Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Vioris, pewnie dr po prostu nie chciał ryzykować przed podpisaniem tych aneksow i kwalifikowal tylko pary z jasno określoną przyczyną bezpłodności wg kryteriów MZ. Jak pisał do Ciebie maila, jeszcze nie wiedział co wymyśli ministerstwo i gdyby nie to, pewnie by Was zakwalifikował, tak o prostu nie chciał naginac.
Szkoda, że trafiłaś do niego w nieodpowiednim czasie. Może gdyby to było miesiąc temu Twoje zdanie byłoby inne. Oczywiście rozumiem, masz prawo być zła i smutna współczuję -
nick nieaktualnyLola79 wrote:Hmm ja dostałam do domu calu plik papierów w tym indywidualny plan leczenia. Są do podpisania. Może Wy na miejscu podpisaliscie to. Ja byłam wtedy sama. Wiec dostałam na wynos
Prócz tego na ostatnim usg dostałam plik dokumentów do podpisania które miałam przywieść na punkcje -
udało mi się zapisać na usg w sobotę.
gasz, nie wiedziałam, ze to takie trudne zadanie, nawet prywatnie.
W klinice Zdrówko lekarz podobno nie przyjmuje w sobotę- to ja jestem ciekawa co oni w sobotę tam robią, patrzą sobie w oczy czy mają dzień mycia podłóg. Heh.
no więc w sobotę o 11stej usg, a potem sms do Chruścika i wtedy będę wiedziała co dalej (kiedy leki i kiedy transfer). Uff...ewlinaaa85, Suomi, ewa84, Vanili, Lonia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyComeToMeBaby wrote:W klinice Zdrówko lekarz podobno nie przyjmuje w sobotę- to ja jestem ciekawa co oni w sobotę tam robią, patrzą sobie w oczy czy mają dzień mycia podłóg. Heh.
Hyhy dobre
No to jeszcze chwilka i będziesz po transferze
No i ten mam ogromną nadzieję że, uda się za pierwszym razem bo ja już nie chcę iść jajnik w jajnik hyhy bo nie wiem czy zauważyłaś ale znowu tak prawie na równo idziemy hyhyh tylko Ty będziesz miała transfer w połowie lutego a ja pewnie pod koniec któraś z nas w końcu musi zaciążyć a najlepiej obieWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2016, 12:19
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:ty pisałaś, ze skończyłaś 30 lat, tak? Ze strony Artvimedu ze wskazań do rządówki:
Niepłodność idiopatyczna u kobiet w 30-35 rż:
trwająca > 24 m-cy - program IVF-ICSI
trwająca < 24 m-cy: brak ciąży po 3-6 inseminacjach domacicznych - program IVF
(wygląda mi na to, że nie uwzględnił waszych 3 lat starań tylko potraktował jako poniżej 24 miesięcy. Dlaczego? Czy to wy mieliście tą przerwę w staraniach dłuższą? Czy to nie ty o to pytałaś? Może właśnie dlatego? Może policzył tylko od wznowienia starań i wyszło mu poniżej 24 miesięcy i wówczas konieczność iui?)
Czynnik męski
- azoospermia, bez względu na czas trwania niepłodności - program IVF-ICSI z TESE lub PESE
- koncentracja plemników 1-3 mln/ml po 12 m-cach trwania niepłodności jeżeli partnerka < 35 rż - program IVF-ICSI
- koncentracja 3-15 mln/ml po 24 m-cach niepłodności, jeżeli partnerka < 35 rż - program IVF-ICSI
kwalifikacja może nastąpić wcześniej o ile obecne są dodatkowe czynniki ryzyka w postaci nieprawidłowej morfologii nasienia, ograniczonej żywotności lub nieprawidłowego ruchu plemników
(przy czym- to mój dopisek- jeśli w którymkolwiek badaniu było powyżej 15 mln wówczas już nie ma szans na kwalifikację z czynnika męskiego, nawet jeśli co innego nie śmiga- to są zasady rządówki. Jeśli u was jest dużo plemników a co innego jest dno to wówczas owszem- invitro, ale nie rządowe, bo ono rządzi się swoimi prawami).
Tak, ja w zeszłym roku skończyłam 30 lat. Łapiemy się na
"Niepłodność idiopatyczna u kobiet w 30-35 rż:
trwająca > 24 m-cy - program IVF-ICSI"
Mamy udokumentowane starania 3-letnie. Jednak obawiam się, że on potraktował nasze starania od czasu ciąży która była w lipcu 2014. Wtedy wychodzi, że starania były 1,5 roku. No bo w innym wypadku mieliśmy zaśw aż od 2013 roku czyli prawie 3 lata. No ale jak dla mnie to jest chore, bo staramy się przecież już wcześniej a to że ciąża się pojawiła i się nie udało, to nie jest nasz wybór. Równie dobrze mogłam nie mówić wcale o tym poronieniu ani nie pokazywać żadnych dokumentów z tego, to by nawet nie wiedział, że była ta ciąża.
