35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny
A ja wczoraj wieczorem znowu miałam 37,1 gorączki. Rano nie miałam, a jak wróciłam z pracy to temperatura była podwyższona. Nie czuję się "na przeziębienie" więc nie wiem co się dzieje. Może po prostu zmęczenie albo robota na mnie źle działaBursztyn, inessa, Mango, megan8 lubią tę wiadomość
-
Bursztyn wrote:polarmiś wrote:Bursztyn wrote:polarmiś wrote:Witam również w piękny słoneczny dzień. Poprawa humoru nie nastąpiła, pogrążyłam się w apatii, @ w nocy atakowała bolesnymi skurczami i rano się pojawiła. Koniec kropka.
Tak poza tym pozdrawiam. Mam nadzieję, że którejś z nas poszczęści się w tym miesiącu, bo smutno jakoś...
MisiuPolarny, moze rzeczywiscie trzeba troche od tego odpoczac? Nie mowie, ze zarzucic zupelnie, ale zawiesic na 2, 3 miesiace?
Tak też zrobię, choć czuję oddech czasu na placach
ja ten nieswiezy oddech czuje bardziej na twarzy widzac nowe zmarchy i wory pod oczami
Polarmis, uwazam mimo tego, ze nie jestesmy jak te jogurty: "najlepiej spozyc przed" mamy jeszcze dlugi okres przydatnosci
Najlepiej dziala i naprawde sie sprawdza najprostsza zasada (choc nie taka latwa w zastosowaniu- ale da sie): zaakceptowac to, ze moze sie nie udac. Jesli sie zaakceptuje taka opcje, wtedy znika cala presja, napiecie, stres; pogodzic sie z tym i nie szarpac sie, bardzo czesto, wlasnie wtedy, "magicznie" - udaje sie
Dobrze to ujęłaś
Ja nie jestem w życiu ani optymistką, ani pesymistką. Podejmując jakąś decyzję lub działanie zawsze biorę pod uwagę dwa rozwiązania: uda się i wtedy co i nie uda się i wtedy co. Potem po prostu nie jestem az tak bardzo rozczarowana.
To swego rodzaju wypoziomowanie wszystkiego, żeby nie zjechać z równi. PolecamBursztyn, inessa, bliska77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBursztynku on ma dziwną prace i do końca czerwca raczej na dłużej nie wyjedziemy bo w firmie mają wybory na prezesa i członkow zarządu no i mamy mam wielką nadzieje szkolenie do adopcji i jeszcze dwa wesela w rodzinie a to niestety wydatek jest. Może uda mi się go na coś namówić
A tu mieszkam praktycznie od stycznia tego roku, mamy znajomych męża ale one mają malutkie dzieciaczki kilkumiesięczne czasmi z nimi się spotykam ale one do nas nie przychodzą bo mi łatwiej do nich iść czy na spacerze do tego one są ponad 10 lat młodsze ode mnie no i jest mała różnica no sama wiesz jak to jest. Daje sobie czas jeszcze oczywiscie ja jestem z tych ludzi którzy dośc szybko nawiązuje kontaktyDzięki Bursztynku
caffe, Reni, bliska77, Bursztyn, megan8, samira, Panda lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypolarmiś wrote:Bursztyn wrote:polarmiś wrote:Witam również w piękny słoneczny dzień. Poprawa humoru nie nastąpiła, pogrążyłam się w apatii, @ w nocy atakowała bolesnymi skurczami i rano się pojawiła. Koniec kropka.
Tak poza tym pozdrawiam. Mam nadzieję, że którejś z nas poszczęści się w tym miesiącu, bo smutno jakoś...
MisiuPolarny, moze rzeczywiscie trzeba troche od tego odpoczac? Nie mowie, ze zarzucic zupelnie, ale zawiesic na 2, 3 miesiace?
