Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJeszcze nad tym myślę, ale na 99,9% tak biorę dwa.
Brałam po dwa przy dwóch ostatnich transferach i teraz raczej nie zmienię decyzji.
Wiem, że to ryzyko bliźniaczej ciąży itd itp
ale ostatni transfer utwierdził mnie jeszcze bardziej w przekonaniu, że dwa to jednak większa szansa.
lipa, Lonia lubią tę wiadomość
-
ComeToMeBaby wrote:No, się szykuj, szykuj
ale możesz powoli
P.s. Dzięki za info. Drogie te położne jednak. Moja koleżanka, ta o której wspomniałam dała 300zl a twierdziła że i 200 by wystarczyło. No, małe miasteczko, pewnie ceny też inne. I to było bardziej załatwiane chyba między nią a tą położną, z pominięciem szpitala.
300 zł ale z opcją "jak nie będę miała dyżuru to przekażę koleżance" a tu ma być i już. Żadnych przekazywan. A poza tym jak ma dyżur to ma zakichany obowiązek zająć się rodzaca bez opłat. To zwykła łapówka...ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Laski czy któraś z was zmieniala treść umowy na przechowywanie zarodków?
Nie podoba mi się tam kilka rzeczy:
- wykropkowane miejsce z wysokoscia ewentualnej kary. Nie wiadomo jak ja bd określać jesli chrobry cos zniszczy
- oświadczenie dysponentow - generalnie żadnych praw nie mamy... za to ewentualni biorcy i owszem
- brakuje mi tez info o dalszych warunkach, terminach , procedurze zwiazanej z ewentualnym przekazaniem naszych zarodków do adopcji. Martwi mnie kwestia ze gdybyśmy oddali zarodki i nie mieli żadnych info o ich dalszych losach to boje się ze kiedyś nasz obecny syn moglby przypadkiem spotkać np swoja siostrę wychowana przez biorcow... i co wtedy???
Ktoras z was cos w tym temacie wie? Czy może się czepiam? Ale mam wrażenie, że ta umowa jest średnio korzystna dla nas, za to chroni interes banku chrobry i ewentualnych biorcow zarodków.ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja umowy nie podpisałam bo jeszcze nie wiem czy oddam zarodek do adopcji czy po niego wrócę. Rozmawiałam z dr pod nr telefonu podanym na piśmie przewodnim. Odnotował sobie nasz dylemat i kazał się wstrzymać z podejmowaniem decyzji nawet 2 miesiące. On strikte się zajmuje umowami i wyjaśnia wszelkie wątpliwości.zachęcam do kontaktu.
-
Lonia, osoba pod tym nr telefonu to p. Jakub Ch. brat naszego Chruscika :p
Dzwoniłam, rozmawiałam zadalam wiele pytań ale najważniejsza kwestia ewentualnej adopcji jest dla mnie nie do zaakceptowania. Dziwię się, że nie ma żadnego okresu nawet tych 10 lat po jakich ktos czyli rodzice adopcyjni zarodka mogą go adoptować.
Mnie bardzo martwi ta kwestia. Gdyby nie to, to może bym podjela decyzje o przekazaniu chociaż czesci zarodków. Kwestia, ze musi wystąpić jakaś tam zgodność krwi i chyba czegoś jeszcze aby zarodek mógł być podany biorczyni mnie nie przekonuje. Jak dziś usłyszałam, zgodni biorcy mogą się pojawić w ciągu kilku miesięcy a może kilku lat.
Wolałabym się nigdy nie zastanawiać czy dziewczyna, która syn przyprowadzi do domu jest jego siostra... -
nick nieaktualny
-
Vanili wrote:Lonia, osoba pod tym nr telefonu to p. Jakub Ch. brat naszego Chruscika :p
Dzwoniłam, rozmawiałam zadalam wiele pytań ale najważniejsza kwestia ewentualnej adopcji jest dla mnie nie do zaakceptowania. Dziwię się, że nie ma żadnego okresu nawet tych 10 lat po jakich ktos czyli rodzice adopcyjni zarodka mogą go adoptować.
Mnie bardzo martwi ta kwestia. Gdyby nie to, to może bym podjela decyzje o przekazaniu chociaż czesci zarodków. Kwestia, ze musi wystąpić jakaś tam zgodność krwi i chyba czegoś jeszcze aby zarodek mógł być podany biorczyni mnie nie przekonuje. Jak dziś usłyszałam, zgodni biorcy mogą się pojawić w ciągu kilku miesięcy a może kilku lat.
Wolałabym się nigdy nie zastanawiać czy dziewczyna, która syn przyprowadzi do domu jest jego siostra... -
ewlinaaa85 wrote:Vanili a co Ci powiedzial na temat wykropkowanych miejsc?
Kwestia kary - nawet prawnicy mieli problem aby to określić wiec gdyby doszło do takiej sytuacji to wysokosc kary będzie ustalana indywidualnie z daną parą. Ma o tym świadczyc kolejny punkt w tym paragrafie.
Transfery sa bezpłatne, nawet gdy zarodki przeniosa do banku zastepczego ale! Jeśli my sami je przeniesiemy np do banku w naszym mieście to traci się opcje bezplatnego criotransferu.ewlinaaa85 lubi tę wiadomość
-
Lonia wrote:Ja rozmawiałam z dr Braszkiewiczem jak dobrze pamiętam nazwisko ale na pewno nie był to brat doktorka.
A cos jeszcze ciekawgo się dowiedzialas w temacie umowy lub może zwrocilas uwage na cos czego np ja powyzej nie opisalam? -
Vanili wrote:Może się wymieniaja tym nr telefonu podanym do kontaktu. Z tego nr kiedyś w marcu właśnie p. Jakub do mnie dzwonił, zapisalam go sobie. Teraz jak dostałam pismo z 1,5 tyg temu dzwoniłam i wczoraj to odebral właśnie p. Jakub...
A cos jeszcze ciekawgo się dowiedzialas w temacie umowy lub może zwrocilas uwage na cos czego np ja powyzej nie opisalam?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 sierpnia 2016, 09:16
-
Rozumiem. A nie przeraża cie fakt że jesli oddasz do adopcji to wasza dwojka moze się kiedyś spotkać z tym jednym?
Nie rozumiem, że ta kwestia nie została uregulowana żadnym zapisem przez poprzednich rzadzacych... ze zadnej organizacji pro life to nie przyszło do głowy, że może dochodzić do relacji kazirodczych. Spędza mi to ostatnio sen z powiek. Jeśli będziemy mieli możliwość to może zdecyduje się na jeszcze jedno dziecko za kilka lat ale muszę również zalozyc optymistyczna wersje ze uda się za pierwszym razem a wtedy pozostaną nam jeszcze 3, których nie ma opcji, ze wrócę po nie. Martwi mnie kwestia finansowa bo za chwilę zostane bez pracy, wezmę urlop macierzyński na rok ale co potem. Dzisiaj sobie nie wyobrażam oddać rocznego dziecka pod opiekę obcych i isc do pracy -
Vanili, mnie co prawda ta opcja nie dotyczy, bo mnie niestety nie został żaden mrozak, ale też nad tym mocno kiedyś rozmyslalam i brałam pod uwagę opcje przewiezienia zarodków, po które nie możemy wrócić do Czech i oddanie ich tam do adopcji. To jakieś rozwiązanie, nie idealne, ale mniejsze prawdopodobieństwo, że się dzieci spotkają...
-
Vanili wrote:Jeśli chodzi o wydanie pozwolenia na działalność to jest chyba $3 to powiedział, że ustawa wchodzi w życie dopiero 1.10.2016 dlatego nie wpisali do kiedy to pozwolenie bo nie znają terminu. Jeśli ktoś się bd upierał to mu to uzupelnia.
Vanili wrote:Kwestia kary - nawet prawnicy mieli problem aby to określić wiec gdyby doszło do takiej sytuacji to wysokosc kary będzie ustalana indywidualnie z daną parą. Ma o tym świadczyc kolejny punkt w tym paragrafie.
- że coś tam jest do uzupełnienia (np % kwoty opłaty rocznej za przechowywanie zarodków) lub
- błąd edytorski, tzn może ci prawnicy się tak zastanawiali i zastanawiali, ze zostawili w tym miejscu kropki do uzupełnienia później, a jak wrócili do tematu to stwierdzili że kara umowna będzie w wysokości właśnie tej kwoty opłaty rocznej, no a kropek przez przeoczenie ktoś nie usunął z tekstu umowy.
No i o ile w pierwszej wersji trzeba by było w drodze negocjacji z Chrobrym ustalić jaki to ma być procent kwoty opłaty rocznej (100% jest równe drugiej opcji, ale może być nawet i 1000% tej kwoty, kwestia ustaleń przecież) to w wersji drugiej nie wiem czy mnie satysfakcjonuje jakieś 700 zł za zniszczenie mojego jedynego zarodka...
