Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySwoją drogą Torunianka to dziwnie masz; bo ja póki; co jak się umawiam to one od razu podają mi terminy kiedy dr. Chrustu przyjmuje. Chyba że mi nie pasuje to podają inny termin informując od razu jaki wtedy będzie lekarz...więc oczywiście umawiam się jednak na ten do dr. Chrustu
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
dziewczyny, a po ile opakowań leków wam zapisano? bo jak ja dobrze rozczytuję receptę to mam dwa opakowania menopuru 1200 (do stosowania 225/IU/d) i do tego 4 opakowania cetrotide (1 ampułka dziennie). Tyle tego zejdzie?
Podliczyłam sobie koszty i wyszło mi niecałe 790zł. -
nick nieaktualny
-
ComeToMeBaby wrote:dziewczyny, a po ile opakowań leków wam zapisano? bo jak ja dobrze rozczytuję receptę to mam dwa opakowania menopuru 1200 (do stosowania 225/IU/d) i do tego 4 opakowania cetrotide (1 ampułka dziennie). Tyle tego zejdzie?
Podliczyłam sobie koszty i wyszło mi niecałe 790zł. -
ComeToMeBaby wrote:ok, czyli mi wypisał receptę na wszystko od razu. i przywalił mi z grubej rury menopur 1200 od początku no ale to pewnie ze względu na 37 lat i problem męski.
Mi Chruscik wręczając receptę rzucil info ze wszystko zapisal bo my z daleka abym nie musiala zbyt często przyjeżdżać. -
Serducho wrote:Czesc Dziewczyny
Czy ktoras z Was ma endometrioze i przy tym niskie AMH ? -
nick nieaktualny
-
ComeToMeBaby wrote:No a ja czekam na wieści jeszcze od Bydgoszczanki. Jest ta kwalifikacja???
Bydgoszczanka lubi tę wiadomość
-
Serducho wrote:I jak Twoje starania i inv ?
Ja mam 0,2
Starania trwają. .. 3 lata.
Laparo; nieudane inseminacje, ciągły ból brzucha, na który żaden gin nie reaguje - moje żale ida w kosmos a przeciwbólowe tabsy nie pomagają. Zresztą ile można ich jesc?
Teraz to będzie nasze pierwsze ivf.
BTW Mam wynik PCRa wsio isss good. HappyComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Vanili wrote:BTW Mam wynik PCRa wsio isss good. Happy
Dziś rano miałam delikatne plamienie, po tym wczorajszym wieczornym wymazie. Jak lekarka umieszczała tą "szczoteczkę " w transporterze to była na niej odrobina krwi. Kurczę, nie dziwię się - taką szczotą grzebać w takiej małej szyjce?! No i nie dziwię się, że jednak to lekarz musi pobrać próbkę, nie położna. No - chyba że położna dysponuje samolotem, wziernikiem i szczotką (jakkolwiek by to nie zabrzmiało), a także odpowiednie przeszkolenie. Mając ten obraz całości absurdalnym staje się zalecenie jednej z pań w jednym z labów, do których dzwoniłam, abym sobie sama pobrała- przecież to proste jest. Boszzzz, jak ja niecierpię niekompetencji...