Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiadomość została wyedytowana przez moderatora forum z powodu łamania zasad regulaminu- handel lekami.Wiadomość wyedytowana przez moderatora forum: 28 września 2016, 20:28
5 inseminacji/ czerwiec 2014 beta 70,niestety biochemiczna
I IMSI Transfer 8.01- beta <1,2
5.04- II IMSI-podano 2 zarodeczki 8A i 6A ☺
8t2dz cud przestal trwac
16.09.2016 criotransfer babla 8B
2017- 3 szczepienia w Łodzi...allo mlr 62,3% ☺
12.06.transfer- -
Dziewczyny, mam nadzieję, ze szybko znajdziecie powód swoich niepowodzeń i będzie mu można zaradzić. Ja nie mam pojęcia nt tej immunologii, bo na szczęście nie musiałam tego sprawdzać, ale coś w tym na pewno jest. Ja mam np. bardzo słaby system odpornościowy od dziecka i zawsze byłam zdechlakiem, a z in vitro udało się za pierwszym razem. U Was takie silny organizmy, że od razu usuwają ,,intruza". Na pewno w końcu Wam wszystkim się uda. Mocno w to wierzę
A ja jutro idę pierwszy raz na szkołę rodzeniaNie mogę się doczekać. Jak dobrze pójdzie, to będzie ok. 30 spotkań. Ostatnio byliśmy z Mężem na warsztatach Bezpieczny Maluch - naprawdę polecam. Nie było typowej komerchy i wciskania produktów sponsorów, tylko dużo rzetelnych informacji. Jak będziecie kiedyś miały okazję, to warto się wybrać. Są organizowane w różnych miastach.
FORUMOWE CIĄŻE:
ComeToMeBaby- 20.02 criotransfer, Pabelka- 2.03 transfer, Kaczorek- 5.04 transfer- ciąża bliźniacza, migot_ka - 29.04 transfer, Suomi- 30.05 transfer, 19ilonka87- 2.06 transfer, Lonia 4.06 transfer- ciąża bliźniacza
KALENDARZ KCIUKOWY:
30.09 Szurusiowa - wizyta gin
PORODY:
08.11 ComeToMeBaby- planowany termin porodu
12.01.2017 migot_ka - planowany termin porodu
16.02.2017 Suomi - planowany termin porodu
17.02.2017 19ilonka87 - planowany termin porodu
20.02.2017 Lonia - planowany termin porodu
FORUMOWE DZIECIAKI:
Ewa84 - 3.08.16 - Maja i Nikola
Julita75 - 16.08.16 - Zoja
Vanili - 9.09.16 - Wojciech
Bydgoszczanka - 20.09 - NatalkaComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Suomi wrote:Dziewczyny, mam nadzieję, ze szybko znajdziecie powód swoich niepowodzeń i będzie mu można zaradzić. Ja nie mam pojęcia nt tej immunologii, bo na szczęście nie musiałam tego sprawdzać, ale coś w tym na pewno jest. Ja mam np. bardzo słaby system odpornościowy od dziecka i zawsze byłam zdechlakiem, a z in vitro udało się za pierwszym razem. U Was takie silny organizmy, że od razu usuwają ,,intruza". Na pewno w końcu Wam wszystkim się uda. Mocno w to wierzę
-
Bry.
Suomi, 30 spotkań? Ło ja cię, nie wyrobiłabym. My swoją już kończymy, ostatnie spotkanie jutro
Na warsztatach Bezpieczny Maluch też byliśmy ostatnio z mężem, też bardzo polecam.
