35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Na szczęście jak na razie osobiście mnie to nie dotknęło, ale słyszę i czytam różne rzeczy.szczęśliwa 2 wrote:a nasze odczucia kształtuję to z czym sie spotykamy więc rozumiem Twoje rozgoryczenie
Oburzyłam się w przypadku Alis, bo z powiększającymi się nerkami u płodu, nie ma żartów i na tym etapie ciąży, jeśli lekarz to bagatelizuje, to dla mnie nie jest lekarzem, tylko świnią i powinien mieć zawieszone prawa wykonywania zawodu.
szczęśliwa 2, samira, Sabina lubią tę wiadomość
-
Pepa ja dwie ciąże prowadziłam na NFZ i miałam wszystko to co trzeba (badania,USG prenetalne) wszystko na fundusz i wcale nie byłam gorzej traktowana niż na wizycie prywatnej.peppapig wrote:Ciekawe, ja idę w poniedziałek do gina na fundusz i aż się boję jak mnie potraktuje...
Bo muszę się zaczepić w przychodni na wypadek ciąży
może się ludzki okaże w to wierzę...
Moja koleżanka chodziła do tego samego lekarza prywatnie z 1 ciąża i na fundusz z 2 i jak się jej zapytałam o różnicę, to powiedziała że "częściej się uśmiechał"
No i wszystkie badania z gabinetu prywatnego 100% płatne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2014, 12:56
szczęśliwa 2, samira lubią tę wiadomość
-
Ja chodzę prywatnie do gina - bo jakoś kontynuowałam to, że starałam się z tą lekarką. Koszt nie jest mały - i nie wiem, czy jest sens wywalać te pieniądze - ale teraz się juz nie wycofam. Jeśli chodzi się co miesiąc - to płacę 200 zł za wizytę z USG plus wszystko badania płatne. 300-400 zł miesięcznie - to średnio tak wypada - prowadzenie ciąży prywatnie.
-
Pod koniec ciąży chodzi się co 2 tyg, później co tydzień. Ciekawe ile będzie Ci liczyła.Bozia3 wrote:Ja chodzę prywatnie do gina - bo jakoś kontynuowałam to, że starałam się z tą lekarką. Koszt nie jest mały - i nie wiem, czy jest sens wywalać te pieniądze - ale teraz się juz nie wycofam. Jeśli chodzi się co miesiąc - to płacę 200 zł za wizytę z USG plus wszystko badania płatne. 300-400 zł miesięcznie - to średnio tak wypada - prowadzenie ciąży prywatnie.
szczęśliwa 2, samira lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:Ja chodzę prywatnie do gina - bo jakoś kontynuowałam to, że starałam się z tą lekarką. Koszt nie jest mały - i nie wiem, czy jest sens wywalać te pieniądze - ale teraz się juz nie wycofam. Jeśli chodzi się co miesiąc - to płacę 200 zł za wizytę z USG plus wszystko badania płatne. 300-400 zł miesięcznie - to średnio tak wypada - prowadzenie ciąży prywatnie.
Ja mam właśnie dylemat - to znaczy będę mieć, czy chodzić do dawnego gina czy zostać w szpitalu od IVF. Mojego gina trochę zdradziłam, bo poszłam na IVF do innego szpitala, ale rodzic chyba bym chciała w tym gdzie on przyjmuje, zreszta bliżej domu. Muszę to skonsultować z Paszczakiem
-
Szcześliwa popatrz na Ewę, u niej wykryli nieprawidłowości i jak już się dostała do Zabrza, to była cały czas pod opieką do czasu aż wszystko wróciło do normy. Przede wszystkim była informowana co się dzieje i czym to może grozi. Powiedzieli jej również co by było gdyby zmiana się powiększała. Na pewno rodziłaby wtedy w Zabrzu a nie w Bielsku.
W przypadku Alis nic nie wiadomo, poza tym że zmiana się powiększyła. Reszty się dowie jak przyjdzie do prywatnego gabinetu.
Ps. sorki że się tak burzę, ale wkurza mnie to jak potraktowali AlisWiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2014, 14:16
szczęśliwa 2, EwaT, Alis lubią tę wiadomość
-
Iwone możesz sie burzyćIwone wrote:Szcześliwa popatrz na Ewę, u niej wykryli nieprawidłowości i jak już się dostała do Zabrza, to była cały czas pod opieką do czasu aż wszystko wróciło do normy. Przede wszystkim była informowana co się dzieje i czym to może grozi. Powiedzieli jej również co by było gdyby zmiana się powiększała. Na pewno rodziłaby wtedy w Zabrzu a nie w Bielsku.
