35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej laski!
Jestem po punkcji, pobrano 17 oocytów Zobaczymy ile się zapłodni i przetrwa do stadium blastuli W niedzielę będę wiedziała trochę więcej. W środę w każdym razie mam transfer, trzymajcie kciuki
Eltasz, MoBo, aszka, Reni lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAmelcia aby sie udało Trzymam kciuki nawet u nog. Aniołeczek wspomagajacy
U mnie z kolei po dzisiejszej wizycie zmiana leku do stymulki wlasnie na letrozol jak wspominał wczesniej. W ogole na moja sugestie ze clo dobrze działało mało sie nie obraził lekarz i powiedział, ze w klinikach stosuja leki ktore mają lepsze wyniki a letrozol takie ma I dostałam dupka na wywołanie @. No to zaczynam dzis @. ALe powiedział wprost zeby na inseminacje nie liczyc za bardzo...ale probowac trzeba
Jeszcze tak mi przepisał lek ze nie wiem czy za duzo,ale najwyzej z drugim podejsciem zmniejsze
-
nick nieaktualnyMoBo wrote:Ja pierdziu Amelcia trzymam kciukasy zacisniete!!!
A powiedz taka punkcja to boli?
Trzymaj, trzymaj i nie popuszczaj
Nie bardzo, a właściwie to nie. Sam zabieg jest w znieczuleniu ogólnym, a potem to jest uczucie tak jak przy silnej owulacji albo na zbliżającą się @ (tak dziś to podsumowała jedna z dziewczyn na sali). Dosyć szybko przechodzi. Zresztą każda odczuwa to inaczej. Mnie przeważnie nic nie boli, nawet nie mam żadnych krwawień po. Jestem już wprawiona w boju, bo to moja czwarta punkcja
-
nick nieaktualnyAmelcia wrote:Trzymaj, trzymaj i nie popuszczaj
Nie bardzo, a właściwie to nie. Sam zabieg jest w znieczuleniu ogólnym, a potem to jest uczucie tak jak przy silnej owulacji albo na zbliżającą się @ (tak dziś to podsumowała jedna z dziewczyn na sali). Dosyć szybko przechodzi. Zresztą każda odczuwa to inaczej. Mnie przeważnie nic nie boli, nawet nie mam żadnych krwawień po. Jestem już wprawiona w boju, bo to moja czwarta punkcja -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Amelcia ! Ja się dołączam do trzymanych kciuków, życzę Ci z całego serca żeby wszystkie przebiegło tak jak sobie wymarzyłaś !!!!
Aszka, dlaczego na inseminacje nie liczyć za bardzo ?Jot
"life is like riding a bicycle to keep your balance you must keep moving"
Jestem niewyspaną ale jakże szczęśliwą Mamą -
nick nieaktualnyJot wrote:Amelcia ! Ja się dołączam do trzymanych kciuków, życzę Ci z całego serca żeby wszystkie przebiegło tak jak sobie wymarzyłaś !!!!
Aszka, dlaczego na inseminacje nie liczyć za bardzo ? -
Aszka, ja słyszałam, że dlatego taka niska skuteczność jest, że biorą do statystyk "przypadki" osób którym z założenia nie mogłoby się udać, np. z niedrożnymi jajowodami.Jot
"life is like riding a bicycle to keep your balance you must keep moving"
Jestem niewyspaną ale jakże szczęśliwą Mamą -
nick nieaktualnyJot wrote:Aszka, ja słyszałam, że dlatego taka niska skuteczność jest, że biorą do statystyk "przypadki" osób którym z założenia nie mogłoby się udać, np. z niedrożnymi jajowodami.
-
Cześć. Dołączam do Was wiek pasuje: 34 skończone, dzieci brak, problemów hormonalnych: nie brak Załamana bywam, to bywam jest dziś. Leczę jakieś bakterie (ureaplasma), prolaktynę zbijam i za trzy tyg do gina - boję się, że durna bakteria wygra walkę i że ten stan "niebyciawciąży" będzie trwał, a mnie szlag któregoś dnia trafi. Za mną przykre poronienie (rok temu: 02.02.2014) i tym bardziej mi żal, że tej pustki i tęsknoty nie mogłam ugasić dzięki drugiej, być może szczęśliwej ciąży. Chodzę do zwykłego gin, ale może po roku starań i wiadomych kłopotów, uderzyć do kliniki niepłodności???Adelajda
-
nick nieaktualnyAdelajda wrote:Cześć. Dołączam do Was wiek pasuje: 34 skończone, dzieci brak, problemów hormonalnych: nie brak Załamana bywam, to bywam jest dziś. Leczę jakieś bakterie (ureaplasma), prolaktynę zbijam i za trzy tyg do gina - boję się, że durna bakteria wygra walkę i że ten stan "niebyciawciąży" będzie trwał, a mnie szlag któregoś dnia trafi. Za mną przykre poronienie (rok temu: 02.02.2014) i tym bardziej mi żal, że tej pustki i tęsknoty nie mogłam ugasić dzięki drugiej, być może szczęśliwej ciąży. Chodzę do zwykłego gin, ale może po roku starań i wiadomych kłopotów, uderzyć do kliniki niepłodności???
-
Cześć, fajnie że się odezwałyście. Wojna bakterii wydana, jeszcze akcja z prolaktyną, która ogólnie jest wysoka i niedoczynność tarczycy. Jutro działam w sprawie kliniki niepłodności i wizyta u endo z wynikami, trzeba zbić tsh bo wyższe niż powinno być: 2,4. Najbardziej wkurza fakt, że lekarze działają powoli-dlaczego na wyraźne prośby nie chcą dawać listy badań?!!
Możecie mi jeszcze doradzić w jednej kwestii? Prowadzę pomiary temp, niby są dwie fazy, niby jest skok, bolące janiki w okresie kiedy owulacja powinna być, badania z krwi też potwierdziły, że owulacje są, ale dlaczego, gdy robię test LH to zawsze akurat wtedy jest jedna kreska? Poziom LH z krwi był w normie.Czy to może znaczyć, że miewam cykle bezowulacyjne, a jeśli tak, to jak to można jeszcze monitorować?Jak jeszcze spr czy owulacja jest? Aszka a co z ta inseminacją? Jakoś szczególnie trzeba się o nią ubiegać?Adelajda