Gdybym się spodziewała, to bym się przygotowała dobrze do tego spotkania i mu powiedziała o tym czynniku z ich strony. Żałuję teraz, że tego nie wiedziałam i nie miałam argumentów.
U nas w dodatku czynnik jajnikowy jest, czyli 6 cykli stymulowanych z wywołaniem owulacji, pęknięcia pęcherzyka i bez ciąży. Tak czy tak, wydaje mi się, że po prostu nie chciał nas zakwalifikować i tyleWiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2016, 12:40
-
Vioris, szkoda że nie wyszło...
Jednak wątpliwości miałaś bo pytałaś o tą przerwę - pamiętam. I pamiętam, że pisałam ci że nie wiadomo jak to lekarz zakwalifikuje- czy jako całość czy od momentu wznowienia starań. To już było przecież jakiś czas temu. No nieważne.
Zaskoczona jestem natomiast szczerze, że nie znałaś tych czynników ze strony Artvimedu. Ja zanim zadzwoniłam do kliniki po raz pierwszy ich stronę internetową znałam już prawie na pamięć. Skupiłam się na opisie rządówki i kwalifikacji bo sama chciałam wiedzieć czy my mamy szansę. Czytałam też o programie na stronach rządowych. Być może miałabyś dodatkowy argument w ręce.
Może lekarz coś przeoczył albo zinterpretował inaczej. Nie wiem jak było - to już wie tylko lekarz w zasadzie, czym się kierował. Szkoda, naprawdę szkoda. Pozostaje mi życzyć Tobie udanego podejścia w komercyjnym programie -
nick nieaktualnyComeToMeBaby wrote:jest tak:
Czynnik jajnikowy - zaburzenia jajeczkowania
(rozumiem to tak, że łapiesz się na ten czynnik, jeśli masz zaburzenia jajeczkowania i indukcja jajeczkowania jednak się nie powiodła)
nieskuteczna indukcja jajeczkowania (brak owulacji lub LUF) po zastosowaniu cytrynianu klomifenu i gonadotropin
brak ciąży po 6 skutecznych cyklach (uzyskanie jajeczkowania) indukcji owulacji
jeśli jednak takich zaburzeń nie masz (np twój lekarz prowadzący tego nie stwierdził) to łapiesz się na niepłodność idiopatyczną. Może to miał na myśli mówiąc, ze nie ma czynnika jajnikowego. -
nick nieaktualny
-
Ja również czuję się podobnie jak Vioris.
Zostaliśmy oszukani przez klinikę.
Panie w rejestracji zapewniały mnie, że aneksy zostały podpisane tydzień temu.
Dzisiaj dzwoniłam do ministerstwa - jeszcze nie zostały podpisane.
I dr i panie w rejestracji powiedzieli stanowczo, że nie ma szans w piątek.
W poniedziałek dowiaduję się, że były jednak wolne miejsca i kwalifikowali pary, które miały termin późniejszej wizyty...
Z ministerstwa dowiedziałam się również, że klinika nie ma prawa zlecać badań wirusologicznych przed wizytą kwalifikacyjną. Te badania są refundowane i powinny być robione PO KWALIFIKACJI!
I tak klinika odsyła do ministerstwa, a ministerstwo do kliniki - czyli odbijanie piłeczki.
Po całej tej akcji czuję wielki nie smak, czujemy się zawiedzeni, oszukani itd itp...
Na pewno nigdy nikomu nie polecę tej kliniki, ani niestety lekarza...
Sprawa skończyła się bardzo nie przyjemnie tylko dlatego, że zaczęliśmy dochodzić swoich praw, a nie odeszliśmy z podkulonym ogonem.
Niestety, nie ma sprawiedliwości...ale taka jest prawda, że jak k...a nie zapłacisz to nie masz...
Nikt nam nigdy nic za darmo nie dał i nie da...
Jest mi ogromnie przykro, że dali nam wielką nadzieję, a potem zdeptali ją do granic możliwości...
Straciliśmy cenny czas, pieniądze, jesteśmy psychicznie wyczerpani...
Trzymam kciuki za Was dziewczyny i jednocześnie żegnam się...
Powodzenia!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2016, 13:33
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Ania1986 wrote:Właśnie ja mialam 6 cykli stymulacji z owulacja i brak ciazy.
