Artemida Olsztyn
-
WIADOMOŚĆ
-
goldenka28 wrote:Jagoda, jak się czujesz? Przeszło trochę?
I kazał już nie jeździć lokalnie na sor.goldenka28, e_mil_ka, Halszka112 lubią tę wiadomość
Marzenia się spełnia -
Hej dziewczyny. Mam pytanko byłam dzisiaj w Artemidzie i dr. Zd. powiedział że musimy zacząć cykle stymulowanie mam zrobić badania i potem lekarz zadecyduje co i jak. Mam pytanie techniczne bo zapomniałam się zapytać. Jak to później wygląda.. Mam zgłosić się w 3 dniu cyklu i potem mam być monitoring. Jak to wygląda cenowo jeżeli chodzi o ten monitoring? Płatne jak za normalna wizytę? I ten leki ewentualnie które zostaną mi przepisane są drogie? Dzięki za Odpowiedź
-
Karolcia34 wrote:Hej dziewczyny. Mam pytanko byłam dzisiaj w Artemidzie i dr. Zd. powiedział że musimy zacząć cykle stymulowanie mam zrobić badania i potem lekarz zadecyduje co i jak. Mam pytanie techniczne bo zapomniałam się zapytać. Jak to później wygląda.. Mam zgłosić się w 3 dniu cyklu i potem mam być monitoring. Jak to wygląda cenowo jeżeli chodzi o ten monitoring? Płatne jak za normalna wizytę? I ten leki ewentualnie które zostaną mi przepisane są drogie? Dzięki za Odpowiedź
Ja za monitoring w 2016-2018 placilam 400 zl za pakiet wizyt Niezaleznie od tego ile wizyt bylo. Co do cen lekow nie pomoge. -
nick nieaktualnyKarolcia34 wrote:Hej dziewczyny. Mam pytanko byłam dzisiaj w Artemidzie i dr. Zd. powiedział że musimy zacząć cykle stymulowanie mam zrobić badania i potem lekarz zadecyduje co i jak. Mam pytanie techniczne bo zapomniałam się zapytać. Jak to później wygląda.. Mam zgłosić się w 3 dniu cyklu i potem mam być monitoring. Jak to wygląda cenowo jeżeli chodzi o ten monitoring? Płatne jak za normalna wizytę? I ten leki ewentualnie które zostaną mi przepisane są drogie? Dzięki za Odpowiedź
Ja miałam symulacje owulacji w 2017 i wcześniej. Jak będziesz w 3 dc to wtedy dr określi czy możesz podejść do stymulacji np. czy nie ma jakiejś torbieli. Jeśli jest ok, to przepisuje leki. Te leki na początek to zazwyczaj Clostilbegyt albo Letrozol. Za Clo płaciłam kiedyś koło 25 zł. Bierzesz do momentu uzyskania pęcherzyka dominującego. Przy stymulacji lekami często jest więcej tych pęcherzyków i przy dużej "produkcji" stymulacja jest przerywana ze względu na ryzyko ciąży mnogiej. Jak jest odpowiedniej wielkości pęcherzyk, fajne endometrium, dobry poziom estradiolu, to dostajesz zastrzyk na pęknięcie Ovutrelle (koło 100 zł). Pakiet wizyt wtedy kosztował 400 zl. Jeśli będziesz stymulowana np. Menopurem - to już silniejszy lek, to niestety kosz już jest dużo wyższy.
Sonia po fotach na fb wnioskuję, że wszystko ok u Gosi. Księżniczka rośnie jak na drożdżach
Polopiryna czy ty byłaś może w Pepco w środę na Jarotach?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2019, 10:28
sonia86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEna dzięki 😘 u mnie średnio, psychika siada, strach mnie obleciał. Myślałam,że jestem gotowa na krio, ale niestety moja głowa nie chce współgrać. Jestem zapisana na wizytę startową,ale nie wiem jak to będzie.... może jak będę już w Polsce to będzie lepiej.
J_agoda lubi tę wiadomość
-
Ena dziękuję - jest trochę lepiej, byłam u lek.rodzinnego i nie wie, co mi jest. Brzuch ja 5 miesiąc ciąży. W środę była kumulacja, dziś trochę lepiej. Oby dotrwać do @@.
Każdy lek mówi, że jak objawy się nasilą, to najlepiej iść do szpitala, a ja sobie wcale nie umiem tego wyobrazić.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2019, 09:42
Marzenia się spełnia -
nick nieaktualnyIzaura wrote:Ena dzięki 😘 u mnie średnio, psychika siada, strach mnie obleciał. Myślałam,że jestem gotowa na krio, ale niestety moja głowa nie chce współgrać. Jestem zapisana na wizytę startową,ale nie wiem jak to będzie.... może jak będę już w Polsce to będzie lepiej.
Rozumiem cię... Wyobrażamy sobie różne scenariusze i niestety te w czarnych kolorach też się pojawiają...Może właśnie pobyt w Polsce rozgoni czarne chmury i nastawiasz się pozytywnie.Izaura lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJ_agoda wrote:Ena dziękuję - jest trochę lepiej, byłam u lek.rodzinnego i nie wie, co mi jest. Brzuch ja 5 miesiąc ciąży. W środę była kumulacja, dziś trochę lepiej. Oby dotrwać do @@.
Każdy lek mówi, że jak objawy się nasilą, to najlepiej iść do szpitala, a ja sobie wcale nie umiem tego wyobrazić. -
Hej,
Izaura, myślałam wczoraj o Tobie, strach jest czymś normalnym, każda z nas się bała i nie ma w gm nic złego. Mam nadzieję że jak już będziesz po wizycie startowej to Twoje nastawienie się trochę zmieni i będzie bardziej optymistyczne. Pozytywna afirmacja kochana i się uda!
