35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
dla Simby i Agi
-forum ma się dobrze - jedne się oddalają, inne się rozwijają...jakoś się to toczy
-kapta niestety wciąż rzyga - za to ma może cieszyć się ciążą
-dorbie niestety nie kontynuuje ciąży - pozbiera się i rusza do przodu za jakiś czas...
-macduska niestety ma zrosty i po wykonanej laparoskopii nie ma rewelacyjnych wyników - mam nadzieję, że się nie podda i powalczy trochę - choćby z wiatrakami
-zoska niestety nie ma męża, który wspiera ją z całych sił w staraniach - nie pójdzie się przebadac, za to przedłużył termin starań na rok - trzeba docenić i to...
-kometa niestety nie ma dobrych relacji z teściami przyszłymi - ona jako zdeklarowana ateistka z komunistycznymi korzeniami - nie może się odnaleźć w rzeczywistości kościelnej, w której funkcjonują rodzice narzeczonego. Jednocześnie nie ma ich centralnie w dupie - w związku z czym gryzie się - jak to będzie - co to będzie w przyszłości...
-pusur niestety coś przycichła i z rzadka zagląda - jej facet też czasem coś tu skrobnie - już nikt nie reaguje...
-bursztynowi niestety umarła 101 letnia przyszywana babcia, i kilka dni później ciocia - była na dwóch pogrzebach w Krakowie i u mnie wczoraj na kawie...
-heretyczka niestety nie odnalazła się w polskiej rzeczywistości, więc wyjechała z mężem i tupkiem do Niemiec - na razie spędza czas w domu - cieszy się dobrym samopoczuciem fizycznym i psychicznym - być może - podobnie jak Anna Maria zajmie się niedługo analizą pogody....
-reni niestety musi się poddać stymulacji, biopsji i co tam jeszcze......w każdym razie stety będzie już w kwietniu w ciąży - zdecydowała się na in vitro...
-paszcza niestety jest zbyt perfekcyjna i nie dopuszcza kota do rzeczy kartofla...jest też niestety naiwna, bo wydaje się jej, że będzie miała czas na latanie po domu z folią aluminiową - coby tego kota przeganiać...
-sabina niestety ma doła - ale na pewno się pozbiera i już niedługo wszystko będzie ok
-małgoś niestety też smutna - bo koleżanka poroniła - ta, która do niej źle się odnosiła kilka dni wcześniej....no i zginęła w wypadku siostra jej koleżanki (nie wiem, czy niestety czegoś tu nie namieszałam)
-caffe nie chce niestety mieć więcej dzieci - bo czuje się bardzo zmęczona - ale jest szansa, bo niestety - bardzo droga wkładka anty - okazała się kiszką i jej wypada....może jednak te pantofelki z allegro jeszcze się przydadzą..
-dziewczyny szykują się na laparo lub są w jej trakcie - niestety już się gubię co, kto, kiedy ma robić....
-polar przeżywa niestety własną starość - jest zajebiście w łózku - ale niestety zauważyła siwe włosy na cipce - co wprawiło ją w depresję starczą...
-iwone ma zajebistego psa młodego - owczarka - niestety z nielegalnej hodowli - pies wystraszony był i brudny - ale już sytuacja opanowana
-moremi niestety nie może się pogodzić z losem zwierząt - i wciąż tu nas uświadamia o pułapkach i konsekwencjach nielegalnego ich rozrodu. Sama wstawiła test ciążowy - dodatki - nie swój - co niestety było chujowym żartem...
-agp jest w ciąży - niestety wpierdzieliła się bez kolejki..
-niestety nic więcej mi obecnie nie przychodzi do głowy - chyba to już SKS
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2015, 10:33
kkisia, Simba, ComeToMeBaby, dorbie, mamatrojki80, Niuta, BISCA, moremi, paszczakin, anna maria, Mega, gosia7122, Zofia8, Sabina, iwcia77, Iwone lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Zien dobry, kolejny dobry
za 2 godziny laba, slonce swieci, moja najkochansza przyjaciola zjezdza na weekend do mnie za kilka godzin.
Pierwszy raz w zyciu nie bede sie mogla z nia napic, tragedia!
Dorbie, trzymam kciuki za spokojne wyczyszczenie.
Simbiak, chopaki robia sie coraz bardziej do siebie podobne- jak dorasna do koszulek to moze jednak sie przyda rozroznienie..
Dusia, trzyma kegla za remont. Bedziesz nowka sztuka niedlugo..
Mega, daj znac jak wyniki.
mamatrojki, niech bedzie, za Ciebie tez kegla potrzymam
A Komete se zostawie na osobnego posta
Simba, kkisia, ComeToMeBaby, mamatrojki80, Aasiula, Sabina, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Simba wrote:Bozia
Niestety nie napisalas CO U CIEBIE? Niestetyja niestety jeszcze nie znalazłam działki pod dom...latam po tych krzolach różnych - po górkach i dolinach i ciągle coś nie tak...
ale w końcu znajdę - bo niestety jestem uparta jak byk....a może stety....
no i zdaję się na palce boży - nawet zakupiłam testy ovu...niestety nie mam za bardzo ani czasu ani ochoty za wielkiej na seks...
może mi minie, jak przestanę karmić piersią - bo teraz to jestem zupełnie sama dla siebie antyłóżkowa - te cyckonosze z wkładkami jak podpaski...i mamlanie małego nie nastraja mnie na romantyczne wieczory...
kkisia, dorbie, moremi, paszczakin, Simba, Mega, gosia7122, SolarPolar, Sabina, megan8, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnymoremi wrote:Czyli muszę zainwestować w suszarkę, bo mam wszystko w kłakach
moremi, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
No tak oczywiscie cytologii jeszcze nie ma, badanie czystości chyba nie wyszło dobre skoro mi napisali ze wyhodowano bakterie
Chyba se w łeb strzelę! -
nick nieaktualnyMega wrote:No tak oczywiscie cytologii jeszcze nie ma, badanie czystości chyba nie wyszło dobre skoro mi napisali ze wyhodowano bakterie
Chyba se w łeb strzelę!
Nie strzelaj sobie, jak bez głowy dziecko urodzisz? ten problem jest do opanowaniamoremi, kkisia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBozia3 wrote:dla Simby i Agi
-forum ma się dobrze - jedne się oddalają, inne się rozwijają...jakoś się to toczy
-kapta niestety wciąż rzyga - za to ma może cieszyć się ciążą
-dorbie niestety nie kontynuuje ciąży - pozbiera się i rusza do przodu za jakiś czas...
-macduska niestety ma zrosty i po wykonanej laparoskopii nie ma rewelacyjnych wyników - mam nadzieję, że się nie podda i powalczy trochę - choćby z wiatrakami
-zoska niestety nie ma męża, który wspiera ją z całych sił w staraniach - nie pójdzie się przebadac, za to przedłużył termin starań na rok - trzeba docenić i to...
-kometa niestety nie ma dobrych relacji z teściami przyszłymi - ona jako zdeklarowana ateistka z komunistycznymi korzeniami - nie może się odnaleźć w rzeczywistości kościelnej, w której funkcjonują rodzice narzeczonego. Jednocześnie nie ma ich centralnie w dupie - w związku z czym gryzie się - jak to będzie - co to będzie w przyszłości...
-pusur niestety coś przycichła i z rzadka zagląda - jej facet też czasem coś tu skrobnie - już nikt nie reaguje...
-bursztynowi niestety umarła 101 letnia przyszywana babcia, i kilka dni później ciocia - była na dwóch pogrzebach w Krakowie i u mnie wczoraj na kawie...
-heretyczka niestety nie odnalazła się w polskiej rzeczywistości, więc wyjechała z mężem i tupkiem do Niemiec - na razie spędza czas w domu - cieszy się dobrym samopoczuciem fizycznym i psychicznym - być może - podobnie jak Anna Maria zajmie się niedługo analizą pogody....
-reni niestety musi się poddać stymulacji, biopsji i co tam jeszcze......w każdym razie stety będzie już w kwietniu w ciąży - zdecydowała się na in vitro...
-paszcza niestety jest zbyt perfekcyjna i nie dopuszcza kota do rzeczy kartofla...jest też niestety naiwna, bo wydaje się jej, że będzie miała czas na latanie po domu z folią aluminiową - coby tego kota przeganiać...
-sabina niestety ma doła - ale na pewno się pozbiera i już niedługo wszystko będzie ok
-małgoś niestety też smutna - bo koleżanka poroniła - ta, która do niej źle się odnosiła kilka dni wcześniej....no i zginęła w wypadku siostra jej koleżanki (nie wiem, czy niestety czegoś tu nie namieszałam)
-caffe nie chce niestety mieć więcej dzieci - bo czuje się bardzo zmęczona - ale jest szansa, bo niestety - bardzo droga wkładka anty - okazała się kiszką i jej wypada....może jednak te pantofelki z allegro jeszcze się przydadzą..
-dziewczyny szykują się na laparo lub są w jej trakcie - niestety już się gubię co, kto, kiedy ma robić....
-polar przeżywa niestety własną starość - jest zajebiście w łózku - ale niestety zauważyła siwe włosy na cipce - co wprawiło ją w depresję starczą...
-iwone ma zajebistego psa młodego - owczarka - niestety z nielegalnej hodowli - pies wystraszony był i brudny - ale już sytuacja opanowana
-moremi niestety nie może się pogodzić z losem zwierząt - i wciąż tu nas uświadamia o pułapkach i konsekwencjach nielegalnego ich rozrodu. Sama wstawiła test ciążowy - dodatki - nie swój - co niestety było chujowym żartem...
-agp jest w ciąży - niestety wpierdzieliła się bez kolejki..
-niestety nic więcej mi obecnie nie przychodzi do głowy - chyba to już SKS
Polubiłam... mimo, że mnie ominęłaś, buuuuuuuuuBozia3, moremi, kkisia, Aasiula lubią tę wiadomość
-
mamatrojki80 wrote:żyje
ten lekarz to właściwie mój sąsiad, gabinet 200 m od mojej chaty.
A Ty jak? wsio ok?
o kurka, to taki sąsiad dla osoby, która panicznie boi się dentysty (jak mój ojciec na przykład hehehe) trauma. Wychodzenie z domu- tylko w przeciwnym kierunku w stosunku do gabinetużeby nie mijać.
Ja? No wczoraj miałam spaprany humor. Bo oczywiście, że nie mam tak do końca teściów w dupie, ale nie będę im robić dobrze za wszelką cenę. A kościół (budynek) to jednak bardziej mnie parzy niż ziębi.
Porozmawiałam wczoraj z moim m i powiedział mi, że jemu pasuje tak jak ustaliliśmy, jemu kościół do niczego nie jest potrzebny i nawet zadowolony jest z takiego obrotu sprawy. A rodzice? Cóż, to nasze życie, powiedział, i będziemy je układać po swojemu.mamatrojki80, Reni, moremi, kkisia, Aasiula, Sabina, iwcia77 lubią tę wiadomość
-
Nie doczytalam wszytskiego z wczoraj, bo znowu naprodukowalyscie jak szalone, a ja bylam zajeta szukaniem podlogi w drugiej sypialni (znalazlam! a wszytkie rzeczy posortowane na strychu)..
Ale co do kosciola/zgadzania sie na slub koscielny dla kogos to doczytalam i ha! nie zgadzam sie z wiekszoscia
Slub bralam koscielny kupe czasu temu, po drugiej takiej kupie zycia bez tegoz..
Wtedy nie bylam jeszcze cieta na kosciol, ba chodzilam od czasu do czasu. Wierzaca jestem nadal.
Luby mial ogolnie kosciol w glebokim powazaniu, ja chcialam slub koscielny i tylko te 2 opinie sie liczyly. Dla mne zrobil biezmowanie i kurs malzenski.
Teraz bym tego nie zrobila, bo zmienilo mi sie podejscie do kosciola i zadna opinia tesciowej czy matki nie powinna miec na to wplywu. To nasz slub, nasz dzien, a jesli ktos uzywa argumentu "to ja nie przyjde", to pokazuje, ze ma nas w dupie i moze dobrze, ze go tam nie bedzie, bo w takim dniu chce sie byc z ludzmi, ktorzy nas kochaja i akceptuja.
Ja, jak juz wam kiedys pisalalm, szykuje sie na wielka wojne z rodzina w sprawie chrztu kartofla (w znaczeniu, ze chrztu nie bedzie). moja rodzina jest bardzo koscielna, lubego troche tez.
Ale tego, co robi kosciol katolicki w Polsce nie akceptuje i choc wierze w Boga nie chce, zeby moje dziecko bylo czescia tej szopki. Nie zrobie tego dla spokoju w rodzinie, nie zrobie tego, zeby se sypalo kwiatki na komunie, bo dla mnie to nie jest kwestia "nie wierze, wiec niech se robia", dla mnie to jest kwestia "wierze, nie akceptuje kosciola". Polski kosciol jest zdecydowanie "swietszy" od aktualnego papieza, mierzi mnie swoja polityka, wtracaniem sie w nie swoje sprawy.
Gdybym byla bardziej zaangazowana w zycie duchowe juz bym dawno przeszla na protestantyzm, na razie jednak dokonale radze sobie w relacjach Bog-ja bez zadnego posrednika
Wiec nie, nie ochrzcze dziecka dla swietego spokoju. Szukuje sie na wielki konflikt, ktorego bardzo sie boje..mamatrojki80, ComeToMeBaby, moremi, Simba, kkisia, Mega, Arwena, iwcia77 lubią tę wiadomość