Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
http://m.onet.pl/wiadomosci/kraj,t8j5r6 poczytajcie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2016, 17:03
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
vioris wrote:http://m.onet.pl/wiadomosci/kraj,t8j5r6 poczytajcie
-
ComeToMeBaby wrote:nie wiem czy cię zakwalifikują bez FSH. Tak samo jak bez AMH.
Zdaje się, ze to Lola przechodziła. Była na wizycie bez FSH i nie dostała kwalifikacji, dopiero jak dowiozła. Te dwa badania są konieczne do kwalifikacji a FSH z 2-3 dc. AMH to obojętnie z jakiego dc. Myślę, że bez aktualnego FSH nie ruszysz. Bo FSH i AMH mają pewne ograniczenia w kwalifikacji- jeśli będą zbyt niskie (np. AMH) to dr nie będzie mógł przyznać kwalifikacji. Najprawdopodobniej więc poczeka za wynikiem. -
Dziewczyny mam pytanie. Czy jest gdzieś jasno określone jakie są kryteria przyznawania pierwszeństwa par do procedur?
Chodzi o chwile obecną. Koleżanka jest w programie 2,5 roku. 2 procedury za sobą. Ostatnia w lipcu 2015. I w jej klinice od paru miesięcy ją zwodzą ze listy robią. Że wc1 kolejności biorą teraz pary które 1 raz będą podchodzić. Potem te które maja 1 procedurę za sobą a dopiero na końcu takie przypadki jak ona.
Wg mnie to niezgodne z zasadami. I bardzo niesprawiedliwe. Namawiam ją żeby do dr Ch napisała i się tu przeniosła. Póki co czeka na odpowiedz MZ i jutro może napisze do dr Ch.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2016, 18:23
-
No niestety, szkoda,że in vitro stało się przedmiotem jakichś gierek politycznych, tylko że najgorsze to,że Ci ludzie nawet nie mają pojęcia, na czym polega samo in vitro, z czym się wiąże i,że każdy kto stara się o refundację, ma za sobą lata leczenia, lub problemy tak poważne, że nic innego im nie pomoże. Swoją drogą za pewne z modlitw i różnych innych pomocy, wielu pacjentów także korzysta/korzystało, jednak bez rezultatów. Jest to przykre, bo jest to tylko obieranie nadziei ludziom zrozpaczonym marzącym o swoim dziecku.
Chore jest to,że ktoś z rządu chce decydować o naszej moralności i tym czy jest to działanie odpowiednie czy nie. Takie decyzje powinni zostawić sumieniu każej ze starających się par, a zająć się swoimi. Z drugiej strony procedury adopcyjnej wcale nie ułatwiają.. Trafia to we wszystkie pary, które nie są w stanie komercyjnie podejść do in vitro. Bo przecież jak nie w naszym kraju, to in vitro jest i będzie odbywać się na świecie.
Nasz kraj mentalnie żyje sto lat za murzynami..
Wiele krajów przecież refunduje każdej parze, która spełnia określone warunki, a przewiduje,że urodzi się "to co tak nie ładnie nazywają, że nawet nie chce cytować". Szkoda,że nie zapoznali się z wynikami badań i powtarzają jakieś głupie farmazony. Normalnie,aż mnie trzęsie jak czytam takie artykuły i wypowiedzi "znawców" .
Ciekawe,że np przeszczep serca jest niemoralny, albo ogólnie transplantologia, a in vitro, które w dużej mierze wykonywane jest z komórek pary, staje się wielką aferą.
ale wiadomo tych tematów były setki. Tylko normalnie aż mnie to znowu wzburzyło. Wybaczcie ten wywód.ComeToMeBaby, Bydgoszczanka lubią tę wiadomość
-
Nawet nie wiecie ile mnie nerwów kosztowała ta rezygnacja z refundacji in vitro. Zwłaszcza na fb, te komentarze pod takimi artykułami. Przecież to aż rozsadza głowę z podniesionego ciśnienia jak się czyta, jak osoba nie mająca pojęcia o problemie niepłodności wypowiada się na ten temat i twierdzi, że jak ktoś chce in vitro to niech sobie sam zapłaci. Z jakiej racji jeden człowiek może mieć dzieci od strzału jedno za drugim a drugi musi za to płacić grube tysiące, których zwykle po prostu nie ma.
Teksty, że skoro kogoś nie stać na ivf to nie stać go na dziecko... Normalnie nóż sie w kieszeni otwiera. Niech każą każdemu wyłożyc 12 tys zanim zajdzie w ciążę i zobaczymy w takim razie ile osób będzie stać na dziecko... Ja nie mam słów na to wszystko i na to, że jeden facet, który sam ma kilkoro dzieci decyduje o tym, czy ktoś inny będzie miał dzieci. A na religie w szkołach, kościoły, jakieś spotkania młodzieży to grube miliardy idą a nie ma 250 mln na 3 lata in vitro...Lola79, Torunianka, Kayaa, ComeToMeBaby, Bydgoszczanka lubią tę wiadomość
-
vioris wrote:Nawet nie wiecie ile mnie nerwów kosztowała ta rezygnacja z refundacji in vitro. Zwłaszcza na fb, te komentarze pod takimi artykułami. Przecież to aż rozsadza głowę z podniesionego ciśnienia jak się czyta, jak osoba nie mająca pojęcia o problemie niepłodności wypowiada się na ten temat i twierdzi, że jak ktoś chce in vitro to niech sobie sam zapłaci. Z jakiej racji jeden człowiek może mieć dzieci od strzału jedno za drugim a drugi musi za to płacić grube tysiące, których zwykle po prostu nie ma.
