35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
aszka wrote:MoBo ja ziol juz nie probuje, mało sie po nich nie przekreciłam juz nawet nie bede probowac, ale Ty napisz jak zadziałały u Ciebie
Oooooo a co sie dzialo? Jak cos to napisz mi na private zeby tu nie zasmiecac.
No i jasne jak masz jakies zle doswiadczenie to sie nie dziwie.
-
MoBo Ty powinnaś mieć nick: Zielarka Mój szwagier też lubi naturalną medycynę i dzięki herbatkom ratuje wyniki swoim dzieciom niejadkom, m.in. żelazo właśnie. ja przed wycięciem tarczycy spijałam jakieś mieszanki, ale efektów jak widać nie było, bo tarczycy u mnie nie uświadczysz
Dziś byłam w klinice niepłodności wraz z mężem u endo-gino. Pan wydaje się być konkretny i jako pierwszy wiąże poronienie i niemożność zajścia w drugą ciąże, a to z kolei z brakiem tarczycy. Jestem trochę podbudowana tą wizytą, ale szaleć nie chcę. Dziś kilka badań (m.in. ANA1, ANA2), mąż nasienie, w tym tyg mamy stawić się raz jeszcze i zrobić kilka badań, a wtedy dopiero zobaczymy jak rzecz się ma.
buźka!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 18:51
Adelajda -
nick nieaktualnyAdelajda wrote:MoBo Ty powinnaś mieć nick: Zielarka Mój szwagier też lubi naturalną medycynę i dzięki herbatkom ratuje wyniki swoim dzieciom niejadkom, m.in. żelazo właśnie. ja przed wycięciem tarczycy spijałam jakieś mieszanki, ale efektów jak widać nie było, bo tarczycy u mnie nie uświadczysz
Dziś byłam w klinice niepłodności wraz z mężem u endo-gino. Pan wydaje się być konkretny i jako pierwszy wiąże poronienie i niemożność zajścia w drugą ciąże, a to z kolei z brakiem tarczycy. Jestem trochę podbudowana tą wizytą, ale szaleć nie chcę. Dziś kilka badań (m.in. ANA1, ANA2), mąż nasienie, w tym tyg mamy stawić się raz jeszcze i zrobić kilka badań, a wtedy dopiero zobaczymy jak rzecz się ma.
buźka!!
MoBo piłam Srokę dostałam po tym boleści jajnikow, brzucha i znalazłam sie na SORZE. Nie moge nic pic oprocz melisy, tak na mnie zioła działaja.
Piłam tez zioła jakies reklamowe na plodnosc i bylo to samo co wyzej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 08:37
MoBo, Adelajda lubią tę wiadomość
-
Adelajda, mam nadzieję, że trafiłaś do porządnego lekarza i jak pisałam to już kilkakrotnie - plan uspokaja . A w ogóle ostatnio stwierdziłam, że przechodzę na waleczność, i każdy spadek nastroju staram się dusić w zarodku. Koniec z mazgajeniem się, wyciem w poduszkę, póki są jeszcze opcje - walczę dzielnie !
MoBo - zgadzam się z Adelajdą Ty powinnaś inny nick mieć specyfiki, akupunktura, analiza włosa..... no przeaparatka z Ciebie
Dziś drożność - trzymajcie kciuki !MoBo, Adelajda lubią tę wiadomość
Jot
"life is like riding a bicycle to keep your balance you must keep moving"
Jestem niewyspaną ale jakże szczęśliwą Mamą -
Aszka dzieki za info. No to faktycznie nie mozesz. Dla mnie ziola sroki to byly jak maly toniczek fajnie sie po nich spalo! (fakt rozruszaly u mnie lewy jajnik az sie lekarz zdziwil)
Jot powodzenia tam! Trzymam kciuki
Jot i Adelajda widzicie bo to jakos po rodzinie mam z tymi specyfikami.
Jak mialam 5 lat to lekarz domowy stwierdzil u mnie zapalenie opon mozgowych i nakazal szpital. Moj tatus zamiast po karetke zadzwonil po 'pania zielarke', ktora w jeden wieczor postawila mnie na nogi.
Jak reke zlamalam, (lat 8 ) to pojechalismy do tej samej baby co wlasnie czyscila kury w ogrodku, pomacala reke, a pozniej szybko naciagnela 'trach' nastawiona!(oczywiscie bez zadnego znieczulenia, przeswietlenia i gipsu).