Natomiast kolejny punkt wcale nie świadczy o tym że będą negocjować z nami wysokość kary umownej. Kara umowna to jedno a odszkodowanie to sprawa odrębna i niezależna od kary umownej. Tak czy inaczej nam się to odszkodowanie należy a my musimy zadbać o prawidłowy zapis w sprawie kary umownej. I ten zapis powinien byc bez żadnych kropek- to powinno być usunięte lub uzupełnione. Za zgodą obu stron umowy- czyli potwierdzone podpisami, pieczątką lub- wydruk nowej umowy bez miejsc "do uzupełnienia później jak się coś wydarzy". Bo jak się już wydarzy to klinika nie będzie skłonna do żadnych negocjacji, takie rzeczy należy ustalać przed a nie po fakcie.
Vanili wrote:Transfery sa bezpłatne, nawet gdy zarodki przeniosa do banku zastepczego ale! Jeśli my sami je przeniesiemy np do banku w naszym mieście to traci się opcje bezplatnego criotransferu.
no i jeszcze kwestia par 6.
Czy któraś z was dostała potwierdzenie przyjęcia przechowywania zarodków? Powinni to podesłać przynajmniej razem z umową. W par 4 z kolei przyjęcie na przechowywanie rozpoczyna się od momentu przyjęcia ich od kliniki i podpisania protokołu. Tu powinna być chyba dla nas konkretna informacja- potwierdzenie kiedy ten protokół został podpisany- czyli od kiedy Chrobry przejął na siebie ryzyko związane z przechowywaniem zarodków, tj od kiedy odpowiada za ich przechowywanie i bierze za nie odpowiedzialność.
Co do kwestii kazirodczych to chyba coś w ustawie było, pamiętam takie debaty w sejmie, ale słabo to kojarzę. Cóż, jakieś tam ryzyko zawsze jest, szczególnie jeśli biorcy mogą się znaleźć i za kilka miesięcy. Ja sobie tym na szczęście głowy nie zaprzątam bo nas to nie będzie dotyczyć, ale jeśli to dla Ciebie Vanili nie jest jasne to wałkuj temat.
-
Anatolka wrote:Vanili, mnie co prawda ta opcja nie dotyczy, bo mnie niestety nie został żaden mrozak, ale też nad tym mocno kiedyś rozmyslalam i brałam pod uwagę opcje przewiezienia zarodków, po które nie możemy wrócić do Czech i oddanie ich tam do adopcji. To jakieś rozwiązanie, nie idealne, ale mniejsze prawdopodobieństwo, że się dzieci spotkają...
-
Nie nie zabilas. Chciałam napisać, że to wszystko co poruszyłas to sama na to zwróciłam uwage ale że od 2dni mam problem ze zdrowiem i nie miałam siły włączyć kompa /na komórce nie lubię pisac a chcialam cis więcej skrobnac w tym temacie/ no i wyszło jak wyszło, że nie odp nic :]
Miałam w planach dryndnac do MZ i ogólnie rozkminic ten temat ale tak jak wyżej niestety wysiadlam. Głównie leżę bo nawet zjedzenie obiadu jest problemem i mega wysiłkiem a serducho szaleje jak po maratonie((
-
ComeToMeBaby wrote:Ja cie, chyba was zabiłam tymi przemyśleniami
Halo, żyje kto? -
Vanili, bidoku, odpoczywaj
ja mam ostatnio duszności, tzn bardziej niemożność zlapania oddechu jak kładę się spać wieczorem, ukladam na lewym boku i czuję że zgniata mi się klatka piersiowa. Zaczynam się dusić. Muszę położyć się na chwilę na plecach albo usiąść. Dziwne to, spodziewałabym się kłopotów z oddychaniem jakoś tak bardziej jednostajnie w ciągu dnia, po prostu plytszy oddech, ale to coś innego.
Wracając do tematu - jestem ciekawa ile dziennie odbierają telefonów w klinice w sprawie umowy... Mi pozostaje mieć nadzieję że Chrobry nie splajtuje ani nie przekaże do banku zastępczego naszego zarodka w ciągu najbliższych dwóch latmoże dadzą radę hyhy
Dziewczyny, w pepco są teraz wyprzedaże ciuszków dla maluchów, więc korzystajcie. byłam - kupiłam - zadowolona jestem
Oddalam się bo kupiłam znowu 15 kg pomidorów... Se załatwiłam zajęcie
Vanili lubi tę wiadomość