CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny!
Dawno nie pisałam i przyznam się od razu że nawet nie wiem co u Was się dzieje. Po złych wynikach męża i diagnozie "tylko in-vitro" - załamałam się i odpuściłam starania. Wchodziłam żeby tylko zanotować temperaturę. Po jakimś czasie zgłosiłam się do innego ginekologa żeby wyraził swoją opinie i także jest zdania żeby próbować in-vitro - ale od razu nie przypadł mi do gustu więc nawet poważnie nie brałam jego opinii. Postanowiliśmy więc zgłosić się do kliniki: padło na Angelius Provita w Katowicach. Chciałam do doktora Cholewy ale nie przyjmuje już nowych pacjentek więc padło na dr. Juraszka. Jestem już po 2 wizytach, mąż ma przyjmować leki i zobaczymy czy jest poprawa. U mnie bez CLO pojawiła się owulacja także jest postęp i wyniki także mam super:) Ogólnie to dla niego nie ma problemu dużego i na pewno będziemy próbować naturalnie i nie mamy na razie myśleć o innych sposobach. W przyszłym cyklu mam Sono-HSG - strasznie się boję - jak już kiedyś pisałam mam bardzo słabą odporność na ból. Poza tym wydajemy tylko mnóstwo kasy a dziecka nie ma..
Także póki co walczymy - o in vitro nie myślimy (jedynie odkładamy więcej kasy w razie czego:/ ) Dajemy sobie czas do końca roku.
A tak to mam nadzieję że u Was wszystko idzie w dobrym kierunku i wybaczcie, że przestałam się odzywać
Ps. Jak coś kojarzę któraś z Was miała właśnie robione Sono-HSG w klinice Angelius? Chciałabym się dowiedzieć jak dokładnie to tam wyglądało, ile trwało i jak się do tego przygotować.

