35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Bursztyn
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/aa7a4ae5d813.jpgBursztyn wrote:a ty tez trupow nie jesz?paszczakin, ComeToMeBaby, mamatrojki80, moremi, Bursztyn, kkisia, Aasiula, inessa, Mega, Sabina lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:a ja słyszałam coś takiego, że jedzenie buraków jest nam w stanie wskazać problem ze zbyt niską zawartością kwasu żołądkowego. Wtedy nasz mocz po zjedzeniu buraków zabarwia się na różowo. Opinie, że świadczy to o tak zwanym przeciekaniu jelita i teście buraczkowym są nieprawdziwe. Kiedy mamy zaróżowiony mocz musimy zwrócić uwagę na niedokwaśność treści żołądka.
to ja mam cale zycie niedokwasnosc i rodzina rowniez, bo wszyscy sikaja na rozowo po konsumpcji burakow
edit: moze dzieki temu nie mam jeszcze tej cholernej zgagiWiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2015, 11:32
Reni, moremi, Mala79, macduska, kapturnica, kkisia, Aasiula, Mega lubią tę wiadomość
-
BISCA wrote:Hej baby. Podpisuje obećnosc.
Nic nie nadrobilam.
Jestem w raju. Zdjecia beda po powrocie bo z telefonu ciezko i internet slaby.
Siedzimy w ogromym mieciutkim lezaku n'a plazy pod palma. Jest jakies 30 stopni. Popijamy zimne piwko. Do dam ze tutaj jest +4h wiec pora obiadowa. Rano bylismy "zwizdzic" pod woda. Jezu île ryb!! Nawet mâle rekinki.
Pozdrawiam wszystkie bardzo goraca.
Bisca a gdzie dokladnie urzedujecie?
Zofia8
-
czyli mało kwasów robisz
paszczakin wrote:to ja mam cale zycie niedokwasnosc i rodzina rowniez, bo wszyscy sikaja na rozowo po konsumpcji burakowmoremi, kapturnica, Aasiula lubią tę wiadomość
-
ja zobaczę w swoich zapasach czy mam maliniaka
babcia męża nam wciska i stoi to zalega
zobaczę czy jest
tylko jak ja Ci to wyślę? nie rozpieprzy się w podróży?
paszczakin wrote:Czy juz naprawde nie mozena dostac w sklepach niczego prawdziwego?paszczakin, kapturnica, kkisia, Aasiula, Mega, Arwena lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypaszczakin wrote:Dzieki mala. mi tu co prawda nie chodzi o cos leczniczego, tylko taki zwykly syrop/sok do dodania do herbaty. W syrpie malinowym Herbapolu (ktory niby taki naturalny) glownie jablka i buraki, malin prawie nic, na Krakowski kredens tez liczylam i dupa.. Czy juz naprawde nie mozena dostac w sklepach niczego prawdziwego?
no i jeszcze cus takiego :
http://oleofarm24.pl/product-pol-16-100-sok-z-malin-MalinaVital-490ml.html -
paszczakin wrote:I pytanie do konsylium.. O kupach gadamy to i o siku mam nadzieje moge..
Wysikalam sie dzis na ciemnorudo, zauwazylam dopiero przy drugim sikaniu, bo rano to ja jeszcze we snie i po ciemku biegne do kibla.
Jutro i tak robie badanie moczu, bo ide na ten cukier znowu, ale czy cos takiego jest podstawa do siania paniki? jedyne, co bylo inne w mojej diecie wczoraj i co mogalbym teoretycznie winic, (bo sto lat nie jadlam) to prazona kasza gryczana (do tego mi sie jeszcze z letka przypalila). Moze toto barwic mocz na tej samej zasadzie co buraki na czerwono?
Mysle, ze nie od kaszy. A generalnie, jest taki powiedzmy test, czy jest sie odtrurtym, "odtoksykowanym ". Jesli po wypiciu, zjedzeniu burakow mocz sie nie zabarwia to organizm zdrowiusienki i czysciutenki:-)
Zofia8
-
Reni wrote:ja zobaczę w swoich zapasach czy mam maliniaka
babcia męża nam wciska i stoi to zalega
zobaczę czy jest
tylko jak ja Ci to wyślę? nie rozpieprzy się w podróży?
taki domowy masz i nie pijesz? o jaaaa.. jak Ci zalega, to chetnie przyjme/odkupie, mozesz napasc babcie i ukrasc nawet 6-paka dla mnie jak to taki prawdziwy
a transport sie zalatwi, Warszawa to najmniejszy problem, co rusz ktos jezdzi.. poczta bym nie puszczala..
