Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyTaaa przylazła franca dziś mam 7dc więc kolejny jeśli już będzie ok to będzie w tez około 12 października.
Ale zastanawiam się jeszcze nad tym kiedy startuję.
Myślę nad tą heparyną czy robić badania czy zacząć brać bez badań. Tylko bez badań Chr. stwierdzi, że nie ma sensu jej brać.
Steryd będziesz brała w zwiększonej dawce?
Ja z dodatków na pewno intralipid, AH, scratching co do kleju to się jeszcze zastanowięWiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2016, 15:01
Lonia, lipa lubią tę wiadomość
-
Vanili wrote:Dzięki dziewczyny!
Wojciech no cóż skradł moje serce ale i pozostałych członków rodziny.
Dzis w nocy - co to noc?? I po co? ? - dalmi w kość ale liczę ze dzisiaj choć trochę zmrize oko.
Przy okazji wielki szacun dla Ewki. Po cc i z dwójką - boszee żyjesz jeszcze.
Serio ' nie mam czasu' nabralo totalnie innego znaczenia. ..
Kochana gratulacje!!!
Dużo zdrowia dla was
Przepraszam ze taknpozno ale jak piszesz jest mexyk!
Pierwszy tydzień w domu a ich 5 to dziewczyny non stop spały. Budzilam je wg normy szpitalnej itd... Przewijanie jedzenie a dom wysprzatany jeszcze w miarę przed ich przyjściem do domu to roboty dużo nie było i miałam wrażenie ze tylko non stop je karmiepoza tym jak budziły się razem to maz musiał jedną ogarniac :p
A teraz juz pokazuja na co je stac! coraz częściej potrafią nie spać po 3-4 godziny i jeczec i niestety tylko na rękach jest ok...
Wstaja na jedzenie tez jak chcą więc zdarza się ze ogarne i nakarmie jedna a ona później ( najczęściej w nocy) stwierdza ze nie będzie spala albo ze ma ochotę na smoka, którego wypluwa po 10 minutach i zaczyna jeczec przez co ostatecznie ląduje w łóżku z nami bo wstawaj co 10 minut do niejgdy w końcu zasypiamy mija godzina i budzi się druga. Wczoraj rano jak Nikolka zaczęła juz marudzic to modliła m się żeby jeszcze przysnela - jak sa glodne to wrzeszcza w nieboglosy a zmiana pieluchy przed jedzeniem to dla nich wiecznosc. A ja miałam takie dreszcze ze myslalam ze chora jestem ale to tylko zmęczenie. Na szczęście maz ja zabrał zanim obudziła Maję
Jak dziewczyny śpią staram się cos ogarnąć a wieczorami przespać. Staram się zjadać 2 posilki dziennie chociaż nie zawsze się udaje, a o cieplym mogę zapomnieć bo zawsze któras się obudzi. Nie czesto zdarza mi się usiąść na kawke ale muszę czasami sobie pozwolić na 30 min przerwy gdy spia bo bym oszalała. Niestety nie mamy nikogo do pomocy bo moja rodzina daleko a teściowa mimo obietnic nie pomaga. Była co prawda ze 4 razy ale tylko by nosila na rękach albo rad udzielala ale szybko zrozumiała ze w ogóle do mnie nie trafiają i może dlatego nie przychodzi juz. Raczej liczylam na pomoc w stylu obiadu itp niż nianczenia dzieci. Ledwo chodzi i boje się tez jej dawać dzieci. Poza tym uważam ze rodzice są od wychowywania a jeśli ktoś na prawdę chce pomoc to ugotuje coś dla nas, poprasuje ubrania dzieci itp
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2016, 22:54
Vanili, Suomi, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
ewa84 wrote:Kochana gratulacje!!!
Dużo zdrowia dla was
Przepraszam ze taknpozno ale jak piszesz jest mexyk!
Pierwszy tydzień w domu a ich 5 to dziewczyny non stop spały. Budzilam je wg normy szpitalnej itd... Przewijanie jedzenie a dom wysprzatany jeszcze w miarę przed ich przyjściem do domu to roboty dużo nie było i miałam wrażenie ze tylko non stop je karmiepoza tym jak budziły się razem to maz musiał jedną ogarniac :p
A teraz juz pokazuja na co je stac! coraz częściej potrafią nie spać po 3-4 godziny i jeczec i niestety tylko na rękach jest ok...
