze ona zna swoje prawa i jesli cos pojdzie nie tak, to pozwie szpital. Lekarz zbaranial i zapytal, po co w takim razie przyjechala do szpitala, bo moze lepiej by bylo urodzic w domu. Na to uslyszal, ze jest bezczelny i pojechala na sale!Kumacie?
Oczywiscie wspomina porod strasznie, ze polozne wredne, nieuczuciowe, ze mialo byc tak pieknie...
Nie wiem czy ktos jej w ogole powiedzial, ze zjebala to wszystko na wlasne zyczenie, bo ona twierdzi, ze chyba trafila na kiepski personel...
Rodzila z mezem, ale maz juz po aferze na poczatku bal sie cokolwiek powiedziec, czy to jej, czy lekarzowi.
Wnioski wyciagnijmy same
inessa, grosza, Lucky, megan8, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Pusurek wrote:Co do porodu, to mysle, ze duzo zalezy od naszych oczekiwan i wyobrazen. Podczas pierwszej ciazy olalam szkole rodzenia, bo wiedzialam, ze polozne nawtykaja w glowe rozne rzeczy, ktore niekoniecznie beda mozliwe podczas porodu. Czyli np. rodzenie w wybranej przez siebie pozycji, chodzenie az do boli partych, porod w wodzie czy branie prysznica. Ja zostalam przypieta do ktg zaraz po polozeniu na oddzial i lezalam tak 11 godzin, bo poloznych bylo 2, a rodzacych 7. Sam porod byl mega ciezki, ale atmosfera fajna, bo ja tez nie bylam bardzo wymagajaca, robilam co kazali i tyle. Gdybym sobie nawkrecala w glowe, ze bedzie wanna, chodzenie i Bog wie co, to mysle, zebylabym strasznie zawiedziona i rozzalona.
Ale taki wlasnie numer wyciela moja kolezanka, bardzo rozsadna i zrownowazona psycholog. Juz bedac w ciazy totalnie zwariowala na punkcie zywienia, rozwoju dziecka, wokol niej mial sie krecic caly swiat. No ok, pierwsza ciaza, moze byc zrozumiale.
Ale kolezanka poszla z mezem do szkoly rodzenia i sie nasluchala. O porodzie, o pologu, o wszystkim waznym w tym czasie. No i zaczela porod ( zaraz po przyjechaniu na porodowke ) od awantury, ktora zrobila lekarzowi, ze ona sobie nie zyczy oksytocyny, ciecia krocza, lewatywy, golenia, przecinania tetniacej pepowiny, znieczulenia itd. I ze ona zna swoje prawa i jesli cos pojdzie nie tak, to pozwie szpital. Lekarz zbaranial i zapytal, po co w takim razie przyjechala do szpitala, bo moze lepiej by bylo urodzic w domu. Na to uslyszal, ze jest bezczelny i pojechala na sale!Kumacie?
Oczywiscie wspomina porod strasznie, ze polozne wredne, nieuczuciowe, ze mialo byc tak pieknie...
Nie wiem czy ktos jej w ogole powiedzial, ze zjebala to wszystko na wlasne zyczenie, bo ona twierdzi, ze chyba trafila na kiepski personel...
Rodzila z mezem, ale maz juz po aferze na poczatku bal sie cokolwiek powiedziec, czy to jej, czy lekarzowi.
Wnioski wyciagnijmy same
ja już nie raz miałam takie pacjentki,które przychodziły z papierami od adwokata,jakie mają prawo i czego oczekują.Tylko poród to nie są zakupy i przewidzieć niczego nie można.Tak czy siak większość rzeczy z listy tych pań i tak w łeb bierze prędzej czy później niestety.Pusurek, Bursztyn, Lucky, bliska77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA ja sobie zrobiłam ostry barszczyk mniam mniam ostre jedzonko wchodzi mi najlepiej
ale za to widze,zę mam problem ze skupieniem sie na czytaniu na przykład, zapisałam sie na internetowy kurs z arteterapii dla nauczycieli i nie moge sie skupić na tym co czytam ufufufufu jednka ciaża rzadzi sie swoimi prawamiBursztyn, polarmiś, Lucky, bliska77, Iwone, malgos741, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:Powiem Ci, ze z przerazeniem patrzylam na jej przemiane podczas ciazy
Znowu jestem zniechecona, a mialam podjac proby za pare dni
inessa, Lucky, bliska77, Mango, Iwone, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bursztyn wrote:Jezu, to ciaza moze tak na beret walnac? to ja nie wiem czy chce....
Znowu jestem zniechecona, a mialam podjac proby za pare dni
Niestety czasem może tak zryć zarówno w ciąży jak i po urodzeniu też.
Ale z tym idzie jakoś żyć.Po ciąży to plasterek się dostaje i hormony wracają do normalności
inessa, Lucky, bliska77, Mango, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Pusurek wrote:Znowu jestes chicken? Wez to na klate!
Slyszysz, ze plasterek dostaniesz
chociaz tak na serio, to i tak uwazam ze niezrownowazenie bylo wczesniej, a ciaza tylko to amplifikowala.inessa, Lucky, bliska77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny