35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Matylda36 wrote:To ja w takim razie mam jakiegoś wyjątkowego pecha. Przyjechałam na kilka dni z mężem do Polski, zrobiłam test i dwie kreseczki, a że moja ciąża jest ciążą wysokiego ryzyka, od razu popędziłam PRYWATNIE zrobić badania. Usłyszałam, że po co chcę robić beta hcg jeśli test ciążowy wyszedł mi pozytywnie i to wystarczy na potwierdzenie ciąży, a innych badań nie warto na razie robić, bo po moich wcześniejszych poronieniach, to szkoda teraz się denerwować i najlepiej jakiekolwiek badania zrobić w 8 tygodniu, a nie na przełomie 4/5, bo wszystko może się jeszcze zdarzyć i nie wiadomo czy ciąża się utrzyma.
Tak wiem, trudne do uwierzenia. Niestety to zdarzyło się w Polsce półtorej tygodnia temu. A ja nadal zastanawiam się czy mi się to przyśniło czy wydarzyło się naprawdę.caffe, Andzia33, szczęśliwa 2, Bursztyn, inessa, Jolka76 lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:Tak jak Matylda wspomniała..temat rzeka..
a jeszcze do higieny dorzućmy uprzejmość pielęgniarek
Uprzejmość pielęgniarek w PL też mnie wprawiła wielokrotnie w osłupienie,Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2017, 15:54
caffe, Reni, Andzia33, inessa, megan8 lubią tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
Viola pytaj śmiało
wiesz co na usg wyszło, że już po owu a miało być 15dc w nocy
gin kazał mi wracać szybko do domu działać i powtórzyć jeszcze w sobotę rano
ja się pytałam jego czy to nie za późno bo przecież komórka żyje krótko
a on na to, że ludzie by wyginęli ..
ale myślę, że to było za późno
niepotrzebnie czekałam jak on kazał
a mąż miał przeczucia i chęcicaffe, Andzia33, angela, szczęśliwa 2, Bursztyn, inessa, megan8 lubią tę wiadomość
-
Matylda wierzyć się nie chce!
przeciez tam też pracują kobiety więc powinny rozumieć lęki przyszłych mam?!
Matylda36 wrote:To ja w takim razie mam jakiegoś wyjątkowego pecha. Przyjechałam na kilka dni z mężem do Polski, zrobiłam test i dwie kreseczki, a że moja ciąża jest ciążą wysokiego ryzyka, od razu popędziłam PRYWATNIE zrobić badania. Usłyszałam, że po co chcę robić beta hcg jeśli test ciążowy wyszedł mi pozytywnie i to wystarczy na potwierdzenie ciąży, a innych badań nie warto na razie robić, bo po moich wcześniejszych poronieniach, to szkoda teraz się denerwować i najlepiej jakiekolwiek badania zrobić w 8 tygodniu, a nie na przełomie 4/5, bo wszystko może się jeszcze zdarzyć i nie wiadomo czy ciąża się utrzyma.
Tak wiem, trudne do uwierzenia. Niestety to zdarzyło się w Polsce półtorej tygodnia temu. A ja nadal zastanawiam się czy mi się to przyśniło czy wydarzyło się naprawdę.caffe, Andzia33, inessa lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:Matylda wierzyć się nie chce!
przeciez tam też pracują kobiety więc powinny rozumieć lęki przyszłych mam?!caffe, Andzia33, inessa lubią tę wiadomość
-
Reni, tak wlasnie myslalam. W ogole zastanawia mnie ze Twoj gin kazal Ci czekac do samego konca, to jest raczej niespotykane. Po pierwsze plemniki powinny byc "swieze" a po drugie dzialac sie powinno przed owulka a nie w czasie, bo tak jak pisalam wczesniej zolnierzyki potrzebuja 6-7 godz na adaptacje. Ja znowu sie boje ze zameczylam mojego meza i robiac TO codziennie to w 4 dniu nie bylo juz za duzo plemniczkow...no ale moj M juz nie mogl wytrzymac i zaczelismy dzialania za wczesnie...
Andzia33, Mango, inessa lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:Matylda wierzyć się nie chce!
przeciez tam też pracują kobiety więc powinny rozumieć lęki przyszłych mam?!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2017, 15:55
caffe, Andzia33, inessa, grosza, promyk, megan8 lubią tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
nick nieaktualnyMasz rację. Ja też tu chodzę prywatnie i np. obsługa szpitala potem wysyłam moje wyniki do lekarza, u którego nie byłam i nie mam zamiaru być ale dla nich niepojęte, że ja robię badania dla siebie bez konsultacji z lekarzem. Ile ja sie naawanturowałam z nimi. Raz sie oparło o dyrekcję szpitala. W Polsce jakoś lepiej. Pamiętam, że szłam do szpitala np. na Szaserów - bo tam mam blisko dawałam listę badań, które życzę sobie, płaciłam i dostawałam wyniki. Jednak Polska to raj, mówię Wam. Jestem tyle lat na tułaczce w różnych częściach świata i z przyjemnością tam wrócę. Mój syn powiedziała, żebyśmy więcej go z Polski nie próbowali zabrać - a to mały patriota.
caffe, Reni, Andzia33, angela, szczęśliwa 2, samira, Mango, inessa, grosza, megan8 lubią tę wiadomość
-
Matylda36 wrote:nie wiem skąd się bierze taka wrogość kobiety do kobiety w dodatku w takich miejscach. Nie wymagam, żeby ktoś obchodził się ze mną jak z jajkiem bo moja ciąża jest problematyczna, ale wyczucie sytuacji nie zaszkodziło by. A tekst "nie wiadomo czy ta ciąża się utrzyma", a pani nawet nie zna mojej sytuacji i widzi mnie od minuty mówi coś takiego i nawet nie pomyśli, ze to zostaje i boli bardzo.