Wstaja na jedzenie tez jak chcą więc zdarza się ze ogarne i nakarmie jedna a ona później ( najczęściej w nocy) stwierdza ze nie będzie spala albo ze ma ochotę na smoka, którego wypluwa po 10 minutach i zaczyna jeczec przez co ostatecznie ląduje w łóżku z nami bo wstawaj co 10 minut do niejgdy w końcu zasypiamy mija godzina i budzi się druga. Wczoraj rano jak Nikolka zaczęła juz marudzic to modliła m się żeby jeszcze przysnela - jak sa glodne to wrzeszcza w nieboglosy a zmiana pieluchy przed jedzeniem to dla nich wiecznosc. A ja miałam takie dreszcze ze myslalam ze chora jestem ale to tylko zmęczenie. Na szczęście maz ja zabrał zanim obudziła Maję
Jak dziewczyny śpią staram się cos ogarnąć a wieczorami przespać. Staram się zjadać 2 posilki dziennie chociaż nie zawsze się udaje, a o cieplym mogę zapomnieć bo zawsze któras się obudzi. Nie czesto zdarza mi się usiąść na kawke ale muszę czasami sobie pozwolić na 30 min przerwy gdy spia bo bym oszalała. Niestety nie mamy nikogo do pomocy bo moja rodzina daleko a teściowa mimo obietnic nie pomaga. Była co prawda ze 4 razy ale tylko by nosila na rękach albo rad udzielala ale szybko zrozumiała ze w ogóle do mnie nie trafiają i może dlatego nie przychodzi juz. Raczej liczylam na pomoc w stylu obiadu itp niż nianczenia dzieci. Ledwo chodzi i boje się tez jej dawać dzieci. Poza tym uważam ze rodzice są od wychowywania a jeśli ktoś na prawdę chce pomoc to ugotuje coś dla nas, poprasuje ubrania dzieci itpSuomi, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
Dzięki Ewka.
Noo to ja wygrałam na loterii... teściowa pomaga dowozac obiadki a Wojciech heh przespal caly dzień. Zastanawiam się jak mu i nam minie noc czy nie będzie mialo to wpływu. Generalnie spi po 3-4h budzi się na kupe i jedzenie, no może ze 3 kupy bo mam wrażenie, że przewijamy go non stop znaczy się monsz;) 1,5 h pograndzi i dalej śpi. Nie wspomnę już, że przybrał na wadze prawie ponad normę. W ciągu 5dni 210g gdzie standard to 150-220 na 7dni. Maly żarłacz mleczny :p Na rekach nie trzeba go jakoś specjalnie nosic ale jak tylko się da to wymusza żeby go pionizowac i wtedy jest happy, usmiecha się i oglada wszystko dookoła, no i glowe już tak silnie odchyla i podnosi gdy leży u mnie na brzuchu ze szok... czasem nawet mąż się zdziwi jaka młody ma siłę.
Lonia, Suomi, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
Cześć Ewa! O jaaa... no to masz niezłe atrakcje, jeśli tak to można nazwać... Ale jak to 2 posiłki dziennie? Przecież Ty się zagłodzisz Dziewczyno! Nawet sobie nie wyobrażam jakie to musi być ciężkie z dwójką maluszków, zwłaszcza jak się nie ma nikogo do pomocy.
Vanili, no to masz się dobrze z teściowąPewnie dobre te obiadki, skoro Mały tak rośnie po twoim mleku:)
U nas raczej nie będzie pomocy żadnej i trzeba będzie sobie samemu jakoś radzić. Ale za to rodzeństwo mojego męża (a jest ich sporo, bo 6) już zaczęło nam oddawać wszystkie sprzęty po swoich dzieciach - wózek, łóżeczko, komodę i wiele innych. Zaraz wyjdzie na to, ze niczego nie będę musiała kupowaćComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Suomi, to się ciesz!
my nie mieliśmy od kogo dostać...
Ewa84, a powiedziałaś wprost jakiej pomocy potrzebujesz? Ja mam taki sobie kontakt z teściową, ale leżenie w ciąży wymuslilo na mnie to, że o pomoc poprosiłam. W ciąży prasowala nam ubrania, wrzucalalm do torby z Ikea jak się nazbierało i mąż Jej podrzucal albo teść zabierał jak przyjeżdżał na chwilę. Zawsze wyprasowała. Jestem na 100% pewna, że sama nie wpadłaby na pomysł, że właśnie taka pomoc mi potrzebna. Teraz gotuje nam rosół. 2 razy w tygodniu dostawa w sloikachteż poprosiłam, bo inaczej byśmy chyba nic nie jedli (przynajmniej na początku), bo moje dziecko śpi w nocy pięknie i nie mogę narzekać ale w dzień prawie wcale... A z rosołu to już jakąś zupę na szybko ogarnę, a jak marudzi to jest rosół
niby drobiazg, bo dla Niej ugotować więcej rosołu skoro i tak gotuje dla siebie to żaden problem. Mąż podrzuca Jej mięsko raz w tygodniu i jest ok.
