35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny o in vitro warto zapytać lekarza czy przysługuje refundacja. Ja przypadkiem się dowiedziałam, ze mi przysługuje po tym jak powiedziałam lekarzowi, że laparoskopię wolałabym na NFZ ( koszt 3,5 tyś w Krakowie )bo gdyby trzeba było in vitro to będzie gotówka potrzebna. On wtedy właśnie powiedział, że klasyfikuję się na NFZ natomiast za inseminację trzeba płacić 600zł każda. Mój mąż rozmawiał o tym z przyjacielem i jeszcze rok temu za mój przypadek trzeba było płacić...Warto popytać
A co do badań, które trzeba zrobić do kliniki lub w klinice leczenia niepłodności, wydaje się fortunę to prawda, a z tego co pamiętam większość badań trzeba powtarzać po jakimś czasie bo nie są aktualne...
-
nick nieaktualnyRozyczka wlasnie inseminacja jest płatna jak piszesz, na invitro mozna sie starac ale trzeba przejsc m.in 6 cykli przed stymulowanych itd. Ja sie na to nie łapie, i oczywiscie tez inseminacje, przynajmniej te kliniki na ktore patrzyłam tego wymagaja. Niemniej inseminacja wraz z lekami itd to koszt do 1500 zł w wiekszym miescie, ale i tak nie jest to jakas koszmarna suma. Czytalam ze w jednej klinice za invitro trzeba zaplacic 13 tys. To dopiero cena. Ja jestem w trakcie cykli stymulowanych jak skoncze to odczekam 2 m-ce i wtedy podejde do inseminacji (bo trzeba zrobic przerwe).
-
nick nieaktualnyAszka - mi lekarz nic nie mówił, że 6 cykli musi być stymulowanych do rządowego. Ja miałam 1 stymulowany, a łapałam się na to rządowe wg jego kalkulatora. Może to od kliniki zależy albo tez co wpisze w przyczynie niepłodności.
Na pewno musi być iui przynajmniej 3 - z tego co mi mówił.
In vitro ja widziałam ceny nawet 17tys - ale już z badaniami pgd
A badania niestety niektóre trzeba powtarzać, niektóre ważne pół roku, a niektóre na szczęście raz się zrobi i wystarczy.
-
nick nieaktualny
-
Witam
Jestem po wizycie. Przyjął nas bardzo sympatyczny lekarz, obejrzał wyniki i spokojnie wszystko wyjaśnił. Zrobił mi usg i akurat na prawym jajniku miałam sporo małych pęcherzyków, żaden dominujący. Muszę zrobić badania, ale to dopiero za miesiąc, bo jestem w 9 d.c. Na podstawie starych wyników męża raczej kwalifikujemy się do inseminacji, jeśli teraz będą gorsze, to niestety in vitro zostaje. Mąż bierze od dwóch lat leki na nadciśnienie i trochę nas lekarz zasmucił, że właśnie przez to mogą być słabe wyniki.
W zależności od moich wyników i jeśli męża wyniki będą równe tym starym, to mam przejść cykl stymulowany, by sprawdzić czy występuje owulacja, czyli clo, potem zastrzyk na pęknięcie. Jeśli nie wyjdzie, to hsg i wtedy zobaczymy co dalej. -
Odzywam się jak obiecałam już jestem po usg prenatalnym i wszystko jest ok prawdopodobnie będzie dziewczynka pewność będzie na połówkowym ale na tą chwilę siusiaka nie ma
Trzymam za Was kciuki dziewczynyWiadomość wyedytowana przez autora: 9 października 2014, 11:24
aszka, Różyczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Aszka no chyba nie do końca tak jest bo jeśli jajowodu nie uda się udrożnić to inseminacja jest bez sensu, wtedy tylko in vitro ( w dodatku na NFZ ). Tak mi powiedział lekarz. Pewnie zależy od wielu czynników kiedy kto się kwalifikuje. Rozumiem, że podejście do inseminacji nawet sześciokrotne ma sens jeśli jest jakakolwiek szansa na zapłodnienie ( np. kiedy nie zna się powodu niepłodności itp. ). Dlatego najlepiej zapytać swojego lekarza.
Ja dziś sobie przypomniałam o moim wysokim FSH ( 12 ) i się zdołowałam bo jak jeszcze podskoczy to w ogóle nie będę się kwalifikować
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA ja nie wiem czy juz pisalam tu, ale ja bylam na monicie i sie okazalo ze jestem po owulacji, szok, przez lek stymulajcy owu mialam chyba w 10 d.c takie jaja. I z mezem sie nie staralismy bo kto by sie spodziewal, ale przynajmniej wiem ze mi same pecherze pekaja, taki plus.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny