CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
viline wrote:Cześć wszystkim
Pierwszy raz udzielam się na takim forum. Mam 28 lat i jedną córeczką o którą z mężem trochę musieliśmy się postarać. Przy pierwszej ciąży miałam zdiagnozowaną niedoczynność tarczycy ( biorę Euthyrox 25), dodatkowo wyszło mi PCO i hiperprolaktynemia. Ale lecząc się udało. Teraz z mężem chcieliśmy pomyśleć o 2 dziecku i się zaczęło. Chwile po odstawieniu antykonceptów problemy z okresem a dokładniej jego brakiem. Okazało się że utworzyła mi się torbiel na jajniku. Torbiel na szczęście po Duphastonie się wchłonęła ale okresu dalej było brak. Sporadycznie co 3-4 miesiące pojawiał się sam. Byłam u ginekologa i miałam zrobione hormony. Ze względu na nieregularne miesiączki robiłam je od razu w 35dc. Oto wyniki:
Estradiol 53,8 pq/ml (faza fol. 26.7-156 pg/ml; faza owul. 48.1-314 pq/ml; lute. 33.1-298pq/ml; menp. <5-49,9pq/ml)
Progesteron <0,05 ng/ml (faza fol. 0.05-0,893 ng/ml; faza owul. 0.11-12,0 nq/ml; lute. 1,83-23,9nq/ml; menp. <0,05-0,126nq/ml),
TSH 1,22 (0,30-4,00)
FSH 5,91(faza fol. 3,5-12,5 ; faza owul. 4,7-21,5; lute. 1,7-7,7; menp. 25,8-134,LH 6,5 (faza fol. 2,4-12,6; faza owul. 14,0-96,0; lute. 1,0-11,4; menp. 7,7-59,0)
Prolaktyna 5,85 (6-29.90)
Testosteron 0,050 ( 0,017-0,218)
Po konsultacji wyników z ginekologiem dostałam następujące zalecenia na początek Arefam 200 przez 10 dni na wywołanie okresu ( mieszkam w Austrii to jest progesteron) okres przyszedł na drugi dzień. 5-6 dzień cyklu mam zażyć Clomiphen to nic innego jak Clomiphene citrate w dawcce 2x 50mg przez okres 5 dni. I tu jest dla mnie coś czego nie bardzo rozumiem. Bo zaraz po tym clomiphenie mam zacząć brać Arefam i codziennie współżyć. A całe życie mnie uczono że progesteron bierze się po stwierdzonej owulacji. Na wizycie nie mogłam zapytać bo dopiero w domu sprawdziłam co to są za leki. I teraz zgłupiałam bo wychodzi że od 5-9 dc biore clo a potem od 10-25 mam brać progesteron. Czy biorąc w ten sposób progesteron ja mam w ogóle jakąś szanse na ciąże ? Obecnie mieszkamy z mężem w Austrii i nie jest zbyt łatwo znaleźć porządnego ginekologa mówiącego po polsku. Dziewczynki pomóżcie bo sama nie wiem co robić. Wybaczcie długość postu ale chciałam żebyście miały obraz sytuacji.
Biorąc clo powinnaś mieć monitoring. Jest to bardzo ważne. A co do progesteron u to nie każdy blokuje owulacje. Z tego co wiem to duphaston jej nie blokuje a jak inne to nie mam pojęcia. Musiałabyś poczytać o tym leku może też ma takie same działanie jak tamten.Adrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci. 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤ -
Wiadomość została wyedytowana przez moderatora forum z powodu łamania zasad regulaminu- handel lekami.Wiadomość wyedytowana przez moderatora forum: 27 września 2016, 23:06
5 inseminacji/ czerwiec 2014 beta 70,niestety biochemiczna
I IMSI Transfer 8.01- beta <1,2
5.04- II IMSI-podano 2 zarodeczki 8A i 6A ☺
8t2dz cud przestal trwac
16.09.2016 criotransfer babla 8B
2017- 3 szczepienia w Łodzi...allo mlr 62,3% ☺
12.06.transfer- -
Kinga40 wrote:Witaj na wątku.
Biorąc clo powinnaś mieć monitoring. Jest to bardzo ważne. A co do progesteron u to nie każdy blokuje owulacje. Z tego co wiem to duphaston jej nie blokuje a jak inne to nie mam pojęcia. Musiałabyś poczytać o tym leku może też ma takie same działanie jak tamten.