-
Adziulka92 wrote:Hej dziewczyny!
Dawno nie pisałam i przyznam się od razu że nawet nie wiem co u Was się dzieje. Po złych wynikach męża i diagnozie "tylko in-vitro" - załamałam się i odpuściłam starania. Wchodziłam żeby tylko zanotować temperaturę. Po jakimś czasie zgłosiłam się do innego ginekologa żeby wyraził swoją opinie i także jest zdania żeby próbować in-vitro - ale od razu nie przypadł mi do gustu więc nawet poważnie nie brałam jego opinii. Postanowiliśmy więc zgłosić się do kliniki: padło na Angelius Provita w Katowicach. Chciałam do doktora Cholewy ale nie przyjmuje już nowych pacjentek więc padło na dr. Juraszka. Jestem już po 2 wizytach, mąż ma przyjmować leki i zobaczymy czy jest poprawa. U mnie bez CLO pojawiła się owulacja także jest postęp i wyniki także mam super:) Ogólnie to dla niego nie ma problemu dużego i na pewno będziemy próbować naturalnie i nie mamy na razie myśleć o innych sposobach. W przyszłym cyklu mam Sono-HSG - strasznie się boję - jak już kiedyś pisałam mam bardzo słabą odporność na ból. Poza tym wydajemy tylko mnóstwo kasy a dziecka nie ma..
Także póki co walczymy - o in vitro nie myślimy (jedynie odkładamy więcej kasy w razie czego:/ ) Dajemy sobie czas do końca roku.
A tak to mam nadzieję że u Was wszystko idzie w dobrym kierunku i wybaczcie, że przestałam się odzywać
Ps. Jak coś kojarzę któraś z Was miała właśnie robione Sono-HSG w klinice Angelius? Chciałabym się dowiedzieć jak dokładnie to tam wyglądało, ile trwało i jak się do tego przygotować.
Ja miałam sono hsg w Angeliusie, robiła mi dr Paliga. A wyglądało to tak: zawołały mnie do pokoju gdzie są dwa łóżka żeby po zabiegu położyć się na 10 minut. Musisz mieć pizamke do przebrania i klapki. Po przebraniu się przyszła położna i dała mi zastrzyk na rozluźnienie mięśni macicy. Za 10 minut zawołały mnie do pokoju zabiegowego. Położyłam się na fotelu ginekologicznym i pani dr zrobiła mi usg po czym zaczęła zakładać ten swój sprzęt. Cały czas pytają czy wszystko w porządku czy nic nie boli. Po chwili wpuściła kontrast - najpierw do jednego a potem do drugiego jajowody. Mnie osobiście to badanie w ogóle nie bolało. Jedyny ból to jakby ból miesiączkowy przy podawaniu tego kontrastu. I koniec badania. Wyciągnęła sprzęt, ja polezalam chwile a ona w tym czasie wydrukowala opis badania. Wszystko trwało max 10 minut. Od wejścia do wyjścia. Ja nie leżałam juz po wyjściu z zabiegowego bo dobrze się czułam wiec ubrałam się i do domu.
I badanie dało efekt - jutro zaczynam 8 tydzień ciąży czego również Ci życzę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2016, 19:29
03.04.15 [*] 4tc; 21.08.15 [*] 9tc.
PCO , mutacja genu MTHFR C677T heterozygta -
Wiesz co nam też Lekarz w klinice powiedział ze mamy utrudnione naturalne poczęcie i ze on proponuje 3 IUI a potem już in vitro.Także tez na początku też jakbym w łeb dostała. A jakie parametry mąż ma złe? U nas z szybkością problem,tylko 25 proc a+b, test wiązania z kwasem hialuronowym tez ujemny,ale do IUI po preparatyce był ruch a+b juz 66 proc. Wiec jest szansa ze jak spreparują to będzie lepiej,nie proponowali Wam IUI?Adziulka92 wrote:Hej dziewczyny!
Dawno nie pisałam i przyznam się od razu że nawet nie wiem co u Was się dzieje. Po złych wynikach męża i diagnozie "tylko in-vitro" - załamałam się i odpuściłam starania. Wchodziłam żeby tylko zanotować temperaturę. Po jakimś czasie zgłosiłam się do innego ginekologa żeby wyraził swoją opinie i także jest zdania żeby próbować in-vitro - ale od razu nie przypadł mi do gustu więc nawet poważnie nie brałam jego opinii. Postanowiliśmy więc zgłosić się do kliniki: padło na Angelius Provita w Katowicach. Chciałam do doktora Cholewy ale nie przyjmuje już nowych pacjentek więc padło na dr. Juraszka. Jestem już po 2 wizytach, mąż ma przyjmować leki i zobaczymy czy jest poprawa. U mnie bez CLO pojawiła się owulacja także jest postęp i wyniki także mam super:) Ogólnie to dla niego nie ma problemu dużego i na pewno będziemy próbować naturalnie i nie mamy na razie myśleć o innych sposobach. W przyszłym cyklu mam Sono-HSG - strasznie się boję - jak już kiedyś pisałam mam bardzo słabą odporność na ból. Poza tym wydajemy tylko mnóstwo kasy a dziecka nie ma..
