35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
justyna7811 wrote:Witam, poczytuję trochę forum, ale do tej pory tylko "biernie". Dziś piszę, choć nie wiem czy dobrze robię, ale czasem nie daję rady a nie mam w sumie gdzie się wygadać. Mam lat 38 (za chwilę 39), w listopadzie zaszłam w pierwszą ciążę. Jaka była moja radość, choć i duży strach czy wszystko będzie dobrze. Niestety, w grudniu poroniłam, ale to już osobna historia. Po wszystkim stwierdziliśmy z partnerem ,że będziemy się starać. 2 cykle, niestety nic nie wyszło, teraz właśnie był 3 cykl. Ostatni przed wyjazdem mojego partnera do pracy zagranicę. Niestety teraz kilka miesięcy go nie będzie. Mierzenie temperatury, testy owulacyjne, dobrze wiedziałam kiedy będzie owulacja. I co, mój partner stwierdził w te dni że się źle czuje, nie ma ochoty. Dwa dni przepłakałam, jestem zła, wściekła, rozczarowana. Nie chce na razie nawet z nim rozmawiac, za to że odebrał mi szanse. Strasznie się boje że już mi się nie uda, w końcu mam lat ile mam i szanse coraz mniejsze. Przepraszam , że tu marudze ale chyba musiałam gdzieś to z siebie wyrzucić.
Justyna, dobrze, że napisałaś. Gdzie, jak nie tu Tu wszystkie mamy oddech mistera dedlajna na karku i każda zrozumie, co to znaczy kilka miesięcy "w plecy" ze staraniami. Oj, jakie u mnie to powodowało frustracje, jak mój mi wyjazdy wymyślał służbowe na czas mojej owulki, oj, dostawało mu się i foch był rzetelny. Ale poczytałam i zrozumiałam, faceci pod presją nie tylko nie lubią ale czasem po prostu nie mogą. My rozłożymy nogi i "w imię Anglii", a oni muszą stanąć na wysokości zadania i to ich czasem może stresować. Dlatego moja rada - nie wciągaj go za bardzo w swoją płodność. Wiem, to cholernie trudne i niesprawiedliwe, ale jeśli już masz takiego wrażliwca, nie zaradzisz. Trzeba sposobem podejść.
Wykorzystaj czas jego wyjazdu na dokładną diagnostykę, suplementację, podreperuj kondycję, dietę i może uda Ci się do niego polecieć w jakimś sensownym terminie? Daleko to wybywa?MoBo lubi tę wiadomość
hashi, mthfr a1298 c, (*) 16.X.14 5/6tc, IUI 19 X 2016 , IUI 14 XII 2016 synek Dawid urodzony 9.9.2017
-
Niby nie daleko, bo Niemcy, i czasami będzie przyjeżdżać tylko nie w "tych" terminach. A ja w pracy też nie zawsze moge mieć urlop. Wiem że niby faceta nie nalezy naciskac, zresztą dziś moja ginekolog mi to powiedziała, ale było mi tak przykro, tak żle z tym co zrobił.Nie mieszkamy razem i powiedziałam mu że ma nie dzwonić więcej do mnie, i jak na razie nie dzwoni więc nawet nie wiem co dalej. cylke obserwuję od 3 miesięcy i z dokładnościa co do dnia umiem stwierdzić kiedy mam owulacje i nawet z którego jajnika, niby z tej strony jest wszystko ok, ale w listopadzie za pierwszym podejściem się udało, teraz nic. Może zbyt emocjonalnie podchodze do tego, ale jak tu wyłączyć emocje ??Nowa
-
Witajcie moje drogie:)
She Wolf - miło Cię poznać bardzo dziękuję za rady...zaopatrzę się póki co w testy owu paskowe z apteki a mierzyć tempkę i obserwować śluz zaczęłam w tym cyklu...
Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojego maleństwa:)
Ylya - dziękuję za wskazówki, skorzystam z nich na pewno:)
Margaret - i jak tam po wczorajszej wizycie ?
Dzisiaj to mój 10 dc, wczoraj czułam intensywne kłucie lewego jajnika a dzisiaj od rana delikatne prawego... chyba wkraczam już w okres okołoowulacyjny - jak myślicie ? Wiem, wiem, że zawracam Wam głowę, już macie to dawno za sobą, ale to moje początki, więc proszę o wyrozumiałośćYlya, Margaret.Se lubią tę wiadomość
mmdw -
justyna7811 wrote:Niby nie daleko, bo Niemcy, i czasami będzie przyjeżdżać tylko nie w "tych" terminach. A ja w pracy też nie zawsze moge mieć urlop. Wiem że niby faceta nie nalezy naciskac, zresztą dziś moja ginekolog mi to powiedziała, ale było mi tak przykro, tak żle z tym co zrobił.Nie mieszkamy razem i powiedziałam mu że ma nie dzwonić więcej do mnie, i jak na razie nie dzwoni więc nawet nie wiem co dalej. cylke obserwuję od 3 miesięcy i z dokładnościa co do dnia umiem stwierdzić kiedy mam owulacje i nawet z którego jajnika, niby z tej strony jest wszystko ok, ale w listopadzie za pierwszym podejściem się udało, teraz nic. Może zbyt emocjonalnie podchodze do tego, ale jak tu wyłączyć emocje ??
Witaj Justyna:)
Doskonale rozumiem Twoje emocje; kiedy my kobiety staramy się o upragnioną ciążę, targają nami odczucia i emocje, których niestety nasi partnerzy często nie do końca rozumieją... ja też już parę razy słyszałam od mojego m, że mam trochę przystopować, ale to tylko się łatwo mówi...
Bądź dzielna, wszystko się ułoży zobaczysz może taka rozłąka jest Wam potrzebna, Twój partner wszystko sobie przemyśli a gdy się spotkacie będziecie "działać" z podwójną siłą. Piszesz, że dokładnie obserwujesz swoje cykle, wiesz, co i kiedy ale czasami natura płata figla i może się zdarzyć, że akurat uda się Tobie zajść w ciążę, nawet gdy będziecie się kochać nie w "tych" terminach...Trzeba byś dobrej myśli!
Jestem zdania, że wszystko w naszym życiu ma swój czas i miejsce... jak to moja Babcia mówi: "co ma wisieć, nie utonie" i nikt tego nie zmieni:)
Trzymaj się Kochana, jestem z Tobą
Ylya lubi tę wiadomość
mmdw -
Jestem Obolała, zmęczona, ale szczęśliwa, choć sukces na 50%, ale na więcej nie liczyłam (chyba podświadomie). Histeroskopia - ok, wszystko tak, jak powinno być. Laparoskopia - potwierdziła wynik hsg, tzn. lewy jajowód niedrożny, zrostów nie udało się uwolnić, zbyt mocno zarośnięty. Wątpliwości były z prawym jajowodem, bo na wyniku hsg było info, że kontarst przeszedł, ale rozlał się na ograniczonej przestrzeni. Laparo wykazało, że jajowód był zrośnięty z trzonem macicy. Zrosty zostały uwolnione, prawy jajowód jest więc drożny. Na koniec zastosowano żel antyzrostowy i finito. Teraz dochodzę do siebie po zabiegu - najbardziej bolą obojczyki. Właśnie w tym cyklu owulacja była po prawej stronie (na laparo było już widać ciałko żółte). Czekam więc na kolejny cykl, albo jeszcze kolejny itd.
Dziękuję za Wasze wsparcieWiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2017, 10:22
Ylya, Eltasz, mmdw, Bąbelek1980, Margaret.Se, Ania1602, Moko, Dani lubią tę wiadomość
-
justyna7811 wrote:Nie mieszkamy razem i powiedziałam mu że ma nie dzwonić więcej do mnie, i jak na razie nie dzwoni więc nawet nie wiem co dalej.
POROZMAWIAJCIE na spokojnie i szczerze przed jego wyjazdem, nie rozstawajcie się tak.
Niemcy to żadna odległość.
hashi, mthfr a1298 c, (*) 16.X.14 5/6tc, IUI 19 X 2016 , IUI 14 XII 2016 synek Dawid urodzony 9.9.2017
-
Phyllis wrote:Jestem Obolała, zmęczona, ale szczęśliwa, choć sukces na 50%, ale na więcej nie liczyłam (chyba podświadomie). Histeroskopia - ok, wszystko tak, jak powinno być. Laparoskopia - potwierdziła wynik hsg, tzn. lewy jajowód niedrożny, zrostów nie udało się uwolnić, zbyt mocno zarośnięty. Wątpliwości były z prawym jajowodem, bo na wyniku hsg było info, że kontarst przeszedł, ale rozlał się na ograniczonej przestrzeni. Laparo wykazało, że jajowód był zrośnięty z trzonem macicy. Zrosty zostały uwolnione, prawy jajowód jest więc drożny. Na koniec zastosowano żel antyzrostowy i finito. Teraz dochodzę do siebie po zabiegu - najbardziej bolą obojczyki. Właśnie w tym cyklu owulacja była po prawej stronie (na laparo było już widać ciałko żółte). Czekam więc na kolejny cykl, albo jeszcze kolejny itd.
Dziękuję za Wasze wsparcie
Phyllis, żyjesz Czyli ta laparo była konieczna i bardzo ważna! Inaczej walczyłabyś z dwoma nie do końca drożnymi, uff jak dobrze, że jeden naprawili i ja wierzę, że z niego, właśnie z niego już niedługo wyskoczy mały PhyllisekPhyllis, Dani lubią tę wiadomość
hashi, mthfr a1298 c, (*) 16.X.14 5/6tc, IUI 19 X 2016 , IUI 14 XII 2016 synek Dawid urodzony 9.9.2017
-
Witam, i dziękuję za wsparcie. Wiem że powinniśmy porozmawiac przed wyjazdem, ale jeszcze chyba nie dziś ani jutro. Zresztą on też jakoś nie wykazuje chęci kontaktu ze mną. Najbardziej się boję że nie uda mi sie już zajść w ciążę, że nie zdążę itd.
Dla tych które zastanawiaja się nad testami owulacyjnymi, ja kupiłam w Rossmannie i jak na razie pokazały tak jak powinny, czyli jak najbardziej sprawdziły się u mnie,Ylya, mmdw, Margaret.Se lubią tę wiadomość
Nowa -
justyna7811 wrote:Najbardziej się boję że nie uda mi sie już zajść w ciążę, że nie zdążę itd.
zdążysz, spokojnie Ja też nie wierzyłam, że to mnie się kiedykolwiek przytrafi. Ale fakt, po 38 roku już się wzięłam solidnie za badania i w końcu klinikę i żałuję jedynie, że tak późno się ocknęłam, bo lęk większy teraz. I kręgosłup bardziej boli.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2017, 12:32
hashi, mthfr a1298 c, (*) 16.X.14 5/6tc, IUI 19 X 2016 , IUI 14 XII 2016 synek Dawid urodzony 9.9.2017
-
Phyllis jak dobrze, że poszłaś na to laparo bo teraz wiadomo co i jak ufff no i jak pięknie jest drozy jajowodow hip hip hura!!! Ciekawa jestem co ten lekarz który ci kolejne hsg proponował teraz by powiedział? Bo to tylko by była strata czasu.
No tos wypoczeta, wyjezdzona (na nartach ), udrozniona to teraz tylko zachodzić! No wracaj do siebie i do bojuPhyllis lubi tę wiadomość
-
Ylya wrote:Justyna, dobrze, że napisałaś. Gdzie, jak nie tu Tu wszystkie mamy oddech mistera dedlajna na karku i każda zrozumie, co to znaczy kilka miesięcy "w plecy" ze staraniami. Oj, jakie u mnie to powodowało frustracje, jak mój mi wyjazdy wymyślał służbowe na czas mojej owulki, oj, dostawało mu się i foch był rzetelny. Ale poczytałam i zrozumiałam, faceci pod presją nie tylko nie lubią ale czasem po prostu nie mogą. My rozłożymy nogi i "w imię Anglii", a oni muszą stanąć na wysokości zadania i to ich czasem może stresować. Dlatego moja rada - nie wciągaj go za bardzo w swoją płodność. Wiem, to cholernie trudne i niesprawiedliwe, ale jeśli już masz takiego wrażliwca, nie zaradzisz. Trzeba sposobem podejść.
Wykorzystaj czas jego wyjazdu na dokładną diagnostykę, suplementację, podreperuj kondycję, dietę i może uda Ci się do niego polecieć w jakimś sensownym terminie? Daleko to wybywa?
Amen! Lepiej bym tego nie ujęła -
MoBo, dokładnie pomyślałam sobie o moim poprzednim lekarzu - co by mi dało drugie hsg? Na pewno nie drożny jajowód. Warto jednak słuchać koleżanek z forum
Ylya, teraz skupiamy się na Twoich badaniach prenatalnych. Zaciskam kciuki i odmawiam zdrowaśki Będzie dobrzeYlya, MoBo, Margaret.Se lubią tę wiadomość
-
A i zapomniałabym, Justyna i mmdw witajcie na pokładzie Szpital mnie wessał na 3 dni, ale już jestem, gotowa do boju od następnego cyklu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2017, 15:09
mmdw, MoBo, Margaret.Se lubią tę wiadomość
-
Phyllis - dziękuję za przywitanie:)
Wszystkiego, co tylko najlepsze Tobie życzę i szybkiego powrotu do zdrowia!
Wiem, przez co przeszłaś, też miałam laparo i hsg ale dawno temu...
W mojej sytuacji też powinnam się jej ponownie poddać ale tak jak już pisałam przy dwóch moich energicznych córeczkach taki nawet 3 dniowy pobyt w szpitalu to nie lada przedsięwzięcie logistyczno-organizacyjne:)
Justyna - ale narobiłaś mi apetytu tymi pączkami...mmmmmmmmniam:)
Phyllis lubi tę wiadomość
mmdw -
MoBo wrote:Ylya a ty lecisz na prenatalne jakoś teraz czy już po?
Jutro lecę na Jasną Górę, bo tam mi wymyślił gin prenatalne u siebie na nfz... Asekuracyjnie mam drugi termin 1 marca w szpitalu uniwersyteckim w KRK, jakby jakieś wątpy były...MoBo lubi tę wiadomość
hashi, mthfr a1298 c, (*) 16.X.14 5/6tc, IUI 19 X 2016 , IUI 14 XII 2016 synek Dawid urodzony 9.9.2017