A co Arefamu to obawiam się że mu bliżej do Luteiny bo jest naturalnym progesteronem. W Austrii zowie się Arefam a w niemczech Utrogestan. Chociaż i na jednym i na drugim pisze że nie jest środkiem antykoncepcyjnym. Już pomijając że powinien być monitoring wszędzie piszą że od min 17dcDzisiaj wzięłam pierwsze clo. Mam 5 dni ale nie wiem co dalej mam robić
Słuchać ginekolog ? Ma to w ogóle sens?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 18:20
-
viline a masz problemy z za niskim progesteronem po owulacji? Wiesz, lekarze zapisują progesteron profilaktycznie, ot tak na wszelki wypadek. Jeśli nie masz z nim problemu to jeśli opóźnisz jego przyjmowanie to nic się nie stanie, co najwyżej przedłużysz sobie cykl o kilka dni.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 18:47
viline lubi tę wiadomość
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
AniaStaraczka85 wrote:No mnie suszy do dzisiejszego dnia,mąż się śmieje ze nie nadazamy z kupowaniem. Wody mineralne hahhahaa, bole brzucha tez miałam na samym.początku nieraz dość nieprzyjemne,myślałam że nic z tej ciąży nie będzie.
A bóle rzeczywiście są momentami bardzo silne, na szczęście krótkotrwałe.
-
Roma rzeczywiście masz jakiś pokręcony ten cykl
byłaś z tym u giną ?
Kinga wiem co czujesz bo u nas tu tez przeboje z tymi doktorami. Ja na ostatniej wizycie mowię temu konsultantowi ze mnie od 21 dc bardzo boli brzuch i plecy i ze podejrzewam ze może mam endometriozę a ten mi na to ze progesteron mam ładny i ze wszystko okpoprosi nie rozumiem dlaczego oni nie słuchają co się do nich mówi !
Kurczę Jagus to już na święta będziesz z brzuszkiemsuper ze to tak szybko wszystko idzie. Tez bym chciała żeby to jakoś szybciej się u mnie posuwało .
Paulina gratulacje i zdrowej spokojnej ciąży życzę
Będzie córeczka -
roma wrote:viline a masz problemy z za niskim progesteronem po owulacji? Wiesz, lekarze zapisują progesteron profilaktycznie, ot tak na wszelki wypadek. Jeśli nie masz z nim problemu to jeśli opóźnisz jego przyjmowanie to nic się nie stanie, co najwyżej przedłużysz sobie cykl o kilka dni.
-
Viline ja też mam długie cykle, takie po 70 dni a bywało i więcej. I w takich cyklach zachodziłam w ciążę. Teraz miałam zalecenie clo przez 10 dni. W 8 dniu byłam na monitoringu i był pęcherzyk 11 mm i oczywiście milion małych, jak to przy pco. Gin spisał cykl na straty i kazał dobrać clo do 10 tabletek i od razu potem zacząć luteinę. Zapytałam tylko czy może to zablokować owulację, a gdy odpowiedział że tak to już wychodząc z gabinetu wiedziałam że tej luteiny nie wezmę. Krótko po tym test pokazał mi pik lh, jednak dziwny był brak śluzu i bólu, które zawsze mam podczas owu. Śluz przyszedł jednak dopiero kilka dni temu wraz z okropnym bólem podbrzusza a wczoraj kłuciem jajnika. Dziś wszystko jak ręką odjął. Do tego niski progesteron co wskazuje że owu jeszcze nie było. Podejrzewam więc że jest dopiero teraz a to mój 25 dc. Test najwyraźniej mnie oszukał, co też zdarza się przy pco, a clo na mnie w ogóle nie zadziałało. Luteiny w dalszym ciągu nie biorę, pójdę ponownie na progesteron za tydzień.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2016, 20:15
25.05.2010 Aniołek 9 tc
03.10.2011 - Synuś, mój mały - wielki cud
17.04.2015 - Aniołek 8 tc
03.01.2016 - Aniołek 8 tc
29.04.2016 - Aniołek 9 tc
25.07.2018 - Córcia
Cuda się zdarzają, czasem nawet dwa razy -
Dziewczyny ja mam dzisiaj znowu pozytywny test owulacyjny tak jak wczoraj tylko tym razem kreska jeszcze ciemniejsza. Wczoraj było przytulanko i tak sie zastanawiam czy dzisiaj tez sie poprzytulać czy lepiej zaczekać do jutra? Bo moja gin mówiła mi ze najlepiej co dwa dni sie kochać wtedy sperma jest lepszej jakości...
-
nick nieaktualnyDziewczyny, mogę prosić o pomoc, wsparcie...
Pierwszy cykl na Lamette i w ogóle żadnej reakcji ze strony jajników.
Prawy jak był pusty od kilku cykli tak jest. A lewy - drobnica.
Endo: 10mm.
Czuję się chujowo, rozżalona, robiłam sobie nadzieję...
Nie ukrywam, że dobiło mnie to.
Wizja lekarza: kolejny cykl po dwie tabletki Lametty. Jak nie ruszy to Gonal.
Spytałam się go czy mam szanse na naturalne owulki: NIE. No zajebiście!!!
