35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny.
Mój m wczoraj w nocy wylądował w szpitalu na ortopedii. Wrócił z piłki "bez kręgosłupa". Sąsiad go wprowadził do domu, a ten nie mógł nawet na nogach stanąć. Pojechali na ostry dyżur. Możliwe, ze ma przepuklinę, ale zdjęcie tego nie wykrywa. 27 ma wizytę i ma mieć rezonans. Lekarz powiedział, ze jeśli tak go boli jak mówi, to nadaje się natychmiast na stół operacyjny. Z tym, że musi mu ten stan zapalny minąć.
Jeśli nie przestanie go boleć to ma wracać do szpitala natychmiast.
Jeśli rezonans potwierdzi tę przepuklinę, to od razu w pierwszym wolnym terminie może być ta operacja.
fajnie, nie? Już qrwa nie mialo się to kiedy zdarzyć, tylko akurat teraz gdy w kazdej chwili mogę urodzić.
Dostal zwolnienie na 2 tygodnie i leży w domu, nawet na bok się nie może przewrócić.
W duchu wierzy, że mu przejdzie... Ma dożywotni zakaz schylanie się w określony sposób i dźwigania ciężarów.Sabina, Bliska 77, samira, polarmiś, iwcia77, mysza1975, Mega, EwaT lubią tę wiadomość
-
caffe wrote:Cześć dziewczyny.
Mój m wczoraj w nocy wylądował w szpitalu na ortopedii. Wrócił z piłki "bez kręgosłupa". Sąsiad go wprowadził do domu, a ten nie mógł nawet na nogach stanąć. Pojechali na ostry dyżur. Możliwe, ze ma przepuklinę, ale zdjęcie tego nie wykrywa. 27 ma wizytę i ma mieć rezonans. Lekarz powiedział, ze jeśli tak go boli jak mówi, to nadaje się natychmiast na stół operacyjny. Z tym, że musi mu ten stan zapalny minąć.
Jeśli nie przestanie go boleć to ma wracać do szpitala natychmiast.
Jeśli rezonans potwierdzi tę przepuklinę, to od razu w pierwszym wolnym terminie może być ta operacja.
fajnie, nie? Już qrwa nie mialo się to kiedy zdarzyć, tylko akurat teraz gdy w kazdej chwili mogę urodzić.
Dostal zwolnienie na 2 tygodnie i leży w domu, nawet na bok się nie może przewrócić.
W duchu wierzy, że mu przejdzie... Ma dożywotni zakaz schylanie się w określony sposób i dźwigania ciężarów.Bliska 77, caffe lubią tę wiadomość
Matka fantastycznej 4 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
dzień dobry..
w życiu tak szybko nie przeleciałam tych stron co napłodziłyście.. poprostu ich nie czytałam rzuciłam tylko okiem..wybiórczo.. okropne jest to co piszecie i myślę, że jako pierworódka wolę tego nie czytać. Jeśli jest tak jak piszecie to dziwię się, że faceci mają ochotę oglądać swoją kobietę nago.. miłość miłością ale bez przesady.. zbieram na plastykę.. może chujowa matka ze mnie, bo stawiam siebie ponad dziecko ale tak być nie może..
nie nie nie .. qrwa nie .. obrzydlistwo i nic w tym jebanym porodzie nie ma magicznego! rzeźnia błoto gówno .. fuj
muszę się napić!Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 08:59
ania.g, Bursztyn, Bliska 77, Sabina, samira, caffe, mandragora, malgos741, polarmiś, Bozia3, iwcia77, mysza1975, Simba, paszczakin, Mega, EwaT lubią tę wiadomość
-
Hej Babki
Doczytalam wasze opowiesci porodowe i strach blady padl, tak ze mi sie konkretnie odechcialo tej zabawy. Najdziwniejsze jest to ze te 3 porody przy ktorych bylam mniej mnie przerazily niz wasze opowiesci. No ale jak narazie do porodu sie nie wybieram, natomiast rodzacym niedlugo zycze bezbolesnej imprezy
Caffe, wspolczuje sytuacji, mam nadzieje ze chlop jednak stanie na nogi i nie bedziesz musiala kolo niego skakac z dzieckiem na reku, trzymam kciuki zeby sie ta sytuacja jakos wyprostowala. Ewentualnie mozna wynajac dla niego maz-sitterke, byle tylko nie karmila piersia
Milego dzionka kobityBliska 77, Reni, caffe, samira, iwcia77, mysza1975, Mega lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Reni i inne dziewczyny które nie rodziły. Każdy poród jest inny i nie ma co się teraz tym martwić. Owszem poród nie jest łatwy, ale też nie jest tragiczny. Bo jeśli by taki był, to każda która go przeszła, zrobiłaby wszystko żeby więcej nie rodzić!
Większości można zapobiec. Na ból znieczulenie zo, są też leki przeciwbólowe podawane przy porodzie. Lewatywę można zrobić samej w domu, albo dopiero w szpitalu. To żaden wstyd, to tylko fizjologia i dla położnej to norma. Gorzej jak ktoś sobie nie pozwala zrobić lewatywy a później popuszcza przy porodzie, wtedy to rzeczywiście wstyd.Bliska 77, Reni, samira, ania.g lubią tę wiadomość
-
za późno.. jestem przerażona aż mi się owulacja zatrzymała!
lewatywę w domu? widzę jak sobie zapuszczam a potem chodze z syfonem z dupy.. nie nie to nie dla mnie..
poproszę jednak CC w ogólnym znieczuleniu
Iwone wrote:
Reni i inne dziewczyny które nie rodziły. Każdy poród jest inny i nie ma co się teraz tym martwić.
Lewatywę można zrobić samej w domu, albo dopiero w szpitalu.Bursztyn, Iwone, ania.g, polarmiś, iwcia77, mysza1975, Pusurek, Mega lubią tę wiadomość
-
witajcie
Caffe, współczuje, mówią, że sport to zdrowie, mój M też gra namiętnie w piłę, 3 lata temu złamał nogę i musiałam przez miesiac wozić go do pracy na drugi koniec łodzi, pomijając mniejsze kontuzje, w poprzedni poniedziałek sąsiad rozwalił sobie łap a mój maż skręcił staw skokowy i jak po piłce jechali na ostry dyżur to śmiali się ze jeden powinien drugiemu na kolanach siedzieć i jeden ma prowadzić i biegi zmieniać bo ma ręce sprawne a drugi ma operować pedałami bo kulochy ok, powiedziałam, ze od połowy czerwca ma zakaz piłki, musi być sprawny zwarty i gotowy w domucaffe, Bursztyn, samira, ania.g, Viv78, Simba lubią tę wiadomość
-
ania.g wrote:O matko jedyna, współczuję. Dostał chociaż jakieś leki przeciwbólowe i przeciwzapalne? Może dobry masażysta lub kręgarz mógłby pomóc.
Bliska 77 lubi tę wiadomość
-
Reni, nie martw sie na zapas, poważnie mówiąc, ja mimo swoich nie najlepszych przeżyć (delikatnie mówiąc) zdecydowałam się walczyć o drugie dziecko i nie ukrywam, ze boję się porodu, ból przeżyję ale pragnienie posiadania drugiego dzieciątka jest większe niż obawy itp, pewnie, że poród to nic fantastycznego ale magiczne i fantastyczne jest to, że rodzi się żywa istotka, wyczekiwane dzieciątko i tak na to trzeba patrzeć
Iwone, samira, Reni, Sabina, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyReni poród jest do przeżycia. Choć jest chujowo i boli niemiłosiernie to jak Ci podadzą Twoje dziecko, które nosiła pod sercem i tluklo Cię w żebra, to szybko o wszystkim zapomnieć. Ja po urodzeniu córki stwierdzilam że nigdy więcej tego nie powtórzę i proszę jak mi się zmieniło
A mąż przy porodzie to sprawa bardzo indywidualną. Mój był i chwali to sobie. Pamięta rzeczy, których ja nie widziałam zajęta bólem. A nic nie widział bo położne postawiły go przy mojej głowie. Miał świetną miejscoweBliska 77, samira, Reni, iwcia77, mysza1975, Mega lubią tę wiadomość
-
caffe wrote:Dostał zastrzyk i leki. Przepisane ma też leki do domu. Masażysta nic teraz nie jest w stanie zrobić, jeśli to przepuklina. Sąsiad, który go zawoził jest rehabilitantem, także pomoc mamy pod ręką.
caffe lubi tę wiadomość
-
Pusurek w PL jeśli tylko warunki na to pozwalają, to przy cesarce może być obecny mąż. Wszystko zależy od szpitala jak dużą ma salę do przeprowadzenia cięć. Znam kilka takich sal i wierz mi, kolejna osoba już by tylko przeszkadzała.
Nad głową masz anestezjologa, pielęgniarkę anestezjologiczną, z każdej strony lekarza, położną, lekarza pediatrę i pielęgniarkę noworodkową. Jeśli sala jest mała, to gdzie miałby stanać mąż?Sabina, Pusurek lubią tę wiadomość
-
Bliska 77 wrote:witajcie
Caffe, współczuje, mówią, że sport to zdrowie, mój M też gra namiętnie w piłę, 3 lata temu złamał nogę i musiałam przez miesiac wozić go do pracy na drugi koniec łodzi, pomijając mniejsze kontuzje, w poprzedni poniedziałek sąsiad rozwalił sobie łap a mój maż skręcił staw skokowy i jak po piłce jechali na ostry dyżur to śmiali się ze jeden powinien drugiemu na kolanach siedzieć i jeden ma prowadzić i biegi zmieniać bo ma ręce sprawne a drugi ma operować pedałami bo kulochy ok, powiedziałam, ze od połowy czerwca ma zakaz piłki, musi być sprawny zwarty i gotowy w domu
Ale jego już od dawna pobolewał kręgosłup, widać wczoraj czara goryczy się przelała.
Dziewczyny, dziękuję za dobre słowoBliska 77, samira, Sabina, polarmiś lubią tę wiadomość
-
Sabina wrote:Reni poród jest do przeżycia. Choć jest chujowo i boli niemiłosiernie to jak Ci podadzą Twoje dziecko, które nosiła pod sercem i tluklo Cię w żebra, to szybko o wszystkim zapomnieć. Ja po urodzeniu córki stwierdzilam że nigdy więcej tego nie powtórzę i proszę jak mi się zmieniło
A mąż przy porodzie to sprawa bardzo indywidualną. Mój był i chwali to sobie. Pamięta rzeczy, których ja nie widziałam zajęta bólem. A nic nie widział bo położne postawiły go przy mojej głowie. Miał świetną miejscoweWiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2014, 09:25
caffe, Sabina lubią tę wiadomość