35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyElfik wrote:hehe, no niestety nie, ale chyba dlatego wybrałam, że do mnie z urody podobna
ja mam kiepski aparat, a te zdjęcie miało wyrażać mój pozytywny letni stosunek do życia i że się nie dam, i to że się kolejny miesiąc nie udaje mnie nie złamie, bo mam jeszcze swoje życie, zainteresowania i to tylko część życia!
będę się cieszyć każdym dniem, bo świat jest piękny i na to zasługuje
tak się rozpisałam, ale miałam jeden ciężki miesiąc, gdzie już nie wiedziałam gdzie mam uderzyć, co zrobić, jak działać dalej, i dół psychiczny jak Rów Mariański...
a potem jak Terminator z kwasu sie podniosłam, hihi
i ten awatar mi przypomina, ze przecież jestem z natury radosnym człowiekiem, to nie będę jojczyć, ale walczyć -
samira wrote:nie wytrzymuje tego ze co nie napisze to jest problem a Reni mi wmawia ze robię aferę cokolwiek napiszę, acha rozumiem przez to też ze nigdy nie mogę liczyć na wsparcie tutaj ,z tego co piszesz tak wynika,wiele dziewczyn jest tu pocieszanych czyli głaskanych bo jak nazwiesz słowa "nie przejmuj się ,wszystko będzie dobrze" albo "ojej to straszne,ale spoko zobaczysz ułoży się " czy "no to życzę ci dużo siły" bądź przyklaskiwanie czyli zgadzanie się z czyimś zdaniem ,ile razy czytam "zgadzam się z tobą całkowicie " lub "no wyjęłaś mi to z ust" to wszystko właśnie się tu używa czyli jest to i głaskanie i przyklaskiwanie często używane nawet przez ciebie droga Boziu
dobra a teraz zróbcie z tego AFERĘDla mnie to nawet zabawne jest...takie zjawisko socjologiczne...
amelia04072006, Reni, moremi, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
Alis wrote:Bozia, moim zdaniem przesadzasz z tym 90%. Poza tym praca pracy nie równa. Przykładowo - moje pierwsze zwolnienie lekarskie w ciąży było dopiero, gdy poszłam do szpitala (6 miesiąc), a wcześniej przy każdej wizycie ginekolog mi proponował, ale nie chciałam. Większość pracy wykonuję w domu i nie widziałam żadnej potrzeby. Moje koleżanki z pracy tak samo. Ale gdybym miała pracować po 8 godzin dziennie, nie wiem, jak bym wyrobiła i na pewno nie starałabym się zadowolić pracodawcy kosztem swoim i dziecka. Natomiast wiem, że moja kolezanka chemiczka poszłaby na zwolnienie od razu pierwszego dnia, bo wdychanie odczynnników mogłoby być niebezpieczne.
Tutaj na forum raczej też większość dziewczyn pisała, że redukują czas pracy albo pracują z domu. Nikt nie chce palić za sobą mostów. No chyba, że wie, że i tak nie ma do czego wracać albo rzeczywiście tak się xle czuje, że nie daje rady.pewnie w korporacjach wygląda to inaczej...
Bliska 77, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:hahaa Amelia jak jest? mów szybko czym go wystraszyłaś?
peppapig, Niuta, iwcia77, moremi, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:dla mnie - to Ty zachowujesz się jak dziecko, które wciąż musi byc w centrum zainteresowania i uwagi i samo nie wie, czego chce...a afery swoje sama rozkręcasz..
Dla mnie to nawet zabawne jest...takie zjawisko socjologiczne...
Mega, megan8, moremi lubią tę wiadomość
-
amelia04072006 wrote:ja jakoś wytrzymam, gorzej z moim mężem. ostatnio jak mnie widzi wieczorem to krzyczy ze jest zmęczony,a wczoraj wieczorem jeszcze nic nie powiedziałam a on już mi mówi, ze rano zostawi mi słoiczek ze sperma. jak w takich warunkach robić dzieci?
Wydaje mi się, ze to normalna reakcja, kiedyś spontan, dziś obowiązek. Teraz, zaraz musisz stanąć na wysokości zadania.. Presja jest, facet się nagle czuje traktowany przedmiotowo, jako dostarczyciel...
To tylko mity, ze facetowi zawsze się chce i że nie mają uczuć.
gdyby małż kiedys wpadł i rzekł, teraz chce mieć dziecko, rozkładaj nogi - tu przepraszam za dosłowność, tez byś się obruszyła...
tu jest tylko jedna kwestia, czy nie chce bo jest zmęczony, a przecież każdy ma prawo, czy w ogóle wolałby poczekać..
a to tylko wy wiecie...iwcia77, mysza1975, kapturnica, Robotka1 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysamira wrote:
ale więcej ludzi i dzieci tak traktowanych potrzebuje pomocy i to mnie bardziej wzrusza niż zwierzęta....lub nie udzielenie pomocy i zaniedbania w szpitalach przez co poniekąd zmarł mój brat i wiele innych ludzi...Elfik, amelia04072006, samira, Reni, Niuta, moremi lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:A ja tu bede prowokacyjna i powiem, ze mnie kardziej wzrusza krzywda zwierzat ( choc widzialam, ze Reni ma chyba podobne zdanie ). Nad losem dziecka zawsze ktos przykleknie, czasem za pozno, ale najczesciej jednak tak. Zwierzeta sie same nie obronia...
samira lubi tę wiadomość
-
amelia04072006 wrote:chcemy tylko on mysli ze pyknie raz i juz jest a to tak latwo nie jest. on pracuje fizycznie wiec jest zmeczony, dlatego zawsze zaznaczam ze on nic nie musi robic
Bursztyn lubi tę wiadomość
-
Bozia3 wrote:nie mają te zwierzęta gorszego losu niz ludzie...mają lepszy los - to ludzie są okrutni dla siebie dużo bardziej - i często cięzko sie obronić pomimo rzekomej możliwości...zwierzętom nie grożą nałogi, rozwody, bankructwa....niektóre sa skazane na okrucieństwo ludzi, ale generalnie mają spokojniejsze życie niż my....
