Artvimed Kraków In Vitro
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie no ja też już coraz gorzej się czuję - spać w nocy nie mogę, po kilkugodzinnym siedzeniu przy biurku nogi mi bardzo puchną i takie tam. Ale i tak jest o niebo lepiej niż w 1 trymestrze
Najbardziej się boję autem jeździć bo jadę godzinę w 1 str przez całe miasto.
Właśnie też mam zamiar odpocząć, bo wszyscy straszą, ze potem to już nie ma takiej możliwości
A u Ciebie jak tam sytuacja na froncie? Wojtuś rośnie? -
No to nieźle. Ja po jeździe autem w drugim trymestrze wyladowalam ze skorczami w szpitalu wiec raz ze miałam zakaz od męża a dwa ze sie bałam. Jak sobie przypomnę te wszystkie stresujące i trudne sytuacje, pobyty w Krakowie i szpitalu to się dziwię skad miałam siłę na to wszystko.
Wojciech rośnie jak na drożdżach. Co drugi dzień odkładam kolejne ciuszki bo sa za małe. Zbieram się by kupic mu nowe bodziaki bo ostatnio kupiłam na probe i jestem mega zadowolona z tego zakupu ale czasem trudno odpalić kompa... a co do bodziakow to chyba muszę mu juz 68 kupicjest coraz większy i cięższy
dzisiaj pierwszy raz zauważyłam, że leżąc bez pieluchy próbował złapać rączka stopke
)
Suomi, ComeToMeBaby lubią tę wiadomość
-
Graśka wrote:Monalizzza,jak tam o transferze?
Jestem po, leżę i odpoczywamMiałam dylemat ile zarodków rozmrażać, bo miałam tylko dwa. Zdecydowałam się na jednego jednak życie zadecydowało za mnie... jeden nie przetrwał rozmrażania
Mam nadzieję, że ten który jest we mnie pozostanie na 9 mcy
Jestem troszkę zdziwiona lekami po. Mam kontynuować estrofem, luteinę, duphaston i encorton. Nie dostałam żadnych zastrzyków...
-
Trzymam kciuki najmocniej jak się da
co do zarodków to też przyjmuję opcję że może się źle rozmrozić,ehhh. Ten co masz musi zostać z Tobą. Jakiej klasy dostałaś zarodki? Podrosło coś Ci jeszcze endometrium? Przepraszam że tak dużo pytań ale trochę już wariuje
ja chyba poproszę o l4 chociaż na 4 dni żeby poodpoczywać w domku
I IVF 07/01/2016
II IVF 28/05/2016
Ciężka oligospermia, hashimoto
-
Nie dziękuję
Bałam się co będzie jeśli rozmrożą i nie przetrwa, co wtedy. No i sprawa się wyjaśniła, jak na zawołanie. Usg miałam tylko przez brzuch, więc nie wiem jakie było endometrium. Może to i lepiej. Zarodek mam klasy 511 więc super, oby dał radę. Urlop mam do końca tygodnia więc dobrze się złożyło. Za dużo wolnego to też nie do końca dobrze, bo za bardzo będziesz nad tym rozmyślać. Wiesz już o której godzinie w piątek?
-
nick nieaktualnyMonaLizzza wrote:Ten, który nie dał rady też był wysokiej klasy. A jednak nie dał rady
Będzie dobrze, ta godzina 15 będzie dla nas szczęśliwa -
MonaLizzza wrote:Nie dziękuję
Bałam się co będzie jeśli rozmrożą i nie przetrwa, co wtedy. No i sprawa się wyjaśniła, jak na zawołanie. Usg miałam tylko przez brzuch, więc nie wiem jakie było endometrium. Może to i lepiej. Zarodek mam klasy 511 więc super, oby dał radę. Urlop mam do końca tygodnia więc dobrze się złożyło. Za dużo wolnego to też nie do końca dobrze, bo za bardzo będziesz nad tym rozmyślać. Wiesz już o której godzinie w piątek?
Dla pocieszenia - ja miałam blastkę 511 i z niej ciążę i Kometa chyba też miała takąTakże trzymam kciuki, żeby i Twoja z Tobą została.
A tamta to może też była wysokiej klasy, ale np. 411 lub 422. 511 to najlepsza z najlepszych -
Suomi wrote:Dla pocieszenia - ja miałam blastkę 511 i z niej ciążę i Kometa chyba też miała taką
Także trzymam kciuki, żeby i Twoja z Tobą została.
A tamta to może też była wysokiej klasy, ale np. 411 lub 422. 511 to najlepsza z najlepszych
Suomi na to liczę, chcę wreszcie stworzyć ten magiczny suwaczek
Dzisiaj chyba z ciekawości zadzwonię do embriologa i jeszcze dopytam o klasę, wczoraj o tym nie myślałam, bardziej skupiłam się na moim mam nadzieję szczęśliwym 511
Dziewczyny brałyście po transferze acard? nie dostałam ani clexane ani frexiparine...