Reni, moremi, kapturnica, kkisia, Aasiula, Mega, Sabina lubią tę wiadomość
-
Mala79 wrote:no i jeszcze cus takiego :
http://oleofarm24.pl/product-pol-16-100-sok-z-malin-MalinaVital-490ml.html
o to jest ten dokladnie, o ktorym pisalam.. mialam go, nawet w porzo, tylko to trzeba skonsumowac po otwarciu w kilka dni, bo to jest sok bez niczego, kwasny taki..
a ja dalej marze o syropieMega lubi tę wiadomość
-
mamatrojki80 wrote:Ani po burakach, ani po kaszy gryczanej mi sie mocz nigdy nie zabarwial, a obie rzeczy jadamy czesto, moze byl silnie skoncetrowany, stad ta barwa, normalne ilosci plynow wczoraj przyjmowalas?
No to okaz zdrowia z Ciebie:-)
Zofia8
-
no to zobaczę
niedługo kolejny sezon, więc babcia pewnie znowu coś tam nam wciśnie
paszczakin wrote:taki domowy masz i nie pijesz? o jaaaa.. jak Ci zalega, to chetnie przyjme/odkupie, mozesz napasc babcie i ukrasc nawet 6-paka dla mnie jak to taki prawdziwy
a transport sie zalatwi, Warszawa to najmniejszy problem, co rusz ktos jezdzi.. poczta bym nie puszczala..Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2015, 12:04
Mega lubi tę wiadomość
-
Paszcza ja mam domowe, ale nie wiem czy o to chodzi. U nas nie wyciska się przez sokowirówkę. Maliny zasypujemy cukrem w słoikach aż sok puszczą i tak się pasteryzuje. Nic więcej nie dodajemy. Ewentualnie mogę dżem malinowy "sprzedać"
nie jest gęsty jak np. konfitury, jest bardziej płynny, ale uwielbiam go
Mala79, mamatrojki80, paszczakin, kapturnica, kkisia, Aasiula, Mega, Sabina, malgos741, Arwena lubią tę wiadomość
-Jack, jestem w ciąży!
-Nie przypominam sobie, żebyśmy...
-Byłeś pijany!
-Aż tak - nigdy! -
nick nieaktualnypaszczakin wrote:o to jest ten dokladnie, o ktorym pisalam.. mialam go, nawet w porzo, tylko to trzeba skonsumowac po otwarciu w kilka dni, bo to jest sok bez niczego, kwasny taki..
a ja dalej marze o syropie
Hehe no to juz musisz liczyc na Reni,co by wynalazla Babciny w swojej spiżarnipaszczakin lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMala79 wrote:Paszcza jedyne co znalazlam to cos takiego w necie:
http://www.aptekainternetowa.co/index.php/dzieci-1-3-lata/leki-bez-recepty/syrop-malinowy-125-g.html
Skład:
100g prepratu zawiera 38 g oczyszczonego naturalnego soku z malin (38 g Succus Rubi idaei purificatus) W skład podłoża wchodzą: sacharoza, kwas benzoesowy. (Saccharum, Acidum benzoicum)
tyle, ze nie jest na to chwile dostepny w magazynie
szczególnie kwas benzoesowy-samo zdrowie...moremi, mamatrojki80, Mala79, kapturnica, paszczakin, kkisia, Mega lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
moremi wrote:Paszcza ja mam domowe, ale nie wiem czy o to chodzi. U nas nie wyciska się przez sokowirówkę. Maliny zasypujemy cukrem w słoikach aż sok puszczą i tak się pasteryzuje. Nic więcej nie dodajemy. Ewentualnie mogę dżem malinowy "sprzedać"
nie jest gęsty jak np. konfitury, jest bardziej płynny, ale uwielbiam go
No ja wlasnie o takim mowie- sokownik to nie sokowirowka.. dzialanie takie samo ja u Was, tyle ze przyspieszone i chyba pasteryzowac nie trzeba.. Ale ta Twoja metoda jeszcze lepsza- probowalam kiedys tak zrobic z tutejszymi malinami i mi z tych chemicznych tworow plesn nastepnego dnia sie wytworzyla
Sama tak robisz, czy tez masz takie luksusy od rodziny?
Tylko jak ja Cie tu moglabym napasc.. http://emoticoner.com/files/emoticons/onion-head/confused-onion-head-emoticon.gifkapturnica lubi tę wiadomość
-
paszczakin wrote:Dzieki mala. mi tu co prawda nie chodzi o cos leczniczego, tylko taki zwykly syrop/sok do dodania do herbaty. W syrpie malinowym Herbapolu (ktory niby taki naturalny) glownie jablka i buraki, malin prawie nic, na Krakowski kredens tez liczylam i dupa.. Czy juz naprawde nie mozena dostac w sklepach niczego prawdziwego?
paszczakin, MartaDidi lubią tę wiadomość