CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam kochane.Niestety nie dolącze z wami do czerwcówek,czego wam wszystkim zycze,moja przygoda ze stymulacją dobiegła konca..zaczynam przygode z IVF.Nawet dzis nie padla propozycja ostatniego cyklu stymulacji tylko juz powazna rozmowa.Lekarz nic nie proponowal tylko powiedzial ze jedyne co jeszcze moze zrobic by sid udalo to zaplodnienie pozaustrojowe.Oczywiscie moze nas jeszcze 6-12 miesiecy meczyc stymulacjà pod róznymi zabiegami ale wedlug niego dobre by to bylo gdybym miala 30 lat,niestety mój wiek wola o ratunek juz teraz wiec zostawia czas do nsmyslu.Oczywiscie powiedxielismy od razu ze sie zgadzamy bo juz rozmawialismy o takiej ewentualnosci.
Tsk wiec od dzis jestem na antykach,w 21dc mam kontrolna wizyte czy jakis torbiel sie nie zrobila i od nowego cyklu jedziemy z zastrzykami.Mówil ze z prognoz ktore daly stymulacje mamy spore szanse by wychodowac sporo jajec by mozna je bylo pozamrazac,ze jak dobrze pójdzie to w grudniu będe rzygac.
Oczywiscie nie myslcie ze znikam z wątku,jestem i bede bo to najlepsze miejsce na OF,kibicuje wszystkim i trzymsm za was kciuki.Ja walcze z wami tylko juz troche inaczejWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2016, 12:59
Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna 75 wrote:Witam kochane.Niestety nie dolącze z wami do czerwcówek,czego wam wszystkim zycze,moja przygoda ze stymulacją dobiegła konca..zaczynam przygode z IVF.Nawet dzis nie padla propozycja ostatniego cyklu stymulacji tylko juz powazna rozmowa.Lekarz nic nie proponowal tylko powiedzial ze jedyne co jeszcze moze zrobic by sid udalo to zaplodnienie pozaustrojowe.Oczywiscie moze nas jeszcze 6-12 miesiecy meczyc stymulacjà pod róznymi zabiegami ale wedlug niego dobre by to bylo gdybym miala 30 lat,niestety mój wiek wola o ratunek juz teraz wiec zostawia czas do nsmyslu.Oczywiscie powiedxielismy od razu ze sie zgadzamy bo juz rozmawialismy o takiej ewentualnosci.
Tsk wiec od dzis jestem na antykach,w 21dc mam kontrolna wizyte czy jakis torbiel sie nie zrobila i od nowego cyklu jedziemy z zastrzykami.Mówil ze z prognoz ktore daly stymulacje mamy spore szanse by wychodowac sporo jajec by mozna je bylo pozamrazac,ze jak dobrze pójdzie to w grudniu będe rzygac.
Oczywiscie nie myslcie ze znikam z wątku,jestem i bede bo to najlepsze miejsce na OF,kibicuje wszystkim i trzymsm za was kciuki.Ja walcze z wami tylko juz troche inaczej
Jagna na szczęście ostatni akapit mnie uspokoił. Nie widzę opcji, że miałoby Cię nie być na tym wątku. Sama mało mam wspólnego w obecnej chwili z clo a trzymam się was uparciebez Ciebie to już nie byłoby to samo z całą pewnością
To bardzo dobrze, że jest nowy plan działania. Najważniejsze, że podejmujecie kroki do osiągnięcia celu! Z jajcami też właśnie super, że nie ma problemów z produkcjąBędę ogromnie trzymała kciuki za wszystkie etapy!
A co do antyków to o cyście nawet nic nie mów. Niech się franca nie waży tworzyć bo tu poważne plany są!!
-
Jagienko, to bardzo dobre wieści są, niosą ze sobą duże pokłady nowej nadziei. Teraz już musi się udać
Zastanawialiście się nas diagnostyką preimplantacyjną zarodków?25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Cześć Dziewczyny Kochane! My wyjechaliśmy do Polski,Jagna mam nadzieje ze stoisz gdzies w oknie bo niedługo Chrzanów.
Jagienko ciesze się ze jest przełom,trzymam mocno kciuki za Was!i nigdzie nie odchodz stąd czasem bo Cię znajdę w tym Chrzanowie albo gdzieś pod Macierzyństwem w Krakowie.Ja tez juz w ciąży to niby nie w temacie a jednak nie wyobrażam sobie być na innym wątku bo nigdzie nie ma tak fajnie jak tu,próbowałam kilka wątków na fioletowej ale nie zostałam bo tam dziewczyny tworzą swoją grube i zlewają ciepłym moczem inne nowe dziewcYny .
Ja dziś mam wizyte u lekarza wieczorem wiec prosE trzymać kciuki,dziś chyba mi założą kartę ciąży, stresik jak zwykle u mnie jest obecny ech -
Moje endo żyło zawsze swoim życiem, wino i migdały nic nie dawały, estrofem i progynova równiez nic nie wniosły, w cyklu kiedy miałam IUI w 10 dc było 5,5 mm,zmartwiona zapytałam gina czy coś brać i wtedy pow ze spokojnie urośnie i samo i faktycznie w 13 dc było 9 a IUI była w 16 dc wiec po prostu moje endo kiedy chciało to rosło a kiedy nie to nie,taka już moja uroda
-
AniaStaraczka85 wrote:Cześć Dziewczyny Kochane! My wyjechaliśmy do Polski,Jagna mam nadzieje ze stoisz gdzies w oknie bo niedługo Chrzanów.
Jagienko ciesze się ze jest przełom,trzymam mocno kciuki za Was!i nigdzie nie odchodz stąd czasem bo Cię znajdę w tym Chrzanowie albo gdzieś pod Macierzyństwem w Krakowie.Ja tez juz w ciąży to niby nie w temacie a jednak nie wyobrażam sobie być na innym wątku bo nigdzie nie ma tak fajnie jak tu,próbowałam kilka wątków na fioletowej ale nie zostałam bo tam dziewczyny tworzą swoją grube i zlewają ciepłym moczem inne nowe dziewcYny .
Ja dziś mam wizyte u lekarza wieczorem wiec prosE trzymać kciuki,dziś chyba mi założą kartę ciąży, stresik jak zwykle u mnie jest obecny ech
Aniu trzymam kciuki za wizytęSuper, dziś znów zobaczysz malucha
Zapewne wszystkie forumowe ciotki będą siedziały z zaciśniętymi dłońmi
Daj znać jak będziesz po
-
nick nieaktualny
-
Jagna czy pamiętasz mój przypadek co opisywałam że na usg niby pęcherzyk rósł ale powoli a wyniki lh i estradiolu nie wskazywały na owulacje no i brak wzrostu temperatury??? Chciałam Cie jeszcze dopytać...
Po tym jak nie stwierdziłam u siebie owulacji to od 25dc zaczęłam brać duphaston bo bez tego pewnie miesiączki by nie było:/ wczoraj (29dc) byłam już u mojego gina który wrócił z urlopu. Przedstawiłem cała historie tego cyklu no i na usg od razu pochwalił zecendometrium 10mm jednolite coś tam coś tam w każdym razie prawidłowe. Na lewym jajniki ślad po peknietym pecherzyku na usg wyglądało jak polksiezyc coś takiego...uspokoił mnie żebym tak się nie denerwowałam że to doskonały postęp bo zaczynałam zecendometrium 1mm i słabymi hormonami więc widać że lek działa od następnego cyklu msm jednak brać od 3dc bylaby może owulacja przyszła szybciej...
W każdym razie skoro na usg zobaczył ślad po peknietym pecherzyku to czy była owulacją czy są inne przyczyny tego stanu...przecież temperatura dalej n8ska a dziś z ciekawości zrobiłam progesteron no o jest marnie 0.17 jak po menopauzie...czemu tak jest i czy branie duphastonu w tym pomoże...czy ja już nie mam szans...jestem załamana tym wynikiem i nie mam pojęcia co w takim razie widział doktor babusg skoro wszystko wskazuje na to że owulacji nie było:( -
Niki69 wrote:Jagna czy pamiętasz mój przypadek co opisywałam że na usg niby pęcherzyk rósł ale powoli a wyniki lh i estradiolu nie wskazywały na owulacje no i brak wzrostu temperatury??? Chciałam Cie jeszcze dopytać...
Po tym jak nie stwierdziłam u siebie owulacji to od 25dc zaczęłam brać duphaston bo bez tego pewnie miesiączki by nie było:/ wczoraj (29dc) byłam już u mojego gina który wrócił z urlopu. Przedstawiłem cała historie tego cyklu no i na usg od razu pochwalił zecendometrium 10mm jednolite coś tam coś tam w każdym razie prawidłowe. Na lewym jajniki ślad po peknietym pecherzyku na usg wyglądało jak polksiezyc coś takiego...uspokoił mnie żebym tak się nie denerwowałam że to doskonały postęp bo zaczynałam zecendometrium 1mm i słabymi hormonami więc widać że lek działa od następnego cyklu msm jednak brać od 3dc bylaby może owulacja przyszła szybciej...
W każdym razie skoro na usg zobaczył ślad po peknietym pecherzyku to czy była owulacją czy są inne przyczyny tego stanu...przecież temperatura dalej n8ska a dziś z ciekawości zrobiłam progesteron no o jest marnie 0.17 jak po menopauzie...czemu tak jest i czy branie duphastonu w tym pomoże...czy ja już nie mam szans...jestem załamana tym wynikiem i nie mam pojęcia co w takim razie widział doktor babusg skoro wszystko wskazuje na to że owulacji nie było:(
Niki, ja to w sumie ekspertem nie jestem, ale może było tak, że pęcherzyk się zapadł a nie pękł? Choć oczywiście nie chcę siać panikiA lekarz mówił ewentualnie ile dni temu miało dojść do pęknięcia? Albo może mówił coś o ciałku żółtym lub o płynie w zatoce Douglasa?
Szczerze mówiąc to ja chyba bym skonsultowała jeszcze z innym ginekologiem, żeby mieć pewność co i jak, ale to tylko moje skromne zdanie -
CzterolistnaKoniczyna wrote:Niki, ja to w sumie ekspertem nie jestem, ale może było tak, że pęcherzyk się zapadł a nie pękł? Choć oczywiście nie chcę siać paniki
A lekarz mówił ewentualnie ile dni temu miało dojść do pęknięcia? Albo może mówił coś o ciałku żółtym lub o płynie w zatoce Douglasa?
Szczerze mówiąc to ja chyba bym skonsultowała jeszcze z innym ginekologiem, żeby mieć pewność co i jak, ale to tylko moje skromne zdanie -
Niki69 wrote:Jagna czy pamiętasz mój przypadek co opisywałam że na usg niby pęcherzyk rósł ale powoli a wyniki lh i estradiolu nie wskazywały na owulacje no i brak wzrostu temperatury??? Chciałam Cie jeszcze dopytać...
Po tym jak nie stwierdziłam u siebie owulacji to od 25dc zaczęłam brać duphaston bo bez tego pewnie miesiączki by nie było:/ wczoraj (29dc) byłam już u mojego gina który wrócił z urlopu. Przedstawiłem cała historie tego cyklu no i na usg od razu pochwalił zecendometrium 10mm jednolite coś tam coś tam w każdym razie prawidłowe. Na lewym jajniki ślad po peknietym pecherzyku na usg wyglądało jak polksiezyc coś takiego...uspokoił mnie żebym tak się nie denerwowałam że to doskonały postęp bo zaczynałam zecendometrium 1mm i słabymi hormonami więc widać że lek działa od następnego cyklu msm jednak brać od 3dc bylaby może owulacja przyszła szybciej...
W każdym razie skoro na usg zobaczył ślad po peknietym pecherzyku to czy była owulacją czy są inne przyczyny tego stanu...przecież temperatura dalej n8ska a dziś z ciekawości zrobiłam progesteron no o jest marnie 0.17 jak po menopauzie...czemu tak jest i czy branie duphastonu w tym pomoże...czy ja już nie mam szans...jestem załamana tym wynikiem i nie mam pojęcia co w takim razie widział doktor babusg skoro wszystko wskazuje na to że owulacji nie było:(