Tak też zrobię, choć czuję oddech czasu na placach
to tak jak jainessa, bliska77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:Wyluzowanie jest dobre, ale nie stawiajcie sobie jakiś sztucznych granic, tylko bardziej, że tak powiem na wyczucie
no no wyczucie jest potrzebne
nie granic nie wyznacze, tak jakos muszę odpuścic i tyle
po za tym tak się zastanawiam czy ja aby chce tak bardzo tegoraczej mam taki charakter że zawsze lubię miec to co chce a tu zonk nie wychodzi
i to mnie wkurza najbardziej
Reni, inessa, caffe, bliska77, Olena, Bursztyn, samira, polarmiś, Panda lubią tę wiadomość
-
tak próbowałam przeglądać forum od 1 strony
podziwiam jeśli komuś się to udało
dużo osób się chyba już wyłamało
ciekawe czy zrezygnowały z forum czy udało się zajść w ciążę a może i urodzić?inessa, caffe, szczęśliwa, megan8, samira lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa wiem,że różnica nie robi wieku ale one mają duzo inne zainteresowania niż ja np. jeżdżą co roku na Woodstock a ja nie lubie tego nie mam nic przeciwko. Mam nadzieję, że z czasem nawiąże znajomości i nowe przyjaźnie. Dziekuje kochana.
Ja no właśnie mnie nęka to,że nie mam wogóle dziecka nie robie się młodsza i jeszcze moje dziwne choroby nie sprzyjają zajściu wciaże co potwierdzają lekarze, poprostu mam doła, ze nie bede mieć dzieci wogóle ani biologicznego ani adopcyjnego i to mnie najwięcej wykańcza i denerwuje. Muszę w sobie to jakoś przerobić nie mam wyjscia.
Kończe odezwe się później bo musze jakoś zajść do fryzjeracaffe, Olena, Mango, megan8, samira, polarmiś lubią tę wiadomość
-
polarmiś wrote:caffe wrote:Cześć dziewczyny
A ja wczoraj wieczorem znowu miałam 37,1 gorączki. Rano nie miałam, a jak wróciłam z pracy to temperatura była podwyższona. Nie czuję się "na przeziębienie" więc nie wiem co się dzieje. Może po prostu zmęczenie albo robota na mnie źle działa
Nie mierzyłam rano temp ale wieczorem i zawsze miałam (w II fazie) 37,3 - 37,4 i dzisiaj też się czuję jakbym miała stan podgorączkowy ale @ i tak się pojawiła. W południe tem. 36,6.
Ja sprostujęNie prowadzę wykresów i nie mierzę temperatury wewnątrz ciała. Zmierzyłam ją sobie pod pachą
I teraz też czuję, że jakaś taka ciepła jestem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2013, 10:02
inessa lubi tę wiadomość
-
Reni wrote:Wiem Inesko ja mam podobnie czytałam na forum, że mają 2,3 a nawet 4 dzieci i nie mogą zajść w ciążę
a ja bym chciała chociaż to jedno - nie jestem pazerna
ja dopiero zaczynam walkę wiec prawdę mówiąc jestem nieziemsko przerażona
że lekarz coś mi powie złego, że będzie za późno
nie stać mnie na invitro itp
a adopcja? z wiekiem szanse na małe dziecko maleją a większe - nie wiem czy potrafiłabym pokochać cudze dziecko, różne myśli mnie nachodzą.
a znowu czy chcę na siłę ciążę czy jak grozi poronienie to podtrzymywać?
w sumie skoro organizm odrzuca zarodek to może jest słaba i to natura robi porządek..
czy też miewacie takie myśli? lęki?
