35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBursztynku..ni ma szans aby moj chłop do psychologa poszedł..on do dentysty się boi iść..ja muszę zostać psychologiem, jakoś ratować co się da bo bardzo mi zależy..jemu też choć zachowuje się jak głąb...Bursztyn wrote:trudno tutaj cokolwiek radzic on-line, tego sie przez neta nie da zalatwic
jedyne co moge zasugerowac to udac sie do psychoterapeuty zajmujacego sie terapia par
z tego co kiedys pisalas wynikalo ze on nie bardzo chce miec dziecko, byc moze tutaj lezy problem
Może mi jakąś literaturę polecisz?
A może też kupię te viagrę jak się będzie upierał..
Co do dziecka to obawiam się że tu właśnie się zaczęło.. -
nick nieaktualny
-
Peppka wspolczuje nie za przyjemnej sytuacji.....Ale chyba musisz wyruszyc z chlopem w jakies neutralne miejsce i porozmawiac z nim na spokojnie ..Byc moze rzeczywiscie problem w tym tkwi ze on nie chce dziecka ,kolejnego jak sie domyslam... Kurcze nie chce byc zwiastunem zlych kolei losu ale jesli on rzeczywiscie nie chce dziecka to myslisz ze dobrym rozwiazaniem jest uszczesliwianie go na cile czytaj -zachodzenie w ciaze ??Nie mowie tego zlosliwie czy zeby sprawic ci przykrosc..Po prostu jesli w tym momencie sa juz problemy ze sie oddalacie od siebie to co moze byc pozniej???
Musisz z nim porozmawiac bo takie oddalanie sie od siebie nie wrozy dobrze
moremi, peppapig, Iwone, macduska, caffe, Bliska 77 lubią tę wiadomość


-
nick nieaktualny
-
a co z jej chceniem? zrezygnować bo on nie chce? jego chcenie wazniejsze?kapturnica wrote:Peppka wspolczuje nie za przyjemnej sytuacji.....Ale chyba musisz wyruszyc z chlopem w jakies neutralne miejsce i porozmawiac z nim na spokojnie ..Byc moze rzeczywiscie problem w tym tkwi ze on nie chce dziecka ,kolejnego jak sie domyslam... Kurcze nie chce byc zwiastunem zlych kolei losu ale jesli on rzeczywiscie nie chce dziecka to myslisz ze dobrym rozwiazaniem jest uszczesliwianie go na cile czytaj -zachodzenie w ciaze ??Nie mowie tego zlosliwie czy zeby sprawic ci przykrosc..Po prostu jesli w tym momencie sa juz problemy ze sie oddalacie od siebie to co moze byc pozniej???
Musisz z nim porozmawiac bo takie oddalanie sie od siebie nie wrozy dobrze
peppapig, caffe, Bliska 77, SolarPolar lubią tę wiadomość
-
Dlatego napisalam ze musi z nim porozmawiac.Nigdzie nie napisalam ,ze jego jest wazniejsze.Ale nigdy nie bedzie dobrze jesli tylko jedna strona postawi na swoim..A skoro chce z tym samym facetem byc dalej to musza wypracowac jakis kompromis..Nie da sie zyc normalnie na dluzsza mete gdy jedna ze stron stoi pod sciana..A posiadanie dziecka powinno wyjsc od obu stron nie tylko jednej...Inaczej sie wszystko w chuj posypie a byc moze ona zostanie sama ...Tego to napewno nie cche nawet za cene posiadania kolejnego dziecka bo napisala ,ze jej bardzo zalezy...EwaT wrote:a co z jej chceniem? zrezygnować bo on nie chce? jego chcenie wazniejsze?
peppapig, moremi lubią tę wiadomość


-
ciekawe jaki kompromis można wypracować w związku z chciejstwem dziecka
że zrobią pół dziecka?
moremi, macduska, Pusurek, caffe, Bliska 77, Mega, iwcia77, SolarPolar, Parka lubią tę wiadomość
-
A moze taki ,ze jedna strona i druga strona usiadzie i porozmawia??Pozna argumenty za i przeciw i dojdzie wspolnie do porozumienia...Nie wiem jakimi kieruje sie powodami malz Peppki bo jesli to zwykle wygodnictwo to tego nie zrozumiem..Ale byc moze chlop boi sie ,ze nie udzwignie domowego budetu lub zwyczajnie boi sie ,ze nie podola kolejnym obowiazkom..Motywy sa rozne jakimi sie kieruja ludzie..Reni wrote:ciekawe jaki kompromis można wypracować w związku z chciejstwem dziecka
że zrobią pół dziecka?
Temat rzeka i mozna miec tysiace wywodow...
peppapig, moremi, macduska, Bliska 77, Mega lubią tę wiadomość


-
ale z tego co pamiętam pepowy mąż leci w kulki juz od dawna
już w zeszłym roku coś pepina narzekała, że on nie chce dziecka
peppapig, moremi, macduska, Bliska 77, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Renek nie znam sytuacji..Ale cos musi nim kierowac ,ze sie tak zachowuje i nie chce dziecka...I tak jak Burszta pisala przydala by sie im terapia bo czym dalej w las tym wiecej drzew i bedzie wiecej problemow...A oni sie beda coraz bardziej oddalac...Reni wrote:ale z tego co pamiętam pepowy mąż leci w kulki juz od dawna
już w zeszłym roku coś pepina narzekała, że on nie chce dziecka
moremi, Bursztyn, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość


-
okkapturnica wrote:Dlatego napisalam ze musi z nim porozmawiac.Nigdzie nie napisalam ,ze jego jest wazniejsze.Ale nigdy nie bedzie dobrze jesli tylko jedna strona postawi na swoim..A skoro chce z tym samym facetem byc dalej to musza wypracowac jakis kompromis..Nie da sie zyc normalnie na dluzsza mete gdy jedna ze stron stoi pod sciana..A posiadanie dziecka powinno wyjsc od obu stron nie tylko jednej...Inaczej sie wszystko w chuj posypie a byc moze ona zostanie sama ...Tego to napewno nie cche nawet za cene posiadania kolejnego dziecka bo napisala ,ze jej bardzo zalezy...
chociaz ja bym wolała kolejne dziecko zamiast faceta który robi łache żeby z nami byc, taki pizdolepek i tak sfiksuje predzej czy pozniej
dawniej to były normalne chłopy, po 12 scie dzieci plus praca na roli i wszyscy szczęśliwi
peppapig, Iwone, caffe, Bursztyn, iwcia77, SolarPolar lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
EwaT wrote:ok
chociaz ja bym wolała kolejne dziecko zamiast faceta który robi łache żeby z nami byc, taki pizdolepek i tak sfiksuje predzej czy pozniej
dawniej to były normalne chłopy, po 12 scie dzieci plus praca na roli i wszyscy szczęśliwi
Tak ale na to moze sobie pozwolic babeczka co jest calkowicie niezalezna finansowo i spokojnie da sobie sama rade wychowac dziecko..No i bedzie miala swiadomosc ,ze moze ja zostawic ijest na to gotowa... ......

-
ale dlaczego to ty masz robic coś? a on? nie zauwazył ze sie psuje? jest mu to na ręke? co on robi żeby was ratować?peppapig wrote:Dziewczyny dzięki że podjełyscie temat,mamy problem..
Musimy pogadać tak na poważnie, naprawdę nie wiem co robić..kocham mojego męża,ale wszystko się psuje...
Iwone, Bliska 77, iwcia77 lubią tę wiadomość