Bo jeśli jesteś zdrowa, jajniki pracują, to samo indukowanie owulacji to może nie o to w tym chodzi. I może dlatego uznał, że w Inviccie nieprawidłowo was zakwalifikowali. Ale przyjął bo raz danej kwalifikacji przez innego lekarza nie może podważyć, chcieliście się przenieść, on miejsca miał to dał. -
nick nieaktualnyComeToMeBaby wrote:chodzi mi o to czy dr "czynnik jajnikowy- zaburzenia jajeczkowania" traktuje stricte jako ZDIAGNOZOWANE zaburzenia jajeczkowania.
Bo jeśli jesteś zdrowa, jajniki pracują, to samo indukowanie owulacji to może nie o to w tym chodzi. I może dlatego uznał, że w Inviccie nieprawidłowo was zakwalifikowali. Ale przyjął bo raz danej kwalifikacji przez innego lekarza nie może podważyć, chcieliście się przenieść, on miejsca miał to dał. -
Ania1986 wrote:Lekarka z invicty nam podpowiedziala co mamy zrobic aby dostac kwalifikacje, i tak zrobiliśmy, przeszlam cykle stymulowane i tak jak mieliśmy polecone takie zaświadczenie dostalismy,ale kwalifikowala nas inna lekarka i ona przy kwalifikacji zrobila niepłodność idiopatyczna. A doktorek jak przegladal papiery nasze to znalazł to zaświadczenie od gina i zaczal prawic
-
nick nieaktualnyA co do planu i podpisywania dokumentów to dostalismy tylko papiery, tzn zgody, regulamin,nic więcej. Ale co sie dziwić jak oni zapomnieli chyba ze maja nam wirusologie zrobic to gdzie tam jakiś plan leczenia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 lutego 2016, 13:38
-
nick nieaktualnyComeToMeBaby wrote:Smutno tu się dziś zrobiło. Czyli rozumiem, że z wizytami kwalifikacyjnymi pozamiatane.
Dziewczyny- trzymajcie się, życzę powodzenia i trzymam kciuki.
Dziewczyny ja wam życzę dużo szczęścia i żebyście się nie poddawali
Na prawdę bardzo mi przykro że, cała ta sprawa się tak zakończyła
Powodzenia kochane -
Migotka, oczywiście rozumiem Twoje podejście, ale właśnie dlatego nie chciałam pisać na forum, że jadę w poniedziałek, bo wiedziałam że będą pretensje, że kogoś z późniejszego terminu przenieśli, a kogoś nie.
Prawda jest taka, że dowiedziałysmy się o tym stąd w tym samym czasie i każdy miał to szanse jakoś załatwić po swojemu.
Ja pisałam, że dzwoniłam do MZ i aneksy nie były podpisane i na pewno nie obowiązują.
Mnie i Vioris jakoś udało się dostać na wizytę.
Klinika nie mogła poprzekladac wszystkich osób na jeden dzień, to było jasne, wiec niestety zadziałala zasada kto pierwszy ten lepszy.
Nie twierdzę, że z ich strony wszystko było tak jak powinno być, ale gdzie jest? Uwierz mi, że w porównaniu z innymi klinikami i tak mają super porządek i Przede wszystkim kwalifikują na bieżąco.
Gdyby lekarz nie zlecal badań, byłoby tak jak gdzie indziej, czyli kwalifikacja, a potem czekasz do usr śmierci. Oni to zrobili inaczej i chwała im za to.
Nie pisze tego dlatego, że ja się dostałam. Bo też byłam o krok od niepowodzenia, ale badania to faktycznie każdy robi na swoje własne ryzyko i gdyby mnie nie zakwalifikowali to do kliniki pretensji bym raczej nie miała. Każdy patrzy na swój zysk, taka prawda.szurusiowa, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
Może gdybyś napisała, to sprawa przybrałaby inny obrót...
nam powiedziano, że aneksy zostały podpisane i dr nam napisał w niedzielę, że nie ma szans...gdybyśmy wiedzieli, że jednak nie, na pewno w środku nocy pojechalibyśmy do Krakowa...
Ale rozumiem, że każdy myśli tylko o sobie i o własnym szczęściu, po trupach do celu...
Nie skomentuję tego...i tak nic już tego nie zmieni, więc szkoda nerwów...
Łatwo Ci mówić, bo się zakwalifikowałaś...na pewno zdanie byś zmieniła, gdyby stało się inaczej...
Mimo wszystko życzę Ci powodzenia...
Ja zdania o klinicę nie zmienię, bo zachowali się bardzo nie fer...
Ale co zrobić...
Koniec tematu. -
nick nieaktualnyKurcze jutro niby powinnam dostać @ i oficjalnie zacząć mój cykl crio a tu ani widu ani słychu, zawsze odczuwam nadejście @ i co najmniej dwa trzy dni przed zaczynają boleć mnie mięśnie itp a tu nic cisza coś mi się wydaje że to złośliwa motyka i wie że czekam hyhyh
ewa84, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość