In vitro, pierwszy raz 2021 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny. Po zdiagnozowanej niedrożności na początku tego roku, w końcu podeszliśmy z mężem do pierwszej stymulacji IVF. 7 jajek pobranych, zapłodniło się 6. Jestem właśnie 9 dzień po transferze dwóch 3-dniowych zarodków. Wczoraj już nie wytrzymałam i zatestowałam. Pierwszy raz wyszedł mi cień cienia, zamiast totalnej bieli... Kłębek myśli, czy to efekty jeszcze zastrzyków, czy to może być pozytywny wynik, czy następny też będzie? Dziś stwierdziłam, że nie testuję. Czekam do jutra. Tym stresem i myślami wykończę chyba sama zarodki. Pobolewa mnie od kilku dni podbrzusze jak na okres i obawiam się najgorszego.
Pollanna lubi tę wiadomość
-
Witam was dziewczyny, choć dopiero w głowie mam planu do in vitro, stwierdziłam, że was tu trochę poczytam. U nas problemem jest po stronie męskiej. Mam za sobą pierwsza IUI, teraz o ile dostanę się do dr chce podejść do jeszcze jednej (choć wqchałam sie juz czy nie lepiej od razu ivf). Bardzo się boję in vitro, całej tej stymulacji, choć do iui też byłam stymulowana, robiłam zastrzyki. No wiadomo ogólnie in vitro to duże obciążenie organizmu... Boje się też jeśli zostaną zarodki... Co potem??? Tak wiem, że może być tak, że kilka transferów się nie uda. No ale jeśli zostaną, nie wiem czy oddałabym je do adopcji (przecież to moje dzieci już by były).. Kurcze no w głowie mam milion myśli, wątpliwości, ale mam nadzieję, że podczytujac was na bieżąco jakoś je rozwieje 😊
👱♀️33 lat, 🤵38 lat
Starania od czerwca 2018
❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
📌2 IUI - październik nieudane ☹️
🧫 04.11 IN VITRO
🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
🧫31.11 - mamy 5 zarodków
❄️ Jeden zarodek C.C.C.
🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
👶3dpt - prog 41
👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
👶9dpt 120,7
👶11dpt - 409,5, prog 47,82
👶15dpt - 1592, prog 40,82
👶21dpt - 8735 - prog39,15
❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️
*AMH 2,35
*TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
*FSH 6,36
*Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
*Insulinooporość - Glucophage 500
Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10 -
justyna1719 wrote:Witam was dziewczyny, choć dopiero w głowie mam planu do in vitro, stwierdziłam, że was tu trochę poczytam. U nas problemem jest po stronie męskiej. Mam za sobą pierwsza IUI, teraz o ile dostanę się do dr chce podejść do jeszcze jednej (choć wqchałam sie juz czy nie lepiej od razu ivf). Bardzo się boję in vitro, całej tej stymulacji, choć do iui też byłam stymulowana, robiłam zastrzyki. No wiadomo ogólnie in vitro to duże obciążenie organizmu... Boje się też jeśli zostaną zarodki... Co potem??? Tak wiem, że może być tak, że kilka transferów się nie uda. No ale jeśli zostaną, nie wiem czy oddałabym je do adopcji (przecież to moje dzieci już by były).. Kurcze no w głowie mam milion myśli, wątpliwości, ale mam nadzieję, że podczytujac was na bieżąco jakoś je rozwieje 😊
Powiem Ci, że ja np. Bardzo dobrze znioslam stymulację i punkcje. A brzuch przy stymulacji miałam jak balon. Kilka godzin po punkcji lekko bolało podbrzusze, było wrażliwe, ale normalnie byłam w pracy. Kilka dni po punkcji miałam dziwne boleści jakby jelit/żołądka. Ale przeszło. Widziałam na forum że też tak dziewczyny miały.
Każdy organizm reaguje inaczej na to wszystko. Ja się bałam też mocnego przestymulowania, ale organizm ogólnie dobrze zareagował na wszystko. Wydaje mi się że jeśli lekarz odpowiednio dobierze dawkę zastrzyków do Ciebie to będzie w porządkuWiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2021, 12:32
2016 - początek starań
2019 - czynnik męski ❌
2021 - IVF ICSI = 7❄
I transfer 4aa - 8tc. krwiak..💔
2022:
12.04 - II transfer 4aa + encorton + neoparin
22dpt - jest serdunio❤️ i krwiak...
Połówkowe: 425 gram miłości 💕
💙It's a boy 💙🧸
Echo serca: zdrowe serduszko🙏🏼
💖38+5 K. 19.12.2022 | 3770 gram | 54cm💖
Mutacja mthfr, niedoczynność tarczycy, zsp. antyfosfolipidowy wykluczony, Ana3 dodatnie, histeroskopia diagn. - wszystko ok.
______________________
Cierpliwy do czasu
dozna przykrości, ale później
zakwitnie dla niego radość.
- Syr 1,23 - -
Kejtusia wrote:Cześć Justyna znamy się z innego wątku.
Powiem Ci, że ja np. Bardzo dobrze znioslam stymulację i punkcje. A brzuch przy stymulacji miałam jak balon. Kilka godzin po punkcji lekko bolało podbrzusze, było wrażliwe, ale normalnie byłam w pracy. Kilka dni po punkcji miałam dziwne boleści jakby jelit/żołądka. Ale przeszło. Widziałam na forum że też tak dziewczyny miały.
Każdy organizm reaguje inaczej na to wszystko. Ja się bałam też mocnego przestymulowania, ale organizm ogólnie dobrze zareagował na wszystko. Wydaje mi się że jeśli lekarz odpowiednio dobierze dawkę zastrzyków do Ciebie to będzie w porządku
👱♀️33 lat, 🤵38 lat
Starania od czerwca 2018
❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
📌2 IUI - październik nieudane ☹️
🧫 04.11 IN VITRO
🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
🧫31.11 - mamy 5 zarodków
❄️ Jeden zarodek C.C.C.
🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
👶3dpt - prog 41
👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
👶9dpt 120,7
👶11dpt - 409,5, prog 47,82
👶15dpt - 1592, prog 40,82
👶21dpt - 8735 - prog39,15
❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️
*AMH 2,35
*TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
*FSH 6,36
*Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
*Insulinooporość - Glucophage 500
Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10 -
Hej dziewczyny, jutro idę na transfer i z tych emocji nie pamiętam już czy normalnie brać leki, wydaje mi się że embriolog powiedział że tak, ale myślę zapytam jeszcze was Dodatkowo od jutra mam zacząć brać estrofem, ma to jakieś znaczenie czy wezmę przed czy po transferze?
-
justyna1719 wrote:Witam was dziewczyny, choć dopiero w głowie mam planu do in vitro, stwierdziłam, że was tu trochę poczytam. U nas problemem jest po stronie męskiej. Mam za sobą pierwsza IUI, teraz o ile dostanę się do dr chce podejść do jeszcze jednej (choć wqchałam sie juz czy nie lepiej od razu ivf). Bardzo się boję in vitro, całej tej stymulacji, choć do iui też byłam stymulowana, robiłam zastrzyki. No wiadomo ogólnie in vitro to duże obciążenie organizmu... Boje się też jeśli zostaną zarodki... Co potem??? Tak wiem, że może być tak, że kilka transferów się nie uda. No ale jeśli zostaną, nie wiem czy oddałabym je do adopcji (przecież to moje dzieci już by były).. Kurcze no w głowie mam milion myśli, wątpliwości, ale mam nadzieję, że podczytujac was na bieżąco jakoś je rozwieje 😊
Wiesz też miałam takie wątpliwości kiedyś jak o tym myślałam. Ale teraz jak czytam wypowiedzi różnych dziewczyn i po rozmowie z Mężem. Uznałam, że jak już podejdziemy do in vitro i jakimś cudem się uda i coś zostanie to oddamy do adopcji. Chociażby dlatego, że to są tylko albo aż komórki, dzięki którym inna para może spełnić swoje marzenie zostania rodzicem. I taka para zrobi wszystko dla dziecka. Ludzie leczący się w klinice są świadomi chęci posiadania dziecka, wiedzą jaki obowiązek jak się uda na nich spadnie i jest to ich marzeniem. A nigdy nie wiadomo czy sami nie znajdziemy się w takiej sytuacji. Bo dopiero przy procedurze wychodzi czy jest z nami wszystko ok, czy jakość jajek jest dobra. Nie wiadomo, czy sami takich zarodków, komórek potrzebować nie będziemy. Zresztą nikt nie zakłada, że walka o ciążę, dziecko będzie tak wyglądać i zawsze ma się nadzieję, że nie będzie trzeba podchodzić do in vitro. I też się obawiam stymulacji, powikłań i że się nie uda... Bo wydaje mi się, że nie będę mieć na tyle siły psychicznej, aby przechodzić przez całą procedurę jeszcze raz... Dlatego zależy mi, aby być przygotowanym maksymalnie. Jak tylko się da...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 września 2021, 13:28
Kejtusia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, czy któraś ma do odsprzedania prolutex lub agolutin?