A ja od wczoraj w szpitalu znowuna wizycie u gina podczas usg okazało się że mam trochę za dużo wód płodowych. Afi 28, norma do 20. Skierowanie dostałam do szpitala, ze wskazaniem wielowodzie. To wielowodzie to ogólnie rzecz biorąc grubsza sprawa, ale jednym z ryzyk jest np to że jak mały ma więcej wód to też więcej miejsca na wiercenie się. A że ruchliwy to jest ryzyko że się owinie pępowiną. No a tego nie chcemy. Zresztą innych konsekwencji wielowodzia też nie. Jestem więc na obserwacji. Za trzy dni usg do powtórki, sprawdzą ilość wód - czy stan się utrzymuje, obniża się czy rośnie. Do tego zrobili mi dziś powtórkę krzywej glukozowej, bo jednym z czynników wystąpienia wielowodzia jest cukrzyca. Taka cukrzyca może się pojawić też w takiej późniejszej ciąży, więc sprawdzali. Musiałam ten ulepek znowu pić... No, smakowało jak poprzednio, jednak ostatnie łyki to już takie na siłę. Czekam więc na wyniki, na obchodzie jeszcze ich nie było. Zapytam na wieczornym obchodzie. W zależności od wyników będą działać dalej - jeśli jest cukrzyca to będą wołać do mnie dietetyka. Jeśli nie to będą poprostu obserwować dalej. Około 50% przypadków wielowodzia jest idiopatycznych, reszta to albo choroby matki albo wady płodu, w tym szczególnie wady układu pokarmowego. Zbadali mi dziecia na usg i wygląda git. No a taki wam tu wykład piszę, bo z tego co widziałam to wielowodzie zdarza się u około 1-2% ciąż, także no... akurat mnie trafiło. Dobrze, że nie mam ostrego przypadku tylko lekki, taki do obserwacji, bo w tych ostrych to nawet nakłuwają macicę żeby odsaczyc płyn. To może jednak spowodować przedwczesny poród... Co do leków to odstawili mi już luteinę, mam tylko magnez i scopolan. Znów dostałam wersję szpitalną scopolanu, w czopkach... No dramat jak dla mnie, to jest bardzo niekomfortowe i niehigieniczne, nie wdając się w szczegóły
dziś na porannym obchodzie wynegocjowalam scopolan w tabletkach. No - teraz to ja tu mogę spokojnie leżeć i dawać się obserwować
No i tym razem nie muszę leżeć, mogę łazić po oddziale. W związku z tym wczoraj, po przyjęciu i badaniu przez lekarza ustaliłam z nim że mogę się urwać z oddziału i iść na szkołę rodzenia, posiedzieć na worku sakokazał tylko ciepło się ubrać bo zimno. No i git. Myślę że jutro też będę mogła iść, to już ostatnie zajęcia.
Ile czasu tu będę tym razem leżeć nie wiadomo, zależy od wyników glukozy. A poza nimi to te minimum trzy dni do usg, a może i kolejne trzy jakby chcieli jeszcze dalej sprawdzać. Pacjentek tym razem jest takie zatrzesienie, że leżę w jakiejś kanciapiesą dwie awaryjne sale koło oddziału i wszystkie miejsca zajęte. Dobrze że na korytarzu mnie nie położyli
do jutra rana mam współspaczkę, jutro wędruje na cc. Ta nie chrapie. Zobaczymy kogo mi tu następnego zakwaterują, przezornie wzięłam stopery
Pozdrawiam wszystkie, Szurusiowa kciuki trzymamZa zaciążone i za te które przygotowują się do zaciążenia też
Suomi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnybejbiś wrote:Ania1986 wrote:miałam w sumie łacznie ze staraniami naturalnymi 4 ciaze biochemiczne, beta rosła do max 27 i spadała...insulina uposledza receptory endometrium i utrudnia zagniezdzenie[/
Czyli teraz leczysz sie na ta insulinoopornosc ? i sa jakies efekty ?sorrki ze tak Cie mecze pytaniami ale jestem ciekawa na czym polega leczenie tego "dziadostwa"
-
nick nieaktualnylipa wrote:Nie, choc na pewno cos u mnie jest z tym na rzeczy. Ale staram sie w miare dobrze odzywiac, nie mam nadwagi, nawet schudlam kilka kg ostatnio. To co jeszcze moge zrobic w zwiazku z tym? Moze brac metformine, nie wiem. Ania1986 ty bierzesz?
-
ComeToMeBaby wrote:Bry.
Suomi, 30 spotkań? Ło ja cię, nie wyrobiłabym. My swoją już kończymy, ostatnie spotkanie jutro
Na warsztatach Bezpieczny Maluch też byliśmy ostatnio z mężem, też bardzo polecam.