I najgorsze jest dla mnie, że ona wie lepiej niż lekarz, który od wielu miesięcy walczy o to, żebym mogła zajść w ciążę i szczęśliwie ją donosić.
Eh, nie potrzebnie się rozpisałam na taki tematMatylda36, Andzia33, inessa lubią tę wiadomość
-
A ja zaobserwowałam jeszcze jedną prawidłowość odnośnie mojego cyklu. Jak jest możliwość wystąpienia owu, to ja się kłócę ze swoim i nici z tego. Tak było wczoraj, więc pozostawiam bez komentarza.
Reni, polarmiś, Matylda36, Andzia33, Bursztyn, inessa lubią tę wiadomość
-
Viola, bo lekarz wyliczył, że owu będzie w nocy z piątku na sobotę i kazał działać od piątku rano
a tu dupa blada
jajo zrobiło go w jajo
Viola wrote:Reni, tak wlasnie myslalam. W ogole zastanawia mnie ze Twoj gin kazal Ci czekac do samego konca, to jest raczej niespotykane. Po pierwsze plemniki powinny byc "swieze" a po drugie dzialac sie powinno przed owulka a nie w czasie, bo tak jak pisalam wczesniej zolnierzyki potrzebuja 6-7 godz na adaptacje. Ja znowu sie boje ze zameczylam mojego meza i robiac TO codziennie to w 4 dniu nie bylo juz za duzo plemniczkow...no ale moj M juz nie mogl wytrzymac i zaczelismy dzialania za wczesnie...caffe, Andzia33, Mango, inessa lubią tę wiadomość
-
polarmiś wrote:Masz rację. Ja też tu chodzę prywatnie i np. obsługa szpitala potem wysyłam moje wyniki do lekarza, u którego nie byłam i nie mam zamiaru być ale dla nich niepojęte, że ja robię badania dla siebie bez konsultacji z lekarzem. Ile ja sie naawanturowałam z nimi. Raz sie oparło o dyrekcję szpitala. W Polsce jakoś lepiej. Pamiętam, że szłam do szpitala np. na Szaserów - bo tam mam blisko dawałam listę badań, które życzę sobie, płaciłam i dostawałam wyniki. Jednak Polska to raj, mówię Wam. Jestem tyle lat na tułaczce w różnych częściach świata i z przyjemnością tam wrócę. Mój syn powiedziała, żebyśmy więcej go z Polski nie próbowali zabrać - a to mały patriota.
Polarmiś te sytuacje, które opisuję właśnie w Polsce się wydarzyły, a ty chcesz tu wracać
Pewnie się narażę, ale między innymi ze względu na kiepską służbę zdrowia nie chcę do Polski wracać, chociaż sam kraj bardzo lubię, no i kocham swoją rodzinę i przyjaciółZe względu na zagrożoną ciążę, o której dowiedziałam się podczas kilkudniowych odwiedzin rodziców, jestem tu uziemiona co najmniej do 4 m-ca, a może i do końca. Ze swoim lekarzem jestem w kontakcie telefonicznym, ale to nie to samo
Widocznie tak miało być i trzeba walczyć bez względu na to gdzie jesteśmy.
Jutro idę na wizytę do lekarza, ale już jestem inaczej przygotowanapolarmiś, Andzia33, samira, inessa, promyk, megan8 lubią tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
no niby tak
ale miał wyniki badań krwi i poprzednie usg coś tam sobie policzył
jajo przyspieszyło hahah
Viola wrote:ciekawe jak on to wyliczyl? przeciez owu nie mozna dokladnie wyliczyc? jajo moze peknac w kazdej chwili...
Andzia33, Mango, inessa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCafe mam dokładnie to samo. To jakiś zespół napięcia owulacyjnego!!!! Wkurewk we mnie wchodzi drę ryja a potem pretensję, że on nie chce i kolejny powód do awantury....W zeszłym miesiącu robiłam wtedy kiedy on chciał.....bez napinania się z mojej strony i starałam się być miła i poskromić mojego owulacyjnego wkurwka.
caffe wrote:A ja zaobserwowałam jeszcze jedną prawidłowość odnośnie mojego cyklu. Jak jest możliwość wystąpienia owu, to ja się kłócę ze swoim i nici z tego. Tak było wczoraj, więc pozostawiam bez komentarza.caffe, Reni, Andzia33, samira, Bursztyn, Mango, inessa lubią tę wiadomość
-
Viola wrote:Caffe, my tak samo mamy...ale juz wiemy zeby omijac drazliwe tematy w okolicach owu i po i jakos nam poszlo tym razem bez "awantur"
Matylda36, polarmiś, Reni, Andzia33, inessa lubią tę wiadomość