CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Słoneczka!
Ja od tygodnia mam schizy, boję się cieszyć ciążą, w piątek mam wizytę to będzie 10t.7d.c., więc w sumie to takie skończenie 11 tygodnia, zobaczymy, czy wszystko dobrze z mieszkańcem brzucha, a na wtorek za tydzień zapisałam się na usg do guru od prenatalnych do stolicy, muszę zweryfikować co mi mój lubelski gin powie, taka jestem, od razu zrobię test podwójny i dam do analizy, a jak tylko będzie coś nie tak, to śmigam na amnio.
Jagna - super bejbi! Oby dalej było spokojnie!
Cookie - w Stokrotce (nie wiem, czy w Waszych okolicach też sa te markety;) jest sok z żurawiny tłoczony na zimno, do trzymania w lodówce, ja do sobie popijam;) do herbaty, bo cholernie kwaśny;) pure nature, hehehehe
Biedroneczko - ja przeszłam 5 IUI, poddałam sprawę i nagle ciąża naturalna, nie kłopocz się,nie czytaj statystyk, co ma być, to będzie, naprawdę!
Olciaaa - nie ustawajcie w szaleńczych staraniach!
Dobrego dnia Dziewczynki!
"nie spoczniemy, nim zajdziemy..."
-
Biedronka7 wrote:Dziewczyny poczytałam troszkę o iui i statystyki są słabe
i jak tunice nadzieje ????
Antoś IVF,Julisia natural
-
cookiemonster wrote:Jagna, u mnie cały czas pęcherz nawala, skończyłam jeden antybiotyk, ale dostanę kolejny, bo bakterie ciągle są i boli mnie mocno. Już pominę wstawanie kilkanaście razy do kibelka w nocy - jestem padnięta... Wczoraj kupiłam zapasy uroseptu (w oczekiwaniu na antybiotyk), soku z żurawiny i kory dębu do podmywania po siku. Wizytę mam teraz w sobotę i mam nadzieję, że mimo tego pęcherza wszystko będzie ok...
Mam nadzieje ze wyleczysz w koncu bo to niebezpieczneAntoś IVF,Julisia natural
-
Mamakejti juz nie moge sie doczekac sprawozdania z wizyty,to co u ciebie mnie niebawem to samo czeka.Bedzie dobrze,nie wolno zlego myslami sciągac.Ja staram sie cieszyc ciàzą na tyle o ile moge,poprostu od wizyty do wizyty a pomiedzy jest tyle rzeczy które zajmują mysli..Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna 75 wrote:Mamakejti juz nie moge sie doczekac sprawozdania z wizyty,to co u ciebie mnie niebawem to samo czeka.Bedzie dobrze,nie wolno zlego myslami sciągac.Ja staram sie cieszyc ciàzą na tyle o ile moge,poprostu od wizyty do wizyty a pomiedzy jest tyle rzeczy które zajmują mysli..
wiem Jaguś, tylko u Ciebie te wizyty częstsze, a ja miesiąc czekam...no ale dzięuję za każdy dzień bez plamień, za te bolące cycki, za cholerną zgagę...
idę po ten sok z żurawiny, bo jak mi się jeszcze jakaś menda przyplącze, to już zwariuję całkowicie..."nie spoczniemy, nim zajdziemy..."
-
Dziewczyny z watku Clo,nie wazne ile prób podejmiecie i ile z nich zakonczy sie poraźką,trzeba miec sile i wiare w to ze pewnego dnia sie uda.Bledem jest nastawiac sie ze ten cykl który jest to wielka szansa,tych szans bedzie jeszcze kilka,mamy tam w górze zapisany czas kiedy to sie stanie,dlatego cierpliwosci bo brak jej cofa was w kolejce a chodzi o to by byc coraz blizej celu.Kiedys to sie spelni,mnie sie wlasnie spelnia po 4,5roku ale tylko ostatni rok byl tak silny i motywujący ze brnęlam tylko do przodu bo trafilam wreszcie w dobre ręce.Tez mialam swoje male upadki,płakalam nad niesprawiedliwoscià jednak takie momenty tez są potrzebne by zebrac jeszcze wiecej sily i nadzieji.
MisiaABC, Wedmoczka lubią tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
mamakejti wrote:wiem Jaguś, tylko u Ciebie te wizyty częstsze, a ja miesiąc czekam...no ale dzięuję za każdy dzień bez plamień, za te bolące cycki, za cholerną zgagę...
idę po ten sok z żurawiny, bo jak mi się jeszcze jakaś menda przyplącze, to już zwariuję całkowicie...Antoś IVF,Julisia natural
-
I ja się witam:) kolejna noc spędziłam 5 z rzędu przed tv z powodu tego kaszlu,wiec niestety antybiotyk wygral...ale skoro jest to mniejsze zło to trudno,mam przepisany taki co podobno jest bezpieczny,całuski dla Was!!!
-
nick nieaktualnyJagna 75 wrote:Dziewczyny z watku Clo,nie wazne ile prób podejmiecie i ile z nich zakonczy sie poraźką,trzeba miec sile i wiare w to ze pewnego dnia sie uda.Bledem jest nastawiac sie ze ten cykl który jest to wielka szansa,tych szans bedzie jeszcze kilka,mamy tam w górze zapisany czas kiedy to sie stanie,dlatego cierpliwosci bo brak jej cofa was w kolejce a chodzi o to by byc coraz blizej celu.Kiedys to sie spelni,mnie sie wlasnie spelnia po 4,5roku ale tylko ostatni rok byl tak silny i motywujący ze brnęlam tylko do przodu bo trafilam wreszcie w dobre ręce.Tez mialam swoje male upadki,płakalam nad niesprawiedliwoscià jednak takie momenty tez są potrzebne by zebrac jeszcze wiecej sily i nadzieji.
Pięknie napisałaśOd jakiegoś czasu śledzę Twoje poczynania. Cieszę się, że w końcu Ci się udało. Zazdroszczę takiej zdroworozsądkowej postawy. Mnie i mojemu mężowi tego brakuje, od początku starań (od pierwszego miesiąca) bardzo się niecierpliwimy i cały czas załamujemy. Życzę Ci zdrowej i spokojnej ciąży.
-
MisiaABC...w pełni Cię rozumiem. My staraliśmy się łącznie 3 lata, zaliczylisy w tym czasie tylko 2 biochemiczne. Ostatni rok był na clo, później na tamoxifenie, zupełnie nie radzilismy sobie psychicznie z porażkami. Doszło do tego, że nawet odwolalismy ślub. Teraz po 3 miesiącach wróciliśmy do starań z nowymi silami, z nowym podejściem do życia i SZOK... pierwsza próba i jesteśmy w ciąży
uwierz mi leki to jedno, a ciagly stres spowodowany porażkami to drugie. To co mamy w głowie często nieświadomie nas blokuje.
-
nick nieaktualnyJagna 75 wrote:Dziewczyny z watku Clo,nie wazne ile prób podejmiecie i ile z nich zakonczy sie poraźką,trzeba miec sile i wiare w to ze pewnego dnia sie uda.Bledem jest nastawiac sie ze ten cykl który jest to wielka szansa,tych szans bedzie jeszcze kilka,mamy tam w górze zapisany czas kiedy to sie stanie,dlatego cierpliwosci bo brak jej cofa was w kolejce a chodzi o to by byc coraz blizej celu.Kiedys to sie spelni,mnie sie wlasnie spelnia po 4,5roku ale tylko ostatni rok byl tak silny i motywujący ze brnęlam tylko do przodu bo trafilam wreszcie w dobre ręce.Tez mialam swoje male upadki,płakalam nad niesprawiedliwoscià jednak takie momenty tez są potrzebne by zebrac jeszcze wiecej sily i nadzieji.
Racja racja racja w 100%
Najważniejsze żeby się nie poddawać!!!
Dzięki naszemu forum staram się nie wariować tylko działać. Dzięki temu co tu przeczytałam, wiedziałam jak naciskać lekarzy, żeby zlecali mi dodatkowe badania i dowiedziałam się, że mam endometriozę oraz, że jeden jajowód był niedrożny. Do tego Dziewczyny zawsze napiszą coś miłego i podnoszącego na duchu!
Powodzenia dla Staraczek i dużo zdrówka dla forowych Ciężarówek. -
nick nieaktualnyAniaStaraczka85 wrote:I ja się witam:) kolejna noc spędziłam 5 z rzędu przed tv z powodu tego kaszlu,wiec niestety antybiotyk wygral...ale skoro jest to mniejsze zło to trudno,mam przepisany taki co podobno jest bezpieczny,całuski dla Was!!!
Niestety teraz taka pogoda i cała masa ludzi chora
-
nick nieaktualnyagnes87 wrote:Cześć dziewczyny! Wpadłam tylko na chwilkę by życzyć wam wszystkiego dobrego na nadchodzące Święta! Spełnienia wszystkich marzeń- życzę wam byście w 2017 wszystkie zostały mamami
:-*
-
agnes87 wrote:Cześć dziewczyny! Wpadłam tylko na chwilkę by życzyć wam wszystkiego dobrego na nadchodzące Święta! Spełnienia wszystkich marzeń- życzę wam byście w 2017 wszystkie zostały mamamiAntoś IVF,Julisia natural
-
MisiaABC wrote:Pięknie napisałaś
Od jakiegoś czasu śledzę Twoje poczynania. Cieszę się, że w końcu Ci się udało. Zazdroszczę takiej zdroworozsądkowej postawy. Mnie i mojemu mężowi tego brakuje, od początku starań (od pierwszego miesiąca) bardzo się niecierpliwimy i cały czas załamujemy. Życzę Ci zdrowej i spokojnej ciąży.
Obecnie równiez towazyszy w wizytach,chetnie podgląda co tam na monitorze,przedtem interesowal sie ile pęcherzyków i jaki rozmiar a teraz jak wygląda nasz maluszek i czy bije serducho.
Czasem mezczyzni nie mają pojecia co dzieje sie za drzwiami w gabinecie,czują sie zagubieni i cierpią jak my,łatwiej sie zniechecają.Trzeba zaprosic ich do gabinetu,niech biorą udzial w rozmowie,niech wiedzą jak problem wyglada od srodka.Przedtem bylo mi ciezko bo winą obarczalam siebie,odkąd razem uczestniczymy w wizytach mój mąz jest mi podporą i wiem ze problem dotyczy nas,juz nie jest tylko mój i ja zaczelam walczyc...powiedzmy ze wygralismyCarPer lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
ppaauullaa wrote:MisiaABC...w pełni Cię rozumiem. My staraliśmy się łącznie 3 lata, zaliczylisy w tym czasie tylko 2 biochemiczne. Ostatni rok był na clo, później na tamoxifenie, zupełnie nie radzilismy sobie psychicznie z porażkami. Doszło do tego, że nawet odwolalismy ślub. Teraz po 3 miesiącach wróciliśmy do starań z nowymi silami, z nowym podejściem do życia i SZOK... pierwsza próba i jesteśmy w ciąży
uwierz mi leki to jedno, a ciagly stres spowodowany porażkami to drugie. To co mamy w głowie często nieświadomie nas blokuje.
Zdrowe i nudnej ciązy &&Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 grudnia 2016, 18:35
Antoś IVF,Julisia natural
-
Coś tu cicho ostatnio
CO z SusannaDean, jakoś znikła ?
Ja w piątek idę na monitoring, po 3 miesiącach, zobaczymy co się u mnie dzieje. Od stycznia chyba powrót do clo i w końcu sonohsg, już się nie mogę doczekać
Moim marzeniem było urodzić w 2016r., w trakcie roku plany zostały zmienione - zajść w ciążę w 2016r. Niestety nic nie wyszło.
Kolejne święta, kiedy będę słyszeć " byś w końcu doczekała się maleństwa" - jak to boli...AniaStaraczka85 lubi tę wiadomość
Starania od X 2015 - PCOS, IO, Niedoczynność tarczycy
16.01 - sonohsg 16.05 - laparoskopia - jajowody udrożnione
-
Lonia1990 wrote:Coś tu cicho ostatnio
CO z SusannaDean, jakoś znikła ?
Ja w piątek idę na monitoring, po 3 miesiącach, zobaczymy co się u mnie dzieje. Od stycznia chyba powrót do clo i w końcu sonohsg, już się nie mogę doczekać
Moim marzeniem było urodzić w 2016r., w trakcie roku plany zostały zmienione - zajść w ciążę w 2016r. Niestety nic nie wyszło.
Kolejne święta, kiedy będę słyszeć " byś w końcu doczekała się maleństwa" - jak to boli...