35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDzień dobry,
może będzie bo dobrze się nie zaczął.
Kurwa czy mój maż nie moze normalnie zjeść śniadania tylko cały czas się czepia?
Przez 15 m,inut zdarzył zarzucić pierworodnemu, że:
za późno zszedł z góry (minutę po ojcu)
Nie tak siedzi,
nie nosi zegarka( sam też nie nosi)
razlał herbatę,
niewyraźnie mówi,
za wolno idzie po schodach,
za wolno schodzi...
Dodam, ze kiedy mój syn wkładał już buty przed wyjściem- mój maż brał dopiero prysznic a wychodzą razem,
więc kiedy z kolei syn ośmielił się wzorem ojca wytknąć temu spóźnienie - rozpętała się awantura, ze jak to syn śmie ojca poganiać...
No zwariować można...
moremi, kkisia, malgos741, dorbie, Bozia3, kapturnica, Sabina, Arwena, Mega, caffe, gosia7122, ania.g, iwcia77, Dorka1979, Parka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDobry
Macduska u was tak zawsze ?
Dorbie nie przejmuj sie moje jak robie tez na minus
A wlasnie musze jutro zrobic bo dzis ostatni dzien lutki
Nie lubie ale coz trzeba
I tak juz czuje sie na @
Wogole to w tym cyklu z lutka
Po ovu wcale mnie cycki nie bola dziwnemacduska, malgos741, Arwena, Mega, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Bry kochane
Macduska ciśnienie ci podnieśli kawy nie będzie trzeba pićkkisia, Mega, macduska lubią tę wiadomość
01.2015 iuiinvicta Gdańska
10.2015 iuiArtemida Olsztyn
ivf Kwiecień punkcja 14.04.2016
kariotypy ok
mutacja MTHFR
ivf listopad Novum co ma być to będzie...transfer 18.11.2017 -
nick nieaktualnyWczoraj w ddtvn bylo o badaniach plodnosci kobiet na slasku
Tych darmowych co niby sa do konca grudnia
I znowu wypowiadal sie moj lekarz
Macduska spokojnie u mnie tez czasami jakes odpaly i jazdy wychodza
I chyba trzeba z wyra sie zwlec i okna w koncu umyc
A strasznie mi sie nie chceBozia3, Arwena, macduska lubią tę wiadomość
-
Duśka, faceci niestety też mają swoje humory. Kiedyś miałam takiego szefa, że normalnie do rany przyłóż, ale jak coś go ugryzło, to czepiał się o wszystko.
Kojarzy mi się to z kawałem:
W bardzo złym humorze fukający miś, chodzi po lesie, szukając
komu by tu guza nabić. Nawinął mu się zając:
Mis: Czego ty zając po lesie bez czapki się włóczysz?
Zając: No, bo, ja tego...
Mis: SRU! zającowi w łeb!
Trochę mu to ulżyło, ale nie na długo. Po jakimś czasie, znowu
zrobił się chmurny, znowu szukał kogoś, na kim mógłby się
wylądować. Spotkał wilka, zwierzył mu się, wilk mu poradził
aby poszli do zająca.
Mis: Ale już dałem zającowi raz...
Wilk: Co się tam będziesz przejmował, daj mu jeszcze raz!
Mis: Ale, za co?
Wilk: Poproś go o papierosa. Jak ci da z filtrem, to mu chlaśniesz
bo chciałeś bez filtra, a jak ci da bez filtra...
Mis: No dobra...
Idą, spotykają zająca:
Mis: Te, zając daj papierosa!
Zając: A z filtrem, czy bez filtra?
Mis:... A czego ty zając po lesie znowu bez czapki się włóczysz?
Czyli, Duśka i tak nie ważne co się robi, za czapkę zawsze można dostać wpierdolkkisia, Bozia3, kapturnica, Sabina, Mega, iwcia77, macduska lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
nick nieaktualnyMacDuska - u nas tak samo! Ale mój Kuba naprawdę nie chce wstawać i robi wszystko w takim tempie, że można wyjśc z siebie. Tylko my na tego guzdrałę czekamy w samochodzie. Dzis to sie pospieszył, bo mój mąż mu powiedział, że jak nie zdąży na mój transport, to go zawiezie na autobus na granicy miasta i dojedzie sobie autobusem i tramwajem
Bozia3, Sabina, Arwena, Mega, kkisia, iwcia77, macduska lubią tę wiadomość
-
dorbie wrote:MacDuska - u nas tak samo! Ale mój Kuba naprawdę nie chce wstawać i robi wszystko w takim tempie, że można wyjśc z siebie. Tylko my na tego guzdrałę czekamy w samochodzie. Dzis to sie pospieszył, bo mój mąż mu powiedział, że jak nie zdąży na mój transport, to go zawiezie na autobus na granicy miasta i dojedzie sobie autobusem i tramwajem
Ale wiem też, że często ma rację. Mój starszy syn to okropny bałaganiarz - z cyklu: na biurku ogryzek z jabłka, komórka, skarpetka brudna, ze 3 kubki i papierki po słodkościach plus cały syf...Jak już posprząta - to święty prawie. Ostatnio poszliśmy bez niego na kiermasz - bo on chory, a ten został chętnie w domu - bo ma spokój - nas nie ma - a on sobie w tym czasie popichci w kuchni....no i obiecał, że kuchnię zostawi taką - jak zastał....Już mnie coś tknęło - bo zadzwonił po kilku godzinach, że go jakaś nagle wyższa gorączka dopadła i musi się natychmiast położyć, a kuchnia jest "prawie" posprzątana...Jak wróciliśmy - myślałam, że padnę trupem. Smażył naleśniki....cała kuchnia w mące, miksery, miski, patelnia, talerze - wszystko rozpizdrzone... łazienka i kibel ubabrana cała w miodzie - bo pewnie żarł te naleśniki w kiblu..... No i A. udzielił mu kazania znowu.....w sumie to słusznie...a ja między młotem i kowadłem posprzątałam tą kuchnię (no bo on "chory" z gorączką"). Zajęło mi to 45 minut, żeby cały ten syf ogarnąć...masakra...
Cieszę się, że u innych też niełatwo..moremi, Sabina, Arwena, Bursztyn, Mega, caffe, kkisia, Pusurek, iwcia77, macduska, Parka, ania.g lubią tę wiadomość
-
Parka wrote:Paszczaku, a kiedy sie dowiesz jaka płeć??Simba wrote:Nie denerwuj jej takimi pytaniami. Nasz gin ma USG firmy Unitra na ktorym nic nie widać
w dodatku czarno-białe..
No juz Ci Simba praktycznie odpowiedziala. Jutro mam wizyte, sie zobaczy.
Ale wiesz- mama z obraczki i wlosa mi chlopaka wywrozyla, wiec to jakby troche bardziej pewne, niz te jajka, ktore niby gin na USG widzialmoremi, Arwena, Mega, kkisia, iwcia77, Parka lubią tę wiadomość
-
Pusurek wrote:Moje dziecko po ponad 2,5 godzinie rykow zasnelo. Tak juz ma ktoras noc z rzedu. Rozwazam oddanie go do adopcji, bo to lepsze niz dozywocie za uduszenie go poduszka. Chce go ktoras??
nie doczytalam jeszcze do konca, czy juz go oddalas, ale jak nie to ja biore w komplecie z rykami nawet!moremi, Mega, kkisia, Pusurek, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Dorka1979 wrote:Jak tak to ja też jakiejś ciężarnej się naraziłam bo u mnie też są myszki, które mnie wqrwiają. Porozkladałam łapki i co chwilę jakaś się złapie
Kota byscie se lepiej wziely. Nawet takiego z reniferowymi rogamimoremi, Mega, kkisia, iwcia77, macduska, Dorka1979 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyW końcu Was dogonilam!
