Artemida Olsztyn
-
WIADOMOŚĆ
-
goldenka28 wrote:Emilka, a jak z ilością, mówił coś mąż ?
Ja jak miałam TSH 2,5 to dostałam euthyrox bardzo małą dawkę 12,5 mg, pół tabletki tej najmniejszej dawki.
Tylko 400 tys.
W klinice dostalas ten euthyrox?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lipca 2019, 09:18
-
nick nieaktualnyEmilko na pewno teraz ciężko Mężowi...wierze że przetrawi temat i da Mu to jeszcze wiekszego kopa do tej nierównej walki. Jak mialam tsh powyżej 2 to tez dostałam euthyrex w najmniejszej dawce wpadlam w nadczynność ,że aż się cała trzeslam, lekarz kazal odstawić i teraz tsh ok 1,5 bez leku.
Jagoda wkur... bym sie bardzo, ale mnie w tej klinice juz nic nie zdziwi, jestem bardzo rozczarowana ich podejściem. Teraz też szkoda gadać ....mój ostatni zarodek,a oni chcieli dalej tym samy schematem lecieć , gdyby nie moj upór , doc Paśnik i moja Gin z Ie to by nic nie zrobili żeby dac większe szanse mojemu Kropusiowi. Chociaz dr St zachowala się całkiem w pozadku, więc Ją akurat polecam
Ona cudownych chwil i troszkę wiecej snu -
e_mil_ka wrote:Tylko 400 tys.
W klinice dostalas ten euthyrox?
Nie, ginekolog mi zawsze daje receptę, teraz też w ciąży biorę, kontroluję co 4 tygodnie i wtedy dobiera mi dawki, zazwyczaj to było 12,5 mg, teraz 25 mg biorę, bo ostatnio trochę podskoczyło, też coś koło 2,5 miałam.
Wiadomo że wyniki nie są rewelacyjne, ale też nie jest tak bardzo źle, więc głowa do góry. My z ostatniego badania mieliśmy ruch szybki też tylko 7 %, postępowy wolny 7 %, ale np. w przedostatnim badaniu szybki był 0 %, wolny 20%, więc też różnie bywało. Ciekawa jestem jakby teraz to wyszło, ale wyślę męża już po porodzie, teraz nie będę go dodatkowo stresować, chociaż mój ginekolog zalecał żeby teraz zrobić, ale poczekamy trochę 🙂[/url] -
nick nieaktualnyEmilko wyniki niestety nie są dobre... Ale nie przekreślają Waszych szans... w Invikcie naprawdę mają dobre laboratorium... Szanse mają nawet pary praktycznie z zerowymi wynikami... Teraz najważniejsze, żeby Twoj mąż podniósł się psychicznie i odzyskał siły do walki...
-
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Niestety ja wiem czym sie kończą takie wyniki. Ja też chyba trace nadzieję że kolejna procedura moze byc dla nas szczesliwa. Przeciez nie wyczaruje nam nikt zdrowych plemników.
Na dawce chyba jednak sie nie zdecyduje bo widze ze mąż ma trudnosc z podjeciem decyzji a nie chce by potem dziecko było przez niego inaczej traktowane.
-
e_mil_ka wrote:Tylko 400 tys.
W klinice dostalas ten euthyrox?
Mój miał jeszcze gorsze i się udałoe_mil_ka, asiastokrota lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKarcia wrote:Dziewczyny bo tak piszecie o tsh więc i ja mam pytanie ja mam bardzo skaczące tsh i miesiąc temu miałam 3,5 przy eutyrox50 i zwiększyła mi dawkę do 75 i teraz mam 0,67 czy nie jest znów za niskie?
Karcia jest ok. Zbadaj tylko za miesiąc czy Ci jeszcze nie spada.asiastokrota, Karcia lubią tę wiadomość
-
Emilko ja się na badaniach nasienia nie znam ale pojedziecie do invicty na konsultacje ?? Myślę, że tam zaproponują Wam rozwiązania tego problemu. Warto jeszcze skonsultować te wyniki z nowym lekarzem. Nie poddawaj się !!!!
e_mil_ka lubi tę wiadomość
-
Emilko, nie jestem specjalistką, ale w trakcie starań nauczyłam się że wiele czynników wpływa negatywnie na parametry nasienia. Moim zdaniem te kiepskie wyniki Twojego męża są teraz spowodowane tym , że dopiero co wrócił z trasy. Pamiętaj, że długie siedzenie, przegrzewanie jąder nie wpływają korzystnie, a z tego co kojarzę mowiłaś że mąż jeździ służbowo po całej Europie. Niestety taki tryb nie jest w dużej mierze zalecany. Podejrzewam, że dodatkowo mąż nie ma czasu na jakąś gimnastykę, spokojny posiłek, poza tym przez długą jego nieobecność też nie współżyliście więc nie było szansy by te "stare" plemniki zastąpić "świeżymi"
Taka praca kierowcy jest bardzo ciężka i wyczerpująca. Psychicznie, na pewno rozłąka z rodziną też nie jest fajna. Pisałaś że teraz macie urlop, plemniki niby mają 3 miesiące na odbudowę, ale może po odpoczynku jakbyście zrobili te badania jeszcze raz to by wyszły lepiej. Sama nie wiem....co do Invikty, mój mąż z kolei miał słabą morfologię i też się bałam że nie będzie w czym wybierać. Daj szansę klinice, może Was miło zaskoczą.
Jeśli chodzi o euthyrox, to ja brałam już przed procedura, dawkę miałam ustaloną przez endokrynologa, miałam zapas leków także w Invikcie nie musiałam już prosić. Ale myśle że problemów robić nie będą.