Także póki co walczymy - o in vitro nie myślimy (jedynie odkładamy więcej kasy w razie czego:/ ) Dajemy sobie czas do końca roku.
A tak to mam nadzieję że u Was wszystko idzie w dobrym kierunku i wybaczcie, że przestałam się odzywać
Ps. Jak coś kojarzę któraś z Was miała właśnie robione Sono-HSG w klinice Angelius? Chciałabym się dowiedzieć jak dokładnie to tam wyglądało, ile trwało i jak się do tego przygotować.
-
Adziulka92 wrote:Hej dziewczyny!
Dawno nie pisałam i przyznam się od razu że nawet nie wiem co u Was się dzieje. Po złych wynikach męża i diagnozie "tylko in-vitro" - załamałam się i odpuściłam starania. Wchodziłam żeby tylko zanotować temperaturę. Po jakimś czasie zgłosiłam się do innego ginekologa żeby wyraził swoją opinie i także jest zdania żeby próbować in-vitro - ale od razu nie przypadł mi do gustu więc nawet poważnie nie brałam jego opinii. Postanowiliśmy więc zgłosić się do kliniki: padło na Angelius Provita w Katowicach. Chciałam do doktora Cholewy ale nie przyjmuje już nowych pacjentek więc padło na dr. Juraszka. Jestem już po 2 wizytach, mąż ma przyjmować leki i zobaczymy czy jest poprawa. U mnie bez CLO pojawiła się owulacja także jest postęp i wyniki także mam super:) Ogólnie to dla niego nie ma problemu dużego i na pewno będziemy próbować naturalnie i nie mamy na razie myśleć o innych sposobach. W przyszłym cyklu mam Sono-HSG - strasznie się boję - jak już kiedyś pisałam mam bardzo słabą odporność na ból. Poza tym wydajemy tylko mnóstwo kasy a dziecka nie ma..
Także póki co walczymy - o in vitro nie myślimy (jedynie odkładamy więcej kasy w razie czego:/ ) Dajemy sobie czas do końca roku.
A tak to mam nadzieję że u Was wszystko idzie w dobrym kierunku i wybaczcie, że przestałam się odzywać
Ps. Jak coś kojarzę któraś z Was miała właśnie robione Sono-HSG w klinice Angelius? Chciałabym się dowiedzieć jak dokładnie to tam wyglądało, ile trwało i jak się do tego przygotować.
Hej
ja chodzę do dr Juraszka już 1,5 roku,świetny lekarz. ja miałam laparoskopię,hsg i histerioskopię w Angeliusie w marcu,zabieg wykonywał dr Juraszek, okazało się że wszystko jest ok, my na razie też bez efektów , a kasa idzie, w czerwcu podchodzimy do inseminacji, może to pomoże. Nie martw się będzie dobrze, pomyśl że robisz to dla dzidziusia:) a tak jak pisałam na początku, ja sobie bardzo chwalę dr Juraszka, bardzo nam pomógł i dzięki niemu mam lewy jajnik (dwóch lekarzy skazało mnie na jego usunięcie z powodu dość dużej torbieli),więc jesteś w dobrych rękach
-
AniaStaraczka85 wrote:Wiesz co nam też Lekarz w klinice powiedział ze mamy utrudnione naturalne poczęcie i ze on proponuje 3 IUI a potem już in vitro.Także tez na początku też jakbym w łeb dostała. A jakie parametry mąż ma złe? U nas z szybkością problem,tylko 25 proc a+b, test wiązania z kwasem hialuronowym tez ujemny,ale do IUI po preparatyce był ruch a+b juz 66 proc. Wiec jest szansa ze jak spreparują to będzie lepiej,nie proponowali Wam IUI?
U mojego przy pierwszych wynikach ruch prawidłowy wynosił tylko 10%. Teraz jest 30%. Ale największym problemem jest morfologia bo form prawidłowych jest tylko 1%.
Jeden z lekarzy stwierdził ze nie kwalifikujemy sie do inseminacji a drugi ze najpierw trzeba by poprawić wyniki zeby myśleć o inseminacji. Teraz w klinice na ten temat nic nie usłyszałam bo lekarz chce próbować naturalnie.
-
Olciaaa wrote:cześć dziewczyny, to mój 2 cykl z clo. Byłam dziś na monitoringu - 11 dzień cyklu i okazało się, że są 2 pęcherz po 13mm, endo 4mm, lekarz kazał mi "działać" za 2-3 dni. Ogólnie moim problemem był brak owulacji
Mam nadzieje, że clo mi pomoże i ze coś z tego będzie
Pozdrawiam Was mocno w ten gorący dzień 
Olcia, a w pierwszym cyklu z clo zareagowałaś? Były jakieś pęcherzyki? I ile go brałaś? Bo ja po pierwszym cyklu totalne 0 a teraz w ogole przerwa, bo miesiączka się zawiesiła znowu na dłużej a mąż ma bardzo słabe wyniki nasienia...;/ Trzymam kciuki za bardzo owocny cykl:)