W przypadku Alis nic nie wiadomo, poza tym że zmiana się powiększyła. Reszty się dowie jak przyjdzie do prywatnego gabinetu.
Ps. sorki że się tak burzę, ale wkurza mnie to jak potraktowali Alis pewnie masz rację , tylko o ile kojarze Ewa miała załatwione to Zabrze a zreszta zrobili badania i tez ja wypuscili i w sumie to wszystko sie u niej poprawiło i jest ok samo z siebie ????
ja akurat nie nażekałam na opieke w szpitalu CZMP ale zgadzam sie że to bywa róznie
a Alis pisała ,że jej tez polecaja rodzic w CZMP i tam naprawde jesli chodzi o neanatologie jest super opieka dla maluchów i to chyba najwazniejsze
-
nick nieaktualnyDziewczyny ten lekarz z przychodni ma usg bo Nie wszyscy mają...a opinie ma skrajne od super po niskie na internecie. Więc trzeba zaryzykować,do tej pory też chodziłam prywatnie pani doktor super ale wiadomo wszystkie badania a nawet recepty 100% płatne. Mi jako ciążą ryzyka po 35 roku i po poronieniu może jakieś badania zleci?
szczęśliwa 2 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeż nie mam pojecia czy się zdziwi że ja stara baba chcę dziecko!? Czy pomoże, wytłumaczy coś, no naprawdę jestem tak ciekawa,u mnie powodem poronienia był krwiak więc jeśli dziecko było zdrowe,też zlecają bad. genetyczne? Zobaczę..
szczęśliwa 2 lubi tę wiadomość
-
stara ??? no co Ty jak się zdziwi to go zmien od razupeppapig wrote:Też nie mam pojecia czy się zdziwi że ja stara baba chcę dziecko!? Czy pomoże, wytłumaczy coś, no naprawdę jestem tak ciekawa,u mnie powodem poronienia był krwiak więc jeśli dziecko było zdrowe,też zlecają bad. genetyczne? Zobaczę..
jesli krwiak to chyba genetyczne nie ??? tym bardziej jak piszesz ,ze dziecko zdrowe było ...
jak juz tak napisałaś to czytałam na forum o poronieniach jestes super silna kobietą -Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 marca 2016, 14:59
peppapig lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Iwone wrote:Alis w karcie wypisowej ze szpitala powinien byc dokladny opis płodu i Ew zalecenia dalszej opieki. Jeśli tego nie ma, to prawdopodobnie nie jest źle. Możesz jeszcze spróbować iść do poradni przyszpitalnej CZMP
Gdyby to na mnie trafiło to poszłabym to zgłosić do NFZ ale wcześniej bym nagrała taką rozmowę. Dla mnie to wymuszanie kasy.
Tym bardziej że nie wiadomo co się jeszcze może okazać z dzieckiem i kasa może być Wam potrzebna na leczenie.
W karcie jest w opisie płodu obustronne wodonercze, a w zaleceniach nic na temat, co w związku z tym należy zrobić. Monitoring u lekarza prowadzącego ciążę... A w takim szpitalu nie myśli się trzeżwo... Trzymają wszystkich po 4 dni, czy potrzeba czy nie, bo krócej się szpitalowi nie opłaca. Po takich 3 nocach budzenia co 3 godziny, w ciągłym stresie, że wszędzie jakieś bakterie, że nie wiadomo, co z dzieckiem itd... już się nie myśli logicznie ani bojowo. Poza tym człowiek się boi, że to może jedyne miejsce, gdzie mogą pomóc i jak zacznie walczyć to nie wiadomo, jak dla dziecka to się skończy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2014, 16:56
Iwone lubi tę wiadomość
-
Iwone wrote:Szcześliwa jaką pomoc? Zaproponował jej wizytę w prywatnym gabinecie i to ma być pomoc?!
Lekarz który przyjmuje w CZMP leczy tam na fundusz, czyli ma już za to zapłacone i nie ma prawa kazać przychodzić do prywatnego gabinetu żeby omówić wyniki i powiedzieć jakie są rokowania do dalszego przebiegu ciąży, tylko powinien poinformować pacjentkę w klinice.