Izaura, czekamy z Tobą na testowanie. Chyba będę przeżywać ten piątek jakbym sama miała testować. Kciuki Kochana meeeegaśne &&&
Wiki jak u Ciebie z infekcją? Zwalczyłaś france?
Jagoda współczuje sytuacji, mnie by chyba kur**ca strzeliła!
Ona, ja też ryczałam, pisałam o tym tu na forum. To hormony, jeszcze niejedną łzę wylejesz, ale z czasem będzie tylko lepiej.
Pozdrowionka Dziewczyny i miłego dnia!asiastokrota, Izaura lubią tę wiadomość
-
Karcia 0,67 to b. dobry wynik. Najlepiej właśnie gdyby się utrzymywał w okolicy 1. Ja to już sama intuicyjnie dobieram dawki. Kontroluję tsh co 4 tygodnie i wiem czy jest ok , czy coś zmienić. Teraz robiłam badanie biorąc samą 50 i wyszło mi 0,47. Postanowiłam sobie 2 razy w tyg dać dawkę 25 i po miesiącu też to skontroluję
p.s. będac w ciąży też sobie sama ustaliłam (zwiększyłam) dawkowanie i było gitKarcia lubi tę wiadomość
-
Halszka112 wrote:Emilko ja się na badaniach nasienia nie znam ale pojedziecie do invicty na konsultacje ?? Myślę, że tam zaproponują Wam rozwiązania tego problemu. Warto jeszcze skonsultować te wyniki z nowym lekarzem. Nie poddawaj się !!!!
Tak wybieramy sie na konsultacje. Po powrocie z urlopu zapiszemy się na wizyte na sierpien jak się uda.Halszka112 lubi tę wiadomość
-
mag87 wrote:Emilko, nie jestem specjalistką, ale w trakcie starań nauczyłam się że wiele czynników wpływa negatywnie na parametry nasienia. Moim zdaniem te kiepskie wyniki Twojego męża są teraz spowodowane tym , że dopiero co wrócił z trasy. Pamiętaj, że długie siedzenie, przegrzewanie jąder nie wpływają korzystnie, a z tego co kojarzę mowiłaś że mąż jeździ służbowo po całej Europie. Niestety taki tryb nie jest w dużej mierze zalecany. Podejrzewam, że dodatkowo mąż nie ma czasu na jakąś gimnastykę, spokojny posiłek, poza tym przez długą jego nieobecność też nie współżyliście więc nie było szansy by te "stare" plemniki zastąpić "świeżymi"
Taka praca kierowcy jest bardzo ciężka i wyczerpująca. Psychicznie, na pewno rozłąka z rodziną też nie jest fajna. Pisałaś że teraz macie urlop, plemniki niby mają 3 miesiące na odbudowę, ale może po odpoczynku jakbyście zrobili te badania jeszcze raz to by wyszły lepiej. Sama nie wiem....co do Invikty, mój mąż z kolei miał słabą morfologię i też się bałam że nie będzie w czym wybierać. Daj szansę klinice, może Was miło zaskoczą.
Jeśli chodzi o euthyrox, to ja brałam już przed procedura, dawkę miałam ustaloną przez endokrynologa, miałam zapas leków także w Invikcie nie musiałam już prosić. Ale myśle że problemów robić nie będą.
Pozdrowionka Dziewczyny i miłego dnia!
Oczywiscie wiemy że długa wstrzemięźliwosć nie wplywa dobrze wiec mąż postarał się żeby nie plamniki nie były stare wiec niestety wiem ze wyniki nie są tym spowodowane. Moze praca siedząca ma troche wplyw ale myślę ze nie aż taki.
Tak naprawde to ja juz chce ruszyc z ta procedurą i miec to za sobą. Tez jestem juz tym zmeczona i chyba nie znajde sił na trzecią procedurę.
Teraz w lipcu dostane miesiaczke i zrobie aktualne badania hormonalne. -
mag87 dzięki ja też sama sobie dopasowywuje dawki bo na wizytę do endokrynolog czeka się pół roku więc też co miesiąc może dwa robię badania i dobieram dawki. Też tak pomyślałam żeby cały tydzień brać 75 a w weekend 50 bo mi tsh napewno zjechało po miovarianie ( taki suplement) . Zresztą moja endokrynolog to jak tsh się mieści w normie to nie widzi problemu.Karcia
-
Emilka mój jak miał robione po nocach badania to morfologie miał zero więc tak jak dziewczyny piszą że wyniki Twojego męża pewnie są spowodowane pracą. My we wrześniu też ruszamy z kolejną procedurą więc już na samą myśl się boję.
Halszka112, Izaura lubią tę wiadomość
Karcia -
Karcia wrote:Emilka mój jak miał robione po nocach badania to morfologie miał zero więc tak jak dziewczyny piszą że wyniki Twojego męża pewnie są spowodowane pracą. My we wrześniu też ruszamy z kolejną procedurą więc już na samą myśl się boję.
Tyle ze wczesniej miał inna prace caly czas na nogach i wyniki byle takie same -
Hey. Jak wiecie dzisiaj bylam na wizycie. I jak na złość rano zacząłem delikatnie plamic. No i jak się okazuje jest mały krwiaczek więc muszę wprowadzic oszczędny tryb życia bo JESTEM W CIĄŻY i Serduszko już bije.
Halszka112, asiastokrota, goldenka28, e_mil_ka, Izaura, xyz159, Karcia, Smerfetka 84, Wiki03, Fionka, Asia08 lubią tę wiadomość