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:Alis masz rację - faktycznie może przesadziłam z procentami. Bo wielu kobietom zależy równie mocno na dobrej pracy, jak i na ciąży..Ale ja pracuję w budżetówce, gdzie praca jest pewna, słabo płatna i nie trzeba za bardzo się spinać i w tym środowisku to luz zaciążonych sięga zenitu...
pewnie w korporacjach wygląda to inaczej...
Ja poszlam na czesciowe zwolnienie w 4 miesiacu i pracowalam do konca, ale gdybym mogla pewnie bym pracowala na 100% bez przerwy.
Bliska 77, peppapig lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:A ja tu bede prowokacyjna i powiem, ze mnie kardziej wzrusza krzywda zwierzat ( choc widzialam, ze Reni ma chyba podobne zdanie ). Nad losem dziecka zawsze ktos przykleknie, czasem za pozno, ale najczesciej jednak tak. Zwierzeta sie same nie obronia...
Ja tez doszłam do tego samego wniosku.. w ustawie jest napisane, ze zwierze nie jest rzeczą, ale zanim to ludziom trafi do głowy, czy tez do serca..
dlatego mnie tez zawsze boli najbardziej krzywda tych, którzy są od innych zależni i nie mają jak się bronić..
Ostatnio się starłam z wujkiem małża, bo ten katol świętojebliwy stwierdził, ze w bibli jest napisane, że czyńcie ziemie sobie poddaną, to można ze zwierzęciem zrobić co się chce, a że nie ma duszy i uczuć wyższych (bo boga nie wychwala), to wszystko jedno jak zyje i w jaki sposób umrze, czy humanitarnie czy w cierpieniach, i tak żyje tylko po to, żeby człowiek mógł je użyć do swoich celów...
no i nie rąbnij takiego w łeb?
a swoja drogą ciekawe czy by nadstawił drugi policzek..))))))
Pusurek, Żanet, moremi, iwcia77, mysza1975, Robotka1 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:nie mają te zwierzęta gorszego losu niz ludzie...mają lepszy los - to ludzie są okrutni dla siebie dużo bardziej - i często cięzko sie obronić pomimo rzekomej możliwości...zwierzętom nie grożą nałogi, rozwody, bankructwa....niektóre sa skazane na okrucieństwo ludzi, ale generalnie mają spokojniejsze życie niż my....
Rozwody i bankructwa? A co to jest za dramat...
Maz niewiernej zony najczesciej nie wyrzuca przez okno ani nie ciagnie jej za samochodem. Nie odrabuje jej reki ani nogi siekiera, nie przywiazuje w lesie do drzewa z zaklejonymi ustami, zeby nie mogla wolac o pomoc.
Moge Ci podslac kilka fotek, gdzie zobaczysz, jak zwierzeta nie moga sie bronic. I nie sa kurwa mac szczesliwe, mimo, ze nie maja nalogow...Elfik, Mega, Bliska 77, Simba, moremi, iwcia77, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPusurek wrote:A ja tu bede prowokacyjna i powiem, ze mnie kardziej wzrusza krzywda zwierzat ( choc widzialam, ze Reni ma chyba podobne zdanie ). Nad losem dziecka zawsze ktos przykleknie, czasem za pozno, ale najczesciej jednak tak. Zwierzeta sie same nie obronia...
tak ,ciekawe jak byś zareagowała jak by z winny lekarzy umarła ci bliska osoba w szpitalu która można było uratować,ale lekarz który miał leczyć nie wykonał potrzebnych badań i szkoda mi wtedy brata który odszedł tak wcześnie i mojej rodziny która do teraz cierpi z tego powodu bardziej jestem za pomaganiem ludziom
kocham i sznuje zwierzęta,sama mam psa i kocham go bardzo mocno -
Samira współczuję Ci bardzo tej tragedii ale co ma piernik do wiatraka?
nie obraź się ale chyba o czymś innym jest dyskusja.. to o czym Ty piszesz to zaniedbanie lekarza i tym powinien zająć się prokurator
samira wrote:tak ,ciekawe jak byś zareagowała jak by z winny lekarzy umarła ci bliska osoba w szpitalu która można było uratować,ale lekarz który miał leczyć nie wykonał potrzebnych badań i szkoda mi wtedy brata który odszedł tak wcześnie i mojej rodziny która do teraz cierpi z tego powodu bardziej jestem za pomaganiem ludziom
kocham i sznuje zwierzęta,sama mam psa i kocham go bardzo mocnosamira, Mega, moremi, mysza1975 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyamelia04072006 wrote:chcemy tylko on mysli ze pyknie raz i juz jest a to tak latwo nie jest. on pracuje fizycznie wiec jest zmeczony, dlatego zawsze zaznaczam ze on nic nie musi robic
. http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2b5d7e3a0b7e.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2014, 15:25
Elfik, amelia04072006, Mega, Bursztyn, MartaDidinio, iwcia77 lubią tę wiadomość