Ale na ciążę szansa jest przy AMH = 1,7.
A ja tego wszystkiego nie ogarniam: 5 razy byłam w ciąży, ostatnia w zeszłym roku we wrześniu. I teraz nie ma owulki... jak to możliwe... i to nie pierwszy cykl taki... Nie rozumiem co się stało, że nie mam naturalnych owulacji ?!
Odechciewa mi się Dziewczyny starań, czuję się jak maszyna, rzygać mi się chce. Wszystko brzydnie, a seks to już w ogóle... Najchętniej bym wypierdoliła wszystkie Clexany, Acardy i inne leki które biorę. Po co to?!!!
I co, będę tak sobie testować leki na stymulkę co cykl?! A co jak na żadnym nic nie ruszy?... -
ania1985 wrote:Cześć Dziewczyny. Gratulacje dla wszystkich którym się udało. Nie było mnie tu trochę bo dochodziłam do Siebie po ostatniej nieudanej próbie. Teraz przerwa w staraniach. Na 20 grudnia mam termin zabiegu histeroskopii - usunięcie polipa. Później miesiąc dwa i może wznowimy działania. Do czasu zabiegu nici bo jestem bez stymulacji tylko na duphastonie żeby miesiączkę mieć w miarę regularną.Antoś IVF,Julisia natural
-
Cześć dziewczyny. Witam was w moim pierwszym dniu ciąży. Z tej radości kupiłam dzisiaj jeansy ciążowe
a tak serio to były w promocji za 50zł, więc stwierdziłam że biorę na poczet przyszłej ciąży
może przyniosą mi szczęście
Biedronka7, Olciaaa lubią tę wiadomość
-
roma wrote:Viline ja też mam długie cykle, takie po 70 dni a bywało i więcej. I w takich cyklach zachodziłam w ciążę. Teraz miałam zalecenie clo przez 10 dni. W 8 dniu byłam na monitoringu i był pęcherzyk 11 mm i oczywiście milion małych, jak to przy pco. Gin spisał cykl na straty i kazał dobrać clo do 10 tabletek i od razu potem zacząć luteinę. Zapytałam tylko czy może to zablokować owulację, a gdy odpowiedział że tak to już wychodząc z gabinetu wiedziałam że tej luteiny nie wezmę. Krótko po tym test pokazał mi pik lh, jednak dziwny był brak śluzu i bólu, które zawsze mam podczas owu. Śluz przyszedł jednak dopiero kilka dni temu wraz z okropnym bólem podbrzusza a wczoraj kłuciem jajnika. Dziś wszystko jak ręką odjął. Do tego niski progesteron co wskazuje że owu jeszcze nie było. Podejrzewam więc że jest dopiero teraz a to mój 25 dc. Test najwyraźniej mnie oszukał, co też zdarza się przy pco, a clo na mnie w ogóle nie zadziałało. Luteiny w dalszym ciągu nie biorę, pójdę ponownie na progesteron za tydzień.
Justyna911 mi zawsze mówili też żeby co 2 dzieńAle np. obecna Pani ginekolog kazała codziennie więc dużo zależy od lekarza
-
Kinga40 wrote:Cześć dziewczynki.
Ja dzisiaj byłam na wizycie kwalifikujacej do zabiegu i w kurzyłam się strasznie. Najpierw dwie godziny czekania aż przyjdzie doktorek a potem mi powiedzieli że mogą mi zrobić hsg a nie laparoskopie bo po 11 latach po cesarskim cięciu mogą być duże zrosty. Tłumacze im że byłam też w ciąży w zeszłym roku, tylko że ona obumarła a on dalej swoje że po 11 latach i tak w kółko. Dałam mu też wynik mojego hsg które robiłam w klinice a on swoje, normalnie myślałam że go tam zabiję. Ja mu później mówię że ja chcę tą laparoskopie a on zapisał mnie na hsg. Normalny cymbał. Więc teraz czekam na termin jaki wyznaczyła mi w innym szpitalu ale już w Wejherowie i pojadę tam na konsultacje. Chciałam szybko więc wybrałam najbliższy szpital a tu jakiś cyrk. No cóż muszę uzbroić się w cierpliwość do 3 listopada.
Wyzaliłam się wam troszkę, ale już mi lepiej.
Mam nadzieje ze w innym szpitslu sie uda trafic na bardziej kompetentnych lekarzyAntoś IVF,Julisia natural
-
Cześć Laseczki, wskoczyłam na chwilę do netu, a tu nowe ciąże (Paulino, gratuluję), nowe koleżanki - witajcie!
Właśnie przedzieram się pociągiem przez Alpy, może mnie jakoś alpejskie powietrze zainspiruje ciążowo;)"nie spoczniemy, nim zajdziemy..."