Wkurza mnie że lekarze są bezradni jak leczą na fundusz a "bogami" jak leczą prywatnie!
Nikt mi nie udzielił informacji, co to znaczy, że mam monitorować to wodonercze i w jakim przypadku powinnam wrócić do szpitala. Chciałam tylko informacji, żeby tu u siebie iść do ginekologa. Nie uważam, żeby szpital powinien mnie koniecznie prowadzić, ale powiedzieć, co wodonercze oznacza dla dziecka i co dalej należy zrobić. A jedyna rada brzmiała "proszę przyjechać do mnie na monitoring", a wyajśnień nie było żadnych oprócz karty wypisu. Gdy w czasie usg pytałam, co z wodonerczem się robi, powiedzieli, że najpierw się skonsultują z profesorem, a potem zostanę poinformowana. Tylko, że nigdy nie było potem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2014, 16:59
Iwone, szczęśliwa 2, samira lubią tę wiadomość
-
Alis i właśnie o to mi chodzi, że nikt Ci nic nie wytłumaczył i nie zalecił np. rozszerzonych badań czy obserwacji Twojemu lekarzowi prowadzącemu.Alis wrote:Nikt mi nie udzielił informacji, co to znaczy, że mam monitorować to wodonercze i w jakim przypadku powinnam wrócić do szpitala. Chciałam tylko informacji, żeby tu u siebie iść do ginekologa i jeszcze tłumaczyłam mu, że nie chcę jeździć do Łodzi, żeby monitorować.
Nie jesteś lekarzem i masz prawo nie wiedzieć, a oni są od tego żeby pokierować pacjentką jeśli coś jest nie tak. -
Dzięki Iwone, dokładnie to mnie denerwuje...
Mój lekarz prowadzący wysłał mnie do nich, jako do lepszych specjalistów, a oni mnie odesłali znów do niego bez zadnych zaleceń... Nawet w prawach pacjenta było napisane, że pacjent ma prawo do informacji. Wręczali nam na wejściu. Ech, ale powoli emocje opadają... Może niedługo przejdę w tryb szukania sensownych rozwiązań
szczęśliwa 2, samira lubią tę wiadomość
-
Alis jeśli bym była w Twojej sytuacji to pogadałabym z lekarzem prowadzącym. Jeśli zauważył że z nerkami jest coś nie tak, to raczej zna się na tym co robi. Gdyby wymiary nerek bardzo go zaniepokoiły, to da Ci znowu skierowanie do CZMP. Bez obserwacji się nie da.
Jeśli wolisz innego lekarza, to zgłoś się do poradni patologi ciąży i tam niech Cię prowadzą.
Poród w sumie nie ma znaczenia gdzie, bo najważniejsze są badania w 3 dobie życia dziecka i dopiero wtedy podejmuje się decyzje dotyczące leczenia ew. operacji.
Po urodzeniu dziecka to już sprawa urologa a nie położnika, wiec nie ma znaczenia czy będziesz chodziła prywatnie do profesora czy nie.
Mimo wszystko mam nadzieję że do porodu wszystko się unormuje i nie będzie potrzeby żadnych konsultacji.
a tu jakbyś chciała wiedzieć wiecej:
http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?1588Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2014, 17:30
szczęśliwa 2, samira, Bursztyn, Alis lubią tę wiadomość
-
Aniu ja w poprzednich ciążach też miałam wysokie ciśnienie ,przy drugiej doszło nawet do zatrucia .Teraz ciśnienie mam super biorę lek tylko raz dziennie.Myślę że mam lek dobrze dobrany i mam nadzieję że tak już zostanie.ania.g wrote:Iwone, nigdy mnie po mleczku nie mdliło.
Alis,współczuję przeżyć. Nic nie wiem o powiększonych nerkach ale mam nadzieję że wszystko będzie dobrze.
A jednak miałam podwyższone ciśnienie, stąd ból głowy. Biorę dopegyt już trzy razy dziennie. Martwię się co to będzie dalej że wraz ze wzrostem ciąży ciśnienie będzie rosło. Poprzednio przez ciśnienie ledwo dotrwałam do 35 tygodnia. A teraz mam nadzieję że chociaż do trwam do tego 35 tygodnia ciąży. Jutro dzwonię do lekarza czy mam zwiększyć dawkę leku.
