35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Bursztyn wrote:prawda? zal dupe sciska....
chujowa ze mnie potencjalna matka bedzie....
Mi sie wydaje, ze jak sie dziecko papierem toaletowym owinie, to tez bedzie ok. Albo kuchennym - lepiej chlonieBursztyn, samira, megan8, malgos741, Żanet, Mango lubią tę wiadomość
-
jeśli któraś chce zrobić zapasy - to bardzo dobre promocje ma drogeria Super-pharm. Ta sieć jest wszędzie w większych miastach. Sprzedają po kilka paczek na jedną kartę- wciąż kolejki i wynoszą pakami te pieluchy. Wychodzi chyba po 50 groszy za sztukę czy jakoś tak....
Inne kosmetyki są też w super cenach.
http://www.klublifestyle.pl/cache/gfx/promocje/850x0/153.jpgsamira, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:przekręcacie pierwotne określenie....to nie było, że chujowa matka, tylko taka kobieta, która się brzydzi gówna to chuj nie matka...
To jednak troszkę różnica...
Więc jeśli się nie znasz na pieluchach - to z Ciebie chuj nie matka...
Tez jestem za czystoscia jezyka
Bozia3, Simba, Sabina lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:jeśli któraś chce zrobić zapasy - to bardzo dobre promocje ma drogeria Super-pharm. Ta sieć jest wszędzie w większych miastach. Sprzedają po kilka paczek na jedną kartę- wciąż kolejki i wynoszą pakami te pieluchy. Wychodzi chyba po 50 groszy za sztukę czy jakoś tak....
Inne kosmetyki są też w super cenach.
http://www.klublifestyle.pl/cache/gfx/promocje/850x0/153.jpg -
Gotowe słoiczki polecam - mamom. Po spróbowaniu jednego - już nimi nie karmiłam dziecka...taka pychotka....
Jedyne zjadliwe - to na słodko - jakieś tam jabłko - jogurt - gruszka ujdzie...ale te wszystkie indyki, kurczaki z ryżem i inne - do odstrzału....caffe, bliska77 lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:Bardzo sluszna uwaga Boziu, nalezy trzymac sie oryginalnego tekstu
Tez jestem za czystoscia jezyka
To prawda, tym bardziej ze roznica miedzy bycia "chujem" a bycie "chujowym" jest mniej wiecej taka, jak miedzy cukrem waniliowym i wanilinowymmysza1975, samira, Bursztyn, Żanet, Sabina lubią tę wiadomość
-
EwaT wrote:na dziecku napewno nie
ale na czyms co po godzinie uzycia idzie do kosza- jak najbardziej
za to napewno nie bede go karmić tymi słoiczkami które stoja po kilka miesięcy na półkach
Cos Ty! Co jaka godzine? Przeciez pampersa sie wymienia dopiero wtedy, jak nie mozna dziecka podniesc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2014, 21:24
mysza1975, EwaT, megan8, malgos741, mama78, Bursztyn, Żanet, Sabina, Mango, Andzia33, Mega lubią tę wiadomość
-
Simba wrote:To prawda, tym bardziej ze roznica miedzy bycia "chujem" a bycie "chujowym" jest mniej wiecej taka, jak miedzy cukrem waniliowym i wanilinowym
więc to jak różnica między wanilinowym a waniliowym...
polarmiś, samira, Bursztyn, Sabina, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:no trochę na odwrót. bycie chujem jest jednak gorsze i mocniejsze od bycie chujowym...
więc to jak różnica między wanilinowym a waniliowym...
A w ten desen.
Ale waniliowy jest prawdziwy - tak jak chuj
A wanilinowy to taki waniliopodobny, czyli chujowy to chujopodobny.
Bozia3, Bursztyn, Żanet, Sabina lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWlaczajac sie do pieluszkwej dyskusji, kupowalam hugginsy, wychodzilo 13 dziennie. Sloiczkowego jadla nigdy nie podalam dziecku. Jabuszko sama skrobalam lyzeczka. To co pisala Bozia - po sprobowaniu zupki ze sloiczka odrzucilo mnie wiec na dziecku nawet nie probowalam testowac.
Simba
Bycie chujem rozumiem jako bycie skurwysynem, bycie chujowym rozumiem - bycie kiepskim.Simba, Bozia3, malgos741, Bursztyn, Sabina, bliska77, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Gotowe słoiczki polecam - mamom. Po spróbowaniu jednego - już nimi nie karmiłam dziecka...taka pychotka....
Jedyne zjadliwe - to na słodko - jakieś tam jabłko - jogurt - gruszka ujdzie...ale te wszystkie indyki, kurczaki z ryżem i inne - do odstrzału....
o tak - kupne słoiczki sa obrzydliwe.
Ale sprzedam wam patent. Ja nie miałam ani czasu ani siły codziennie zupek gotowac. Gotowałam raz na 2 tygodnie wielki gar, - warzywka, kasza, indyczek itp. miksowałam to wszystko, pakowałam w małe słoiczki i wsadzałam do zamrażalki. Potem taki słoiczek można było wstawić do wody w garczku i w ciągu paru minut był obiadek, albo w specjalnych kubeczkach do mikrofali (to już bardziej awaryjnie) Młody się tym objadał z ogromnym apetytem. I codziennie była świeża zupka
megan8, Sabina, Mango, Andzia33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNati74 wrote:o tak - kupne słoiczki sa obrzydliwe.
Ale sprzedam wam patent. Ja nie miałam ani czasu ani siły codziennie zupek gotowac. Gotowałam raz na 2 tygodnie wielki gar, - warzywka, kasza, indyczek itp. miksowałam to wszystko, pakowałam w małe słoiczki i wsadzałam do zamrażalki. Potem taki słoiczek można było wstawić do wody w garczku i w ciągu paru minut był obiadek, albo w specjalnych kubeczkach do mikrofali (to już bardziej awaryjnie) Młody się tym objadał z ogromnym apetytem. I codziennie była świeża zupkaEwaT, Bursztyn, Żanet lubią tę wiadomość