Ewa, spytaj wprost "Mamo, czy mogłabyś nam gotować przez jakiś czas rosół? XX (wstaw imię jej syna) podrzucalby Ci mięsko i wloszczyzne? Przy dziewczynkach bardzo trudno znaleźć czas na przygotowanie porządnego posiłku." Odmówi? Wątpię. Będzie się czuła potrzebna a Wy zjecie coś ciepłegonie ma co się krepować czy unosić w tej sytuacji
ComeToMeBaby, Suomi lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, super czytać co u was i maluchów
Z tą pomocą przy dzieciach to też uważam że to nie o niańczenie chodzi (chyba że nie masz kiedy zjeść albo wziąć prysznica) tylko o te pozostałe domowe sprawy. Chyba też naturalne jest że jak taka babcia przychodzi to nie da się jej odizolować od dziecka hyhy zawsze przyjdzie, usmiechnie się, zagada. O ile robi to zgodnie z waszym założeniem to spoko, dla babci też jest to radość. Ale grunt to powiedzieć otwarcie jakiej się pomocy potrzebuje. Ja na miejscu mam swoją mamę to pewnie łatwiej powiedzieć wprost. Teściowa daleko, jakies 450 km dalej, więc no
Ja jestem na etapie prania ciuszków, prasowania i myślenia już o torbie do szpitala. Tak mnie trochę ten pobyt w szpitalu zmobilizował.Suomi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnylipa wrote:Chciałam się zapisać do Chrostka na scratching w okolicy 5 października. A tu mi kobieta mówi, że po 25 października najwczesniej! Masakra. Zapisałam się do jakiejś doktor Kaczmarczyk. Znacie?
miałam u niej już kilka wizyt fantastyczna Pani Dr
lipa lubi tę wiadomość
-
Cześć
Postanowiłam tutaj napisać, pomimo, że leczę się w sąsiedniej klinice. Niestety albo i stety zaczyna rozważać przenosiny.
Krótko o mnie w 2009 roku miałam dwie iui, druga udana całkowicie na cyklu naturalnym - synek obecnie ma 6 latRok temu rozpoczęliśmy starania w klinice na nowo 4 inseminacje nieudane - wszystkie badania ok. W sierpniu podeszliśmy do ICSI i niestety kompletne nieporozumienie jak dla mnie.. a miało być wszystko super. Długi protokół menopur plus goanapeptyl i paskudna hiperstymulacja, estradiol dwa dni przed punkcją prawie 6 tys. W wyniku punkcji pobrano 21 komórek w tym 20 ładnych, sześć wybranych ładnie Się zapłodniło, ale w trzeciej dobie wszystkie były z fragmentacją, a w piątej dobie zamrożony tylko jedną blastkę 2BB. W następnym miesiącu ma zamiar podchodzić do crio jednak bez większej wiary w powodzenie.
I właśnie coraz częściej czytam, ze w ARTVIMED w jakiś sposób walczą po pierwsze z hiperstymulacją, a po drugie jakość zarodków jest dużo wyższa.
Ja wiem, że pierwsze podejście jest zawsze eksperymentalne, ale mam wątpliwości teraz odnośnie drugiego podejścia.
Czy są tu kobitki, które przenosiły się z tych samych powodów tj hiperka i słabe zarodki? Chciałbym znać Wasze obiektywne porównanie.
Z góry dzięki za odpowiedź. -
a i jeszcze jedno pytanie odnośnie pakietów. W jaki sposób korzystałyście komercyjnie, bo sama nie wiem jak to ugryźć czy mając część badań zrobionych warto brać pakiet, czy za wszystko płacić oddzielnie?
Czy są wymagane kariotypy i hisperoskopia? -
Ja płaciłam za każdą część oddzielnie bo się bardziej opłacało.
3x wizyta usg z pobraniem krwi na hormony po 150zł.
punkcja 1500zł
Zaplodnienie + hodowla 4200zł
Transfer 1200zł
Plus leki do stymulacji około tysiąca akurat u mnie ale to zależy wiadomo.
Plus dodatki już wg potrzeb.
Kariotypy nie wymagane. Histeroskopia też nie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2016, 12:04
-
Nevermind przeniosłam się z kliniki, gdzie dwukrotnie zafundowano mi hiperkę, w 1. procedurze nie miałam żadnej blastki, w 2. 4 ale słabiutkie.
Ja bardzo polecam Artvimed, wszystko jest tak na spokojnie, nie taśmowo, a skutecznie. Skutków hiperstymulacji nie odczułam żadnych i mialam 5 silnych blastek.ewlinaaa85, nevermind, Lonia, Suomi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
lipa - no właśnie chyba Twoja historia mnie zaczęła przekonywać już kiedyś
Faktycznie to duża różnica na plus. Mnie ta ostatnia hiperka rozwaliła, pomimo że uniknęłam szpitala, ale byłam blisko plus zakrzepica mi się przypałętała.
Trzymam kciuki za Twoich siłaczy w kolejnych podejściach
Decyzja już o przenosinach praktycznie podjęta w 90 procentach. Oby tylko dzisiejsze czytanie w sejmie nic nowego i złego nie wniosło...
A kariotypy są obowiązkowo badane??lipa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny