Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Bry wieczór.
Mojej szpitalnej epopei ciąg dalszy.
Powtórka badań i niestety gorsze wyniki. Zwiększenie dawki leków i powtórka badań. Polepszyło się, wychodzi pani do domu. Zalecenia: leki, ktg dwa razy w tygodniu, dieta wątrobowa i wizyta na oddziale za jakieś 1,5 tygodnia na kontroli. W zależności od wyników będziemy działać, ale zanosi się na wywoływanie porodu w 38 tygodniu ponieważ cholestaza to zagrożenie. Wychodzi więc na to, że będziemy mieć Kosmitę październikowego a nie listopadowego. Tak więc wyszłam wczoraj, ale resztę dnia przespałam, obudziłam się na kolację. Chyba musiałam odespać pobudki o szóstej i stresy. Jak się dowiedziałam o wcześniejszym rozwiązaniu to mi ciśnienie skoczyło do 140 (byłam sprawdzić u położnej). Przyspieszylismy więc tempo przygotowań i cóż... Może za dwa tygodnie będziemy już nosić synka na rękach
Idę nadrabiać, bo widzę że trochę naskrobałyście
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2016, 23:47
Lonia, szurusiowa, Vanili lubią tę wiadomość
-
Super Kometa że jesteś w domku, nie ma co ryzykować Kosmita już się naczekał żeby Was zobaczyć ❤ trzymam mocno kciuki za powodzenie całej akcji i jak najlepsze wynikiComeToMeBaby wrote:Bry wieczór.
Mojej szpitalnej epopei ciąg dalszy.
Powtórka badań i niestety gorsze wyniki. Zwiększenie dawki leków i powtórka badań. Polepszyło się, wychodzi pani do domu. Zalecenia: leki, ktg dwa razy w tygodniu, dieta wątrobowa i wizyta na oddziale za jakieś 1,5 tygodnia na kontroli. W zależności od wyników będziemy działać, ale zanosi się na wywoływanie porodu w 38 tygodniu ponieważ cholestaza to zagrożenie. Wychodzi więc na to, że będziemy mieć Kosmitę październikowego a nie listopadowego. Tak więc wyszłam wczoraj, ale resztę dnia przespałam, obudziłam się na kolację. Chyba musiałam odespać pobudki o szóstej i stresy. Jak się dowiedziałam o wcześniejszym rozwiązaniu to mi ciśnienie skoczyło do 140 (byłam sprawdzić u położnej). Przyspieszylismy więc tempo przygotowań i cóż... Może za dwa tygodnie będziemy już nosić synka na rękach
Idę nadrabiać, bo widzę że trochę naskrobałyście
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość

-
Kometa, no to dzieję się u Ciebie pod koniec... A tak było bezproblemowo na początku
No ale lepiej , ze teraz, a nie w połowie ciąży. Kosmita jest już prawie gotów do wyjścia i pewnie nie może się doczekać po prostu
Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok:)
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo proszę to może na cyklu naturalnym w końcu zaskoczy? Miałaś już transfer na naturalnym czy zawsze to był sztyczny cykl? To jeszcze chwila i startujeszlipa wrote:Ewelina miałaś rację. Fajna ta dr Kaczmarczyk

Zdecydowała, że tym razem crio będzie na cyklu naturalnym, skoro na sztucznym nie wychodzi. Dostałam clo. Przypomniały mi się początki starań
Jak ja sie bede umawiała kiedyś
do kliniki to też albo do Chrostka albondo Dr Kaczmarczyk
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 października 2016, 09:54
-
Aż nie wiem czy wam znowu pisać że jestem w szpitalu