-
55monika5 wrote:Hej
ja chodzę do dr Juraszka już 1,5 roku,świetny lekarz. ja miałam laparoskopię,hsg i histerioskopię w Angeliusie w marcu,zabieg wykonywał dr Juraszek, okazało się że wszystko jest ok, my na razie też bez efektów , a kasa idzie, w czerwcu podchodzimy do inseminacji, może to pomoże. Nie martw się będzie dobrze, pomyśl że robisz to dla dzidziusia:) a tak jak pisałam na początku, ja sobie bardzo chwalę dr Juraszka, bardzo nam pomógł i dzięki niemu mam lewy jajnik (dwóch lekarzy skazało mnie na jego usunięcie z powodu dość dużej torbieli),więc jesteś w dobrych rękach 
Ooo miło słyszeć o lekarzu dobre opinie
Na mnie póki co też robi wrażenie także mam nadzieję że dzięki niemu ruszy wszystko d przodu:)
Powodzenia przy inseminacji - dodałam cie do przyjaciółek żeby w razie czego mieć kontakt z kimś z kliniki

-
nick nieaktualnyTotoro wrote:Olcia, a w pierwszym cyklu z clo zareagowałaś? Były jakieś pęcherzyki? I ile go brałaś? Bo ja po pierwszym cyklu totalne 0 a teraz w ogole przerwa, bo miesiączka się zawiesiła znowu na dłużej a mąż ma bardzo słabe wyniki nasienia...;/ Trzymam kciuki za bardzo owocny cykl:)
No właśnie lekarz wtedy nie zlecił mi monitoringu, więc nie wiem jakiej wielkości były pęcherzyki, ale owulację najprawdopodobniej miałam (tak mi wyznaczył wykres na ovu dzięki mierzeniu temp rano) W 1 cyklu brałam po 1 tabl od 5 do 9 dnia cyklu, a okres dostałam 27 dnia
w tym cyklu brałam CLO od 3 do 7 dc po 2 tabl., dziś (11dc) endometrium mam tylko 4 mm (trochę mnie to martwi) a pęcherzyki 13 mm. Lekarka mi powiedziała, że "chyba coś z tego będzie" ale nie zasugerowała kolejnego usg. Totoro a Ty ile czasu brałaś clo?
-
Cześć. Też myślę o HSG, nawet mam już skierowanie do szpitala. Ale wciąż myślę, czy iść do szpitala, czy zrobić prywatnie. I chyba jednak skuszę się na ten szpital, chwila cierpienia przy najmniej za darmo
Ale na razie odwlekam tą decyzję. Trochę nie widzę u siebie sensu tego badania, bo zaszłam w dwie ciąże wcześniej. Ba! Nawet to nie było planowane i w ogóle nie wiedziałam, że jestem w ciąży do głowy mi nie pszyszło zwłaszcza za pierwszym razem, że nie mając miesiączki kilka miesięcy można w ciążę zajść. I a propos testów to wtedy mi wyszła bladziutka druga kreska i też ani chwili nie pomyślałam ze to ciąża.

-
Cześć kochane.
Byłam dziś na wymazie do posiewu i w czwartek rano będę miała wyniki. Jeśli będzie ok. to wieczorem gin wykona HSSG.
Mona Liza...ja też stałam przed wyborem NFZ lub prywatnie. I jednak wybrałam opcję prywatnego zabiegu. Kasa pójdzie solidna, ale wykona go mój gin przy asyście mojej położnej, w idealnych warunkach, czyściutko, wszyscy uśmiechnięci, najnowszy sprzęt, odpowiedź na każde pytanie. Mogłam lekko manewrować terminem i wybrać godzinę, która mi pasuje. Dla mnie to istotne. Podobno po ciąży, stanach zapalnych mogą się zrobić jakieś zatory, także jakieś uzasadnienie zabiegu zawsze jest. Nie odwlekaj decyzji, ponieważ to kolejny kroczek. Też się boję bólu, ale liczę, że obiecany zastrzyk przed zabiegiem nieco zniweluje dyskomfort.
Ściskam Was wszystkie ;*Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2016, 21:40
37 cykl starań ....
sono hsg - obustronnie drożne
3 IUI - bez powodzeń
laparoskopia z histeroskopią - nic nie wykazała
niedoczynność tarczycy - letrox
Styczeń 2018 - insulinooporność
Konsultacja immunologiczny - KIR (fenotyp bx)
Dieta wykluczeniowa - waga spada na potęgę
Czerwiec-clo, intralipidy, inseminacja...czwarta. lipiec intralipid. Wciąż bez skutku.
Po nieudanej procedurze (2 transfery) in vitro. Rozpoczynamy procedurę od nowa. -
Już nawet zapadła decyzja u mojego gina , że robię HSG. Miałam przyjść po skierowanie na jakieś badania przed. Ale w między czasie powychodziły mi te przeciwciała przeciwjądrowe, on trochę rozłożył ręce, więc musiałam szukać innego gina. No i znalazłam. Zobaczymy po tym cyklu co on na to wszystko. W szpitalu o tyle prościej, że wszystkie niezbędne badania chyba wykonają na miejscu? I jednak chyba jak coś skuszę się na szpital bo już za dużo zdecydowanie za dużo muszę płacić z własnej kieszeni, a jeszcze nade mną badania genetyczne. Więc jak coś w końcu można zrobić na NFZ to chyba się skuszę. Choć mnie to przeraża.

