Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
vioris wrote:Dla tej strony, która jest zdrowa jest to chyba trudniejsze pod tym względem. Bo teoretycznie nie musiałaby podchodzić do in vitro. pal licho, jeśli to jest facet, bo na nim spoczywa oddanie krwi do badań a potem oddanie nasienia. jeśli jest zdrowy, to też na nim zbyt wiele nie spoczywa. A jeśli to problem jest u faceta, to kobieta mimo, że zdrowa, musi przechodzić to wszystko. Setki badań krwi, usg, zastrzyki, narkozę i punkcję, transfer, znowu milion leków. Taka trudna ta sytuacja jest. Wiadomo, że traktuje się to jako wspólny problem, ale jednak emocje działają...
vioris, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyvioris wrote:Dla tej strony, która jest zdrowa jest to chyba trudniejsze pod tym względem. Bo teoretycznie nie musiałaby podchodzić do in vitro. pal licho, jeśli to jest facet, bo na nim spoczywa oddanie krwi do badań a potem oddanie nasienia. jeśli jest zdrowy, to też na nim zbyt wiele nie spoczywa. A jeśli to problem jest u faceta, to kobieta mimo, że zdrowa, musi przechodzić to wszystko. Setki badań krwi, usg, zastrzyki, narkozę i punkcję, transfer, znowu milion leków. Taka trudna ta sytuacja jest. Wiadomo, że traktuje się to jako wspólny problem, ale jednak emocje działają...
Trochę musimy tego przejść ale warto
Facet choć tego nie pokazuje to też to na pewno przeżywa
Mój mężuś bardzo to wszystko przeżywał razem ze mną doskonale zdawał sobie sprawę z tego przez co muszę przejść, a teraz jest na etapie przeżywania tego że nie może ze mną jechać na scratching tylko sama musze jechać i jak ja sobie poradzę hyhy
U nas problem leży po mojej stronie więc logiczne że, siebie obwiniam za całą sytuację ale co zrobić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 22:41
szurusiowa, vioris, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
Faceci to takie ciche anioły może mniej pokazują swoje emocje niż my, ale swoje też muszą przejść. szczególnie z nami ...kobietami
Ewelina tu się nie ma co obwiniać. Nikt nie ma problemów tego typu na własne żądanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 22:53
ewlinaaa85, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
Lola79 wrote:Rola faceta powiedzmy sobie szczerze nie jest wielka w tym wszystkim. Obciążenie psychiczne jedynie szczególnie jesli właśnie powód leży po jego stronie. U kobiet nie dość że psychiczne to fizyczne obciążenie straszne. Ja od paru miesięcy żyje w stresie. 1000 myśli na minutę czasem. Czy dam radę przez to przejść. Czy zniose porażkę w przypadku niepowodzeń. Ale alternatywy Nie ma poza rezygnacją...
Mój jakoś lajtowo do tego podchodzi. Tzn wiem, że czuje się winny, ale nie pokazuje tego po sobie, no jak to facet. W dodatku jest jak dziecko czasem Usłyszał, że musi oddać krew na badania to mu mina zrzedła. Takie to straszne przecież przy tym wszystkim co ja muszę przejść... No ale to chyba typowe, skoro facet umiera przy katarze, to pobranie krwi to jest wyczyn
Ja długi czas nie myślałam nawet o in vitro, omijałam to jakoś. Niby wiedziałam, że to nas czeka ale starałam się odwlec ten moment i mój mąż chyba tak samo. Ciągle miał nadzieję, że uda się naturalnie. Nawet teraz żartował, że może na wizytę pojedziemy już w ciąży i nie zakwalifikują nas, bo na usg wyjdzie że w ciązy jestem
-
nick nieaktualnyLola79 wrote:Faceci to takie ciche anioły może mniej pokazują swoje emocje niż my, ale swoje też muszą przejść. szczególnie z nami ...kobietami
Mój to już całkiem ma ze mną trzy światy i podziwiam go za jego cierpliwość do mojej osoby hyhy i to już tyle lat
Jak się w dowiedziałam że, mam niedrożne jajowody i zerowe szanse na naturalną ciążę to zaproponowałam mojemu M rozwód hyhyh tydzień ze mną nie gadał za toLola79, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
ewlinaaa85 wrote:Vioris mi też na początku to wszystko wydawało się takie straszne ale, nie ma się czego obawiać nie taki diabeł straszny jak go malują. Stymulacja nie jest taka zła do zastrzyków można się przyzwyczaić, ja przy pierwszym byłam spanikowana i niepotrzebnie punkcja hmm... Sama narkoza spoko za to po punkcji czułam się koszmarnie, ból sprawiało mi nawet wychodzenie z samochodu apotem leżałam plackiem do dzis mnie jajnik boli ale i to da się przeżyć transfer dla mnie to było wspaniałe doświadczenie bo patrzysz jak Ci twojego malucha wprowadzają i widzisz tę kropeczkę na monitorze
Trochę musimy tego przejść ale warto
Facet choć tego nie pokazuje to też to na pewno przeżywa
Mój mężuś bardzo to wszystko przeżywał razem ze mną doskonale zdawał sobie sprawę z tego przez co muszę przejść, a teraz jest na etapie przeżywania tego że nie może ze mną jechać na scratching tylko sama musze jechać i jak ja sobie poradzę hyhy
U nas problem leży po mojej stronie więc logiczne że, siebie obwiniam za całą sytuację ale co zrobić
Wiesz, mnie nawet nie przeraża kwestia zastrzyków, bo robiłam sobie już przez pół roku takie na pęknięcie pęcherzyków. To nie to samo, ale jakieś doświadczenie już jest chyba Mężowi robiłam kiedyś zastrzyki i kotu robię cały czas, więc jakoś ten temat ogarnę hehe
Narkoza mnie trochę przeraża... Miałam 3 razy w życiu. Pierwszy raz, gdy miałam operację po wypadku. 8h narkozy. Drugi raz przy cc i trzeci raz przy łyżeczkowaniu. Mimo to, zawsze mam jakiś stres że coś pójdzie nie tak...