Reni, to naturalne jest, ze czasami człowiekiem targają wątpliwościinessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycaffe wrote:Reni wrote:Wiem Inesko ja mam podobnie czytałam na forum, że mają 2,3 a nawet 4 dzieci i nie mogą zajść w ciążę
a ja bym chciała chociaż to jedno - nie jestem pazerna
ja dopiero zaczynam walkę wiec prawdę mówiąc jestem nieziemsko przerażona
że lekarz coś mi powie złego, że będzie za późno
nie stać mnie na invitro itp
a adopcja? z wiekiem szanse na małe dziecko maleją a większe - nie wiem czy potrafiłabym pokochać cudze dziecko, różne myśli mnie nachodzą.
a znowu czy chcę na siłę ciążę czy jak grozi poronienie to podtrzymywać?
w sumie skoro organizm odrzuca zarodek to może jest słaba i to natura robi porządek..
czy też miewacie takie myśli? lęki?
Reni, to naturalne jest, ze czasami człowiekiem targają wątpliwości
Ja tez czasami tak myslę czy mam ochote robic cos na siłe i tak jak piszesz Reni raczej licze na naturę
nawet do kliniki leczenie niepłodności jakos truchtem szybkim nie pedze
ale mnie chyba łatwiej bo mam syna
wiec tak drugie dziecko moze byc ale jesli sie nie uda to tragedii nie ma bardziej wkurza mnie to ze nie wychodzi a mnie wszystko się udaje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2013, 10:28
Reni, Bursztyn, inessa, Panda lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyReni wrote:szczęśliwa wrote:caffe wrote:Reni wrote:Wiem Inesko ja mam podobnie czytałam na forum, że mają 2,3 a nawet 4 dzieci i nie mogą zajść w ciążę
a ja bym chciała chociaż to jedno - nie jestem pazerna
ja dopiero zaczynam walkę wiec prawdę mówiąc jestem nieziemsko przerażona
że lekarz coś mi powie złego, że będzie za późno
nie stać mnie na invitro itp
a adopcja? z wiekiem szanse na małe dziecko maleją a większe - nie wiem czy potrafiłabym pokochać cudze dziecko, różne myśli mnie nachodzą.
a znowu czy chcę na siłę ciążę czy jak grozi poronienie to podtrzymywać?
w sumie skoro organizm odrzuca zarodek to może jest słaba i to natura robi porządek..
czy też miewacie takie myśli? lęki?
Reni, to naturalne jest, ze czasami człowiekiem targają wątpliwości
Ja tez czasami tak myslę czy mam ochote robic cos na siłe i tak jak piszesz Reni raczej licze na naturę
nawet do kliniki leczenie niepłodności jakos truchtem szybkim nie pedze
ale mnie chyba łatwiej bo mam syna
wiec tak drugie dziecko moze byc ale jesli sie nie uda to tragedii nie ma bardziej wkurza mnie to ze nie wychodzi a mnie wszystko się udaje
dla mnie najgorsze jest to czekaniebo jestem w gorącej wodzie kąpana i wszystko robię na momencie
więc niezła lekcja pokory dla mnie to czekanie dzień po dniu na ovu potem na @
nawet czekanie na wynik testu 5 min to dla mnie tortura
to cos w podobie jak ja
tyle ze ja do ovu to jakos lepiej bo mam straszne checi na faceta wtedy i wielka nadzieje a pozniej to mnie wkurza to czekanieBursztyn, megan8, Reni, inessa lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:Wiem Inesko ja mam podobnie czytałam na forum, że mają 2,3 a nawet 4 dzieci i nie mogą zajść w ciążę
a ja bym chciała chociaż to jedno - nie jestem pazerna
ja dopiero zaczynam walkę wiec prawdę mówiąc jestem nieziemsko przerażona
że lekarz coś mi powie złego, że będzie za późno
nie stać mnie na invitro itp
a adopcja? z wiekiem szanse na małe dziecko maleją a większe - nie wiem czy potrafiłabym pokochać cudze dziecko, różne myśli mnie nachodzą.
a znowu czy chcę na siłę ciążę czy jak grozi poronienie to podtrzymywać?
w sumie skoro organizm odrzuca zarodek to może jest słaba i to natura robi porządek..
czy też miewacie takie myśli? lęki?
oj miewam i to czesto a szczegolnie dotyczace ostatnich dwoch zdanReni, inessa lubią tę wiadomość