Ja kompot z suszu uwielbiam, ale my mamy swoje suszone owoceuwielbiam rodzynki i kanapki z keczupem i majonezem. Lubię też takie biały twarozek, wedlina i keczup lub pomidor
zupy mleczne gotuje się u nas do dziś, wszyscy lubimy, ql jemy na słono nie słodko
Poza tym to dziekuje za troskę, ale wczoraj tak mnie napieprzala głowa po narkozie, że nie dałam rady nic napisac. Dziś już jest ok. Zaraz idę szmatą kurze wycierac, bo nic innego nie dam rady
Miłego dniaArwena, Bursztyn, Mega, moremi, kkisia, iwcia77, macduska, Dorka1979, Iwone, Bozia3, malgos741, Parka, ania.g, Niuta lubią tę wiadomość
-
Sabina, ty odpoczywaj, a nie kurze bedziesz wycierac! ksiazke jakas fajna, albo seriala i juz.. Kurz bedzie na miejscu tez jutro, albo w weekend..
Sabina, Arwena, Mega, moremi, kkisia, iwcia77, macduska, Parka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDzień Dbry i do widzenia ,idę myć zaraz lodówkę bo obecnie się rozmraża
Ja tam lubię kompot z suszu ale jako dziecko nie cierpiałam go
my przeważnie mamy takie potrawy w święta
- karp smażony (G zabija i patroszy)
- makówki (robię zajebiste)
- śledzika w oleju z cebulką
- kompot z suszu (mój syn wiśniowy bo z suszu nie lubi)
- barszcz z buraczków z uszkami
- bigosik (ja robię)
- sałatka warzywna(ziemniaki,marchewka,jajko,groszek,seler,pietruszka,ogórek kiszony,jabłka,majonez Winiary)
- ciasto murzynek z nutą piernikową
- kaszak (ciasto z kaszy manny bez pieczenia)
- a w tym roku jeszcze zrobię kruche ciasteczka z lukrem
- grzybki marynowane (zbierane własnoręcznie)
w kolejne dni roladki z piersi kurczaka,kluski śląskie,wędliny,chrzan .....
w pierwszy dzień na pewno pójdziemy do mojej mamy (ale to blisko bo na przeciwko ,drzwi w drzwi) a ja po popołudniu idę do pracya w drugi do teściowej we trójkę (tz ja ,G i syn)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2014, 11:07
Mega, Sabina, Bursztyn, kkisia, gosia7122, iwcia77, Bozia3, Parka, ania.g lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:No u nas też - tym bardziej mnie to wkurwia i jestem przeczulona, bo to nie ojciec biologiczny, a mój partner dla mojego starszego syna.
Ale wiem też, że często ma rację. Mój starszy syn to okropny bałaganiarz - z cyklu: na biurku ogryzek z jabłka, komórka, skarpetka brudna, ze 3 kubki i papierki po słodkościach plus cały syf...Jak już posprząta - to święty prawie. Ostatnio poszliśmy bez niego na kiermasz - bo on chory, a ten został chętnie w domu - bo ma spokój - nas nie ma - a on sobie w tym czasie popichci w kuchni....no i obiecał, że kuchnię zostawi taką - jak zastał....Już mnie coś tknęło - bo zadzwonił po kilku godzinach, że go jakaś nagle wyższa gorączka dopadła i musi się natychmiast położyć, a kuchnia jest "prawie" posprzątana...Jak wróciliśmy - myślałam, że padnę trupem. Smażył naleśniki....cała kuchnia w mące, miksery, miski, patelnia, talerze - wszystko rozpizdrzone... łazienka i kibel ubabrana cała w miodzie - bo pewnie żarł te naleśniki w kiblu..... No i A. udzielił mu kazania znowu.....w sumie to słusznie...a ja między młotem i kowadłem posprzątałam tą kuchnię (no bo on "chory" z gorączką"). Zajęło mi to 45 minut, żeby cały ten syf ogarnąć...masakra...
Cieszę się, że u innych też niełatwo..iwcia77, Bozia3 lubią tę wiadomość