Ja pierdykam. Przyszłam tylko na ktg kontrolnie. Okazało się że młody za bardzo ruchliwy i trzeba sprawdzić wydolność łożyska. No to przyjęcie. Zrobimy próbę z oksytocyną (taka jedna dawka sprawdzająca łożysko, zamiast pięciu jak przy próbie okdycotynowej przed porodem). Jedziemy na porodówkę. Sala porodowa. Łóżko porodowe. Badanie, papierologia. Kroplowka nawadniająca a po niej ta z oksytocyną. I czekamy na skurcze. Przy dwóch to aż mi się gorąco zrobiło. No to mam mały trening przed porodem właściwym. W międzyczasie dojechał mąż z torbą. Pani dr stwierdziła że są trzy opcje, z czego zapamiętałam dwie: jak będzie dobrze to jadę na patologię, bo i tak mnie po tym teście nie wypuszczą do domu, a jak będzie źle to od razu na cesarkę... No to ja oczy jak pingpongi ale okazało się że wszystko dobrze i ostatecznie jestem na patologii. Nawet wróciłam do swojej poprzedniej sali, czuję się tu jak stały klient... Ja już się spodziewam wszystkiego, nawet tego że mogą mnie tu trzymać do porodu, nie wiem. Wszystko zależy pewnie od wyników badań bo pobrali mi krew na te wszystkie wątrobowe. No i co... Zobaczymy co dalej. Wolałabym donosić ciążę do 38tyg, ale czy donoszę... Trzymajcie kciuki. -

Współczuję atrakcji tak na koniec. Ja rozumiem wizyty w szpitalu z powodu jakiegoś JEDNEGO powtarzającego się problemu ale nie pomyślałabym że co dwa dni może pojawić się zupełnie nowy problem
Tak czy siak trzymam kciuki za owocne zakończenie!
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość

-
Dzięki
no mnie dzisiejsze zatrzymanie bardzo zaskoczyło. A jeszcze jak usłyszałam o cesarce w razie w to już w ogóle miałam łzy w oczach.
Jestem już po obchodzie i wiem że wyniki są lepsze, znaczy jeszcze powyżej normy ale tabsy działają. Mają mi zrobić rano jeszcze ktg i zdecydują czy wracam do domu i na oddział w środę jak było zaplanowane czy zostaję na dłużej.
szurusiowa lubi tę wiadomość
-
Zobaczcie, co odpisal mi Chrostek na maila z pytaniem o intralipid przy hashimoto:
Jesli ma Pani wysoki poziom przeciwcial p/tarczycowych to korzyści z wlewu bedą zbyt niskie w stosunku do Ew negatywnego wpływu, w takiej sytuacji to chyba nie ma sensu
-
Lipa, a jakie są te ewentualne negatywy wlewów? Bo to podejrzewam jedno zależne od drugiego i może rzeczywiście w tym przypadku może bardziej zaszkodzić niż pomóc?
Chociaż ja się tam na tym nic a nic nie znam, tak tylko gdybam. -
No ale właśnie zaszkodzić może bardziej niż pomóc. Hashimoto to autoimmunologiczne zapalenie tarczycy. Mam bardzo wysokie poziomy przeciwciał, które atakują mój organizm jak wroga. Boję się, że jak wezmę intralipid, to ta autoagresja się jeszcze bardziej nasili (bo olej sojowy tak wpływa na tarczycę) i środowisko będzie dla zarodka jeszcze bardziej toksyczne.szurusiowa wrote:Rozumiem
z tego co pamiętam masz już recepty na intralipid więc cza brać skoro nie zaszkodzi. -
nick nieaktualny
-
No dokładnie tak jak Ewelina mówi że nie wiadomo jak to zadziała bo "EWENTUALNY negatywny wpływ" i "CHYBA nie ma sensu" nie brzmi jak coś potwierdzonego i zbadanego, a raczej gdybanie. Zresztą dr też nic sam z siebie nie mówi o przeciwwskazaniach przed.
ewlinaaa85 lubi tę wiadomość

-
nick nieaktualnyLipa chyba stoisz przed trudną decyzją
bo to niewiadomo co; wezmiesz a sie nie uda to można by powiedziec, że wina intralipidu, nie weźmiesz i sie nie uda to możesz żałować, że nie wzięłaś. ( choć mam nadzieje ze jednak sie uda z tym czy bez tego ). A czy ty już kiedyś przyjmowałaś intralipid?
-
Szurusiowa gratulacje

Kometa ale masz atrakcje. Doskonale wiem co czujesz i przezywasz. Niestety rozwiazania chyba nie da się zaplanować, może niektórym się to udaje.
Mimo wszystko głowa do góry, cesarka nie jest taka zła. Ma swoje plusy i minusy choć najgorsze jest zaskoczenie zwłaszcza gdy się nastawiasz na sn... jednak wszystko jest do przeżycia.
Trzymam za was kciuki
)
ComeToMeBaby lubi tę wiadomość





mimo ze tsh ponizej 1



