Endometrioza
-
WIADOMOŚĆ
-
czekajajaca wrote:Kochane, jak wcześniej już pisałam także mam endometriozę i jestem w 3cim tygodniu ciąży Tak! Udało się w 5ym cyklu starań po laparoskopii Oby wszystko było dobrze, ale to jest dowód na to, że endometrioza, to nie przeszkoda Popieram - Głowa do góry
czekajajaca nawet nie wiesz jak sie ciesze, gratuluje i spokojnej ciazy zycze.
czekajajaca, lawenda lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny nie martwcie się endometrioza to nie koniec świata. Ja jestem żywym przykładem. W lutym 2013 miałam zabieg usunięcia 3 mięśniaków które miały po około 5 cm. Zabieg był dość inwazyjny bo przez jamę brzuszną więc nacięcie pozostało. Nie udało się usunąć jeszcze jednego ponieważ usunięcie zagrażało mojej płodności, dodam że mam 25 lat i nie rodziłam jeszcze. Co jest najciekawsze że nie miałam mięśniaków w cale - długie lata a tu nagle w ciągu pół roku się pojawiły aż 4. Od lutego do czerwca leczyłam się hormonalnie Microgynonem. Po odstawieniu już w pierwszym cyklu starań zaszłam w ciąże, co było dla nas cudem ponieważ bardzo się stresowaliśmy, teraz czekam na pierwsze badanie bo mam jedynie obawę że moja fasolka się zagnieździła koło mięśniaka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2013, 07:56
Endokobietka, lawenda, godaweri lubią tę wiadomość
-
agi88 wrote:Dziewczyny nie martwcie się endometrioza to nie koniec świata. Ja jestem żywym przykładem. W lutym 2013 miałam zabieg usunięcia 3 mięśniaków które miały po około 5 cm. Zabieg był dość inwazyjny bo przez jamę brzuszną więc nacięcie pozostało. Nie udało się usunąć jeszcze jednego ponieważ usunięcie zagrażało mojej płodności, dodam że mam 25 lat i nie rodziłam jeszcze. Co jest najciekawsze że nie miałam mięśniaków w cale - długie lata a tu nagle w ciągu pół roku się pojawiły aż 4. Od lutego do czerwca leczyłam się hormonalnie Microgynonem. Po odstawieniu już w pierwszym cyklu starań zaszłam w ciąże, co było dla nas cudem ponieważ bardzo się stresowaliśmy, teraz czekam na pierwsze badanie bo mam jedynie obawę że moja fasolka się zagnieździła koło mięśniaka
agi88 gratuluje, trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze. -
marinareczka wrote:Hej dziewczyny! U mnie tez podczas laparo, 4 wrzesnia, zdiagnozowali endometrioze. Pierwsze podejrzenie co do endo pojawily sie juz 6-7 lat temu (od8 lat towarzyszy mi okropny bol przy wyproznianiu, zazwyczaj podczas @)
ale jakos zaden lekarz nie podjal sie dokladniejszego kierowanie mnie w tej sprawie. I teraz uwaga: w miedzyczasie zaszlam w ciaze ))
I jak slysze, ze te z endometrioza nie maja szans na dziecko, to az mnie trzesie! Szanse sa, trzeba tylko sie starac
Poniewaz po diagnozie moja gin strasznie sie przejela, ze trzeba to wyleczyc, to dala mi tylko 3 miesiace na zajsce w ciaze (teraz u nas 2gi cykl staran o drugie dziecko). Ale jakos nie jestem przekonana do tego, by faszerowac sie hormonami lub innymi lekami, wiec jezeli bedzie trzeba to po prostu przedluzymy starania.
Dziewczyny glowa do gory!
marinareczka masz racje, ale to tez troche zalezy od stopnia zaawansowanie choroby. Mam w rodzinie chora na endometrioze osobe, ktora ma oba jajowody zablokowane, wiec w jej przypakdu nie ma szans na dziecko (potwierdzone przez pare operacji i kilku lekarzy). Ja jestem teraz w ciazy mimo Edno IV stopnia, ale ostatnio na badaniach prenatalnych lekarka jak zobaczyla moja historie choroby, to spytala czy wiem ze moje dziecko to cud, bo teoretycznie nie mialam szans na dziecko. Slyszala ta opinie od wielu lekarzy, tylko moja ginekolog w nas wierzyla i zrobila wszystko zeby sie udalo. U mnie bez hormonow by sie nie odbylo, bo cykle mialam od 30 do 120 dni i czasme wogole nie dochodzilo do jajeczkowania, wiec ja zawdziecazm moja cize hormona, super lekarzowi i wierze w siebie -
nick nieaktualnyEndokobietka dziękuję za wsparcie Ja też bardzo się cieszę, martwię się teraz żeby wszystko było dobrze. Jutro odbieram wyniki dzisiejszej bety i dzwonię do mojego gin umówić się na pierwszą wizytę. Będzie pewnie zaskoczony, w tym cyklu miałam dwa pęcherzyki i na monitoringu było widać, że oba pękły. Zobaczymy co przyniesie los, na razie jestem dobrej myśli. Pobolewa mnie trochę podbrzusze, ale to podobno dobry znak
godaweri lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyja w czerwcu mialam operacje. dwa torbiele endometrialne . potem 3 miesiace bralam kwas foliowy. dzis wzielam ostatnia tabletke. a dzidzi??? NIE MA! teraz sie martwie ze juz bedzie ciezko abym zaciazyla. maz mnie pociesza ale wiecie jak to jest...
<a href="https://www.suwaczki.com/"><img src="https://www.suwaczki.com/tickers/4b9a3ew15145i8bt.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2013, 14:27
-
Dziewczyny nie martwcie sie tak. Ja mialam operacje w marcu i lipcu 2012 i potem przez rok zakaz zajscia w ciaze, bo operacja byla tak rozlegla. Przed operacja przestalam brac tabletki anty (ktore bralam glownie z powodu dolegliwosci i nieregularnych okresow) w grudniu 2010. Chcielismy starac sie o dziecko, ale juz po 2 miesiacach bol przy wspolzyciu byl tak wielki, ze zaniechalismy sprawe, no i endometrioza miala miejsce i czas zeby rozwijac sie w niesamowitym tempie.
Przez rok po operacji przygotowywalam sie do ciazy, brala wszystkie witaminy, porzadnie sie odzywialam, zrezygnowalam calkowicie z alkoholu (chociaz pilam go w malych ilosciach i tylko okazyjnie), odstawilam kawe i oczywiscie przeczytalam wszystko na temat zajscia w ciaze.
Nie martwcie sie ze sie nie udaje, niektorym udaje sie szybciej niektorym wolniej, najwazniejsze to stala opieka lekarska i odpowiednie nastawienie. Nie stresujcie sie, Fasolki tego nie lubia. Tydzien temu jak sie dowiedzialam, ze nie wszystkie wyniki moich badan sa ok, to sie bardzo denerwowalam, caly brzuch az mi skakal i czulam jak sie Maluch tam wierci, to pewnie przez moje nerwy, sie po prostu bal. Dla jego dobra przestalam sie denerwowac, bo tymi nerwami to tylko mu krzywde robie.
Moja rada: po owulacji oszczedzajcie sie, polegujcie w domu, dajcie szanse zeby sie jajo zagniezdzilo. Jak ja czytal niektore wykresy (nie mam nikogo konkretnego na mysli) i widze pozaznaczane sporty ekstremalne, albo picie alkoholu to mnie szlag trafia, bo albo chce sie miec dziecko albo pic drinki, jak ktos tego nie rozumie to chyba nie dojrzal do roli matki, bo macierzynstwo to piekna sprawa, ale tez wiele wyrzeczen i jak 1 drink to dla kogos juz za duzo, to chyba naprawde nie jest gotowy.
No dobra bo sie zrobilo jak w Kosciele, obecni dostali opierdziel za nieobecnych. Nie marudze dalej i trzymam za Was mocno kciuki! -
nick nieaktualnyWitam
Ja też mam zdiagnozowaną endometriozę, a dokładnie - pojedyncze ogniska endometriozy. Lekarz, który robił laparoskopię powiedział, że mam próbować z ciążą, niestety u nas problem też tkwi u męża... miałam już dwie inseminacje, ale się nie powiodło. Zastanawiam się czy podchodzić dalej do AID czy zacząć leczyć te pojedyncze ogniska endometriozy? -
anettak* wrote:Witam
Ja też mam zdiagnozowaną endometriozę, a dokładnie - pojedyncze ogniska endometriozy. Lekarz, który robił laparoskopię powiedział, że mam próbować z ciążą, niestety u nas problem też tkwi u męża... miałam już dwie inseminacje, ale się nie powiodło. Zastanawiam się czy podchodzić dalej do AID czy zacząć leczyć te pojedyncze ogniska endometriozy?
anettak witaj serdecznie!
A maz sie leczy? Problemy u mezczyny moza tez leczyc (wiem z doswiadczenia), wiec moze warto porobowac Was oboje podleczyc przez jakies 3-4 miesiace. Slyszalas o Visanne, moze warto sprobowac przez pare miesiecy. -
nick nieaktualny
-
anettak* wrote:Tak brał jakieś witaminki itp. Ale niestety
Witaminki to minimum 3 miesiace, no i 0 alkoholu, papierosow, 0 goracych kapieli, wiecej sportu.
Kurcze na Twoim miejscu chyba bym zmienila lekarza, bo przy slabych wynikach meza, to wogole do inseminacji nie powinno sie podchodzic, wiec troche jest to dziwne. Trzeba by zasiegnac opinii kogos jeszczeWiadomość wyedytowana przez autora: 1 października 2013, 13:14
-
nick nieaktualny
-
anettak* wrote:Witam
Ja też mam zdiagnozowaną endometriozę, a dokładnie - pojedyncze ogniska endometriozy. Lekarz, który robił laparoskopię powiedział, że mam próbować z ciążą, niestety u nas problem też tkwi u męża... miałam już dwie inseminacje, ale się nie powiodło. Zastanawiam się czy podchodzić dalej do AID czy zacząć leczyć te pojedyncze ogniska endometriozy?lawenda -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczyny jutro moja pierwsza wizyta u gina z wynikami beta. Ovu mi wskazuje jutro 1 dzień 6-tego tygodnia. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzymajcie kciuki
A i dziewczyny nie poddawajcie się, każda z nas na tym forum ma endometriozę, a części już się udało i Wam też się udakicinia, sylwiunia lubią tę wiadomość
-
czekajajaca wrote:Dziewczyny jutro moja pierwsza wizyta u gina z wynikami beta. Ovu mi wskazuje jutro 1 dzień 6-tego tygodnia. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Trzymajcie kciuki
A i dziewczyny nie poddawajcie się, każda z nas na tym forum ma endometriozę, a części już się udało i Wam też się uda
czekajajaca i jak po wizycie? -
nick nieaktualnyA nie napisałam chyba z wrażenia, albo ze zmęczenia, bo ostatnio ciągle bym spała. Wizyta bardzo dobrze. Lekarz potwierdził ciążę, ale jest jeszcze wcześnie by coś więcej powiedzieć. Dał mi skierowanie na różne badania, przepisał witaminki i podwójną dawkę magnezu i mam wrócić za 2 tygodnie, to będzie już więcej widać Jestem zadowolona i czekam na kolejną wizytę
sylwiunia, godaweri lubią tę wiadomość