Wiki jak u Ciebie?
Halszka, jak to mówią, co się odwlecze...będziesz najwyżej para z Emilka we wrześniu, będzie wam trochę razniej przechodzić przez ten stres.
Jagoda współczuję bolu i tego że zbierasz tak odmienne opinie od lekarzy. Człowiek może być skolowany:(Halszka112, Izaura lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny głowy do góry co na nie zabije to nas to nas wzmocni.
Izaura no tak to jest juz ja tez odkladam transfer coraz dalej ale to nic nie da. Nie zmienisz tego co ma sie wydarzyc. Grunt pozytywne nastawienie ono naprawde działa cuda czasami.
Halszka no to moze faktycznie razem bedziemy podchodzic . Lepiej plemniki troszke podleczyc bo widzisz jakie skutki w Artemidzie kiedy z nasieniem nic kompletnie nie jest robione.
Jagoda trzymam kciuki oby wszystko wrocilo do normy.
A ja dziewczyny znowy ciag dalszy pecha. Zaczelam spelniac moje marzenie. Aparat ortodontyczny. I w czwartek pojechałam usunac zęba i co? Zeszlam z fotela po 2,5 godzinie a teraz wygladam jak bym w gębę dostala od kogos. Jak to mowią sprawdzilo sie przyslowie chcesz byc piekna to cierp. Najgorsze jest to ze jeszcze jeden do usuniecia za miesiac.
Ale ciagle mysle co nas nie zabije to nas wzmocniWiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2019, 15:56
Halszka112 lubi tę wiadomość
-
e_mil_ka wrote:Dziewczyny głowy do góry co na nie zabije to nas to nas wzmocni.
Izaura no tak to jest juz ja tez odkladam transfer coraz dalej ale to nic nie da. Nie zmienisz tego co ma sie wydarzyc. Grunt pozytywne nastawienie ono naprawde działa cuda czasami.
Halszka no to moze faktycznie razem bedziemy podchodzic . Lepiej plemniki troszke podleczyc bo widzisz jakie skutki w Artemidzie kiedy z nasieniem nic kompletnie nie jest robione.
Jagoda trzymam kciuki oby wszystko wrocilo do normy.
A ja dziewczyny znowy ciag dalszy pecha. Zaczelam spelniac moje marzenie. Aparat ortodontyczny. I w czwartek pojechałam usunac zęba i co? Zeszlam z fotela po 2,5 godzinie a teraz wygladam jak bym w gębę dostala od kogos. Jak to mowią sprawdzilo sie przyslowie chcesz byc piekna to cierp. Najgorsze jest to ze jeszcze jeden do usuniecia za miesiac.
Ale ciagle mysle co nas nie zabije to nas wzmocnie_mil_ka lubi tę wiadomość
-
Heyka dziewczyny. Dawno nie pisałam ale cały czas was czytam.
A co u nas???
A więc dzisiaj 7 dpt i rano test sikany i blada kresk. No i beta 41. Kolejna w poniedziałek. Bardzo się cieszę ale podchodze do tego na luzie bo wiadomo jak było ostatnio. Więc jak zobaczę serduszko to będę spokojna.xyz159, Smerfetka 84, Karcia, Halszka112, e_mil_ka, mag87, Izaura, asiastokrota, goldenka28 lubią tę wiadomość
-
eni33 wrote:Heyka dziewczyny. Dawno nie pisałam ale cały czas was czytam.
A co u nas???
A więc dzisiaj 7 dpt i rano test sikany i blada kresk. No i beta 41. Kolejna w poniedziałek. Bardzo się cieszę ale podchodze do tego na luzie bo wiadomo jak było ostatnio. Więc jak zobaczę serduszko to będę spokojna.
Eni super. 7 dpt i juz piekna beta. Bedzie dobrze.eni33 lubi tę wiadomość
-
hej dziewczyny,
gratulację Eni super bety, trzymam kciuki.....
U mnie niestety się nie udało, nie miałam sił pisać na bieżąco co sie dzieje, bo miałam dużo perypetii......
Zaczeło sie od dziwnie przyrastającej bety o której wam pisałam na początku czerwca,
1 )629
2po 48h)618
3 po kolejnych 48h) 819
4 po 4 dniach) 2000
skłoniła mnie do wizyty u gina. Był pęcherzyk ciałko żółte ... wizyta za dwa tygodnie.... nie doczekałam bo zaczęłam krwawić ciemno czerwona krwią i plamić brązowo wizyta po 8 dniach jest zarodek jest serduszko nie widać na usg nieprawidłowość.
Następnego dnia od rana ponowne krwawienie i do wieczora było juz plamieniem, byłam spokojna bo skoro jest tak samo ustępuje, słabnie a serduszko było jak dzwon to tylko leżeć i czekać.
Wieczorem poszłam siusiu, juz było czysto plamień praktycznie nic. I tu nagle przy zakończeniu sisiania wyskoczyło coś ze mnie, okazało się że to jajo płodowe łącznie z zarodkiem....
Szok....... tel do lekarza lekarz nie potrafił zrozumieć jak to bez skurczy nic a nic, nie dowierzał...
Dzisiejsza wizyta była dla mnie formalnością......... "straciła Pani dziecko"
Czy któraś miała tak jak ja że tak łatwo usuwało się jajo płodowe z organizmu tak po prostu rach ciach i po sprawie? -
nick nieaktualny