A ja od wczoraj w szpitalu znowuna wizycie u gina podczas usg okazało się że mam trochę za dużo wód płodowych. Afi 28, norma do 20. Skierowanie dostałam do szpitala, ze wskazaniem wielowodzie. To wielowodzie to ogólnie rzecz biorąc grubsza sprawa, ale jednym z ryzyk jest np to że jak mały ma więcej wód to też więcej miejsca na wiercenie się. A że ruchliwy to jest ryzyko że się owinie pępowiną. No a tego nie chcemy. Zresztą innych konsekwencji wielowodzia też nie. Jestem więc na obserwacji. Za trzy dni usg do powtórki, sprawdzą ilość wód - czy stan się utrzymuje, obniża się czy rośnie. Do tego zrobili mi dziś powtórkę krzywej glukozowej, bo jednym z czynników wystąpienia wielowodzia jest cukrzyca. Taka cukrzyca może się pojawić też w takiej późniejszej ciąży, więc sprawdzali. Musiałam ten ulepek znowu pić... No, smakowało jak poprzednio, jednak ostatnie łyki to już takie na siłę. Czekam więc na wyniki, na obchodzie jeszcze ich nie było. Zapytam na wieczornym obchodzie. W zależności od wyników będą działać dalej - jeśli jest cukrzyca to będą wołać do mnie dietetyka. Jeśli nie to będą poprostu obserwować dalej. Około 50% przypadków wielowodzia jest idiopatycznych, reszta to albo choroby matki albo wady płodu, w tym szczególnie wady układu pokarmowego. Zbadali mi dziecia na usg i wygląda git. No a taki wam tu wykład piszę, bo z tego co widziałam to wielowodzie zdarza się u około 1-2% ciąż, także no... akurat mnie trafiło. Dobrze, że nie mam ostrego przypadku tylko lekki, taki do obserwacji, bo w tych ostrych to nawet nakłuwają macicę żeby odsaczyc płyn. To może jednak spowodować przedwczesny poród... Co do leków to odstawili mi już luteinę, mam tylko magnez i scopolan. Znów dostałam wersję szpitalną scopolanu, w czopkach... No dramat jak dla mnie, to jest bardzo niekomfortowe i niehigieniczne, nie wdając się w szczegóły
dziś na porannym obchodzie wynegocjowalam scopolan w tabletkach. No - teraz to ja tu mogę spokojnie leżeć i dawać się obserwować
No i tym razem nie muszę leżeć, mogę łazić po oddziale. W związku z tym wczoraj, po przyjęciu i badaniu przez lekarza ustaliłam z nim że mogę się urwać z oddziału i iść na szkołę rodzenia, posiedzieć na worku sakokazał tylko ciepło się ubrać bo zimno. No i git. Myślę że jutro też będę mogła iść, to już ostatnie zajęcia.
Ile czasu tu będę tym razem leżeć nie wiadomo, zależy od wyników glukozy. A poza nimi to te minimum trzy dni do usg, a może i kolejne trzy jakby chcieli jeszcze dalej sprawdzać. Pacjentek tym razem jest takie zatrzesienie, że leżę w jakiejś kanciapiesą dwie awaryjne sale koło oddziału i wszystkie miejsca zajęte. Dobrze że na korytarzu mnie nie położyli
do jutra rana mam współspaczkę, jutro wędruje na cc. Ta nie chrapie. Zobaczymy kogo mi tu następnego zakwaterują, przezornie wzięłam stopery
Pozdrawiam wszystkie, Szurusiowa kciuki trzymamZa zaciążone i za te które przygotowują się do zaciążenia też
I jak wyniki glukozy?ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Kometa, ooołłł noł.... Znowu szpital? Jak to tak ?
Mam nadzieję, że nic poważnego to nie będzie. Dobrze, że nie jest dużo za dużo tych wód, no i że Kosmita ma się dobrze
Zdawaj relację, czekamy.
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Bydgoszczanka gratulacje, piękne imię
Kometa ojojoj oby się db skończyło, juz nie wiele ci zostało do konca. Ciekawe, że wcześniej gin nie zauważył przyrostu Afi... bo to chyba nie uroslo w ciagu godzin???