Rozumiem Cię, bo ja się długo obwiniałam jak nie wiedzieliśmy jeszcze, że wyniki tż są takie złe. Potem to nie wiedziałam właściwie czy to ulga czy nie, bo co z tego, że ze mną wszystko ok, skoro z mężem nie i mimo wszystko czeka nas in vitro?
Dziewczyny, czy Wy macie jakieś inne problemy zdrowotne? Jak lekarz patrzy na takie rzeczy? Pytają o to? U mnie są problemy z żołądkiem i przewlekłym bólem pleców niewiadomego pochodzenia. Mam 26 lutego gastroskopię i się boję, że wyjdą mi wrzody a w razie czego w ciąży się tego nie leczy. Żołądek boli mnie codziennie i muszę brać leki na zmniejszenie kwasów żołądkowych. Myślę, czy wcześniej nie zrobić badania z krwi na helicobacter i w razie jakby wyszło, to przeleczyć te wrzody jeszcze przed wizytą... Sama już nie wiem co robić... -
nick nieaktualnyhej kochane, byłam na usg noi oczywiscie jajniki ozyły w 9 dc były nieczynne a dzis 17 dc i pecherzyk ok 25 mm i mase malutkich, a wiec moj maz dzis dzielnie podał mi pregnyl i musze sie przejsc w czwartek-piatek sprawdzic czy juz go nie ma,co by na usg u chroscika zaden sie nie błakał, chodz pewnie jak bedzie bol owulacyjny to i bedzie znaczylo ze pekł.
A wiec po raz ostatni starania naturalne hihih chodz i tak nic z tego nie bedzie;)ewlinaaa85, Lola79, ComeToMeBaby, Kayaa, pabelka88 lubią tę wiadomość
-
ewlinaaa85 wrote:O tak dobrze napisane
Mój to już całkiem ma ze mną trzy światy i podziwiam go za jego cierpliwość do mojej osoby hyhy i to już tyle lat
Jak się w dowiedziałam że, mam niedrożne jajowody i zerowe szanse na naturalną ciążę to zaproponowałam mojemu M rozwód hyhyh tydzień ze mną nie gadał za toewlinaaa85, Ania1986, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Vioris u mnie była szybka decyzja po opiniach 3 lekarzy. Z moim Z było ciężko. Kilka miesięcy trawil ze normalnie spółdzic dziecka nie może. . Godziny dyskusji u nas były. W końcu postawiłam mu sprawę jasno. Decyzję sam musiał podjąć. Albo podchodzimy do in vitro obojętnie czy komercyjnie czy w ramach programu, albo się musi pogodzic z brakiem własnego dziecka. Ja mam inne v podejście i nie mam ciśnienia że na siłę muszę, bo już mamą jestem. Więc bez nacisków zostawiłam decyzję jemu. Fakt ze wszystko organizuję ale to jak w życiu, lubię mieć kontrolę nad wszystkim niż czekać na kogoś. Ja czasu wiele nie mam bo lada chwila 37 lat.
Tez mnie czeka gastroskopia ale odwlekam to w czasie narazieWiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 23:10
-
nick nieaktualnyLola79 wrote:Tak 21.01. Ale najpierw wizyta 18 u mojego gina. Jak torbiel będzie to pisze do kliniki czy ma sens przyjeżdżać. Bo myślę że nie. Ale mam nadzieję że go nie będzie.