-
Jesli masz problem z ovu to powinnas dostac dodatkowo zastrzyk.Masz monitoring zaraz po przypuszczalnej ovu by sprawdzic czy jaja pèkają?Olciaaa wrote:cześć dziewczyny, to mój 2 cykl z clo. Byłam dziś na monitoringu - 11 dzień cyklu i okazało się, że są 2 pęcherz po 13mm, endo 4mm, lekarz kazał mi "działać" za 2-3 dni. Ogólnie moim problemem był brak owulacji
Mam nadzieje, że clo mi pomoże i ze coś z tego będzie
Pozdrawiam Was mocno w ten gorący dzień 
Ja mam problem z ovu i w kazdym cyklu dostaje zastrzykAntoś IVF,Julisia natural

-
Olciaaa wrote:No właśnie lekarz wtedy nie zlecił mi monitoringu, więc nie wiem jakiej wielkości były pęcherzyki, ale owulację najprawdopodobniej miałam (tak mi wyznaczył wykres na ovu dzięki mierzeniu temp rano) W 1 cyklu brałam po 1 tabl od 5 do 9 dnia cyklu, a okres dostałam 27 dnia
w tym cyklu brałam CLO od 3 do 7 dc po 2 tabl., dziś (11dc) endometrium mam tylko 4 mm (trochę mnie to martwi) a pęcherzyki 13 mm. Lekarka mi powiedziała, że "chyba coś z tego będzie" ale nie zasugerowała kolejnego usg. Totoro a Ty ile czasu brałaś clo?
Ja brałam dopiero w jednym cyklu - od 4. do 9. dc i nic nie ruszyło;/ potem od 16. do 25. dc brałam duphaston i oczywiście juz nie dostałam po nim miesiączki...;/

-
agnes87 wrote:Dziewczyny przez jaki czas po skończeniu antybiotyku plemniki są słabsze?
Jeden cykl spermogenezy trwa około 16 dni. Do wytworzenia w całości dojrzałej spermy potrzebne jest około 5 cykli, czyli ponad 2 miesiące. Choroby przebyte podczas pierwszego cyklu w przeciągu potrzebnych pięciu, np. wysoka gorączka, infekcje, zapalenia nerek, jądra, najądrzy,prostaty, anemia, urazy jądra,nowotwór (chemioterapia), zaburzenia metaboliczne np.cukrzyca, hemochromatoza, takżeleki przeciwcukrzycowe, oraz przeciwnadciśnieniowe,zaburzenia hormonalne (np. niewydolność pętli gonadalnejpodwzgórze-przysadka mózgowa, a co za tym idzie niedobórtestosteronu) mogą wpłynąć na dojrzałą spermę i pogorszyć jej jakość, pomimo dobrego stanu zdrowia pacjenta po chorobie (w czasie badania). Dlatego zaleca się, by pary planujące dzieci odłożyły we wskazanych wyżej przypadkach poczęcie na 74 dni (ok. 2,5 miesiąca), bo tyle czasu zajmuje pełna wymiana populacji plemników.Antoś IVF,Julisia natural

-
Cześć Dziewczynki!
U mnie znów blada kreska,wyraźniejsze niż wczoraj,dziś wyrwe się z pracy na betę.
Ale ponieważ tak trudno mi uwierzyć żeby się udało zapytam Was o jedną rzecz-ja brałam podwójny pregnyl czyli 10000 jednak. Czy możliwe żeby on się utrzymywał dłużej niż pojedynczy?dziś jest 16 dzień po zastrzyku -
ANIU też po zastrzyku z ta sama dawką miałam drreskę i też się nad tymi zastanawiałam czy test nie jest fałszywie dodatni ale nie był fałszywy to ciąża jak nicAniaStaraczka85 wrote:Cześć Dziewczynki!
U mnie znów blada kreska,wyraźniejsze niż wczoraj,dziś wyrwe się z pracy na betę.
Ale ponieważ tak trudno mi uwierzyć żeby się udało zapytam Was o jedną rzecz-ja brałam podwójny pregnyl czyli 10000 jednak. Czy możliwe żeby on się utrzymywał dłużej niż pojedynczy?dziś jest 16 dzień po zastrzyku
1cykl z Clo kwiecień 2016 -udany


-
A ile po zastrzyku robiłaś?Malowanka wrote:ANIU też po zastrzyku z ta sama dawką miałam drreskę i też się nad tymi zastanawiałam czy test nie jest fałszywie dodatni ale nie był fałszywy to ciąża jak nic