-
Jestem tu nowa
Za parę dni rozpoczynam stymulacje hormonalna do zabiegu in vitro .
Czy może któraś podzielić się doświadczeniem i powiedzieć jakie są później etapy ?
I ile mniej więcej trwa cały proces do momentu podania zarodka .👩 '94 / IO,hiperprolaktynemia,jajowod niedrożny/
👨 '93 wszystko ok 👍
👱♀️ '13 naturalsik
I stymulacja pazdziernik 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm,Fostimon , Encorton .
🥚 - 6 . Wszystkie zdegradowały , transfer sie nie odbył 😪
II stymulacja grudzień 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm, Fostimon, Encorton .
🥚 10 zapłodnionych
3 x 4AA❄️❄️❄️
18.02.22 transfer ❄️(Acard,Encorton,Utrogestan,Neoparin )
5dpt cień ⏸️6dpt beta5.75 prog. 14.79.8 dpt beta 6.84
(inne labo) .Prog 11.10dpt 5.54 biochem:-(
21.04. transfer ❄️
5dpt cień ⏸️
Beta 5dpt 1.25
Beta 6dpt 0.44
11.01.23 transfer 😍😍
4dpt ⏸️
5dpt beta 23,09 mIU/ml , progesteron 8,39 ng/ml.
7dpt beta 72,25 mIU/ml , Progesteron 29,92 ng/ml
12dpt beta 798,3 mIU/ml ,progesteron 12,27 ng/ml
27dpt mamy ❤️
-
Cześć wam, dołączam i ja do waszego grona.
Coś o mnie, staramy się z mężem już od dwóch lat. W marcu mialam HSG-wszystko ok, zaraz po zmieniałam lekarza i byłam na stymulacjach oraz ovitrelle, aż do sierpnia kiedy pierwszy raz byliśmy w klinice (doktorka poleciała konkretnego lekarza, nawet wspomniała mu, że będziemy) krotki wywiad dal skierowanie na badania: AMH-1.88; TSH-1,19; FSH-8,16; LH-8,1; Prolaltyna-227; Insulina-6,34; Estradiol-29,5; Glukoza-92,8 i Helicobacter-167,9. Do tego badanie nasienia (3 juz nie pamiętam jakie, ale tych pozostałych dwóch nie zrobili, bo za mala ilość plemników i mala ruchliwość) Po kolejnej wizycie we wrześniu, dostalam antybiotyki na Helicobacter i decyzja o in vitro, bo nie chcemy czekać kolejnych 2-3 miesięcy, żeby polepszyć plemniki. Dostałam do wypełnienia oświadcz czy korzystałam już z refundacji leków do stymulacji. Mam stawic się, ale dopiero w październiku 20 dnia cylku by zrobić scratching- nie wiem co to takiego. Nie dostałam plecenia by zrobić cytologie, tylko mam brac przed wizytą 10 dni Gynalgin 2x1globulce.
Nie wiem co o tym myśleć, bo czytałam trochę wasze przeżycia i chyba nie znalazlam, żadnej koiety,która miała podobny plan działania. A może u mnie to dopiero początek i jeszcze Daleka droga przed nami do zabiegu in vitro??Papatkiiii lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, przeczytałam Wasze wpisy od początku roku. Bardzo się cieszę, że niektórym z Was się udało, i oczywiście trzymam kciuki za te, które walczą. Podziwiam Was wszystkie. Nas też czeka in vitro, Jestem po 3 ciążach pozamacicznych, usunięciu jednego jajowodu, jednej laparoskopii i po laparotomii. Prawdopodobnie jeszcze w tym roku zaczniemy działać w sprawie in vitro. Pozdrawiam serdecznie i ściskam Was wszystkie 😘
-
żyrafa323 wrote:Hej, jestem po pierwszej nieudanej procedurze, wyszły mi problemy immunologicznego, jak to ogarniemy to podchodzimy do drugiej. Może to dziwne ale szukam kogoś do pogadania, nikt tak nie zrozumie niepłodności jak druga osoba nią dotknięta. Pomimo tego,że mam cudowne przyjaciółki i kochanego męża,to czuję się w tym wszystkim strasznie samotna. Jeśli ktoś miałby ochotę pogadać to zapraszam do kontaktu. Chętnie warmińsko-mazurskie, Olsztyn. Aby móc kiedyś spotkać się w realu.
