35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
mysza1975 wrote:Ja też mam oczy w mokrym miejscu.
U mnie płaczliwość pogłębiła się w ostatnim czasie, często nie mogę spać w nocy i oglądam porodówkę w TV, na każdym odcinku mam mokre oczy
Dzisiaj jak Justyna wygrała niestety też się poryczałam...EwaT, Pusurek, Bozia3, megan8, gosia7122, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
mysza1975 wrote:My też sympatia.pl
Ja założyłam konto jakoś w czerwcu i postanowiłam, że daję sobie czas do końca roku. Nie wierzyłam, że uda mi się poznać kogoś sensownego. Traktowałam to jako rodzaj nowego doświadczenia - chodzenie na randki w ciemno.
Mój M pierwszy raz napisał do mnie jakoś w lipcu. Ponieważ miałam profil bez zdjęcia, oczywiście zaraz o nie poprosił. Przesłałam mu zdjęcia pocztą mailową i mimo gadki o tym, że wygląd nie jest najważniejszy zamilkł. Teraz mu to wypominam i mówię, że pewnie przegrałam z jakąś długonogą blondynką.
Spotkałam się z kilkoma innymi facetami, ale jakoś nie zaiskrzyło i zgodnie z postanowieniem 31.12 o północy usunęłam konto. W Nowy Rok dostałam od M na prywatną pocztę życzenia noworoczne, na które grzecznie odpisałam, a ponieważ jak się okazało byłam jedyną dziewczyną, która to zrobiła (życzenia zostały wysłane do wszystkich babek, z którymi miał do czynienia na sympatii - nie chcę wiedzieć ile ich było), rozpoczęliśmy pisać maile, potem były pogaduchy na gg i przez skypa. A potem spotkaliśmy się w realu. Byłam ostrożna, więc niewiele o sobie mówiłam, ale w nicku na skypie było moje imię i nazwisko, w pewien piątek zadzwonił do mnie na telefon stacjonarny (dzwonił pod wszystkie nr o tym nazwisku z mojego miasta aż trafił), a w niedzielę stanął pod drzwiami. Moje zaskoczenie było tak ogromne, że nie wiedziałam co powiedzieć.
I tak to trwa już 3 lata.
Tez sympatyczna historiaOlena lubi tę wiadomość
-
inessa wrote:Hej ale tu romantycznie dzisiaj
u nas dzis bylo pieknie i cieplo. Ja z mezem tez poznalam sie przez neta a dokladnie przez sympatie.pl tez nam szybko poszlo ale to czekanie na niego to dluuuga historia. Ja jutro ide do gina i sobie nie wyobrazam dzisiejszej nocy. Tez wciazy snia mi sie koszmary chociaz wczesniej tez roznie to bywalo. Dobrego wieczorku zycze
pamietam i bardzo sie polecam.
Inessa - trzymam kciuki -
samira wrote:acha ja jestem z recyklingu ,mój G nie
( z byłym nie mam rozwodu ,nie widziałam go ok. 10lat ,podobno dalej mieszka w ESPANI) rozwód mam zamiar zrobić w tym roku ...wcześniej nie miałam do tego głowy...
acha nie mam z byłym kontaktów zadnych nawet dziecko miał w nosie (bez komentarza)ania.g, samira, Myszonek, Żanet, Bursztyn, Bozia3, megan8, malgos741, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIwone wrote:Samirka jak będziesz potrzebowała pomocy prawnej w sprawie rozwodu, to Ci pomogę. Zaoszczędzisz na adwokatach
:*
mniemam ze masz wykształcenie w tym kierunku !?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2014, 21:00
Iwone lubi tę wiadomość
-
Myszonek wrote:Samirko, ja jestem z półrecyklingu
Z byłym m. miałam tylko ślub cywilny <długa historia>, teraz mam 2w1czyli konkordat
wiec pelny recycling, co tu duzo mowic- uzywane jestesmy
Żanet, Myszonek, Simba, Bozia3, megan8 lubią tę wiadomość
-
samira wrote:oj super,na pewno mi się taka pomoc przyda
:*
mniemam ze masz wykształcenie w tym kierunku !?Miałam w szkole prawoznawstwo i sama się uczyłam
Poza tym nie tylko prawo rodzinne i cywilne, ale w sprawach kościelnych też mogę pomóc
Nie mieszkamy daleko od siebie i jeśli trzeba będzie, to sie spotkamy w realu
Jak moje koleżanki z reala potrzebują prawnika to najpierw jestem ja, później ew. zawodowy prawnik. Mimo wszystko ja wystarczamWiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2014, 21:16
samira, Bozia3, megan8, malgos741, Olena, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
no no prawie same netówki
ja mojego poznałam na mazurach
tzn mój pies sobie poznał
rozstałam się z jednym typem z miesiąc wcześniej i potrzebowałam odpocząć
zapakowałam psa do auta i pojechałam na Mazury .. nie miałam ochoty na towarzystwo znajomych a tam byli na urlopie moi rodzice więc pojechałam do nich.. i tak się złożyło, że mój M był obok w domku ze swoimi znajomymi
pies wybrał sobie pana a zarazem go olał.. dosłownieM go zagadywał a ten pokręcił się pokręcil i nasikał i przyszedł do mnie.. zaznaczył sobie teren chyba hahah.. w zamian zostałam zaproszona na ognisko .. a potem spędziliśmy pół nocy na pomoście .. następnego dnia on wyjezdzał a ja zostawałam jeszcze 3 dni.. myślałam, ze po sprawie ale jak wróciłam do domu to przyjechał z kolegami na motorach się przywitać..
to było w lipcu.. co roku jeździmy w to samo miejsce w rocznicę tam się też zaręczyliśmy
we wrześniu wyjechałam z kolezanką na wakacje .. byliśmy na smsach i wtedy pierwszy raz powiedziałja się rozryczałam i wiedziałam, że mam do kogo wrócić.. czekał na lotnisku z kwiatami.. wprowadził się chwilę później i tak już zostało
Iwone, Simba, mysza1975, ania.g, Myszonek, Żanet, polarmiś, samira, angela, Alis, Bursztyn, Bozia3, megan8, malgos741, Olena, paszczakin, Panda, sjoanka, gosia7122, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
kuźwa.. chciałam upiec ciasteczka na Walentynki nadal mamy ciche dni
i chyba mi nie poszło nie mam pergaminu
a i ciasto jakieś do dupy... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
i foremek nie dostałam
qrwa no!Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2014, 21:18
Simba, mysza1975, Myszonek, samira, Bozia3, megan8, malgos741, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:no no prawie same netówki
ja mojego poznałam na mazurach
tzn mój pies sobie poznał
rozstałam się z jednym typem z miesiąc wcześniej i potrzebowałam odpocząć
zapakowałam psa do auta i pojechałam na Mazury .. nie miałam ochoty na towarzystwo znajomych a tam byli na urlopie moi rodzice więc pojechałam do nich.. i tak się złożyło, że mój M był obok w domku ze swoimi znajomymi
pies wybrał sobie pana a zarazem go olał.. dosłownieM go zagadywał a ten pokręcił się pokręcil i nasikał i przyszedł do mnie.. zaznaczył sobie teren chyba hahah.. w zamian zostałam zaproszona na ognisko .. a potem spędziliśmy pół nocy na pomoście .. następnego dnia on wyjezdzał a ja zostawałam jeszcze 3 dni.. myślałam, ze po sprawie ale jak wróciłam do domu to przyjechał z kolegami na motorach się przywitać..
to było w lipcu.. co roku jeździmy w to samo miejsce w rocznicę tam się też zaręczyliśmy
we wrześniu wyjechałam z kolezanką na wakacje .. byliśmy na smsach i wtedy pierwszy raz powiedziałja się rozryczałam i wiedziałam, że mam do kogo wrócić.. czekał na lotnisku z kwiatami.. wprowadził się chwilę później i tak już zostało
Moze to przypominanie poczatkow zalagodzi ewentualne konflikty -
Reni wrote:kuźwa.. chciałam upiec ciasteczka na Walentynki nadal mamy ciche dni
hmmm to jakaś ogólna atmosfera na forum?? taki zbiorowy nastrój przed 14.02??
u mnie w domu też służbowa atmosferaBursztyn, Bozia3, Sabina, megan8, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:kuźwa.. chciałam upiec ciasteczka na Walentynki nadal mamy ciche dni
i chyba mi nie poszło nie mam pergaminu
a i ciasto jakieś do dupy... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
i foremek nie dostałam
qrwa no!ale jeśli będziesz zainteresowana to zapraszam
Reni, samira, Bozia3, Andzia33 lubią tę wiadomość
Matka fantastycznej 4 -
U mnie niestety nie działa już próbowałampolarmiś wrote:Angela u mnie pomagalo spanie na mamusi- ja w pozycji pol lezacej a maly jak ta zaba na mnie. Poniewaz to trwalo godzine dwie to wlaczalam sobie jakis filmik i maly smacznie spal. Po przebudzeniu cyc, odbijanko, przewijanko, potem jakies wspolne zajecia taneczne (lubil usypiac przy Buble'ju), cyc i spanko na mamusi. Obowiazki doowe jak maz z pracy przyszedl. I tak do prawie roku:-) wydawalo mi sie ze to sie nie skonczy a teraz tesknie za tymi chwilami.
bliska77 lubi tę wiadomość
-
już byłam skłonna sama je wycinać ale właśnie pocisnęłam ciasto do kosza.. jakaś klejąca mazia wyszła mimo że dwie godziny w lodówce leżało..
ania.g wrote:Reni ja mam foremki serduszka ale do mnie z Warszawy jedzie się ok 40 min i chyba aż tak Ci się nie chce tych ciastekale jeśli będziesz zainteresowana to zapraszam
ania.g, samira, Myszonek, Sabina, bliska77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
a ja miałam 2 poważnych facetów z sympatii.
ale nie wyszło - bo chyba każdy z nas w sumie najbardziej kochał siebie.
jak tak sobie pomyślę, to były to "niezłe partie" - jeden chirurg - wylądował ostatecznie na na Wyspach Kanaryjskich - więc gdybym przyjęła jego zaręczyny - to teraz bym sobie leżała i pachniała.
tyle że oświadczyny brzmiały tak - "lata lecą, młodsi nie będziemy, może o jakichś dzieciach pomyślimy". dodam że on miał wtedy 40, a ja byłam jakąś siksą 28-letnią
drugi - prawnik. absolutnie najmądrzejszy facet jakiego znałam. ale jak się okazało - tchórz i AS.
no a później napisał do mnie na FB kolega z podstawówki - i po 5 miesiącach już razem mieszkaliśmy
to nic że jest gburem
ehh, kocham goangela, mysza1975, ania.g, samira, Żanet, Bozia3, Sabina, Bursztyn, megan8, bliska77, Panda, sjoanka, gosia7122, Andzia33 lubią tę wiadomość