Teksty, że skoro kogoś nie stać na ivf to nie stać go na dziecko... Normalnie nóż sie w kieszeni otwiera. Niech każą każdemu wyłożyc 12 tys zanim zajdzie w ciążę i zobaczymy w takim razie ile osób będzie stać na dziecko... Ja nie mam słów na to wszystko i na to, że jeden facet, który sam ma kilkoro dzieci decyduje o tym, czy ktoś inny będzie miał dzieci. A na religie w szkołach, kościoły, jakieś spotkania młodzieży to grube miliardy idą a nie ma 250 mln na 3 lata in vitro...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 stycznia 2016, 18:56
ComeToMeBaby, Bydgoszczanka lubią tę wiadomość
-
Lola79 wrote:Dokładnie. Ja od długiego czasu nie mam fb i dobrze. Bo podejrzewam ze szybko 80 % znajomych moich by zniknęło przez starcia polityczne Ludzie nie mają pojęcia o in vitro. Może to wina zbyt małej świadomości społeczeństwa. Każdy myśli że to kaprys jakiś nowobogackich. Że wystarczy plemnik komóreczka i juz jak z kapelusza wyskakuje dziecko z próbowki...
ewlinaaa85, Suomi, Lola79, Lonia, Bydgoszczanka lubią tę wiadomość
-
No niestety, to jest nasze społeczeństwo. Lepiej powtórzyć co sie zasłyszało, niż samemu sprawdzić i się dokształcić. Daleko szukać, u mnie rodzice byli zszokowani co mnie czeka, gdy pojawił się temat in vitro, bo oni to sobie "inaczej wyobrażali" chyba że pójdziemy, zapłacimy i dziecko cudownym sposobem znadjzie w moim brzuchu. a leki zastrzyki, ból, narkoza.. o tym prawie nikt nie wie. nie dodam naszych psychicznych przejść, nerwów, stresów, marzeń, depresji itp. Tego społeczeństwo nie wie.
a jak widzę i słyszę cytowaną "Kożuchowską" to nóz mi się sie w kieszeni otwiera. Bo przecież my nic nigdy nie robiłyśmy, tylko postanowiłyśmy,że idziemy na "łatwiznę" i sobie podejdziemy do ivf.ComeToMeBaby, Suomi, Lola79, Bydgoszczanka lubią tę wiadomość
-
Bubus - ja też usłyszałam zdziwione pytanie: to przy invitro nie ma 100% gwarancji??? Może się nie powieść?
A już jak wygląda stymulacja, zastrzyki, punkcja, narkoza, nerwy...
Dla kogoś kogo to nie dotyczy a tylko słyszy trzy po trzy gdzieś tam są to sprawy tak odległe jak dla bibliotekarza temperatura topnienia surówki w piecu hutniczym. Gdzieś dzwoniło, tylko gdzie? Aaaa, w kościele mówiliewlinaaa85 lubi tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:Bubus - ja też usłyszałam zdziwione pytanie: to przy invitro nie ma 100% gwarancji??? Może się nie powieść?
A już jak wygląda stymulacja, zastrzyki, punkcja, narkoza, nerwy...
Dla kogoś kogo to nie dotyczy a tylko słyszy trzy po trzy gdzieś tam są to sprawy tak odległe jak dla bibliotekarza temperatura topnienia surówki w piecu hutniczym. Gdzieś dzwoniło, tylko gdzie? Aaaa, w kościele mówiliComeToMeBaby, ewlinaaa85 lubią tę wiadomość
-
Lola na to bym nie liczyła.
Kometa z tą 100% pewnością to jest dobre. Bo moja dobra koleżanka też mi mówiła, podczas rozmowy o komercyjnym, że w sumie wyłożę tą kasę to chociaż będę miała pewność. Była zdumiona,że nie..ComeToMeBaby, ewlinaaa85 lubią tę wiadomość
-
bubus wrote:Lola na to bym nie liczyła.
Kometa z tą 100% pewnością to jest dobre. Bo moja dobra koleżanka też mi mówiła, podczas rozmowy o komercyjnym, że w sumie wyłożę tą kasę to chociaż będę miała pewność. Była zdumiona,że nie..
A jakie to nielogiczne skoro w rządówce są trzy procedury przewidziane. To na trójkę dzieci może??? Większość pewnie nie słyszała nawet że są trzy procedury. Invitro to e końcu invitroewlinaaa85 lubi tę wiadomość
-
Ciekawe skądinąd, w jakiej temperaturze topnieje surówka i od czego to zależy.
Moze np.twardość warzyw ma znaczenie ?
Ok, na serio to wpadłam tylko się przywitac, sprawdzić atmosferę na wątku(czy aby ktoś tu nie puszcza bąków?) i uciekam- ja sie lecze w Macierzynstwie, to mi w sumie nie wypada tak Was z krzaków podczytywać..zazdroszcze Wam tego watku, szczerze.Fajnie tu macie.ComeToMeBaby, Lola79, ewlinaaa85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyComeToMeBaby wrote:Bubus - ja też usłyszałam zdziwione pytanie: to przy invitro nie ma 100% gwarancji??? Może się nie powieść?
A już jak wygląda stymulacja, zastrzyki, punkcja, narkoza, nerwy...
Dla kogoś kogo to nie dotyczy a tylko słyszy trzy po trzy gdzieś tam są to sprawy tak odległe jak dla bibliotekarza temperatura topnienia surówki w piecu hutniczym. Gdzieś dzwoniło, tylko gdzie? Aaaa, w kościele mówili
Dodam że, mój szwagier jest w zakonie i jest to ukochany syn mojej teściowej hyhy także no ten tego ...szurusiowa lubi tę wiadomość