-
nick nieaktualnySuomi wrote:Dla pocieszenia - ja miałam blastkę 511 i z niej ciążę i Kometa chyba też miała taką
Także trzymam kciuki, żeby i Twoja z Tobą została.
A tamta to może też była wysokiej klasy, ale np. 411 lub 422. 511 to najlepsza z najlepszych -
MonaLizzza wrote:Suomi na to liczę, chcę wreszcie stworzyć ten magiczny suwaczek
Dzisiaj chyba z ciekawości zadzwonię do embriologa i jeszcze dopytam o klasę, wczoraj o tym nie myślałam, bardziej skupiłam się na moim mam nadzieję szczęśliwym 511
Dziewczyny brałyście po transferze acard? nie dostałam ani clexane ani frexiparine... -
lipa wrote:Bo Chrostek nie lubi przepisywać zastrzyków przeciwzakrzepowych. Mi dr Kaczmarczyk przepisała. Ale Dr Ch kazał odstawić. No to odstawilam, ale acard biorę.
Ja dostałam od Doktorka po pierwszym transferze clexane, a teraz nic. Napisałam do niego smsa czy mogę brać acard. A co mi tam.
-
MonaLizzza wrote:Suomi na to liczę, chcę wreszcie stworzyć ten magiczny suwaczek
Dzisiaj chyba z ciekawości zadzwonię do embriologa i jeszcze dopytam o klasę, wczoraj o tym nie myślałam, bardziej skupiłam się na moim mam nadzieję szczęśliwym 511
Dziewczyny brałyście po transferze acard? nie dostałam ani clexane ani frexiparine...
Wczoraj byłam w poradni diabetologicznej i mam stwierdzoną cukrzyce ciążowa. Przez 4 dni mam być na samej diecie a w 5 dniu włączyć insuline.Insuline ze względu na to że mam podwyższony cukier na czczo i raczej dietą nie da się go zbić, na końcówce ciąży mam jeszcze takie przygody.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 grudnia 2016, 10:54
-
Ania1986 wrote:tzn jakiej? bo bardzo bardzo rzadko sie zdarza zeby zarodki AA a szczegolnie blastki nie przetrwały rozmrożenia.
No nie wiem... jak na mój rozum, jeśli u nas były w tym samym dniu po punkcji 511, 411 i 422 to raczej ta 511 jest silniejsza jednak, a na pewno szybciej się rozwija. Zresztą Chrostek i embriolog też tak mówili. Ale to tylko na mim przykładzie, bo u kogoś innego może być 411 najwyższej klasy i wtedy mrożą więc już nawet nie ma szans się rozwinąć do 511, a czasem to kwestia kilku godzin. Oczywiście, czasem wychodzą ciąże z 322, albo jeszcze słabszych, a z 511 nici, ja tylko podałam swój przykład
O kurde, Lonia to niedobrze, że na insulinie się jednak skończyło:/ Myślałam, ze Cię to ominie. Dobrze, ze mamy wprawę w kłuciu się więc nie będzie tak źle -
Dziewczyny powodzenia - niech się transfery udają, zarodki przyjmują a potem rozkwitają aż do porodu
trzymam kciuki za powodzenie
Tak, ja chyba miałam 511, drugi który na nas czeka jest już oznaczony chyba trójką, nie pamiętam. Musiałabym odszukać w papierach. Jak po niego pójdziemy to też nie wiadomo czy się ładnie rozmrozi, czy się przyjmie itd. To jest wszystko nie do przewidzenia.
Lonia, współczuję cukrzycy. Dla mnie te diety cukrzycowe i insulina to czarna magia, jakieś przeliczanie jednostek itd. Podczas tych wszystkich pobytów w szpitalu się naoglądałam tych cukrzyczek. Trzymaj się.
Vanili, dorasta ci chłopakbrawo. Cieszą takie małe rzeczy. Dla nas małe, dla dzieci to prawdziwe kroki milowe.
A ja z moim maluchem byłam u pediatry z powodu ropiejącego oczka. Dostał maść i kropelki i od razu lepiej. W poniedziałek idziemy na kontrolę. Robiliśmy też usg bioderek, wszystko ok, powtórka w styczniu. Co do obserwacji - mój rżący koń vel pterodaktyl naumiał się żałośnie płakać. Ale tak żałośnie że aż za serce ściska. Raz tak zapłakał to aż mnie serce zabolało i łzy mi same naszły do oczu... Eh te hormonyw każdym razie w dalszym ciągu kolek brak (co nas bardzo cieszy), młody osiągnął w poniedziałek wagę 4210g, na co położna pogratulowała sukcesu, bo o przyrosty młodego walczyłyśmy od wyjścia ze szpitala. Zakończyliśmy już wizyty położnej, ale jest dla nas nadal dostępna np w razie problemów z karmieniem (jest doradcą laktacyjnym). Najfajniejsze w tym wszystkim jak trzymam młodego a on się tak słodko szeroko uśmiecha w półśnie. Słodziak.