Lola79 lubi tę wiadomość
-
Ania1986 wrote:to tak czy siak ja mam szybciej to zobaczymy jaki mi protokół przygotuje to pewnie Ty dostaniesz taki sam
Lecę spać bo po 6 pobudka znów. Dobrej nocy kobiety.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 stycznia 2016, 23:22
-
Ania1986 wrote:Lola nie moge znalezc kalendarza naszego a z kom lipnie sie przeszukuje , a wiec prosze przypomnij mi kiedy masz wizyte 21?
FORUMOWE CIĄŻE:
6.12 Julita75 transfer http://emoticoner.com/files/emoticons/smileys/baby3-smiley.gif , 13.12 Vanili- transfer http://emoticoner.com/files/emoticons/smileys/baby3-smiley.gif , 28.12 ewa84- transfer http://emoticoner.com/files/emoticons/smileys/baby3-smiley.gif , 31.12 Kayaa- criotransfer http://emoticoner.com/files/emoticons/smileys/baby3-smiley.gif
KALENDARZ KCIUKOWY:
14.01 Graśka- II usg
16/17.01 Graśka- punkcja
18.01 Lola79- sprawdzanie czy nie ma torbieli
19.01 Lonia- beta http://emoticoner.com/files/emoticons/smileys/baby-boy-smiley.gif
20.01 Fiona 12- wizyta kwalifikacyjna
20.01 Ania1986- wizyta usg
20.01 bejbiś- wizyta informacyjna
20.01 Fiona12- wizyta kwalifikacyjna
21.01 Lola79- IV wizyta (jeśli torbieli nie będzie) i planowanie stymulacji
21.01 bubus- wizyta kwalifikacyjna
21.01 ewa84- I usg ciążowe http://emoticoner.com/files/emoticons/smileys/baby3-smiley.gif
22.01 Torunianka – wizyta informacyjna
23.01 Ania1986- termin @ i rozpoczęcie stymulacji
26.01 ComeToMeBaby- termin @ i rozpoczęcie cyklu criotransferowego
28.01 Ewelina- scratching
01.02 Lola79- termin @ i rozpoczęcie stymulacji
04.02 migot_ka- wizyta kwalifikacyjna
10.02 pabelka88- termin @ i rozpoczęcie stymulacji
10.02 vioris- wizyta kwalifikacyjna
10.02 Suomi- wizyta kwalifikacyjna
19.02 Torunianka – termin @ i rozpoczęcie stymulacji
Ania1986, Lonia, Vanili, Lola79, Torunianka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziękuję wszystkim za wsparcie.
Wczoraj bylo naprawdę ciężko, a najgorsze jest to, że nie zwlekalam o 6:30 bylam w szpitalu bo wiedziałam, że jest źle i się pogarszalo... oczywiście w szpitalu mieli luz blues o 9 dopiero wyzebralam coś przeciwbolowego , a po 3 interwencjach męża zajeli się mną dopiero ok 11, przed 12 dostałam łóżko. 3 razy zmienialam sale hyhy ale w końcu mam 2jke wiec jest git.
Dzisiaj jest już bez porównania, przynajmniej teraz i noc spokojna.
Trudno to opisać, ale myślę że jestem juz doskonale przygotowana na bóle porodowe hyhyhy.
Pytalyscie o leki no cóż w koncu jestem w szpitalu a nie w spa ale wczoraj nie wzielam kilku leków bo tu nie mają. Letroxu asparginu czy jodidu a leżę na oddziale niepłodności i endokrynologii. Szok. Podstawowe leki.
Wczoraj dali mi tylko paracetamol dożylnie plus jakieś dwa zastrzyki do mięśniowe.
Dieta wysokobialkowa i dużo pić. No i leżeć.
Póki co, na szczęście junior jest teraz bezpieczny przynajmniej tak mówią, że ma swój własny kąt teraz i nic mu tam nie zagraża.szurusiowa, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyVanili wrote:Kayaa również gratuluję.
Dziewczyny nie lekcewazcie objawów hiperstymulacji.
U mnie już było ok az do dzisiaj, 4 rano ból nie do opisania.
Jajniki znowu większe, stan zapalny nie wiadomo czy się jajnik skręcił czy doszło do pęknięcia.
Nowy rok zaczynam kolejnym pobytem w szpitalu. Straszą mnie nawet otwarciem jamy brzusznej jak się pogorszy.
Vanili dziękuję. Trzymam kciuki za Was, najważniejsze, że jesteś teraz pod stałą opieką medyczną. Życzę abyś szybko wróciła do zdrowia! -
ewa84 wrote:Vanili: współczuję dawaj znać co i jak...
Brzuch nagle zaczął boleć? Rósł wcześniej? Jakies inne objawy?
Bosz to jest masakra jakaś ;/