Ta sama baba leczyla moja mame, babcie itd wiec od kad pamietam jak mnie cos tylko zabolalo to zanim dostalam jakas tabletke, pierwsze cos musialam wypic badz siedzialam z jakas kapusta/wypluta papka przycisnieta do ran/obolalych miejsc itp
Wiec jakos tam wierze w dzialanie ziol. Ale wiadomo nie wszystko jest dla kazdego. Jedno jest pewne, ja zanim cos wezme do ust to bede godzinami czytac o kazdym skladniku z kolei i studiowac skutki uboczne.
Co do akupunktury to przerwalam spotkania bo mysle, ze babka na ktora trafilam nie wie co robi (duzo poczytalam o aku i punktach do naklucia, a ona caly czas te same stosowala, niezaleznie w ktorym dniu cyklu przyszlam).
Obecnie szukam innej osoby i jakby co to wznowie po pozostalych 60 dniach castagnusa.
W zamian testuje teraz na sobie acupressure na plodnosc (pierwszy cykl), czyli masowanie narzadow plodnych (jak tos jest zainteresowany to poszukam linkow do filmikow) Ogolnie kazda z tych metod (igielki i naciskowa) twierdzi ze narzady rodne musza byc lepiej dokrwione, wiec acupressure plodnosci polega na krotkim zatrzymaniu krazenia (tego co idzie do nogi) zeby przekierowac krew do narzadow rodnych, krotkotrwalym masazem narzadow (dolu brzucha) badz stymulowaniu pewnych punktow (tu jestem cienka bo punktow jest duzo).
Ja robie zatrzymanie krwi i masaz brzucha - tylko do owulki i nie w pierwszych dniach @! Sama w domu. Samo-masaz jest zalecany, poniewaz to my czujemy jaki nacisk dla nas jest odpowiedni.
Masaz okazuje sie pomaga mi troche na moje wooolllnnneee trawienie wiec jest bonus
No teraz to pewno powiedza wariatka
A moze ktos jednak bedzie zainteresowany - sorry tylko angielski
https://www.youtube.com/watch?v=RBhifKPeqg0
https://www.youtube.com/watch?v=fWjNX-PxdM0
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 13:47
Adelajda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJot wrote:Adelajda, mam nadzieję, że trafiłaś do porządnego lekarza i jak pisałam to już kilkakrotnie - plan uspokaja . A w ogóle ostatnio stwierdziłam, że przechodzę na waleczność, i każdy spadek nastroju staram się dusić w zarodku. Koniec z mazgajeniem się, wyciem w poduszkę, póki są jeszcze opcje - walczę dzielnie !
MoBo - zgadzam się z Adelajdą Ty powinnaś inny nick mieć specyfiki, akupunktura, analiza włosa..... no przeaparatka z Ciebie
Dziś drożność - trzymajcie kciuki !Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 13:56
MoBo lubi tę wiadomość
-
MoBo,polecam masowanie receptorów, punktow na stopach i w okolicach stópek. Mój szwagier masuje sobie i dzieciom i żonie i wskazał jak to robić mojej mamie (czy kogoś w tej wyliczance pominęłam )...i zmierzam do tego, że efekty są. Moja siostra pozbyła się wrzodów, moja mateńka guzków w piersi - w obu przypadkach rzecz potwierdzona badaniami. cóż, jak widać nie testowaliśmy jeszcze ciąży - najwyższy czas to zmienić . Ja mam książkę na ten temat, znaczy ksero, mogę zrobić scan i przesłać w razie potrzeby (plus: książka napisana po polsku;)). Ja też się za to biorę, nawet kiedyś zaczęłam, ale byłam niekonsekwentna niestety.
Jot, trzymam kciuki, żeby zabieg był ok - mam dwie koleżanki, które po drożności szybciutko "zaciążyły". Co do planu, masz rację. ja też uspokajam się, gdy wiem co za rogiem.może teraz się wyciszę.
Aszka, a Ty masz niedoczynność? jakie masz wyniki i czy przy okazji masz kłopoty z prolaktyną? ponoć jedno z drugim się wiąże i to bardzo - to wczoraj usłyszałam - i u mnie oczywiście się wiąże. dobrze mówią, że nie ma ludzi zdrowych są tylko nie zdiagnozowani.dzięki za Twoją pewność że się uda. Najważniejsze żeby coś robić, działać.
całusy
PS.
U mnie mega halny, śnieg i słońca brak.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 16:35
MoBo lubi tę wiadomość
Adelajda -
nick nieaktualnyAdelajda u mnie nadczynnosc, prolaktyne mam w normie, co dziwne bo przy nadczynnosci jest wiekszy stres, ale jest ok. Mam tez guzki. Wyniki aktualnie dobre, 2.50 mi sie wahaja, ale w normie sa. Przebadaj prolaktyne, przy niedoczynnosci faktycznie moze byc z nia problem. Ja sie lecze z 15 lat co najmniej na tarczyce.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 21:57
-
Aszka, ja od 2009 r. raz na nadczynność, potem niedoczynność. też miałam guzki i kazali mi wyciąć, no to jak kazali... zartuję, bałam się tego zabiegu właśnie w kontekście ciąży, ale wszyscy mnie uspokajali. żałuję, bo tarczyca zawsze jakieś hormony by wytwarzała,a tak to suplementacja. teraz tsh mam 0,49, ponoć dobre (wg skali), w każdym razie mieszczę się w normach. zastanawia mnie jedno w kontekście tarczycy - przeciwciała. niby aty tpo i tg są w normie,ale pewnie tych przeciwciał jest mnóstwo, więc kto wie czy jakichś nie mam? to zasugerował mi dr wczoraj i też zrobiłam badania. prolaktyna też szaleje, ale te dwa hormony idą w parze. w każdym razie wczoraj dr kazał mi bromergon odstawić, bo moja prolaktyna to nie problem którym trzeba sobie teraz zawracać głowę. czekam na razie na tamte wyniki i okres, żeby móc jechać na kolejne badania, a okresu na horyzoncie jak nie było tak nie ma. przy nadczynności to chociaż z wagą masz spokój, bo ja tyję na potęgę
dobranocAdelajda -
Dziewczyny, jestem po badaniu, i obydwa jajowody mam w pełni drożne i na szczęście zero zrostów na macicy. Reasumując, wszystko jest w porządku poza endo...w 11 dc miało 5 mm.
Do dziewczyn co się przymierzają do badania. Ja poprosiłam lekarza o środek przeciwbólowy przed i dostałam dożylnie ketonal. Nie wiem czy to za sprawą tego ketonalu czy tego że mam drożne jajowody, ale całe badanie praktycznie nie bolało (odczuwalne jak słaby ból przy miesiączce).
Mam zażywać witaminę E, a w następnym cyklu mała stymulacja i chciałbym podejść do IUI.
MoBo dzięki, za wyjaśnienie, skąd te rozliczne specyfiki i "zabieg", teraz już wszystko jasne
buziakiJot
"life is like riding a bicycle to keep your balance you must keep moving"
Jestem niewyspaną ale jakże szczęśliwą Mamą -
nick nieaktualnyAdelajda wrote:Aszka, ja od 2009 r. raz na nadczynność, potem niedoczynność. też miałam guzki i kazali mi wyciąć, no to jak kazali... zartuję, bałam się tego zabiegu właśnie w kontekście ciąży, ale wszyscy mnie uspokajali. żałuję, bo tarczyca zawsze jakieś hormony by wytwarzała,a tak to suplementacja. teraz tsh mam 0,49, ponoć dobre (wg skali), w każdym razie mieszczę się w normach. zastanawia mnie jedno w kontekście tarczycy - przeciwciała. niby aty tpo i tg są w normie,ale pewnie tych przeciwciał jest mnóstwo, więc kto wie czy jakichś nie mam? to zasugerował mi dr wczoraj i też zrobiłam badania. prolaktyna też szaleje, ale te dwa hormony idą w parze. w każdym razie wczoraj dr kazał mi bromergon odstawić, bo moja prolaktyna to nie problem którym trzeba sobie teraz zawracać głowę. czekam na razie na tamte wyniki i okres, żeby móc jechać na kolejne badania, a okresu na horyzoncie jak nie było tak nie ma. przy nadczynności to chociaż z wagą masz spokój, bo ja tyję na potęgę
dobranoc
Tak z waga mam spokoj az za bardzo ja tez jutro ide na badanie zobacze czy krew sie poprawila. -
nick nieaktualnyJot wrote:Dziewczyny, jestem po badaniu, i obydwa jajowody mam w pełni drożne i na szczęście zero zrostów na macicy. Reasumując, wszystko jest w porządku poza endo...w 11 dc miało 5 mm.
Do dziewczyn co się przymierzają do badania. Ja poprosiłam lekarza o środek przeciwbólowy przed i dostałam dożylnie ketonal. Nie wiem czy to za sprawą tego ketonalu czy tego że mam drożne jajowody, ale całe badanie praktycznie nie bolało (odczuwalne jak słaby ból przy miesiączce).
Mam zażywać witaminę E, a w następnym cyklu mała stymulacja i chciałbym podejść do IUI.
MoBo dzięki, za wyjaśnienie, skąd te rozliczne specyfiki i "zabieg", teraz już wszystko jasne
buziaki -
Jot, fajnie, że badanie ok. dobra wiadomość .
Aszka, ja miałam raz jod radioaktywny w 2009 r. o ile pamięć mnie nie myli, ale nic nie mówiono o bezpłodności? u mnie w pracy, gdy szłam na operację tarczycy panie się śmiały, że tarczyca to nie choroba, a tu proszę, tylko kłopoty przez nią. z tego co napisałaś nie powinno się wprost wnioskować, że skoro był kłopot z tarczycą i guzami to koniecznie trzeba mieć przeciwciała? zresztą, z zamartwiania "beret" - trzeba czekać cierpliwie na wyniki.
paAdelajda -
nick nieaktualnyAdelajda wrote:Jot, fajnie, że badanie ok. dobra wiadomość .
Aszka, ja miałam raz jod radioaktywny w 2009 r. o ile pamięć mnie nie myli, ale nic nie mówiono o bezpłodności? u mnie w pracy, gdy szłam na operację tarczycy panie się śmiały, że tarczyca to nie choroba, a tu proszę, tylko kłopoty przez nią. z tego co napisałaś nie powinno się wprost wnioskować, że skoro był kłopot z tarczycą i guzami to koniecznie trzeba mieć przeciwciała? zresztą, z zamartwiania "beret" - trzeba czekać cierpliwie na wyniki.
pa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2015, 18:49
-
nick nieaktualnyHej laski!
A ja też byłam dzisiaj na podglądaniu mojego malutkiego człowieczka
Ma już przeszło 13 mm. Było wiać ładnie główkę, a lekarz nawet widział zawiązki rączek i nóżek
Mówił, że on nawet widzi już takie szczegóły jak nosek i żuchwę. Dla mnie to oczywiście wszystko nie było widoczne. Serducho waliło jak szalone (moje przy okazji też)
Pytaliśmy o sprawdzania tętna dzidziusia, to powiedział, że jeśli nie ma wątpliwości czy wszystko jest w porządku to przed dwunastym tygodniem nie powinno się niepotrzebnie "robić Dopplera"
Ale fajne uczucie zobaczyć takie małe serducho walące jak szalone
Za chwilę wkleję fotę w pamiętniku
Adelajda, MoBo, Eltasz lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAmelcia wrote:Hej laski!
A ja też byłam dzisiaj na podglądaniu mojego malutkiego człowieczka
Ma już przeszło 13 mm. Było wiać ładnie główkę, a lekarz nawet widział zawiązki rączek i nóżek
Mówił, że on nawet widzi już takie szczegóły jak nosek i żuchwę. Dla mnie to oczywiście wszystko nie było widoczne. Serducho waliło jak szalone (moje przy okazji też)
Pytaliśmy o sprawdzania tętna dzidziusia, to powiedział, że jeśli nie ma wątpliwości czy wszystko jest w porządku to przed dwunastym tygodniem nie powinno się niepotrzebnie "robić Dopplera"
Ale fajne uczucie zobaczyć takie małe serducho walące jak szalone
Za chwilę wkleję fotę w pamiętniku -
Hej dziewczyny
dawno tu nie zagladałam bo ostatnio zrobiłam sie zakrecona, rozkojarzona i ciężko mi się skupić żeby przeczytav co piszecie(zresztą nad niczym nie mogę sie skupić, jak nie ja)i mysle tylko o jednym...zielonej kropeczce duzo mam objawów ale nie wiem czy one są tylko z urojenia...czas pokaże.
Amelcia zazdroszczę Tobie tego uczucia i ogladania małej kruszynki na usg.
Jot, super wiadomość i fajnie że piszesz odczucia o hsg, ja się zapisałam na 16kwietnia i oby badanie było już niepotrzebne..
Adelajda lubi tę wiadomość
-
Margaret.Se mam jakieś dobre przeczucia jeśli chodzi o Twoje objawy Kiedy możesz zrobić wiarygodny test? Działaj i ciesz się chwilą
Jutro mam wizytę w klinice, nowe badania. Może poprzednie wyniki już będą? Mam pytanie, czy lekarz w trakcie okresu,może zechcieć zrobić mi usg dopochwowe? Szczerze mówiąc jestem w stanie wiele znieść, ale to po prostu mnie przerasta... W trakcie pierwszej wizyty byłam tak skołowana, że nie dopytałam jakie badania będę mieć robione - hormony z krwi na pewno, ale czy też usg i...po co w ogóle?
Buziaki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2015, 16:00
Adelajda