35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBursztyn wrote:eee tam, baba w ciazy jest aseksualna wiec pozbawiona wulgarnosci
(zartuje oczywiscie)
nie da sie oddychac na plecach? serio?
no to na boku polezysz, lewym i tez sie bedzie liczylo, tylko musisz w koscieleBursztyn lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBursztyn wrote:a tutaj nie daja antybiot., informuja tylko ze jest 4% ryzyka infekcji po...
Ale zeby w B. tez dawali??
Bursztyn lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBursztyn wrote:rece rozlozysz i bedzie sie liczylo, mowie Ci
lec! nie marnuj czasu!
A w ogole to czekam na kuzynke, zeby mnie zabrala autem na tego grila, a biedaczka jest uziemiona, bo procesja jej po ulicy idzie. Jak przejdzie, to dopiero bedzie mogla wyjechac. -
Pusurek wrote:W Pl czesto po zabiegach operacyjnych daja profilaktycznie antybiotyk, zeby zapobiec ew. infekcji. Im mniejszy szpital, tym wieksze prawodpodobienstwo, ze go dostaniesz. W No nie daja wcale, bo albo maja tak czysto, albo nie wiedza, ze tam mozna przeciwdzialac.
Ale zeby w B. tez dawali??
Widzialas jakiegos na zywo?
Mango, Bursztyn, Pusurek, iwcia77, Sabina, Mega, Dorka1979, Reni lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:eee tam, baba w ciazy jest aseksualna wiec pozbawiona wulgarnosci
(zartuje oczywiscie)
nie da sie oddychac na plecach? serio?
no to na boku polezysz, lewym i tez sie bedzie liczylo, tylko musisz w koscieleiwcia77, Mega, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mango wrote:To nie tak
Brak mi tej siły, którą dziewczyny tu mają
A żałować to już żałuję
Moze wiec, az tak bardzo nie chcesz? W takim wypadku nie ma czego zalowac.
Rozumiem, ze decyzje juz podjelas- ze nie bedziesz nic z tym robic.Bliska 77 lubi tę wiadomość
-
Musze znowu zaczac tu pisac.
Przestalam bo i tak nici byly z moich staran a czekalam na zabieg usuwania polipa jak na wybawienie.
Naturalnie nie zaszlam w ciaze wiec teraz moja cala nadzieja w inseminacji.
Opisze wam co nieco o tym zabiegu- moze sie przydac na przyszlosc. Choc moze lepiej nie?
Mialam zabieg histeroskopii w znieczuleniu ogolnym - czyli nic nie czulam, nawet cos mi sie snilo, a po zabiegu uczucie jak pierwszego dnia okresu, ktore dosyc szybko przeszlo.
Bolala mnie natomiast dlon bo oczywiscie jak zwykle nie mogli znalezc zyly i sie w dlon wkluwali.
Do teraz mam nieduze krwawienie.
Nawet do domu poszlam na piechote bo to tylko 5 minut za co zostalam zbesztana przez kuzynke meza - pielegniarke.
Zabieg mialam w day-hospital a raczej w szpitalu z pokojami wynajmowanymi na godzine.
Bo rano mnie przyjeli. O 9 wzieli na zabieg. Okolo godzine pozniej wrocilam na swoje lozko. Przespalam godzinke z kroplowka. Potem dostalam male sniadanko.
Po 13 lekarz usunal tampon a po 14 moglam juz wrocic do domu.
Widzialam ze sa nowe brzucholki i nowe dzieciaczki! Gratuluje!!!
Ciesze sie ze nawet 35+ udaje!
Witam wszystkie dziewczyny ktore dolaczyly do nas niedawno!
I krotko sie przedstawie - 41 lat. Mieszkam we Wloszech. Starania od 2011. Jedno poronienie i od tego czasu nic.
Kupa kasy wydana na badania.
Ostatnio jeszcze wiecej bo dostalismy liste badan przed inseminacja i in-vitro do zrobienia.
Mialam problem z TSH i guzki na tarczycy - po kilku miesiacach leku na tarczyce poziom hormonu sie ustabilizowal a guzki sie wchlaniaja.
Ale mi dlugi post wyszedl!Bursztyn, polarmiś, ania.g, samira, iwcia77, Sabina, Mega, Rernia1975, Dorka1979, Bliska 77, gosia7122, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bursztyn wrote:mysle ze to nie jest kwestia sily, tylko tego- czego sie tak naprawde chce.
Moze wiec, az tak bardzo nie chcesz? W takim wypadku nie ma czego zalowac.
Rozumiem, ze decyzje juz podjelas- ze nie bedziesz nic z tym robic.Bliska 77, mysza1975 lubią tę wiadomość
Mangoi jej marzenie
-
Mango wrote:Takiej decyzji nie podjęłam i nigdy nie podejmę, ale czym innym jest zebrać się w sobie i coś z tym zrobić. Dziecka pragnę od zawsze - w chwili obecnej jestem ciotką - wariatką uwielbiającą małą bratanicę. To właśnie ten szkrab otworzył moją przytłumioną i odłożoną na "później" potrzebę macierzyństwa.