Ja się po amniopunkcji obawialam malowodzia... ale dzięki Bogu mlody se nasikal i mial w czym plywac.
Trzymam kciuki zeby wszystko się unormowalo i zeby cie jeszcze do domu wypuscili chociaż pat rzac na twoje zdolności negocjacyjne to za kilka dni sama się wypiszesz heheComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, dziś popołudniu wyszłam. Sorry że dopiero piszę i dzięki za troskę, ale szalony dzień. Do domu, obiad, chwila odpoczynku i wio na zajęcia szkoły rodzenia. No, ostatnie już. No i tak zlecialo do wieczora. Teraz jednak jestem spokojniejsza, raz że wyszłam ze szpitala, dwa że mogę dalej się przygotowywać na pojawienie się Kosmity. A mój mąż też zobaczył, że to że wyszłam nie znaczy że zaraz tam nie wrócę i może być różnie, a gotowi być musimy. Więc podkręcamy tempo.
Na wczorajszym wieczornym obchodzie wypytalam o wyniki krzywej. Cukrzycy brak. Super. Dziś na porannym obchodzie,wiedząc o wynikach, zapytałam ordynatora czy wykluczylismy cukrzycę z możliwych przyczyn mojego stanu. Zerknął w wyniki i potwierdził. Zapytał o samopoczucie i powiedział że w takim razie zrobimy jeszcze usg i do domu. Gdyby nagle brzuch się powiększył lub złapały mnie duszności to mam przyjechać do szpitala. Zrobił badanie palpacyjne, szyjka zamknięta. Miałam potem przejść do gabinetu usg, dał mi moją kartę gorączkową abym przekazała drugiemu lekarzowi. No więc oczywiście przestudiowałam ją sobie dokładnie, ba - nawet poszłam zdjęcie sobie zrobić żeby nie uciekły mi zawarte na niej informacjenp pomiar afi z przyjęcia. Na skierowaniu było 28, a na karcie już 30,6. Więc pytam lekarza czy to kwestia sprzętu czy tak wzrosło. A on mi mówi, że dziecko napije się wód to jest ich mniej, a wysika i jest ich więcej, tak to działa. No tak, logiczne. Pomierzył i wyszło mu 24. No to chyba się mocno opił
no ale dobrze. Decyzja - wychodzimy do domu. No to jeszcze papierologia. W międzyczasie wykąpałam się, spakowałam i jeszcze załapałam się na zupę bo akurat czas obiadu. Wprawdzie byłam już poza przydziałem, ale zupy mi nie odmówili
poczekałam na papiery męża i do domu. We wtorek idę do kontroli do mojego lekarza. Tzn muszę się wepchnąć w kolejkę. Dzwoniłam tam dzisiaj i mi położna (mówię na nią cerber, bo dostać się przez nią do lekarza graniczy z cudem) powiedziała że nie zapisze mnie na termin bo oczywiście full pacjentek, ale mam przyjść z wypisem i zaleceniem kontroli. No i na razie to tyle. Teraz byle do wtorku
i obym nie miała żadnego powodu aby jechać na izbę bo tym razem będziemy z Kosmitą spać na korytarzu - takie zatrzesienie pacjentek od kilku dni że brakuje im łóżek, a położne wręcz fruwają. Może to też miało wpływ na to że mnie puścili do domu
Vanili, szurusiowa, 19ilonka87, Anatolka lubią tę wiadomość
-
Vanili to nie tak że w ciągu kilku godzin. Ostatnie usg mi robili w szpitalu na wypisie, 11.09. Do wtorku, 27.09 czekałam na wizytę u swojego lekarza. Przez tyle dni nie miałam kontroli, przez ten czas mogły przyrosnąć. Jak już przyszłam do lekarza i zrobił usg to on to zauważył. No i proszę - skierowanie do szpitala. Mam nadzieję, że teraz szpital to od razu na porodówce zobaczę
-
szurusiowa wrote:Jestem po wizycie. Całe 3,5mm z bijącym sercem
Ogromne gratulacje !!!!szurusiowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
szurusiowa wrote:Jestem po wizycie. Całe 3,5mm z bijącym sercem
suuuuuper. Bardzo się cieszę
szurusiowa lubi tę wiadomość