-
TylkoLepiej wrote:Cześć wam, dołączam i ja do waszego grona.
Coś o mnie, staramy się z mężem już od dwóch lat. W marcu mialam HSG-wszystko ok, zaraz po zmieniałam lekarza i byłam na stymulacjach oraz ovitrelle, aż do sierpnia kiedy pierwszy raz byliśmy w klinice (doktorka poleciała konkretnego lekarza, nawet wspomniała mu, że będziemy) krotki wywiad dal skierowanie na badania: AMH-1.88; TSH-1,19; FSH-8,16; LH-8,1; Prolaltyna-227; Insulina-6,34; Estradiol-29,5; Glukoza-92,8 i Helicobacter-167,9. Do tego badanie nasienia (3 juz nie pamiętam jakie, ale tych pozostałych dwóch nie zrobili, bo za mala ilość plemników i mala ruchliwość) Po kolejnej wizycie we wrześniu, dostalam antybiotyki na Helicobacter i decyzja o in vitro, bo nie chcemy czekać kolejnych 2-3 miesięcy, żeby polepszyć plemniki. Dostałam do wypełnienia oświadcz czy korzystałam już z refundacji leków do stymulacji. Mam stawic się, ale dopiero w październiku 20 dnia cylku by zrobić scratching- nie wiem co to takiego. Nie dostałam plecenia by zrobić cytologie, tylko mam brac przed wizytą 10 dni Gynalgin 2x1globulce.
Nie wiem co o tym myśleć, bo czytałam trochę wasze przeżycia i chyba nie znalazlam, żadnej koiety,która miała podobny plan działania. A może u mnie to dopiero początek i jeszcze Daleka droga przed nami do zabiegu in vitro??
Cześć
Dobrze , że refundują takie leki bo ceny są kolosalne..
Scratching endometrium to celowe uszkodzenie endometrium w cyklu poprzedzającym in vitro . Zabieg ma na celu zwiększyć szanse za zagnieżdżenie się zarodka .
Ja mialam scratching w poprzednim cyklu .
Oj naczytałam się, że boli mega . A tak na prawdę to nie boli czuć jedynie smyranie w okolicy pępkaAnkaStaranka lubi tę wiadomość
👩 '94 / IO,hiperprolaktynemia,jajowod niedrożny/
👨 '93 wszystko ok 👍
👱♀️ '13 naturalsik
I stymulacja pazdziernik 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm,Fostimon , Encorton .
🥚 - 6 . Wszystkie zdegradowały , transfer sie nie odbył 😪
II stymulacja grudzień 2021
💉 Gonal 150 , Mensinorm, Fostimon, Encorton .
🥚 10 zapłodnionych
3 x 4AA❄️❄️❄️
18.02.22 transfer ❄️(Acard,Encorton,Utrogestan,Neoparin )
5dpt cień ⏸️6dpt beta5.75 prog. 14.79.8 dpt beta 6.84
(inne labo) .Prog 11.10dpt 5.54 biochem:-(
21.04. transfer ❄️
5dpt cień ⏸️
Beta 5dpt 1.25
Beta 6dpt 0.44
11.01.23 transfer 😍😍
4dpt ⏸️
5dpt beta 23,09 mIU/ml , progesteron 8,39 ng/ml.
7dpt beta 72,25 mIU/ml , Progesteron 29,92 ng/ml
12dpt beta 798,3 mIU/ml ,progesteron 12,27 ng/ml
27dpt mamy ❤️
-
Papatkiiii wrote:Cześć
Dobrze , że refundują takie leki bo ceny są kolosalne..
Scratching endometrium to celowe uszkodzenie endometrium w cyklu poprzedzającym in vitro . Zabieg ma na celu zwiększyć szanse za zagnieżdżenie się zarodka .
Ja mialam scratching w poprzednim cyklu .
Oj naczytałam się, że boli mega . A tak na prawdę to nie boli czuć jedynie smyranie w okolicy pępka
Teraz to sie boje, bo HSG, też miało nie boleć, a obudziłam się jakoś w trakcie, maskara byla.
A wam się udalo? Czytałam, że ten scratching nie zawsze pomaga, że większość lekarzy chca, bo dodatkowa kasa. Tym się nie martwie, aczkolwiek zaczynam rozumieć, czemu dziewczyny pisaly, że in vitro to lekcja cierpliwości;)
-
TylkoLepiej wrote:Teraz to sie boje, bo HSG, też miało nie boleć, a obudziłam się jakoś w trakcie, maskara byla.
A wam się udalo? Czytałam, że ten scratching nie zawsze pomaga, że większość lekarzy chca, bo dodatkowa kasa. Tym się nie martwie, aczkolwiek zaczynam rozumieć, czemu dziewczyny pisaly, że in vitro to lekcja cierpliwości;)
TylkoLepiej nie ma złotego środka, który na 100% u każdej z nas zadziała. Niestety. Ważne mieć zaufanie do lekarza, że wie co robi i ma na Ciebie jakiś pomysł. Oczywiście jak coś nie wychodzi to i zaufanie podupada 🤷♀️ ale warto zachować resztki racjonalizmu.
Co do scratchingu to zdania też są podzielone, bo jednym pomaga innym nie 🤷♀️ ja nie miałam scratchingu, ale miałam biopsję endo, która zasadę działania ma taką samą. Mnie cholernie bolało. I wspominam to jako najgorszą rzecz podczas całego procesu. Ale są dziewczyny, które piszą, że było bardzo spoko.
I myślę, że akurat scratching może coś pomóc w zagnieżdżeniu.AnkaStaranka lubi tę wiadomość
-
Yuki wrote:TylkoLepiej nie ma złotego środka, który na 100% u każdej z nas zadziała. Niestety. Ważne mieć zaufanie do lekarza, że wie co robi i ma na Ciebie jakiś pomysł. Oczywiście jak coś nie wychodzi to i zaufanie podupada 🤷♀️ ale warto zachować resztki racjonalizmu.
Co do scratchingu to zdania też są podzielone, bo jednym pomaga innym nie 🤷♀️ ja nie miałam scratchingu, ale miałam biopsję endo, która zasadę działania ma taką samą. Mnie cholernie bolało. I wspominam to jako najgorszą rzecz podczas całego procesu. Ale są dziewczyny, które piszą, że było bardzo spoko.
I myślę, że akurat scratching może coś pomóc w zagnieżdżeniu.
Zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o zaufanie;)
Z tym bólem, wiadomo, że każda reaguje inaczej, ale jakoś lepsze jest nastawienie jak czytasz, że nie boli hehe.
A tak z innej beczki, widzę że wybrałaś Gamete Rzgów, czyli z Łódzkiego jesteś? Czemu Rzgów, a nie Salve? My też te dwie kliniki + Bociana w Białymstoku obsatawialismy i mąż bardziej chciał Gamete, ale jednak Salve, bo moja pani doktor pracuje w Salve i tam nas pokierowała. -
To z tym bólem nie podziałam pozytywnie na Twoją psychikę, bo mnie bolało bardzo 😜 ale da się przeżyć 😊
Chociaż może byłam wyjątkiem, bo pytałam, czy mogę przyjechać sama i czy to boli. I usłyszałam, że to taki drobny, szybki zabieg i praktycznie nic nie czuć... Trochę się rozczarowałam 🤣 a i mąż zebrał ochrzan, że nie pojechał ze mną ;p
Hmmmm...Gametę chyba ze względu na lepsze opinie to raz, dwa trochę z polecenia. A teraz widzę, że chyba mają też lepszą "politykę firmy" w stosunku do pacjenta. -
TylkoLepiej nie ważne gdzie, ważne, żeby czuć się zaopiekowanym i żeby efekt był taki jak chcemy
In vitro to taka trochę loteria Kiedyś się musi udać.
Trzymam kciuki 🤞 -
Korneliaa wrote:Jaką klinikę możecie mi polecić? Słyszałałam dobre opinie o klinice Invicta, co myślicie o tej placówce?